-
71. Data: 2009-12-22 23:57:24
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Szacowac... czyli wrozenbie z fusow.
Wybacz stary, jesli dla Ciebie szacowanie jest wrozeniem to co ja moge
poradzic?
> Generalnie jeszcze sie nie zdarzylo by ktos przeja dane klienta na
> zasadzie podsluchu transmisji, zdekodwania tej transmisji - to tylko w
> filmach mozliwe:)
Powtarzasz to w kolko, masz na to cos mocniejszego niz "wrozenie
z fusow", aka "silne wewnetrzne przekonanie"? Jest wiele
udokumentowanych przypadkow przechwycenia szyfrowanej transmisji przy
uzyciu ataku "man in the middle". To jest klasyka, wpisz w google.
W przeszlosci rutynowo byly lamane np. szyfrowania DESem (zwlaszcza
40-bitowym kluczem "eksportowym"). Sa oczywiscie takze inne mozliwe
ataki.
W bezpieczenstwie jest tak, ze kazdy znany nam dzialajacy atak jest
dzialajacym atakiem, natomiast brak znanego nam dzialajacego ataku nie
oznacza, ze taki nie istnieje. W szczegolnosci nie wiemy, czy ktos nie
zna skutecznego ataku np. na RSA-2048, na SHA-512 albo na inny AES-256.
> Snifing. "zalapanie" na zywo transmisji klient - bank i zwrotnej, bo
> jak inaczej wyobrazasz sobie przejecie danych klogowania, jesli
> eliminujemy fizyczny dostep do nich (zagladniecie przez ramie, uzycie
> falszywej strony wyludzajacej dane itp)
Sniffing to tylko element ataku, nie caly atak (chyba ze przesylasz
haslo clear tekstem). W przypadku SSL itp. atak jest zwykle nieco
bardziej zlozony, np. mozesz sobie poczytac o ostatniej podatnosci
zwiazanej z renegocjacja SSL (google "ssl renegotiation vulnerability).
> Byc moze, ja wiem, ze technicznie mozna "pdsluchac" kazda transmisje w
> necie, jesli idzie czystym tekstem nie ma problemu, ale jesli jest
> kodowana to pozostaje mi zyczyc powodzenia...
Bardzo naiwne.
>>> Ja nie pytam o mozliwosci - bo takie na pewno sa tylko o praktyke.
>>> 95% wlamu, to wejscia z wewnatrz.
>>
>> Podaj zrodlo tej informacji.
>
> W Polsce?:))
> UOP.
Bardzo smieszne. A cos konkretnie, czemu ktos o zdrowych zmyslach moglby
dac wiare?
> Jest:))
> Nadal ponad 95% atakow jest wenatrz sieci, te zewnetrzne to sa
> procenty, a skuteczne to dziesiate promila.
To juz pisales, ale wiesz, ja wolalbym cos konkretnego.
>> Jesli wyludzisz certyfikat (to nie jest zaden specjalny problem) oraz
>> masz mozliwosc przekierowania ruchu klienta do swojej maszyny, to typowo
>> jestes w stanie zrobic co chcesz z dostepem do konta klienta (+/- limity
>> itp). Ta mozliwosc ma kazdy provider w lancuchu klient-bank, dodatkowe
>> mozliwosci sa takze w przypadku np. wifi, niezabezpieczonych fizycznie
>> kabli, trucia DNSow falszywymi rekordami itd.
>
> Widzisz, gdyby to bylo takie realne,
To jest calkowicie realne. Ktory dokladnie krok (lub kroki) uwazasz za
nierealne? To sa normalnie uzywane mechanizmy prawdziwych atakow, zadna
tam tylko teoria.
> to juz dawno banki by zaniechaly
> e-kont. W obawie o masowe takie dzialania.
A myslisz ze po co banki wydaja tokeny, karty kodow jednorazowych itp?
Oraz np. monitoruja transakcje.
Gdyby bylo jak piszesz, to banki dawno przestalyby wydawac np. karty
platnicze, bo skopiowanie takiej (bez procesora) jest od dawna
trywialne nawet dla nudzacego sie gimnazjalisty.
W m.in. Europie przynajmniej w koncu pojawiaja sie karty procesorowe
(hybrydowe), w takich USA nie ma w ogole konkretnych planow wprowadzenia
kart chipowych.
Moze myslisz ze skopiowanie karty bez procesora jest trudne albo
np. kosztowne?
> To o czym, piszesz to czysta teoria, teoretycznie tez mozesz uzyskac
> wieksze predkosci niz swiatlo
Powaznie? Nie slyszalem o takiej teorii, pamietam ze jak chodzilem na
fizyke, to swiatlo w prozni bylo najszybsze.
> ale w praktyce?
Chwilowo praktyka jest zgodna z teoria chyba?
> Poza tym, by przekierowac ruch na swoja strone by wyludzic dane musisz
> miec dostep bezposredni do maszyny na ktorej dane te beda wprowadzane,
> jesli nie masz dostepu - zpaomnij.
Zartujesz? Przeciez napisalem jak mozna to zrobic: DNS poisoning
(klasyka, wpisz w google), przejecie kontroli nad dowolnym routerem
miedzy klientem i bankiem, praca w wifi tez bardzo takie rzeczy ulatwia.
Sieci kablowe (np. Ethernet) tez nie sa bezpieczne, istnieja rozne
rodzaje atakow zwiazanych np. z ARP (google "arp spoffing"), z
przepelnianiem tablic MAC switchow Ethernet (google "MAC table
overflow), oczywiscie wszelkie metody dostepu do fizycznych kabli (np.
do szafy TPSA w piwnicy itd). Kombinacje z dynamicznym routingiem, itd.
itd. Jest bardzo wiele mozliwosci, szansa ze zadnej z nich nie da sie
zastosowac w konkretnym przypadku jest bliska zeru.
> Wychodzi wiec, ze to od uzytkowika zalezy jak bezpieczne jest
> korzystanie z e-bankingu.
A to jest akurat prawda, ze wzgledu na SSL, ktory prawidlowo zastosowany
zabezpiecza nas przed wieloma atakami. Tyle ze zupelnie "prawidlowo
zastosowany" to on niestety nie jest prawie nigdy.
> Jesli nie otwiera przypadkowych maili, nie
> daje sie zrobic na podroboione strony, to dzialajac na zwyklym hasle
> nic mu nie grozi...
Jaasne jaasne. Nooo chyba ze ktos wyludzi certyfikat (google "hijacked
microsoft certificates") albo np. zlamie certyfikat CA z MD5 (google
"breaking MD5 CA certificate")?
> Najslabsze ogniwo na lini bezpieczenstwa to wlasnie uzytkownik i sec
> wewnetrzna ta zewnetrzna jest bardzo mocno chroniona.
Sa pewne instalacje, w ktorych to moze byc prawda. Typowo jednak to jest
tylko zludzenie.
>> Bank moze byc najslabszym ogniwem w porownaniu do dobrze zarzadzanej
>> sieci (terminala), z zabezpieczonym odpowiednio DNSem, z zupelnie inna
>> niz domyslna konfiguracja przegladarki itd. Wtedy tak. Natomiast
>> porownywanie do tzw. Kowalskiego z Windows XP OEM i neostrada jest
>> nieporozumieniem.
>
> Ale w banku kazdy osobnik na pozycji kasjera w gore ma dostep do
> twoich danych:) Ba! W odziale gdzie skladales papiery ma dostep nawet
> do twojego wzoru podpisu...
Cos takiego. Prowadzacy jednoosobowe firmy to w ogole stracency,
przeciez kazdy klient moze zażądać faktury i tam beda dane i podpis.
Same dane to nawet moze uda sie przez Internet uzyskac anonimowo,
np. z REGONu?
> Czy problem jest dla kogos w banku "dorobic" karte?:)
Wiekszy niz przy skimmingu, bo w banku zostaje slad.
> Zrozum, pracownik banku moze nawet kompletnie zniesc limit z karty i
> wyplacic wszystko z konta nieomal jednorazowo. Wierz mi, ze moze:)))
Tylko w ramach tego, co mu umozliwia system. Ale rzeczywiscie,
odpowiedni typ karty i moze.
> Naprawde zapamietaj: pracownik banku ma FIZYCZNY dostep do twoich
> danych - i to jest najslabsze ogniwo,
Stary - jest zdecydowanie wiecej osob, ktorzy maja dostep do Twoich
danych. O istnieniu wiekszosci tych osob nawet nie masz pojecia.
> Czy ty bys dal do banku oszczednosi zycia
> powiedzmy 500 000 majac swiadomosc, ze pracownicy banku moga to w
> kazdym momencie zwinac:)?
A czym sie Twoim zdaniem rozni tu bank od dowolnego innego kontrahenta?
Pomijajac bankowy tytul egzekucyjny moze.
> Zrozum, wszelkiego rodzaju ograniczenia, limity nie sa by ciebie
> chronic! Limity, ograniczenia, blokady sa po to by bank ochronic. A
> nie posiadacza kasy, o takowego banki zadko dbaja i to na calym
> swiecie, bo tak naprawde, jak juz jestemy przy systemach bankowych, to
> moze nie wiesz, ale zanoszac do banku kase oddajesz 100% kontroli nad
> nia bankowi. Bank staje sie wlascicielem twoje kasy i jedynie obiecuje
> ci wypate twoich srodkow (nawet nie nazywa sie to pieniedzmi tylko
> srodki):))
To dopiero rewelacje. Mam nadzieje ze nie dowiedziales sie o tym zbyt
pozno.
> Wszelkie tokeny, czytniki, hasla sms-owe itp... maja dac ci poczucie
> bezpieczenstwa tylko i wylacznie.
Nie. One maja spowodowac, ze jeden ze scenariuszy ataku na Twoje
oszczednosci zmieni sie z trywialnie prostego w wymagajacy odrobine
wiedzy i celowania (np. trudno go bedzie zastosowac jednoczesnie
przeciwko wszystkim).
Moze spojrz na to od innej strony: Twoj bank jest jeden, zatrudnia
wzglednie niewielka liczbe pracownikow, i typowy fraud dokonany przez
nich obciazy w rezultacie bank, bo Ty udowodnisz swoja racje
w ostatecznosci przed sądem.
Natomiast potencjalnych zrodel ataku przez np. Internet nie jestes
w stanie policzyc.
Zapusc moze google na podane przeze mnie okreslenia.
--
Krzysztof Halasa
-
72. Data: 2009-12-23 00:09:01
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: "Zygmunt M. Zarzecki" <z...@m...zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com>
Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
...
Krzysztofie, może zaprzestałbyś "za darmo" dzielić się taką wiedzą?
Jeszcze jakiś pismak z wybiórczej, z tego coś wysmaruje i ludzie w
panice pieniądze z banków zaczną wyciągać.
;-)
zyga
--
--force --nodeps --all
-
73. Data: 2009-12-23 00:17:38
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Naturalnie, lekko wyzej to juz zero problemu bylo by przegladac,
> ustawiac, EDYTOWAC wszystko mozna bylo robic. Oczywistym jest, ze slad
> pozostawal (zawsze zostaje) ale.. wez potem udowdnij, ze to nie ty
> tylko sam bank sobie zmienil to czy tamto:)
Zapominasz ze to bank ma to udowodnic.
> Ale to nie zmienia faktu, ze "wpiecie" sie do lini, na zasadzie
> przejecia danych podczas transmisji z bankiem jest praktycznie
> nierealne. Uzytkownik sam musi cos wykonac by takie dane komus dac
> (swiadomie lub nie) ewentualnie sam bank moze byc miejscem
> przestepstwa.
Jeszcze ludzie uwierza. Zaprzestan.
> Nie wiem ile kosztuja ubezpieczenia,
Tyle ze sie bankom normalnie nie oplacaja.
Banki czasem sprzedaja klientom ubezpiecznia, ale same zwykle sa
"auto-ubezpieczone". To jest zreszta typowe przy wszystkich dzialaniach,
w ktorych prawdopodobienstwo zdazenia jest bardzo duze, gdzie ilosc
zdazen to statystyka.
Ubezpieczenia moga miec sens tylko tam, gdzie szansa na zdazenie jest
niewielka.
To jest zreszta jedna z barier wejscia do biznesu - nowa mala firma musi
sie ubezpieczac (bo zdazenie = katastrofa), duzej wystarczy
"auto-ubezpieczenie" (ktore jest oczywiscie statystycznie tansze, bo nie
ma w nim zysku ubezpieczyciela).
--
Krzysztof Halasa
-
74. Data: 2009-12-23 00:22:18
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Szacowac... czyli wrozenbie z fusow.
Wybacz stary, jesli dla Ciebie szacowanie jest wrozeniem to co ja moge
poradzic?
> Generalnie jeszcze sie nie zdarzylo by ktos przeja dane klienta na
> zasadzie podsluchu transmisji, zdekodwania tej transmisji - to tylko w
> filmach mozliwe:)
Powtarzasz to w kolko, masz na to cos mocniejszego niz "wrozenie
z fusow", aka "silne wewnetrzne przekonanie"? Jest wiele
udokumentowanych przypadkow przechwycenia szyfrowanej transmisji przy
uzyciu ataku "man in the middle". To jest klasyka, wpisz w google.
W przeszlosci rutynowo byly lamane np. szyfrowania DESem (zwlaszcza
40-bitowym kluczem "eksportowym"). Sa oczywiscie takze inne mozliwe
ataki.
W bezpieczenstwie jest tak, ze kazdy znany nam dzialajacy atak jest
dzialajacym atakiem, natomiast brak znanego nam dzialajacego ataku nie
oznacza, ze taki nie istnieje. W szczegolnosci nie wiemy, czy ktos nie
zna skutecznego ataku np. na RSA-2048, na SHA-512 albo na inny AES-256.
> Snifing. "zalapanie" na zywo transmisji klient - bank i zwrotnej, bo
> jak inaczej wyobrazasz sobie przejecie danych klogowania, jesli
> eliminujemy fizyczny dostep do nich (zagladniecie przez ramie, uzycie
> falszywej strony wyludzajacej dane itp)
Sniffing to tylko element ataku, nie caly atak (chyba ze przesylasz
haslo clear tekstem). W przypadku SSL itp. atak jest zwykle nieco
bardziej zlozony, np. mozesz sobie poczytac o ostatniej podatnosci
zwiazanej z renegocjacja SSL (google "ssl renegotiation vulnerability).
> Byc moze, ja wiem, ze technicznie mozna "pdsluchac" kazda transmisje w
> necie, jesli idzie czystym tekstem nie ma problemu, ale jesli jest
> kodowana to pozostaje mi zyczyc powodzenia...
Bardzo naiwne.
>>> Ja nie pytam o mozliwosci - bo takie na pewno sa tylko o praktyke.
>>> 95% wlamu, to wejscia z wewnatrz.
>>
>> Podaj zrodlo tej informacji.
>
> W Polsce?:))
> UOP.
Bardzo smieszne. A cos konkretnie, czemu ktos o zdrowych zmyslach moglby
dac wiare?
> Jest:))
> Nadal ponad 95% atakow jest wenatrz sieci, te zewnetrzne to sa
> procenty, a skuteczne to dziesiate promila.
To juz pisales, ale wiesz, ja wolalbym cos konkretnego.
>> Jesli wyludzisz certyfikat (to nie jest zaden specjalny problem) oraz
>> masz mozliwosc przekierowania ruchu klienta do swojej maszyny, to typowo
>> jestes w stanie zrobic co chcesz z dostepem do konta klienta (+/- limity
>> itp). Ta mozliwosc ma kazdy provider w lancuchu klient-bank, dodatkowe
>> mozliwosci sa takze w przypadku np. wifi, niezabezpieczonych fizycznie
>> kabli, trucia DNSow falszywymi rekordami itd.
>
> Widzisz, gdyby to bylo takie realne,
To jest calkowicie realne. Ktory dokladnie krok (lub kroki) uwazasz za
nierealne? To sa normalnie uzywane mechanizmy prawdziwych atakow, zadna
tam tylko teoria.
> to juz dawno banki by zaniechaly
> e-kont. W obawie o masowe takie dzialania.
A myslisz ze po co banki wydaja tokeny, karty kodow jednorazowych itp?
Oraz np. monitoruja transakcje.
Gdyby bylo jak piszesz, to banki dawno przestalyby wydawac np. karty
platnicze, bo skopiowanie takiej (bez procesora) jest od dawna
trywialne nawet dla nudzacego sie gimnazjalisty.
W m.in. Europie przynajmniej w koncu pojawiaja sie karty procesorowe
(hybrydowe), w takich USA nie ma w ogole konkretnych planow wprowadzenia
kart chipowych.
Moze myslisz ze skopiowanie karty bez procesora jest trudne albo
np. kosztowne?
> To o czym, piszesz to czysta teoria, teoretycznie tez mozesz uzyskac
> wieksze predkosci niz swiatlo
Powaznie? Nie slyszalem o takiej teorii, pamietam ze jak chodzilem na
fizyke, to swiatlo w prozni bylo najszybsze.
> ale w praktyce?
Chwilowo praktyka jest zgodna z teoria chyba?
> Poza tym, by przekierowac ruch na swoja strone by wyludzic dane musisz
> miec dostep bezposredni do maszyny na ktorej dane te beda wprowadzane,
> jesli nie masz dostepu - zpaomnij.
Zartujesz? Przeciez napisalem jak mozna to zrobic: DNS poisoning
(klasyka, wpisz w google), przejecie kontroli nad dowolnym routerem
miedzy klientem i bankiem, praca w wifi tez bardzo takie rzeczy ulatwia.
Sieci kablowe (np. Ethernet) tez nie sa bezpieczne, istnieja rozne
rodzaje atakow zwiazanych np. z ARP (google "arp spoofing"), z
przepelnianiem tablic MAC switchow Ethernet (google "MAC table
overflow), oczywiscie wszelkie metody dostepu do fizycznych kabli (np.
do szafy TPSA w piwnicy itd). Kombinacje z dynamicznym routingiem, itd.
itd. Jest bardzo wiele mozliwosci, szansa ze zadnej z nich nie da sie
zastosowac w konkretnym przypadku jest bliska zeru.
> Wychodzi wiec, ze to od uzytkowika zalezy jak bezpieczne jest
> korzystanie z e-bankingu.
A to jest akurat prawda, ze wzgledu na SSL, ktory prawidlowo zastosowany
zabezpiecza nas przed wieloma atakami. Tyle ze zupelnie "prawidlowo
zastosowany" to on niestety nie jest prawie nigdy.
> Jesli nie otwiera przypadkowych maili, nie
> daje sie zrobic na podroboione strony, to dzialajac na zwyklym hasle
> nic mu nie grozi...
Jaasne jaasne. Nooo chyba ze ktos wyludzi certyfikat (google "hijacked
microsoft certificates") albo np. zlamie certyfikat CA z MD5 (google
"breaking MD5 CA certificate")?
> Najslabsze ogniwo na lini bezpieczenstwa to wlasnie uzytkownik i sec
> wewnetrzna ta zewnetrzna jest bardzo mocno chroniona.
Sa pewne instalacje, w ktorych to moze byc prawda. Typowo jednak to jest
tylko zludzenie.
>> Bank moze byc najslabszym ogniwem w porownaniu do dobrze zarzadzanej
>> sieci (terminala), z zabezpieczonym odpowiednio DNSem, z zupelnie inna
>> niz domyslna konfiguracja przegladarki itd. Wtedy tak. Natomiast
>> porownywanie do tzw. Kowalskiego z Windows XP OEM i neostrada jest
>> nieporozumieniem.
>
> Ale w banku kazdy osobnik na pozycji kasjera w gore ma dostep do
> twoich danych:) Ba! W odziale gdzie skladales papiery ma dostep nawet
> do twojego wzoru podpisu...
Cos takiego. Prowadzacy jednoosobowe firmy to w ogole stracency,
przeciez kazdy klient moze zażądać faktury i tam beda dane i podpis.
Same dane to nawet moze uda sie przez Internet uzyskac anonimowo,
np. z REGONu?
> Czy problem jest dla kogos w banku "dorobic" karte?:)
Wiekszy niz przy skimmingu, bo w banku zostaje slad.
> Zrozum, pracownik banku moze nawet kompletnie zniesc limit z karty i
> wyplacic wszystko z konta nieomal jednorazowo. Wierz mi, ze moze:)))
Tylko w ramach tego, co mu umozliwia system. Ale rzeczywiscie,
odpowiedni typ karty i moze.
> Naprawde zapamietaj: pracownik banku ma FIZYCZNY dostep do twoich
> danych - i to jest najslabsze ogniwo,
Stary - jest zdecydowanie wiecej osob, ktorzy maja dostep do Twoich
danych. O istnieniu wiekszosci tych osob nawet nie masz pojecia.
> Czy ty bys dal do banku oszczednosi zycia
> powiedzmy 500 000 majac swiadomosc, ze pracownicy banku moga to w
> kazdym momencie zwinac:)?
A czym sie Twoim zdaniem rozni tu bank od dowolnego innego kontrahenta?
Pomijajac bankowy tytul egzekucyjny moze.
> Zrozum, wszelkiego rodzaju ograniczenia, limity nie sa by ciebie
> chronic! Limity, ograniczenia, blokady sa po to by bank ochronic. A
> nie posiadacza kasy, o takowego banki zadko dbaja i to na calym
> swiecie, bo tak naprawde, jak juz jestemy przy systemach bankowych, to
> moze nie wiesz, ale zanoszac do banku kase oddajesz 100% kontroli nad
> nia bankowi. Bank staje sie wlascicielem twoje kasy i jedynie obiecuje
> ci wypate twoich srodkow (nawet nie nazywa sie to pieniedzmi tylko
> srodki):))
To dopiero rewelacje. Mam nadzieje ze nie dowiedziales sie o tym zbyt
pozno.
> Wszelkie tokeny, czytniki, hasla sms-owe itp... maja dac ci poczucie
> bezpieczenstwa tylko i wylacznie.
Nie. One maja spowodowac, ze jeden ze scenariuszy ataku na Twoje
oszczednosci zmieni sie z trywialnie prostego w wymagajacy odrobine
wiedzy i celowania (np. trudno go bedzie zastosowac jednoczesnie
przeciwko wszystkim).
Moze spojrz na to od innej strony: Twoj bank jest jeden, zatrudnia
wzglednie niewielka liczbe pracownikow, i typowy fraud dokonany przez
nich obciazy w rezultacie bank, bo Ty udowodnisz swoja racje
w ostatecznosci przed sądem.
Natomiast potencjalnych zrodel ataku przez np. Internet nie jestes
w stanie policzyc.
Zapusc moze google na podane przeze mnie okreslenia.
--
Krzysztof Halasa
-
75. Data: 2009-12-23 08:46:09
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Wed, 23 Dec 2009 00:57:24 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
>> to juz dawno banki by zaniechaly
>> e-kont. W obawie o masowe takie dzialania.
>
> A myslisz ze po co banki wydaja tokeny, karty kodow jednorazowych itp?
> Oraz np. monitoruja transakcje.
Piny, tokeny, ssl itp. wszystko pięknie tylko co z tego skoro w kraju
przodującej bankowości mając w zasadzie minimalne dane można zrobić coś
takiego: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,48164
21.html
Z Clarksonem było o tyle łatwo, że mnóstwo jego danych jest w sieci, ale
podobne dane mogą uzyskać znajomi, rodzina itp.
--
Kojer
-
76. Data: 2009-12-23 10:16:14
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: "Stiwi" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>
> czy jest na świecie kraj posiadający lepszy i nowocześniejszy
> od polskiego system bankowy?
[...]
> np. więcej sesji ichniego eliksiru? tańszy ichni sorbnet?
> np. standard bezpłatnych rachunków/przelewów/kart/bankomatów?
> np. lepsze prawo chroniące interes konsumenta/posiadacza rachunku?
> np. uznawanie zignorowanej reklamacji za pozytywnie rozpatrzoną?
Ponad 70 odpowiedzi w tym wątku i 95% do kosza. Szalenie nie rzeczowo ludzie piszą.
Człowiek
zadał proste pytania i oczekuje prostej odpowiedzi, a nie wywodów, ze w Niemczech
stworzyli
system EC. "Konia" z punktu widzenia klienta to interesuje, czy sklep płaci 2% czy
0.2%.
Żeby rzeczowo odpowiedzieź na to pytanie, trzeba by mieć niezłe porównanie w skali
światowej. Z
krajów które uważałbym, że mogą być lepiej rozwinięte pod względem bankowości,
brałbym pod
uwagę: Singapur, Hong Kong i Japonie. Niedługo sprawdzę empirycznie Singapur, więc
będę coś w
stanie napisać na ten temat.
Na razie wypowiem się apropo Austrii:
+ Bardzo dobre prawo chroniące konsumenta. Tajemnica bankowa jest tam zapisana w
konstytucji.
+ przelewy w UE i wypłaty z bankomatów w strefie EUR za darmo (w Polsce możliwe
dzięki DCC w
bankomatach BZWBK)
+ W Raiffeisen mogę mieć dowolny limit wypłat gotówki z bankomatu ustalony w
oddziale. Więc
nawet jakbym chciał może to być 100.000pln dziennie :-)
- Coraz ciężej otworzyć konto. Bank of Austria, Volksbank już nie otwierają konta
obcokrajowcom.
Ale Raiffeisen i Erste Bank tak.
- Przelewy między własnymi rachunkami idą jeden dzień roboczy. Nie ma więc mowy o
natychmiastowym doładowaniu sobie rachunku celem np większej wypłaty z bankomatu.
- ogólnie baknowość elektroniczna własnie przez to, że nie za bardzo jest "online"
jest porażką w
Austrii.
- Wszystko poniekąd jest wkalkukowalne w opłaty za prowadzenie konta, które wynoszą
średnio 15-
20 EUR kwartalnie. Więc nie ma nic za darmo. Austriacy są na tyle skrupulatni, że
nawet liczą i
dodają do opłat koszty jakie ponieśli w wyniku wysłania korespondencji do klienta
(opłata za
znaczek pocztowy).
Austria przewyższa polską bakowość pod pewnym względem, zwłaszcza jeśli chodzi o
tajemnice
bankową. Z drugiej strony jak napisałem, nie ma nic za darmo, bo konto kosztuje 15-20
EUR
kwartalnie. W Polsce za te pieniądze zapewne również można mieć bank z darmowymi
przelewami
SEPA, czy wypłatami z bankomatów na całym świecie. No i pod względem obsługi online,
każdy
polski bank przewyższa najlepszy austriacki.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
77. Data: 2009-12-23 10:48:30
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On 23.12.2009 11:16, Stiwi wrote:
>> czy jest na świecie kraj posiadający lepszy i nowocześniejszy
>> od polskiego system bankowy?
> [...]
>> np. więcej sesji ichniego eliksiru? tańszy ichni sorbnet?
>> np. standard bezpłatnych rachunków/przelewów/kart/bankomatów?
>> np. lepsze prawo chroniące interes konsumenta/posiadacza rachunku?
>> np. uznawanie zignorowanej reklamacji za pozytywnie rozpatrzoną?
>
> Ponad 70 odpowiedzi w tym wątku i 95% do kosza. Szalenie nie rzeczowo ludzie piszą.
Człowiek
> zadał proste pytania i oczekuje prostej odpowiedzi, a nie wywodów, ze w Niemczech
stworzyli
> system EC. "Konia" z punktu widzenia klienta to interesuje, czy sklep płaci 2% czy
0.2%.
Naprawde myslisz, ze wlasciciele sklepow sa tak laskawi, i dokladaja 2%
z wlasnej kieszeni?
> - Coraz ciężej otworzyć konto. Bank of Austria, Volksbank już nie otwierają konta
obcokrajowcom.
> Ale Raiffeisen i Erste Bank tak.
Jestes pewnien? Nie byloby to lamanie prawa unijnego (zakladajac, ze
obcokrajowiec mieszka / jest zameldowany w Austrii)?
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
-
78. Data: 2009-12-23 11:19:06
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: "Valdi" <V...@v...pl>
"Zygmunt M. Zarzecki" news:hgrlig$gqn$1@news.interia.pl
> Krzysztofie, może zaprzestałbyś "za darmo" dzielić się taką wiedzą?
> Jeszcze jakiś pismak z wybiórczej, z tego coś wysmaruje i ludzie w
> panice pieniądze z banków zaczną wyciągać.
Masz na myśli niejakiego Samcika? ;)
-
79. Data: 2009-12-23 11:26:22
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: "Stiwi" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Naprawde myslisz, ze wlasciciele sklepow sa tak laskawi, i dokladaja 2%
> z wlasnej kieszeni?
Sklepy mają marżę, w tej marży zawierają się wszelkie koszty (transport, rozładunek,
płatność kartą)
+ zysk dla właściciela sklepu. Naprawdę myślisz, że sklepy dają wybór płacić kartami
lub płacić
gotówką 2-3% mniej? Bo jakoś się z tym nie spotkałem. Kupowałem płytki ceramiczne,
zaoferowano
mi jakiś tam mały rabat. Zaproponowałem by go podnieść o 3% jako że zapłacę gotówką.
Usłyszałem, że sprzedawca ma dobrą umowę i płaci niską prowizję za obsługę kartami,
więc im to
bez różnicy jak zapłacę.
> > - Coraz ciężej otworzyć konto. Bank of Austria, Volksbank już nie otwierają k
> onta obcokrajowcom.
> > Ale Raiffeisen i Erste Bank tak.
>
> Jestes pewnien? Nie byloby to lamanie prawa unijnego (zakladajac, ze
> obcokrajowiec mieszka / jest zameldowany w Austrii)?
Zapomniałem dodać, że mowa tu o nierezydentach.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
80. Data: 2009-12-23 11:28:36
Temat: Re: kraj z bankowościąlepszą od polskiej
Od: "Valdi" <V...@v...pl>
"Stiwi" news:hgsqle$3be$1@inews.gazeta.pl
> Człowiek zadał proste pytania i oczekuje prostej odpowiedzi, a nie
wywodów, ze w Niemczech stworzyli
> system EC. "Konia" z punktu widzenia klienta to interesuje, czy sklep
płaci 2% czy 0.2%.
Nie do końca masz rację. % jaki sklep musi płacić od transakcji kartowej
przekłada się na ilość punktów, w których klient plastikiem może zapłacić.