eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankifrankowicze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 600

  • 421. Data: 2018-12-28 18:59:46
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Kris k...@g...com ...

    >>Jakoś jak wybierałem lodówkę, to mi ów
    >> byt zwany sprzedawcą umiał dobrze doradzić [1], mimo mojej
    >> kompletnej nieznajomości w tematach lodówek. Ale ja też określiłem
    >> budżet na początku i zapytałem co można w tym zakresie dobrego
    >> znaleźć.
    >
    > Dziwiłem sie kiedyś słuchając w Mediaexpert jak klient chciał kupić
    > telewizor i pytał o samsunga za ok 2500zł. soprzedawca odradzał
    > wrecz mu zakup tego samungaprzed którym stali a namawiał do kupna za
    > podobną kasę telewizor LG. Gość w końcu wział ten LG. Pewnie niczym
    > od tego samsunga nie odbiegał parametrami ale mnie to intrygowalo.
    > Jakiś czas później była okazja porozmawiac z człowiekiem który w
    > sieciówce RTV pracuje.Mówił ze to "normalna" sytuacja- sprzedawcy sa
    > zadaniowani ze musza sprzedać ileś tam konkretnie telewizorów LG w
    > danym tygodniu i te tv promują. Za tydzień mogło być zadanie na
    > samsungi i by LG odradzali. A klient? On ma kupić to co mu
    > zaproponują a nie to co by chciał.

    Czasem zadaniowani, w niektorych branzach wrecz po prostu dodatkowo
    opłacani!
    >>
    >> Sprzęty komputerowe w segmencie domowo-biurowym to sprawa komfortu
    >> działania a nie tego czy coś zadziała, czy nie zadziała. Czyli
    >> innymi słowy, komputer za 4 tys. będzie działał zauważalnie
    >> sprawniej, czy reagował szybciej. To czy za taką sprawność jesteś w
    >> stanie zapłacić więcej, to już Twoja wewnętrzna kalkulacja musi
    >> podpowiedzieć.
    >
    > Nie zgodzę się. Do tego do czego laptopa używa mama nie jest
    > potrzebny ani super wydajny procesor najnowszej generacji, ani super
    > karta graficzna ani 1000gigowy dysk czy usb 3,0 A to wszystko ma
    > wpływ na cenę Dla mamy zastosowań komputer za 4tysie nie działał by
    > sprawniej jak ten za 1200zł

    Dzis do takiego internetowo biurowego zastosowania wystarczy jakies c2duo
    plus dysk ssd i wszystko smiga az miło.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "To są cycki szczęścia (.)(.) prześlij je do trzech osób w przeciągu
    1 godziny inaczej nie będziesz miał w nowym roku SEXU!!!"


  • 422. Data: 2018-12-28 18:59:46
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    >> Kupiliśmy laptopa za ok 1200zł i już ponad dwa lata służy mamie do
    >> tego do czego służyć miał- czyli przeglądania przepisów kulinarnych
    >> na necie i innego YouTube. Ale gdybym dwa lata temu się w sklepie
    >> nie zjawił to podejrzewam ze dzisiaj mama byłaby w połowie
    >> spłacania rat za laptopa, dodatkową gwarancję, usługę uruchomienia
    >> i inne ubezpieczenia.
    >>
    >> Nie zawsze jest ktoś kto zdąży ograniczyć zapędy sprzedawcy.
    >
    > Kluczowe przy zakupie sprzętu jest określenie maksymalnego budżetu,
    > którego dany sprzedawca nie ma przeskoczyć, a nie "a weź mi pan coś
    > doradź". Jakoś jak wybierałem lodówkę, to mi ów byt zwany sprzedawcą
    > umiał dobrze doradzić [1], mimo mojej kompletnej nieznajomości w
    > tematach lodówek. Ale ja też określiłem budżet na początku i
    > zapytałem co można w tym zakresie dobrego znaleźć.
    >
    ROTFL
    Czyli na samym poczatku powiedziałes na ile mozna cie ogolić... Nice!

    > Sprzęty komputerowe w segmencie domowo-biurowym to sprawa komfortu
    > działania a nie tego czy coś zadziała, czy nie zadziała. Czyli
    > innymi słowy, komputer za 4 tys. będzie działał zauważalnie
    > sprawniej, czy reagował szybciej. To czy za taką sprawność jesteś w
    > stanie zapłacić więcej, to już Twoja wewnętrzna kalkulacja musi
    > podpowiedzieć.
    >
    > [1] as in - lodówka działa i jestem z niej zadowolony, i nie
    > kosztowała fortuny

    Ciii... bo jak moj komputer z procesorem z 2006 roku sie dowie to zacznie
    zwalniac i stanie sie niekomfortowy!

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
    i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett


  • 423. Data: 2018-12-28 18:59:46
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> A skąd czerpiesz tą wiedzę o Zwykłym Szarym Kowalskim (tm)? :)
    >> Np stad ze 70% klientów płaci odsetki od KK :)))
    >
    > I co w tym złego? Był okres, że kredyt w KK był mocno tańszy niż
    > osobno brany kredyt gotówkowy. Chociażby ze względu na ograniczenie
    > oprocentowania, a zdjęcie ogranicznika na prowizjach (w efekcie były
    > i kredyty gotówkowe z oprocentowaniem 2,99% i prowizją ~30%).
    >
    > Sam fakt płacenia odsetek na kartach nie świadczy o tym, że jest ona
    > używana nieprawidłowo.

    ...tylko głupio...

    > Więc powtórzę - skąd czerpiesz wiedzę o
    > Zwykłym Kowalskim (tm)? :)
    >
    Bo jestem zwykłym kowalskim :)
    No moze Kowalski+ bo troche matematycznie bardziej ogarnietym :)

    >>> Bo ewidentnie mamy różne źródła danych. Wg mnie bardziej wpływowe
    >>> są media niż doradca.
    >> A skad czerpiesz ta wiedze?
    >
    > Historii rozwoju baniek spekulacyjnych i analiz rynkowych jak i
    > bardziej z podłożem psychologicznym. Mieliśmy do czynienia z bańkami
    > spekulacyjnymi na rynku nieruchomości, a w tym zakresie to właśnie
    > media pełnią dużo większą rolę (przepływ informacji).
    >
    i wiedze o napedzaniu baniek spekulacyjnych rozciagasz na wiedze na temat
    technik sprzedazy i ch ograniczonego wpływu?

    >>> Podobnie jak np. przy zakupie samochodu, klient
    >>> wchodzący do banku po kredyt na tak dużą rzecz jak mieskzanie już
    >>> ma swoją wizję na temat.
    >>
    >> Zapewne masz racje. Ale srpzedawca bez problemu mu ta wizje
    >> odpowiednio zmieni. Byłes kiedys na jakims szkoleniu dla
    >> sprzedawców?
    >
    > Słyszałem. A wiesz jaka jest skuteczność sprzedawców działających na
    > bazie takich szkoleń? Wiesz, że najlepsi sprzedawcy, osoby które
    > osiągają realne sukcesy w zakresie sprzedaży postępują zupełnie
    > inaczej niż na tych szkoleniach?
    >
    > Skuteczność sprzedaży na bazie skryptów jest niewielka, z tego co
    > pamiętam poniżej 20% (zależy od branży, ja tu czytałem o
    > ubezpieczeniowej akurat). Jest stosowana głównie dlatego że jest to
    > jedna z tańszych form, łatwa do wdrożenia i dająca efekty na
    > zasadzie efektu skali, a nie dlatego że po kursie sprzedaży będziesz
    > umiał wmówić klientowi co Ci się żywnie podoba.
    >
    Wybacz ale szkolenie sprzedazowe a sprzedaz na bazie skryptów to jakby to
    powiedziec...
    Mowimy o dwóch zupełnie roznych sprawach...

    P.S. Skutecznosc skryptów na poziomie 20%...? To i tak byłbym w szoku.
    Przeciez ci ludzie w ogole nie słuchaja co sie do nich mowi...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Imieniny należy obchodzić - jeżeli nie własne - to szerokim łukiem.


  • 424. Data: 2018-12-28 19:03:45
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2018-12-28, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> Nie trzeba rozumieć _wszystkich aspektów_. Z uporem maniaka
    >> próbujesz mi wmówić, że potrzebna jest wiedza specjalistyczna, a nie
    >> szkolna. Nie jest. Wystarczy ta szkolna i "intuicyjna".
    >>
    > Masz racje. Potrzebna jest wiedza szkola w zakresie: pamietaj, ze to co
    > ci opowiada ten pan / pani za ladą to niczym nie poparte bzdury majace
    > cie przekonac do podjecia decyzji korzystnej dla tej pani / pana.
    > Zgadzam sie ze powinni tego uczyc w szkole.

    Sam ze sobą dyskutujesz i się zgadzasz? Bo na pewno nie odpowiadasz
    na moje argumenty. Taka manipulacja nie przystoi panie Szary Kowalski.
    Jeszcze uznam, że masz Pan zadatki na Przebiegłego Sprzedawce (tm).

    >>> No chyba ze twierdzisz ze kazdy kto wie czym jest latanie w kosmos
    >>> moze być astronautą?
    >>
    >> Ani nie wiem co rozumiesz przez "wie czym jest latanie w kosmos",
    >
    > Cóz ja mogę poradzic... Sprawa jest prosta. Loty w kosmos sie odbywaja i
    > zdarza sie nawet ze z udziałem ludzi.

    Sprawa jest prosta, po prostu nauczony doświadczeniem wiem że masz własne,
    niesłownikowe definicje różnych rzeczy. I jeszcze wyjdzie że coś Ci
    obiecałem po drodze. :)

    >> ani nie wiem co wg Ciebie oznacza "bycie astronautą".
    >
    > Cóż... A kredyty walutowe rozumiesz... Sam widzisz, ze specjalizacja
    > wazna...

    No ale co to ma wspólnego z tym że nie wiem co TY rozumiesz pod pojęciem
    "bycie astronautą".

    >> Jeśli chodzi
    >> Ci o to, czy każdy, zdrowy fizycznie człowiek może bezpiecznie odbyć
    >> podróż w kosmos, to zdaje się że są firmy które przygotowują się do
    >> komercjalizacji takich właśnie lotów.
    >>
    > Nie, nie mam na mysli uczestnictwa jako ładunek.

    A no widzisz. A skąd ja mam to wiedzieć?

    >> A przypominam, ze w kosmos wysłali i małpę, i psa, i inne gatunki
    >> zwierząt.
    >
    > Super!

    No i owe zwierza to byś zakwalifikował jako astronautów?
    Tutaj np. https://ciekawe.org/2016/02/08/zwierzecy-astronauci-
    ktorzy-przyczynili-sie-do-rozwoju-nauki/
    pada termin "zwierzęcy astronauci".

    A tu mamy taki opis:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosmonauta
    "Kosmonauta, także astronauta oraz tajkonauta - osoba odbywająca loty kosmiczne
    lub przygotowywana do odbywania takich lotów."

    To czemu pasażer odbywający loty w kosmos nie jest astronautą,
    a pilot, czy członek obsługi technicznej jest? Myślę, że nie każdy
    członek obsługi technicznej latający np. na stację kosmiczną jest
    wykwalifikowanym piloem zdolnym posadzić kapsułę, czy też pilotować
    kosmiczne ustrojstwo.

    No chyba, że przez analogię sugerujesz, że osoby nierozumiejące
    kredytów walutowych i wciągające taśmowo umowy bez czytania to
    są mentalnie gorzej rozwinięte niż ten pies, czy małpa, aczkolwiek
    ja bym nie był tak surowy w osądach. :-)

    >>> Skoro twierdzisz ze nikt tu nie pisał to ja napisze "uwaga na nisko
    >>> latające kwantyfikatory"...
    >>
    >> To nie będziesz miał problemów by podać msg-id :-)
    >>
    > Chociazby JF pisał o trendach na dolarze na euro oraz o tym, ze ludzie
    > liczyli ze kurs franka bedzie nadal spadał...
    > Ale to rzeczywiście pokazuje jak wiele z dyskusji pozostaje w sferze
    > zbudowanego nastroju i zasugerowanego przekazu.

    Ale to nie jest "analizowanie trendów", tylko owczy pęd i wiedza
    zaczerpnięta z TVNu, czy wyborczej. A to ma tyle wspólnego z analizą
    trendów co piłka do metalu z piłką nożną. Weź Ty w końcu zacznij
    używać słów zgodnie z ich znaczeniem.

    >>>> Tak, ludzie też wiedzieli że waluta może podskoczyć o 100%, ale
    >>>> _nie wierzyli w to_ i kierowali się wewnętrznym optymizmem który
    >>>> kazał patrzyć na chwilowe korzyści z niskich rat.
    >>>
    >>> ROTFL
    >>> Wewnetrznym? Nie wewnetrznym tylko bankowym!
    >>
    >> Tak, wewnętrznym.
    >>
    > No chyba ze bankowcy kierowali sie wewnetrznym optymizmem i tym
    > wewnetrznym optymizmem zarazali klinetów - wtedy zgoda.

    Napisałem wyraźnie: Wewnętrznym. Nie bankowców.
    Jak chcesz o tym podyskutować, to chętnie, ale nie przekręcaj
    moich argumentów, ok?

    >> A wypowiadasz się na temat ryzyka kredytów hipotecznych w walutach.
    >> Na jakiej podstawie, skoro nawet nie potrafisz określić ryzyka tych
    >> w PLN i nie masz wiedzy fachowej? Skąd wiesz że kredyt w CHF jest
    >> bardziej ryzykowny niż ten w PLN?
    >
    > Nie wiem. A nie jest? Wypowiadam sie od poczatku z pozycji zwykłego
    > Kowalskiego.

    No to jak nie wiesz, to po co produkujesz się tutaj od tygodni, twierdząc
    że są bardziej ryzykowne? Na jakiej podstawie tak twierdzisz.

    > to ty chcesz z ogolu zrobić specjalistów od zarzadzania ryzykiem zeby im
    > wmówic swiadome podejmowanie decyzji oparte na naukowych przesłankach.

    Już Ci to tłumaczyłem, że nie trzeba do tego wiedzy specjalistycznej,
    więc znów - nie wmawiaj mi że coś próbuję zrobić z ogółu, bo to są Twoje
    tezy, nie moje i Ty usiłujesz mi wmówić, że wiedza taka jest potrzebna.

    Postawiłeś się teraz w sytuacji w której albo przyznasz że wiesz że kredyt
    w CHF jest bardziej ryzykowny niż w PLN, mimo braku wiedzy specjalistycznej,
    albo nie wiesz - co czyni całą Twoją argumentację z tego wątku praktycznie
    niebyłą. Na razie zachowujesz się tak jakbyś to wiedział, skoro twierdzisz,
    że oto pan proponujący Ci kredyt w CHF źle Ci doradzał.

    I w żadnym wypadku nie odnosimy się tutaj do wiedzy specjalistycznej,
    tak samo jak nie musimy dokładnie obliczać procentowego ryzyka by wiedzieć
    że przechodzenie na czerwonym świetle jest bardziej ryzykowne niż
    przechodzenie na zielonym. Chyba że wg Ciebie do tego też jest potrzebna
    wiedza specjalistyczna. :-)

    >>> Zapytaj jakiegos bankowca, sprzedawcę - na pewno bedzie
    >>> miał na ten temat swoja teorie pasujacą do tego co w danej chwili
    >>> bedzie chciał ci sprzedac.
    >> Ależ ja nikogo pytać nie muszę. Właśnie o to chodzi.
    > To wiele wyjasnia ;-P

    A Ty się kogoś pytasz, czy przechodzenie na czerwonym jest bardziej
    ryzykowne, czy nie musisz? A może fakultety z tego robiłeś?

    >> Mimo że nie odebrałem wykształcenia bankowego, mimo że nie
    >> pracuję w instytucji finansowej, to jest dla mnie jasne, że wskaźnik
    >> WIBOR _może_ osiągnąć niemalże dowolne poziomy, tylko sam,
    >> wewnętrznie założyłem że nie będą one tak wysokie bym nie dał sobie
    >> rady ze spłatą. Podobnie jak miliony innych kredytobiorców.
    >
    > Skad ci sie bierze to wewnetrzne założenie?
    > Odczuwasz je w zaleznosci od pozycji geograficznej?

    Mi skąd się bierze? Przecież ludzie są tak zbudowani!
    Urwałeś się z marsa? :-P

    Żeby daleko nie szukać:
    http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C31548%
    2Cpsycholog-sklonnosc-do-optymizmu-jest-czestsza-niz
    -tendencje-pesymistyczne

    "[...] Z czego to wynika? Po pierwsze - jej zdaniem - skłonność ta jest wrodzoną
    kwestią genetyczną. "Po prostu nasz układ nerwowy, temperament, o którym mówimy
    w psychologii, decyduje o takiej tendencji do bycia w dobrych nastrojach, myślenia
    bardziej optymistycznie" - zaznaczyła."

    albo:

    http://positivepsychology.org.uk/optimism-pessimism-
    theory/
    "Psychologists classify the population as largely optimistic by their measurements.
    i.e. Segerstrom (2006) claims some 80% of people are classified as optimistic, and
    Seligman (1990) claims 60% of people are somewhat optimistic. Optimism has been
    highlighted as being an important evolutionary part of survival. In his book
    Optimism: The Biology of Hope, Tiger (1979) argued that it is one of our most
    defining and adaptive characteristics."

    Jakbyśmy globalnie nie byli optymistami, to ja nie wiem czy ewoluowalibyśmy
    w ogóle jako inteligentny gatunek na tej planecie, a Ty pytasz skąd mi się
    to bierze. :-)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 425. Data: 2018-12-28 19:08:08
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2018-12-28, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> Kluczowe przy zakupie sprzętu jest określenie maksymalnego budżetu,
    >> którego dany sprzedawca nie ma przeskoczyć, a nie "a weź mi pan coś
    >> doradź". Jakoś jak wybierałem lodówkę, to mi ów byt zwany sprzedawcą
    >> umiał dobrze doradzić [1], mimo mojej kompletnej nieznajomości w
    >> tematach lodówek. Ale ja też określiłem budżet na początku i
    >> zapytałem co można w tym zakresie dobrego znaleźć.
    >>
    > ROTFL
    > Czyli na samym poczatku powiedziałes na ile mozna cie ogolić... Nice!

    Jasne. Czekam z niecierpliwością aż mi wytłumaczysz dlaczego to źle.
    Rozumiem, że Ty postępujesz inaczej, i spędzasz godzinę na ping-pongu
    ze sprzedawcą który Ci oferuje rzeczy z losowych przedziałów cenowych?

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 426. Data: 2018-12-28 19:22:03
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:slrnq2cn3q.16t6.wojciech.bancer@pl-test
    .org...
    On 2018-12-28, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    [...]
    >>>PKO BP wykupił nordeę, która miała bardzo duży portfel kredytów
    >>>CHF.
    >
    >> Nordee wykupil w 2013/14.
    >> A kredyty walutowe oferowal znacznie wczesniej - ty przyklad z
    >> 2010,
    >> ale to juz musztarda po obiedzie.
    >> http://www.finanse.egospodarka.pl/50155,Walutowe-kre
    dyty-hipoteczne-DB-liderem,1,48,1.html
    >>
    >> Raport z roku 2008
    >> https://www.pkobp.pl/grupa-pko-banku-polskiego/relac
    je-inwestorskie/raporty-finansowe/
    >
    >> mowi o 21% udziale CHF, ale to moze byc nieco mylace, bo
    >> -liczone wedlug wartosci PLN, a kurs juz skoczyl,
    >> -zawiera tez kredyty przedsiebiorcow, celowo zawarte w CHF.
    >
    >> Na koniec 2007 roku to bylo 15%.

    >Ok, to możesz mieć rację, chociaż te 15% to niespecjalnie dużo.

    Niespecjalnie, ale trzeba pamietac, ze oni kredytow hipotecznych w
    ogole duzo udzielili.
    A w 2007 to kurs niski, wiec te 15% to z kolei zanizony :-)

    >Ja pamiętam właśnie jakieś artykuły w prasie ekonomicznej, że musiał
    >rezerwy potworzyć właśnie z powodu wchłonięcia nordei, przez co
    >założyłem
    >że z tego źródełka miał najwięcej.

    Rezerwy to musiala Nordea utworzyc - gwarantowala te kredyty
    https://www.pkobp.pl/aktualnosci/ogolnokrajowe/pko-b
    ank-polski-przejmuje-aktywa-nordyckiej-grupy-finanso
    wej-nordea-w-polsce/

    Co nie przeszkadza utworzyc rezerw PKO - po co placic podatek od zysku
    :-)

    I tu sie mowi o 15mld z Nordei, a w bilansie za 2014 jest 31mld zl w
    kredytach CHF - czyli PKO sam mial drugie tyle ... jesli nie wiecej,
    bo za 2013 to bylo 20mld.

    J.


  • 427. Data: 2018-12-28 19:28:08
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:6c521ba7-d569-4c26-a11a-371032a03bad@go
    oglegroups.com...
    W dniu piątek, 28 grudnia 2018 16:44:22 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    >> ba, chyba nadal sa
    >> https://www.pkobp.pl/waluty/

    >Gdzie tam widzisz osobny kurs do spłaty kredytu?

    druga pozycja w ramce. Niestety bez linka, a moze zadziala ten
    https://www.pkobp.pl/waluty/#/rates_chf/

    Kurs CHF dla klientów indywidualnych,
    spłacających kredyty mieszkaniowe w CHF

    Kupno 3.7905
    Sprzedaż 3.8285

    "Niniejszy kurs ma zastosowanie do spłat kredytów/pożyczek
    hipotecznych we franku szwajcarskim, dokonywanych wyłącznie z rachunku
    ROR (PLN) albo rachunku technicznego prowadzonego w PLN. Oznacza to,
    że aby skorzystać z oferty ,,1% spread", klient winien zapewnić środki
    na ratę na rachunku wskazanym w umowie kredytu będącym rachunkiem do
    spłaty prowadzonym w PLN (ROR albo rachunek techniczny)."

    Mozna ?
    Mozna. Ale ktos musi srube docisnac :-)

    J.



  • 428. Data: 2018-12-28 19:59:46
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    UĹźytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> Nie trzeba rozumieć _wszystkich aspektów_. Z uporem maniaka
    >>> próbujesz mi wmówić, że potrzebna jest wiedza specjalistyczna, a
    >>> nie szkolna. Nie jest. Wystarczy ta szkolna i "intuicyjna".
    >>>
    >> Masz racje. Potrzebna jest wiedza szkola w zakresie: pamietaj, ze
    >> to co ci opowiada ten pan / pani za ladą to niczym nie poparte
    >> bzdury majace cie przekonac do podjecia decyzji korzystnej dla tej
    >> pani / pana. Zgadzam sie ze powinni tego uczyc w szkole.
    >
    > Sam ze sobą dyskutujesz i się zgadzasz? Bo na pewno nie odpowiadasz
    > na moje argumenty. Taka manipulacja nie przystoi panie Szary
    > Kowalski. Jeszcze uznam, że masz Pan zadatki na Przebiegłego
    > Sprzedawce (tm).
    >
    Alez odpowiadam, w tym przypadku lekko ironicznie ale jednak.
    Bo chyba to ze sie nie zgadzam co do ilosci wiedzy na temat kredytĂłw
    walutowych potrzebnej do całkowicie swiadomego zaciagniecia kredytu hipo
    w chf to chyba juz masz swiadomosc?

    A co do zadatków to cóz mam powiedziec... Bywało sie :)

    >>>> No chyba ze twierdzisz ze kazdy kto wie czym jest latanie w
    >>>> kosmos moze być astronautą?
    >>>
    >>> Ani nie wiem co rozumiesz przez "wie czym jest latanie w kosmos",
    >>
    >> Cóz ja mogę poradzic... Sprawa jest prosta. Loty w kosmos sie
    >> odbywaja i zdarza sie nawet ze z udziałem ludzi.
    >
    > Sprawa jest prosta, po prostu nauczony doświadczeniem wiem że masz
    > własne, niesłownikowe definicje różnych rzeczy. I jeszcze wyjdzie że
    > coś Ci obiecałem po drodze. :)

    O ile tylko nie bedziesz całkowicie swiadomie probował w celu osiagniecia
    korzysci roztoczyc nade mna takiej wizji to nie bĂłj sie - nic pochopnie
    nie odczytam... :)
    >
    >>> ani nie wiem co wg Ciebie oznacza "bycie astronautą".
    >>
    >> Cóş... A kredyty walutowe rozumiesz... Sam widzisz, ze
    >> specjalizacja wazna...
    >
    > No ale co to ma wspĂłlnego z tym Ĺźe nie wiem co TY rozumiesz pod
    > pojęciem "bycie astronautą".

    Nie mysl o tym, co ja rozumiem.
    Pomysl o tym co rozumie szary Kowalski.
    >
    >>> Jeśli chodzi
    >>> Ci o to, czy każdy, zdrowy fizycznie człowiek może bezpiecznie
    >>> odbyć podróż w kosmos, to zdaje się że są firmy które przygotowują
    >>> się do komercjalizacji takich właśnie lotów.
    >>>
    >> Nie, nie mam na mysli uczestnictwa jako ładunek.
    >
    > A no widzisz. A skąd ja mam to wiedzieć?
    >
    Mysle ze 90% Kowalskich tak by to zrozumiała.
    Kiedy powiem kosmonauta to 90% pomysli o tym gosciu w skafandrze z
    okienkiem, 10% sprzedawcĂłw pomysli, jak by mu sprzedac ubezpieczenie albo
    buty :-PPPP

    >>> A przypominam, ze w kosmos wysłali i małpę, i psa, i inne gatunki
    >>> zwierząt.
    >>
    >> Super!
    >
    > No i owe zwierza to byś zakwalifikował jako astronautów?
    > Tutaj np.
    > https://ciekawe.org/2016/02/08/zwierzecy-astronauci-
    ktorzy-przyczynil
    > i-sie-do-rozwoju-nauki/ pada termin "zwierzęcy astronauci".
    >
    Ja tak jakos mam ze jaka pada okreslenie "Lewandowski znów strzelił" to
    nie mysle o broni.
    Znaczy kontekst jest wazny...

    > A tu mamy taki opis:
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosmonauta
    > "Kosmonauta, także astronauta oraz tajkonauta – osoba odbywająca
    > loty kosmiczne lub przygotowywana do odbywania takich lotĂłw."
    >
    > To czemu pasażer odbywający loty w kosmos nie jest astronautą,
    > a pilot, czy członek obsługi technicznej jest? Myślę, że nie każdy
    > członek obsługi technicznej latający np. na stację kosmiczną jest
    > wykwalifikowanym piloem zdolnym posadzić kapsułę, czy też pilotować
    > kosmiczne ustrojstwo.
    >
    > No chyba, że przez analogię sugerujesz, że osoby nierozumiejące
    > kredytów walutowych i wciągające taśmowo umowy bez czytania to
    > są mentalnie gorzej rozwinięte niż ten pies, czy małpa, aczkolwiek
    > ja bym nie był tak surowy w osądach. :-)
    >
    Ja mysle ze dokładnie zrobiłes to co bankowcy z kowalskimi.
    Rozdzieliłes włos na czworo, pokazałes ze ty wiesz o wiele wiecej w
    temacie niz oni, dałes odczuc ze sa imbecylami i teraz sa gotowi przyjac
    twoje oswiecone rozwiazanie sprawy po ktĂłra przyszli.

    O czytaniu umow było juz tu tyle ze az sie nie chce powtarzac.

    >>>> Skoro twierdzisz ze nikt tu nie pisał to ja napisze "uwaga na
    >>>> nisko latające kwantyfikatory"...
    >>>
    >>> To nie będziesz miał problemów by podać msg-id :-)
    >>>
    >> Chociazby JF pisał o trendach na dolarze na euro oraz o tym, ze
    >> ludzie liczyli ze kurs franka bedzie nadal spadał...
    >> Ale to rzeczywiście pokazuje jak wiele z dyskusji pozostaje w
    >> sferze zbudowanego nastroju i zasugerowanego przekazu.
    >
    > Ale to nie jest "analizowanie trendów", tylko owczy pęd i wiedza
    > zaczerpnięta z TVNu, czy wyborczej. A to ma tyle wspólnego z analizą
    > trendów co piłka do metalu z piłką nożną. Weź Ty w końcu zacznij
    > używać słów zgodnie z ich znaczeniem.
    >
    To troche tak jak szkolenie sprzedazowe polegające na uczeniu obłsugi
    skryptĂłw. Jest analiza i ANALIZA!

    >>>>> Tak, ludzie też wiedzieli że waluta może podskoczyć o 100%, ale
    >>>>> _nie wierzyli w to_ i kierowali się wewnętrznym optymizmem który
    >>>>> kazał patrzyć na chwilowe korzyści z niskich rat.
    >>>>
    >>>> ROTFL
    >>>> Wewnetrznym? Nie wewnetrznym tylko bankowym!
    >>>
    >>> Tak, wewnętrznym.
    >>>
    >> No chyba ze bankowcy kierowali sie wewnetrznym optymizmem i tym
    >> wewnetrznym optymizmem zarazali klinetĂłw - wtedy zgoda.
    >
    > Napisałem wyraźnie: Wewnętrznym. Nie bankowców.
    > Jak chcesz o tym podyskutować, to chętnie, ale nie przekręcaj
    > moich argumentĂłw, ok?
    >
    Naprawde nie odczytujesz ironii?
    No to wprost. gĂłwno a nie wewnetrzne przekonanie. Jedyne wewnetrzne
    przekonanie jakie mogł miec Kowalski na temat kredytu hipo w obcej
    walucie było takie: wszyscy o tym gadaja, bank przekonuje ze to
    bezpieczne to co ja Kowalski mam o tym myslec...

    >>> A wypowiadasz się na temat ryzyka kredytów hipotecznych w
    >>> walutach. Na jakiej podstawie, skoro nawet nie potrafisz określić
    >>> ryzyka tych w PLN i nie masz wiedzy fachowej? Skąd wiesz że kredyt
    >>> w CHF jest bardziej ryzykowny niĹź ten w PLN?
    >>
    >> Nie wiem. A nie jest? Wypowiadam sie od poczatku z pozycji zwykłego
    >> Kowalskiego.
    >
    > No to jak nie wiesz, to po co produkujesz się tutaj od tygodni,
    > twierdząc że są bardziej ryzykowne? Na jakiej podstawie tak
    > twierdzisz.
    >
    Na podstawie efektów oczywiście...
    BTW jak ci sie moje "produkowanie sie" nie podoba to nie ma przymusu
    dyskusji. Ale jak juz dyskutujesz, to please, staraj sie unikac tego typu
    niegrzecznych podsumowan...

    >> to ty chcesz z ogolu zrobić specjalistów od zarzadzania ryzykiem
    >> zeby im wmĂłwic swiadome podejmowanie decyzji oparte na naukowych
    >> przesłankach.
    >
    > Już Ci to tłumaczyłem, że nie trzeba do tego wiedzy
    > specjalistycznej, więc znów - nie wmawiaj mi że coś próbuję zrobić z
    > ogółu, bo to są Twoje tezy, nie moje i Ty usiłujesz mi wmówić, że
    > wiedza taka jest potrzebna.
    >
    Po prostu mam takie zdanie i nie moja wina ze ty sie z nim nie zgadzasz.

    > Postawiłeś się teraz w sytuacji w której albo przyznasz że wiesz że
    > kredyt w CHF jest bardziej ryzykowny niĹź w PLN, mimo braku wiedzy
    > specjalistycznej, albo nie wiesz - co czyni całą Twoją argumentację
    > z tego wątku praktycznie niebyłą. Na razie zachowujesz się tak
    > jakbyś to wiedział, skoro twierdzisz, że oto pan proponujący Ci
    > kredyt w CHF źle Ci doradzał.
    >
    Alez dzis to chyba wiedza juz to wszyscy... A najbardziej ci co spłacaja
    10 lat mieszkanie i maja nadal wiecej do spłacenia niz wzieli.
    Co sa w czarnej dupie i chyba juz chyba tylko nieliczni staraja sie na
    padajace gĂłwno mowic ze to deszcz :)

    > I w żadnym wypadku nie odnosimy się tutaj do wiedzy
    > specjalistycznej, tak samo jak nie musimy dokładnie obliczać
    > procentowego ryzyka by wiedzieć że przechodzenie na czerwonym
    > świetle jest bardziej ryzykowne niż przechodzenie na zielonym. Chyba
    > Ĺźe wg Ciebie do tego teĹź jest potrzebna wiedza specjalistyczna. :-)
    >
    Ja przechodze wtedy kiedy nie jada samochody.
    Tak mnie uczono, tak przechodzi cała europa...
    U nas uczy sie przechodzic na zielonym a patrąceń pieszych mamy wiecej
    niz w europie zachodniej gdzie jak najbardziej wolno przechodzic na
    czerwonym... oczywiście wtedy kiedy jest to bezpieczne.

    >>>> Zapytaj jakiegos bankowca, sprzedawcę - na pewno bedzie
    >>>> miał na ten temat swoja teorie pasujacą do tego co w danej chwili
    >>>> bedzie chciał ci sprzedac.
    >>> Ależ ja nikogo pytać nie muszę. Właśnie o to chodzi.
    >> To wiele wyjasnia ;-P
    >
    > A Ty się kogoś pytasz, czy przechodzenie na czerwonym jest bardziej
    > ryzykowne, czy nie musisz? A może fakultety z tego robiłeś?
    >
    To bardzo ciekawy temat o czym pisalem powyzej.
    http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,1734951
    8,Mandat_za_przejscie
    _na_czerwonym_to_absurd__Jest_petycja_.html
    http://www.brd24.pl/technologie/europejski-raport-pi
    eszych-polska-jednym-
    najniebezpieczniejszych-krajow/

    >>> Mimo że nie odebrałem wykształcenia bankowego, mimo że nie
    >>> pracuję w instytucji finansowej, to jest dla mnie jasne, że
    >>> wskaźnik WIBOR _może_ osiągnąć niemalże dowolne poziomy, tylko
    >>> sam, wewnętrznie założyłem że nie będą one tak wysokie bym nie dał
    >>> sobie rady ze spłatą. Podobnie jak miliony innych kredytobiorców.
    >>
    >> Skad ci sie bierze to wewnetrzne założenie?
    >> Odczuwasz je w zaleznosci od pozycji geograficznej?
    >
    > Mi skąd się bierze? Przecież ludzie są tak zbudowani!
    > Urwałeś się z marsa? :-P
    >
    nie, skąd ci sie bierze optymizm w tej konkretnej sprawie?
    Tak po prostu, bez racjonalnych przesłanek?

    > Żeby daleko nie szukać:
    > http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C31548%
    2Cpsycholog-sklon
    > nosc-do-optymizmu-jest-czestsza-niz-tendencje-pesymi
    styczne
    >
    > "[...] Z czego to wynika? Po pierwsze – jej zdaniem - skłonność ta
    > jest wrodzoną kwestią genetyczną. "Po prostu nasz układ nerwowy,
    > temperament, o ktĂłrym mĂłwimy w psychologii, decyduje o takiej
    > tendencji do bycia w dobrych nastrojach, myślenia bardziej
    > optymistycznie" - zaznaczyła."
    >
    > albo:
    >
    > http://positivepsychology.org.uk/optimism-pessimism-
    theory/
    > "Psychologists classify the population as largely optimistic by
    > their measurements. i.e. Segerstrom (2006) claims some 80% of people
    > are classified as optimistic, and Seligman (1990) claims 60% of
    > people are somewhat optimistic. Optimism has been highlighted as
    > being an important evolutionary part of survival. In his book
    > Optimism: The Biology of Hope, Tiger (1979) argued that it is one of
    > our most defining and adaptive characteristics."
    >
    > Jakbyśmy globalnie nie byli optymistami, to ja nie wiem czy
    > ewoluowalibyśmy w ogóle jako inteligentny gatunek na tej planecie, a
    > Ty pytasz skąd mi się to bierze. :-)
    >
    Czyli mowisz o irracjonalnym hurraoptymizmie? ;-)
    No coś w tym mogło być. Być moze ufnośc w stosunku do sprzedawców banków
    tez sie stąd wzieła...? ;-P

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Niech twoje życie będzie wykrzyknikiem, nie znakiem zapytania"
    H. Jackson Brown, Jr.


  • 429. Data: 2018-12-28 20:02:56
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "n" <...@...e>

    Jeszcze w latach 90-tych przy dwucyfrowej inflacji padały pomysły zamiany klasycznego
    oprocentowania kredytów/pożyczek na "dodatnią stopę procentową". To mechanizm dość
    podobny do denominacji w walutach, jednak mniej ryzykowny od czynników zewnętrznych.
    No ale to byłą teoria, której nie podchwycił żaden bank, i pamietajmy przy okazji, ze
    ich większość poza PKO BP i BGK/BGŻ została przekazana w obce rece.


    -----
    > "Grendowicz zwraca też uwagę na ciekawy aspekt. Twierdzi, że rozruszanie gospodarki
    nie byłoby możliwe dzięki kredytom, udzielanym w narodowej walucie: - Kredyty w
    złotych były bardzo drogie. I dzisiejsze twierdzenie, że gospodarkę, deweloperkę,
    budownictwo można było rozruszać akcją kredytów udzielanych w walucie narodowej, jest
    nieuczciwe. Bez kredytów frankowych to wszystko by się nie zdarzyło, przynajmniej w
    pierwszych latach XXI w. "

    > No i nie rozumiem - to w koncu byly w bankach zlotowki, ktore trzeba bylo pozyczyc
    jako kredyty, czy ich nie bylo ?
    > Czy tylko sama wysokosc odsetek ograniczala kredyty ?
    > Ale skoro tak - to kto doplacal roznice ?
    > Banki od poczatku zalozyly, ze pare lat doplaca, a potem kurs podniosa i sie
    odkuja, czy po prostu znalazly mechanizm potrafiacy obnizyc odsetki, a moze nawet
    przyciagnac obcy kapital.


  • 430. Data: 2018-12-28 20:08:30
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "n" <...@...e>

    To udzielał PKO BP we franku, czy nie udzielał??


    -----
    > pkobp.pl/waluty/#/rates_chf/
    > Kurs CHF dla klientów indywidualnych, spłacających kredyty mieszkaniowe w CHF
    > "Niniejszy kurs ma zastosowanie do spłat kredytów/pożyczek hipotecznych we franku
    szwajcarskim, dokonywanych wyłącznie z rachunku ROR (PLN) albo rachunku technicznego
    prowadzonego w PLN. Oznacza to, że aby skorzystać z oferty ,,1% spread", klient
    winien zapewnić środki na ratę na rachunku wskazanym w umowie kredytu będącym
    rachunkiem do spłaty prowadzonym w PLN (ROR albo rachunek techniczny)."

strony : 1 ... 30 ... 42 . [ 43 ] . 44 ... 50 ... 60


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1