eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBezpłatny blik?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 1. Data: 2024-08-14 15:16:54
    Temat: Bezpłatny blik?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    Wczoraj żona chwilę rozmawiała z synem przez telefon (on w Poznaniu, my
    w Gdańsku) i potem przekazała mi takie informacje:
    On czasem jeździ Uberem.
    Podobno płatność tylko blikiem, albo odliczoną gotówką.
    Dotychczas ma konto tylko w mBanku.
    Blik zrobił się płatny.

    Nigdy nie interesowałem się blikiem - nie był mi do niczego potrzebny.

    Są jeszcze jakieś bezpłatne rozwiązania tego problemu?
    P.G.


  • 2. Data: 2024-08-19 19:09:25
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Dawid Andrzej Rutkowski <d...@w...pl>

    On Wed, 14 Aug 2024, Piotr Gałka wrote:

    > Wczoraj żona chwilę rozmawiała z synem przez telefon (on w Poznaniu, my w
    > Gdańsku) i potem przekazała mi takie informacje:
    > On czasem jeździ Uberem.
    > Podobno płatność tylko blikiem, albo odliczoną gotówką.
    > Dotychczas ma konto tylko w mBanku.
    > Blik zrobił się płatny.

    Hmm, a skąd info, że "blik zrobił się płatny"?
    Do tego blik to nie jest tylko jeden blik, a conajmniej 3:
    - zapłata kodem blik
    - czeki blik
    - przelew na telefon blik
    Więc który?
    Zakładam, że w mBąku - ale nie zweryfikuję sam, bo mBąk daleko w historii
    używania, mam za starego androida do ich "supernowoczesnej"
    łowicko-pasiastej apki.

    > Nigdy nie interesowałem się blikiem - nie był mi do niczego potrzebny.
    >
    > Są jeszcze jakieś bezpłatne rozwiązania tego problemu?

    Podejrzewam, że z sytuacją może mieć coś wspólnego Poznań.
    Tam nawet ubera oszwabią ;>
    Nie pamiętam już dokładnie, czy w Krakowie mieszkają Szkoci
    wyrzuceni ze Szkocji za skąpstwo, a w Poznaniu Szkoci-Krakowiacy
    wyrzuceni z Krakowa za skąpstwo - czy też odwrotnie (z tym
    Poznaniem i Krakowem) - ale warto to wziąć pod uwagę.

    uberem jechałem raz, zamówił znajomy, po dojechaniu podziękowałem
    i wysiadłem, żadnego płacenia - i to może być rzeczywiście to,
    czym mogą w końcu wygrać z taxówkami - choć w PL to ubery
    to mają zwykle licencje taksówkowe (choć te ubery, co stoją na lotnisku,
    mają często jakieś napisy po arabsku).

    Więc lepiej naucz dziecko, że taksówkami to się jeździ jedynie w
    sytuacjach ekstremalnych, a używać trzeba komunikacji miejskiej.
    Nie wiem, jak w Poznaniu, ale w DC trzeba przyznać, że taxi zrobiły
    się dość tanie (ale to z powodu relatywności i inflacji - skoro obiad
    kosztuje już 30zł), w Gdańsku droższe, szczególnie jak trafisz
    oszukańczą przy dworcu - dobrze, że trafiło się nam jedynie
    50zł za kurs, który "prawdziwą" taxi kosztował (tydzień
    później w drugą stronę) 33zl.
    W DC przy dworcu centralnym postój jest wydzierżawiony jednej korpo,
    i biorą dopłatę 5zł (choć ten, co nas drugi raz wiózł, chyba nie wziął,
    choć może wziął).

    Aha, i słabo z tym dzieckiem, że ma tylko jedno konto.
    Juliusz ma 10 lat i ma już 4 konta i 4 karty.
    I ładnych kilka stówek (tysiaka jeszcze nie, ale pińcet już się uskładało)
    premii za ich zakładanie.
    Trzeba mu coś dołożyć.
    Najlepiej w citku - jeszcze dostaniesz premię za polecenie mu tego konta.


  • 3. Data: 2024-08-19 21:53:12
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-08-19 o 19:09, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:
    > On Wed, 14 Aug 2024, Piotr Gałka wrote:
    >
    >> Wczoraj żona chwilę rozmawiała z synem przez telefon (on w Poznaniu,
    >> my w Gdańsku) i potem przekazała mi takie informacje:
    >> On czasem jeździ Uberem.
    >> Podobno płatność tylko blikiem, albo odliczoną gotówką.
    >> Dotychczas ma konto tylko w mBanku.
    >> Blik zrobił się płatny.
    >
    > Hmm, a skąd info, że "blik zrobił się płatny"?

    Tak jak napisałem - od syna i na zasadzie głuchego telefonu.
    Nie wiedziałem, że muszę o coś dopytać i nie wiem, czy bym się dowiedział.
    Możliwe, że to kto inny ma aplikację, a on ma tylko jakoś zapłacić - nie
    wiem czy tak to może działać.

    > Do tego blik to nie jest tylko jeden blik, a conajmniej 3:
    > - zapłata kodem blik
    > - czeki blik
    > - przelew na telefon blik

    Może miałem szansę się kiedyś zorientować, ale jakoś nie skojarzyłem, że
    to oznacza jakieś 3 różne funkcjonalności.
    Myślałem blik to blik.

    > Więc który?
    > Zakładam, że w mBąku

    tu nie ma co zakładać. Napisałem, że ma konto tylko w mBanku.

    - ale nie zweryfikuję sam, bo mBąk daleko w historii
    > używania, mam za starego androida do ich "supernowoczesnej"
    > łowicko-pasiastej apki.

    >> Są jeszcze jakieś bezpłatne rozwiązania tego problemu?
    >
    > Podejrzewam, że z sytuacją może mieć coś wspólnego Poznań.
    > Tam nawet ubera oszwabią ;>
    > Nie pamiętam już dokładnie, czy w Krakowie mieszkają Szkoci
    > wyrzuceni ze Szkocji za skąpstwo, a w Poznaniu Szkoci-Krakowiacy
    > wyrzuceni z Krakowa za skąpstwo - czy też odwrotnie (z tym
    > Poznaniem i Krakowem) - ale warto to wziąć pod uwagę.

    To sobie syn wymyślił.
    Najpierw na studia do Krakowa, a potem do Poznania :)

    > Więc lepiej naucz dziecko, że taksówkami to się jeździ jedynie w
    > sytuacjach ekstremalnych, a używać trzeba komunikacji miejskiej.

    Za stary jest. Uczy się od kolegów a nie ode mnie.
    Mieliśmy stoisko na Securexie w Poznaniu to spałem u syna. Dojeżdżałem
    tylko tramwajem, choć do pętli musiałem dojść ponad 20 minut (marynarka
    w plecaku).

    > Aha, i słabo z tym dzieckiem, że ma tylko jedno konto.

    Jak ja się tym nie zajmę to nic się nie zmieni, a ja ostatnio cierpię
    przede wszystkim na brak czasu.

    > Najlepiej w citku - jeszcze dostaniesz premię za polecenie mu tego konta.

    Ja mam w pamięci, że konto w Citku darmowe pod warunkiem jakiegoś
    sporego osadu, albo mniejszego, ale też sporego obrotu.
    I chodzi mi po głowie, że coś się chyba zmieniło i trzeba by sprawdzić.

    Planowałem w lipcu iść na emeryturę. I na razie raz wpadłem do ZUSu i
    dali jakieś papiery do wypełnienia, które rzuciłem na skaner koło
    komputera (znaczy nic nie skanowałem tylko tam leżą i już zostały czymś
    innym przygniecione) i co tydzień sobie obiecuję, że w sobotę rzucę okiem.
    P.G.


  • 4. Data: 2024-08-20 19:26:58
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Dawid Andrzej Rutkowski <d...@w...pl>

    On Mon, 19 Aug 2024, Piotr Gałka wrote:

    > W dniu 2024-08-19 o 19:09, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:
    >> On Wed, 14 Aug 2024, Piotr Gałka wrote:
    >>
    >>> Wczoraj żona chwilę rozmawiała z synem przez telefon (on w Poznaniu, my w
    >>> Gdańsku) i potem przekazała mi takie informacje:
    >>> On czasem jeździ Uberem.
    >>> Podobno płatność tylko blikiem, albo odliczoną gotówką.
    >>> Dotychczas ma konto tylko w mBanku.
    >>> Blik zrobił się płatny.
    >>
    >> Hmm, a skąd info, że "blik zrobił się płatny"?
    >
    > Tak jak napisałem - od syna i na zasadzie głuchego telefonu.
    > Nie wiedziałem, że muszę o coś dopytać i nie wiem, czy bym się dowiedział.
    > Możliwe, że to kto inny ma aplikację, a on ma tylko jakoś zapłacić - nie wiem
    > czy tak to może działać.

    Użycie tzw. internetu powiedziało, że mbąk wprowadził opłaty za wypłaty
    blikiem z bankomatów.
    Ogólnie wprowadził ostatnio sporo opłat za bankomaty i bezpłatne pozostało
    wypłacanie jedynie sum ponad 300zł (jednorazowo) w bankomatach planet
    cash, niezależnie czy blikiem czy kartą.
    Ale o opłatach za płatność blikiem, przelew blik na telefon czy w ogóle
    samą dostępność blika (a taka opłata jest w milku) nic nie ma.

    >> Do tego blik to nie jest tylko jeden blik, a conajmniej 3:
    >> - zapłata kodem blik
    >> - czeki blik
    >> - przelew na telefon blik
    >
    > Może miałem szansę się kiedyś zorientować, ale jakoś nie skojarzyłem, że to
    > oznacza jakieś 3 różne funkcjonalności.
    > Myślałem blik to blik.

    No popatrz, ludzie się tak napracowali, a ty ich nie doceniasz.
    A jakie trudne początki mieli - były nawet plany, żeby w biedronkach
    budować sieć hotspotów wifi do płatności - bo był taki czas, że nie
    wszyscy mieli smarkofony z szybkim i bezpłatnym (bo w "czynszu" -
    wyleciało mi ze łba odpowiedniejsze słowo) "internetem"...

    > To sobie syn wymyślił.
    > Najpierw na studia do Krakowa, a potem do Poznania :)

    Przynajmniej powraca w kierunku domu - w sumie dalej niż do Krakowa byłoby
    ciężko, choć córka koleżanki żony właśnie będzie zaczynać studia w Nowym
    Targu (ostatnio sprawdziłem na mapie, dlaczego z Krakowa do Zakopanego
    jedzie się pociągiem 3 godziny - i teraz już wiem - a z Nowego Targu
    do Zakopanego jest już tylko 20 minut).

    Echh, jazda z Gdańska do Krakowa - a czym jeździł?
    Małżonka miała zrobić przerwę w wakajach w Gdańsku i pojechać w Gorce,
    i niestety wybrała sobie pendolino (które w Polsce oczywiście
    nie "pendolinuje"), zamiast pojechać 10 minut wcześniej czy
    później bezpośrednim do Nowego Targu.
    No niby różnica że pendolino w Krakowie jest w 5 godzin, a potem można
    złapać autobus, który dojedzie do Nowego Targu w czasie krótszym niż
    pociąg, a bezpośredni pośpiech 10 godzin - choć ponad dwa razy taniej
    niż pendolinek tylko do Krakowa - tylko jeszcze pozostaje dworzec-pułapka
    w Krakowie (nie byłem już ze 20 lat, może przebudowali) - na którym trzeba
    uważać, żeby nie spaść ze schodów i nie złamać sobie nogi.
    No i tyle było z gór, wsiadła w pendolinek do Warszawy i z dworca taxi do
    lekarza - a weź jeszcze znajdź lekarza.
    Dobrze, że wygląda na to, że się zrośnie.
    Żeby było ciekawej, tydzień później na kontroli jeden lekarz zaczął coś
    mówić o operacyjnym zespalaniu tej kości (piąta śródstopia) - ale na
    szczęście zawołał szefa na konsultację, ten przyszedł optymistycznie
    nastawiony do świata po urlopie (był poniedziałek) i powiedział,
    że się zrośnie, i że dadzą nam taki gips że można nad morze jechać.
    Jako że miałem jechać po południu, to pojechaliśmy razem.
    Najtrudniejsze okazało się wsiadanie do wagonu, ale okazuje się,
    że PKP jest już tak cywilizowane, że można zamówić sobie pomoc - i zajmuje
    się tym ochrona dworca.
    Przy wyjeździe jeszcze się nie udało (trzeba zamawiać na 24h wcześniej)
    i do dziś nie wiem, jak żona do tego wagonu wsiadła, ale przy powrocie
    w Gdańsku dwóch ochroniarzy ją do wagonu prawie wniosło, a w DC
    przyjechali z wózkiem i zawieźli na postój (a dwa tygodnie wcześniej,
    że świeżo złamaną nogą, przeszła tą drogę na piechotę).
    Przy okazji okazało się, że na centralnym są windy - i to jakie,
    każda mieści po 55 osób!
    Przez ponad 30 lat stamtąd jeżdżę, a nie wiedziałem.

    No i stąd te taksówki w sytuacjach ekstremalnych.

    Ale ten uber rżnący ubera w Poznaniu - ciekawe, jak to wymyślili.
    Dziwne, że tak buraczą "odliczoną kwotą", pieniądz jest pieniądz,
    co, boją się wozić kasę - pamiętam w dawnych pięknych czasach jak wprowadzili mailowe
    rezerwacje
    biletów PKP przez net i płaciło się kierpociowi - jak wyciągał plik
    Jagiełłów, to taki jak budowlańcy z foliowej torebki zza pazuchy w
    Leroy-Merlin (a żona tam raz zapłacił w kasie 2 grosze za kilka gwózdków,
    to był rekord pani kasjerki, choć jak widać jeszcze do pobicia ;) - choć
    może z drugiej strony jakby resztę wydawali to zaraz by się buraki ze
    stówkami pojawili i zrobiłby się problem.
    Więc pewnie wolą "przelew na telefon" - już kilka lat temu można było tak
    płacić panu "kawa mrożona, brać póki mrożona" na plaży w Gdańsku.

    Tylko właściwie co, wpisują, że klient nie przyszedł i wyłączają na chwilę
    lokalizację (bo tam można pracować dowolnie, był taki jeden kolo w USA,
    co sobie pewnego dnia umyślił, że będzie robił strzelaninę z przerwami,
    a w tych przerwach woził ludzi jako uber - podobno miał kiepskie opinie)?
    Dosyć to naiwne - coś jak ten kolo w Warszawie, co zauważył, że jak się
    w odpowiednim momencie przerwie ładowanie karty miejskiej biletem
    miesięcznym, to bilet się na karcie zapisze, ale nie przyjdzie za niego
    faktura, bo centralny system zarejestruje błąd - ale wpadł, bo zwróciło
    uwagę, że jest kolo, co ma 1700 errorów i nic nie pyszczy, a zwykle jak
    komuś jeden wyskoczy to od razu dzwoni - no i wpadł.
    A potem się okazało, że system jest fatalny a atak pozwalający na
    ustalenie klucza trwa poniżej sekundy, więc żaden problem
    ładować karty miejskie jak się komu podoba (a mi się kiedyś błędnie
    naładował na 16 lat, zorientowałem się po 2 miesiącach chyba jak
    sobie przypomniałem, że coś długo nie musiałem płacić - pani w punkcie
    obsługi najpierw nie chciała mi uwierzyć, ale jak sprawdziła, to zaraz
    zawołała kierowniczkę, która oddała moją kartę pod śledztwo) - echh,
    w ostatniej próbie - a tak naprawdę totalnym ośmieszeniu się - zmienili
    te klucze, co jakoś mocno utrudniło przedłużanie biletów - a oczywiście
    nic nie dali, więc pewnie proceder nadal trwa, a że urządzenia
    kontrolerskie pewnie wciąż nie są w stanie zapamietać "białej listy" kart,
    to jeszcze trochę potrwa.

    >> Najlepiej w citku - jeszcze dostaniesz premię za polecenie mu tego konta.
    >
    > Ja mam w pamięci, że konto w Citku darmowe pod warunkiem jakiegoś sporego
    > osadu, albo mniejszego, ale też sporego obrotu.
    > I chodzi mi po głowie, że coś się chyba zmieniło i trzeba by sprawdzić.

    Eeee, no to jakiś bardzo stary error.
    Teraz wszystko jest za darmo i jeszcze pieniądze rozdają.
    W ciągu ostatnich 2 miesięcy dostałem w promocjach karty kredytowej 750zł,
    a miałem ją już zamykać.
    Oczywiście jak tylko dostanę wszystkie nagrody to ją zamknę - i może
    jeszcze coś dadzą za niezamykanie ;)
    A do założnie konta wystarczy poklikać. I stówka za polecenie.

    > Planowałem w lipcu iść na emeryturę. I na razie raz wpadłem do ZUSu i dali
    > jakieś papiery do wypełnienia, które rzuciłem na skaner koło komputera
    > (znaczy nic nie skanowałem tylko tam leżą i już zostały czymś innym
    > przygniecione) i co tydzień sobie obiecuję, że w sobotę rzucę okiem.

    No, na to akurat warto poświęcić chwilę, bo się zwróci w comiesięcznych
    przelewach.
    Niby dostaniesz tyle samo, ale po co czekać?
    No, choć niby jest jeden plus późniejszego przejścia na emeryturę - jeśli
    przekroczysz spodziewaną długość życia to dostaniejsz więcej.
    Ale kto by na to liczył? ;>

    U mnie na wypełnienie czeka SD-Z2.
    Dobrze - i jednocześnie niedobrze - że jest na to 6 miesięcy - bo można w
    końcu zapomnieć.

    No i znów nie wpadłem do was po autograf.
    Ale po zmianie pracy wasza książka spoczywa gdzieś w kartonie w komórce,
    więc pozostaje liczyć tylko na egzemplarz autorski - zresztą ta z
    infotronu jest w takim stanie, że wstyd dawać autorom do podpisu ;(
    No i w tym roku urlop był tak eksperymentalno-ekstremalny (pierwsza
    część była z opieką nad dwójką 9-10 latków zamiast nad jednym),
    oraz w ogóle nie wiedziałem, czy jakikolwiek będę miał, że wypadło z głowy
    kompletnie.


  • 5. Data: 2024-08-21 18:01:07
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-08-20 o 19:26, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:

    > Ale o opłatach za płatność blikiem, przelew blik na telefon czy w ogóle
    > samą dostępność blika (a taka opłata jest w milku) nic nie ma.

    Bez sprawdzania przyjąłem, że są.
    Jak się kiedyś spotkamy to dopytam, tylko jak w maju/czerwcu to
    bywaliśmy u niego co tydzień tak się urwało a obecnie tam jakaś lawina
    chorowania dotarła to się pchać nie będziemy a telefonami mu D. nie
    zawracam.

    Każdego dnia marnuję kilka godzin, na przejrzenie, czy komuś nie mogę
    pomóc na https://forum.kicad.info/ lub https://www.eevblog.com/forum/
    I jak widzę jakiegoś biedaka co ma problemy to nie umiem olać (taka
    natura, czy starość...).
    No i skutkiem jest, że resztę dnia to tylko nadrabiam stracony czas i
    już na nic nie starcza.

    > Przynajmniej powraca w kierunku domu - w sumie dalej niż do Krakowa
    > byłoby ciężko, choć córka koleżanki żony właśnie będzie zaczynać studia
    > w Nowym Targu (ostatnio sprawdziłem na mapie, dlaczego z Krakowa do
    > Zakopanego
    > jedzie się pociągiem 3 godziny - i teraz już wiem - a z Nowego Targu
    > do Zakopanego jest już tylko 20 minut).

    Ta córka czekan już ma, czy dopiero planuje?

    > Echh, jazda z Gdańska do Krakowa - a czym jeździł?
    Pendolino.

    > i że dadzą nam taki gips że można nad morze jechać.

    Młodszy syn nauczył się na rowerze jak miał 3 lata (starszy jak miał
    4.5). Jak miał chyba około 6 żona kupiła za 50zł od sąsiada rower
    składako-podobny. Gdyby zapytała nigdy bym się nie zgodził.
    Miał jechać za mną a puścił się łąką w dół i wpadł w dziurę i przeleciał
    przez kierownicę. Skutek - jakbyś chciał przybić mu piątkę to na dłoni w
    ogóle nie widziałbyś palca wskazującego (całkiem wygięty do tyłu).
    Operacja i gips (taki półgips od łokcia). Ale lipiec i dziecko chce do
    morza. Zawijaliśmy folią spożywczą (niby się klei szczelnie). Nic nie
    dało. Po 3 dniach zdjęliśmy gips. Na ranie pełno wodorostów. Skończyło
    się na tym, że codziennie po powrocie z plaży suszyliśmy gips na słońcu.
    Jak żona poszła z nim na "zdjęcie gipsu" to lekarz stwierdził, że jak
    długo pracuje to jeszcze nie widział tak ładnie zrośniętej rany po
    operacji. Ja to bym mu od razu powiedział jaka jest metodologia, ale ona
    uważa, że broń boże nie można do takich rzeczy się przyznawać.

    > A potem się okazało, że system jest fatalny a atak pozwalający na
    > ustalenie klucza trwa poniżej sekundy,

    Dziwiłem się takim rzeczom do czasu, jak się okazało, że zupełnie
    bezmyślne pozbawienie jakichkolwiek zabezpieczeń płatności zbliżeniowych
    załatwiono zmianą prawa polegającą na tym, że zapłacenie zbliżeniowe
    obcą kartą jest kradzieżą z włamaniem. Jak na razie nie wiem jeszcze
    jakie konkretnie zabezpieczenia przełamuje taki włamywacz.

    > Oczywiście jak tylko dostanę wszystkie nagrody to ją zamknę - i może
    > jeszcze coś dadzą za niezamykanie ;)

    Skąd Ty bierzesz czas na pilnowanie takich rzeczy?

    > A do założnie konta wystarczy poklikać. I stówka za polecenie.

    Sprawdzę. Bo to może być dobry ruch (już nie chodzi o to polecenie, ale
    żeby miał drugie konto akurat w Citku).

    Nasze doświadczenie jest takie, że jak próbujemy coś oszczędzić to się
    robią problemy.
    Żona zgłosiła JDG (korepetycje - ryczałt). W zeszłym roku nie zawiesiła
    na lipiec sierpień ale w tym już ją namówiłem (zaoszczędzi jakieś 1500
    na składkach zdrowotnych i obsłudze księgowej). 30 czerwca zawiesiła w
    CEIDG. I aż do 10 sierpnia wydawało się że jest OK. 10-go wspólnik
    próbował wypełnić nasze ZUS PDRA a tu mu ZUSowy program Płatnik zgłasza
    błąd krytyczny - żony PDRA nie da się wypełnić bo nie prowadzi DG.
    Podobno to jest tzw. "Efekt jednego okienka". Kto im to oprogramowanie
    pisze i za ile. Wychodzi na to, że CEIDG nie potrafi do ZUSu wysłać
    informacji, że ktoś zawiesza JDG nie zawieszając swojego uczestnictwa w SPJ.


    >> Planowałem w lipcu iść na emeryturę...

    > No, na to akurat warto poświęcić chwilę, bo się zwróci w comiesięcznych
    > przelewach.

    Zasada powinna być taka.
    Przechodzę na emeryturę w maju.
    Od kwietnia do grudnia dostaję emeryturę. Dodatkowo za styczeń -
    kwiecień biorę 15 tys. ulgi z tytułu PIT-0.
    Od stycznia do września biorę emeryturę. We wrześniu zawieszam jej
    pobieranie (do maja następnego roku).
    Za te dwa lata dostaję razem 30 tys. z tytułu PIT-0. Muszę wpłacać w tym
    czasie składki, ale one zwiększą kapitał więc nie trzeba ich traktować
    jako wyrzucone w błoto.

    > - jeśli przekroczysz spodziewaną długość życia to dostaniejsz więcej.
    > Ale kto by na to liczył? ;>

    Statystyka jest podobno taka, że mężowie żon z wyższym wykształceniem
    żyją dłużej.

    > U mnie na wypełnienie czeka SD-Z2.
    > Dobrze - i jednocześnie niedobrze - że jest na to 6 miesięcy - bo można
    > w końcu zapomnieć.

    Do SD-Z2 to zrobiłem sobie automat (z pliku csv z mBanku do seryjnej
    korespondencji z LibreOffice) i w czasie pandemii wrzuciłem US-owi około
    120 druków SD-Z2 dołączając od razu potwierdzenia z banku bo po co mają
    mi 120 razy pisać, że potrzebują. O ile pamiętam to zeskanowany druk
    musiałem włożyć jako papier wodny.

    Najpierw, tak jak ktoś tu (albo na p.s.p.p) napisał zgłosiłem (syn
    zgłosił) na jednym (wypełnionym ręcznie) druku wszystkie przelewy za pół
    roku, ale US przysłał pismo, że po przekroczeniu kwoty 9500 (około),
    każdy przelew trzeba zgłaszać na osobnym SD-Z2. Ręczne wypisywanie tylu
    druków w 21 wieku... musiałem trochę poeksperymentować.

    > więc pozostaje liczyć tylko na egzemplarz autorski -

    Dostałem tylko kilka jak przejął to PWN bo oni mają taki przymus, aby
    część wypłacić autorowi w naturze. Na pewno gdzieś (i nie w piwnicy) się
    walają :)

    Jeśli na samo wpadnięcie po podpisy trudno znaleźć czas to może na wypad
    na jedynki na jakąś rzekę byłoby łatwiej. Zarówno na KiCadzie jak i
    Eevblog łatwo mnie znaleźć po kajakowym avatarze.

    Gość spod Żywca, który montuje nam płytki był w zeszłym roku we
    Władysławowie. Napisałem mu, że jakby chciał na Jarmark Dominikański to
    jak stanie u nas na osiedlu to parkowanie gratis i w 30 minut dojdzie
    sobie pieszo i może cały dzień się Jarmarkować.
    Nie dał znać, że skorzysta i podobno zapukał do nas do firmy jak akurat
    żadnego z nas nie było.
    Jeszcze nigdy się osobiście nie spotkaliśmy.
    P.G.


  • 6. Data: 2024-08-30 20:15:36
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Dawid Andrzej Rutkowski <d...@w...pl>

    On Wed, 21 Aug 2024, Piotr Gałka wrote:

    > W dniu 2024-08-20 o 19:26, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:
    >
    >> Ale o opłatach za płatność blikiem, przelew blik na telefon czy w ogóle
    >> samą dostępność blika (a taka opłata jest w milku) nic nie ma.
    >
    > Bez sprawdzania przyjąłem, że są.

    Widać jakaś straszna poznańska plotka.
    Choć złodziejstwo się szerzy - przykład z dziś - obiady w szkole.
    Wymyślili sobie że będą od tego roku używać systemu "jem w szkole"
    (echh, te nazwy, czekam niecierpliwie na system "sram w szkole"),
    niby pięknie - a dziś płacimy i co - "prowizja" 2%.
    I jeszcze się zastanawiam, ile czasu nam zajmie w poniedziałek
    odebranie breloczka w ciżbie tak ca. 400 osób (a samo rozpoczęcie
    o 10, dla klas 4-7, bo nie ma wystarczającej liczby sal lekcyjnych aby
    pomieścić wszystkie klasy - bo może nie jest jak w 314, że rocznik 80
    miał klasy chyba do K, ale i tak szkoła jest na 200% pojemności).

    > Każdego dnia marnuję kilka godzin, na przejrzenie, czy komuś nie mogę pomóc
    > na https://forum.kicad.info/ lub https://www.eevblog.com/forum/
    > I jak widzę jakiegoś biedaka co ma problemy to nie umiem olać (taka natura,
    > czy starość...).
    > No i skutkiem jest, że resztę dnia to tylko nadrabiam stracony czas i już na
    > nic nie starcza.

    Tak to jest, kiedyś dawno temu, na studiach, jak jeszcze usenet był pełen
    treści, i nie było mordoksiążki czy też "naszej klasy" (tu mi się zawsze
    przypomina, że na akademii medycznej podmieniali DNS na "pracuj.pl",
    taka to była zaraza) zeszła nam z kolegą rozmowa na newsy właśnie i ja pytam: "to ty
    masz czas na czytanie grup dyskusyjnych?", a on: "ty mnie lepiej spytaj,
    czy ja mam czas na cokolwiek innego".
    Ja w tym czasie czytałem tylko śp. p.r.h.n.

    Teraz od czasu jak google wyłączył feed na google groups to tylko czasem
    siądę do kompa (bo na tablecie nie mam dostępu do news) i przejrzę p.b.b.
    Odpisywać też muszę na kompie, więc rzadko mam siłę, bo nie można tego
    robić w pozycji ucztującego Rzymianina.

    >> Przynajmniej powraca w kierunku domu - w sumie dalej niż do Krakowa byłoby
    >> ciężko, choć córka koleżanki żony właśnie będzie zaczynać studia w Nowym
    >> Targu (ostatnio sprawdziłem na mapie, dlaczego z Krakowa do Zakopanego
    >> jedzie się pociągiem 3 godziny - i teraz już wiem - a z Nowego Targu
    >> do Zakopanego jest już tylko 20 minut).
    >
    > Ta córka czekan już ma, czy dopiero planuje?

    Ale do wspinania się na kampus czy do obrony przed góralami?
    Akurat ona do tego czekana nie potrzebuje, mistrzyni polski
    i chyba nawet raz świata, co prawda juniorów, w kick-boxingu ;>

    Zaś co do gór to ten Nowy Targ to wydaje się płaski - między Gorcami
    i Tatrami jest taka równina chyba.
    Dziwne są te góry - podobnie jak się jedzie pociągiem do Wisły,
    to się jedzie tak po płaskim i się zbliża do takiej nagle wyrastającej
    ściany gór o całkiem imponującej wysokości względnej.

    >> Echh, jazda z Gdańska do Krakowa - a czym jeździł?
    > Pendolino.

    No to rozpuszczony.
    W pendolino "dają" najdroższą wodę na świecie, droższą nawet na
    lotniskach, 20zł za pół litra (lotniska nie przekraczają 10zł
    za pół litra "złotej" czy też "antyterrorystycznej" wody).

    Może porównanie na trasie Gdańsk-Warszawa nie jest w pełni miarodajne,
    ale za 71zł jedziesz troszkę ponad 3h tzw. "intercity", a za 179zł
    troszkę poniżej 3h tzw. "express intercity premium".

    Więc nawet możnaby powiedzieć, że woda kosztuje 108zł (o, mniej więcej
    tyle kiedyś zapłaciłem za najdroższe w życiu piwo pite na polu
    mokotowskim, tzn. za piwo było pewnie 2*4zł, a 100zł za mandat,
    dobrze że strażnicy wiejscy, którzy nas zaskoczyli, wchodząc na górkę
    z drugiej strony, dali się namówić na wystawienie mandatu tylko mnie,
    a koleżance darowali ;) - no ale porównujmy "express intercity
    premium" ze zwykłem "express intercity" za 159zł.

    Heh, zastanawiam się, jak się jedzie takim "express intercity" na Hel,
    w tym roku miałem przejażdżkę PKP z Gdańska do Władysławowa.

    No ale wracając do Gdańsk-Kraków, to też pendolinem nie będzie o wiele
    szybciej, szybciej to by było do Katowic (choć tam też pewnie nie aż
    tak, bo szybko to będzie tylko do Zawiercia, a potem to już normalnie),
    bo do Krakowa odbija się i potem już powoli przez Tunel.

    Jedno co ew. trochę przyśpiesza to brak długiego postoju w Warszawie,
    pośpiechy (czyli obecnie "intercity" oraz "tlk" - te drugie to takie
    same pośpiechy, tylko ze starszych wagonów - ale przedziały też
    w większości 6-osobowe również w drugiej klasie - a np. czeskie
    pociągi mają wciąż po 8) zwykle stoją z pół godziny,
    w sumie nie wiadomo po co.
    Oczywiście trafiają się wyjątki - teraz z Gdańska wracaliśmy
    takim dziwakiem, który na Gdańsku Głównym miał 11 minut postoju,
    a zwykle ma 2 (i całe szczęście, bo żona musiał dokustykać do końca
    barrrdzo długiego pociągu - choć nie do samego końca, bo na końcu
    były jeszcze 2 wagony do których nie można było wsiadać, choć
    pociąg był wykupiony na ponad 100% - tajemnice PKP, to pewnie były
    te mityczne wagony do wydłużenia pociągów na długi weekend 15-19
    sierpnia), choć i tak odjechał opóźniony.
    Za to na Warszawie Centralnej miał tylko 2 minuty,
    ale co tam, i tak był ponad 20 minut spóźniony.
    To taka osobliwość jak kończy na Zachodniej.

    >> A potem się okazało, że system jest fatalny a atak pozwalający na ustalenie
    >> klucza trwa poniżej sekundy,
    >
    > Dziwiłem się takim rzeczom do czasu, jak się okazało, że zupełnie bezmyślne
    > pozbawienie jakichkolwiek zabezpieczeń płatności zbliżeniowych załatwiono
    > zmianą prawa polegającą na tym, że zapłacenie zbliżeniowe obcą kartą jest
    > kradzieżą z włamaniem. Jak na razie nie wiem jeszcze jakie konkretnie
    > zabezpieczenia przełamuje taki włamywacz.

    Tutaj jest rzeczywiście taki wyrok Sądu Najwyższego - wyrok, ale nie
    "prawo", bo takiego sensu stricte nie ma - ale i wyroki innych
    sądów mówiące odwrotnie, i że "SN się pomylił" ;>

    Ja bym się zgodził, że to kradzież z włamaniem - bo "włamanie"
    to nie tylko wejścia "na włam", ale również "na pasówkę" ("co trzeba
    najsamprzód zrobić jak się robi drzwi na tak zwane pasówkę? ZAPUKAĆ!"),
    a karta jest tutaj synonimem klucza do drzwi - a zamek jest jakby
    nie patrzeć, zabezpieczeniem.
    To, że bez PIN, to nic nie znaczy - płatność z PIN to zrobienie
    drzwi zamkniętych i na klucz i dodatkowo na zamek szyfrowy.

    >> Oczywiście jak tylko dostanę wszystkie nagrody to ją zamknę - i może
    >> jeszcze coś dadzą za niezamykanie ;)
    >
    > Skąd Ty bierzesz czas na pilnowanie takich rzeczy?

    Tutaj pilnuje karteczka, a sprawdzać trzeba nieczęsto, tak raz na miesiąc
    wystarczy.
    A zamykanie karty to też raz na rok.

    Bardziej pracochłonne mogło by być wyszukiwanie informacji o promocjach,
    ale to robi za mnie citek - przysyła maile i wyświetla info po
    zalogowaniu.

    >> A do założnie konta wystarczy poklikać. I stówka za polecenie.
    >
    > Sprawdzę. Bo to może być dobry ruch (już nie chodzi o to polecenie, ale żeby
    > miał drugie konto akurat w Citku).

    citka obecnie można polecić jako dobrą ofertę.
    Choć ST mają dziwaczny.
    Na apkę też ludzie narzekają, ja obecnie nie mam, nie pamiętam już,
    dlaczego, więc obecnego stanu nie skomentuję, choć kiedyś testowałem
    kolejne generacje apek citka - były co najmniej 3, każda totalnie
    inna od poprzedniej.

    O apce piszę bo temat był oryginalnie o bliku - a blik, niestety,
    oprócz santandera i ing, wymaga apki.
    W santanderze można sobie w ST wygenerować czeki blik,
    w ING "zwykły" kod blik (i pewnie potwierdzić, jak to głupio do blika
    potrzeba).
    Ale "przelewy na numer telefonu" to chyba tylko w apkach.

    Tak więc citek, bo darmowy i z debetówką i z wisienkami.
    Ew. do blika jeszcze milek - darmowy bez debetówki, ale trzeba uważać i
    używać tego blika, bo inaczej pobiorą opłatę.
    mbąk też chyba można mieć bez debetówki za darmo.
    I pekao.
    Kantor aliora oraz volkswagen - darmowe z debetówką - niestety nie mają
    blika.

    > Nasze doświadczenie jest takie, że jak próbujemy coś oszczędzić to się robią
    > problemy.
    > Żona zgłosiła JDG (korepetycje - ryczałt). W zeszłym roku nie zawiesiła na
    > lipiec sierpień ale w tym już ją namówiłem (zaoszczędzi jakieś 1500 na
    > składkach zdrowotnych i obsłudze księgowej). 30 czerwca zawiesiła w CEIDG. I
    > aż do 10 sierpnia wydawało się że jest OK. 10-go wspólnik próbował wypełnić
    > nasze ZUS PDRA a tu mu ZUSowy program Płatnik zgłasza błąd krytyczny - żony
    > PDRA nie da się wypełnić bo nie prowadzi DG.
    > Podobno to jest tzw. "Efekt jednego okienka". Kto im to oprogramowanie pisze
    > i za ile. Wychodzi na to, że CEIDG nie potrafi do ZUSu wysłać informacji, że
    > ktoś zawiesza JDG nie zawieszając swojego uczestnictwa w SPJ.

    Hmmm, a bycie wspólnikiem spółki jawnej to też "prowadzenie działalności
    gospodarczej"?
    No to typowy przykład na "kłopoty z więcej niż jeden".
    Choćby to, że mam dwie karty kredytowe w citku, a często się okazuje,
    że "zaproszenie do promocji" (wymagają w regulaminie) jest tylko dla
    jednej z nich.

    Więc jak to jest, żona płaci jedną składkę zdrowotną za spółkę jawną,
    a drugą jeszcze za 1-os. DG?

    Ale nie zdziwiłbym się, tak to w PL jest.
    Np. kolega opowiadał jak jest ze spółką z o.o. która ma tylko jednego
    właściciela - w kwestii składek traktowana jest jak 1-os. DG.
    On nawet, jak sobie przekształcał 1-os. DG w sp. z o.o., to chciał
    się w tej swojej spółce zatrudnić na umowę o pracę jako prezes
    i normalnie płacić wszystko jak od umowy o pracę.
    ZUS rzekł - czemu nie, ale i tak musisz jeszcze dopłacić jak za
    1-os. DG (przynajmniej zdrowotną, ale może i inne).
    Dopiero jak jest min. dwóch wspólników - i do tego ten "mniejszy"
    musi mieć min. 30% - to wtedy nie jest to 1-os. DG.
    Cóż, kolega odsprzedał 30% udziałów żonie i nie płaci żadnych
    składek, bo dopisał się do jej ubezpieczenia z etatu.

    Podobną batelię z ZUSem ma od lat drugi znajomy - on z kolei
    jest od wielu lat na emeryturze - wojskowej, więc może być wiele
    lat, właściwie to już na emeryturze założył tą spółkę - a ZUS
    i tak chce od niego dodatkową składkę zdrowotną za to,
    że jest jedynym udziałowcem w tej spółce.

    >>> Planowałem w lipcu iść na emeryturę...
    >
    >> No, na to akurat warto poświęcić chwilę, bo się zwróci w comiesięcznych
    >> przelewach.
    >
    > Zasada powinna być taka.
    > Przechodzę na emeryturę w maju.
    > Od kwietnia do grudnia dostaję emeryturę. Dodatkowo za styczeń - kwiecień
    > biorę 15 tys. ulgi z tytułu PIT-0.
    > Od stycznia do września biorę emeryturę. We wrześniu zawieszam jej pobieranie
    > (do maja następnego roku).
    > Za te dwa lata dostaję razem 30 tys. z tytułu PIT-0. Muszę wpłacać w tym
    > czasie składki, ale one zwiększą kapitał więc nie trzeba ich traktować jako
    > wyrzucone w błoto.

    Hmmm, nic nie zrozumiałem.
    Może dlatego, że 30k to jest "kwota wolna od podatku", ale wynikająca
    z niej "ulga podatkowa" to jednak tylko 3600zł rocznie, czyli 300zł/mc?

    >> - jeśli przekroczysz spodziewaną długość życia to dostaniejsz więcej.
    >> Ale kto by na to liczył? ;>
    >
    > Statystyka jest podobno taka, że mężowie żon z wyższym wykształceniem żyją
    > dłużej.

    Ciekawe spojrzenie.
    Pytanie, z jakim wykształceniem mężów mają zwykle żony mające wyższe
    wykształcenie.
    Ale ogólnie kobiety żyją dłużej - bo nie mają żon ;>

    >> U mnie na wypełnienie czeka SD-Z2.
    >> Dobrze - i jednocześnie niedobrze - że jest na to 6 miesięcy - bo można w
    >> końcu zapomnieć.
    >
    > Do SD-Z2 to zrobiłem sobie automat (z pliku csv z mBanku do seryjnej
    > korespondencji z LibreOffice) i w czasie pandemii wrzuciłem US-owi około 120
    > druków SD-Z2 dołączając od razu potwierdzenia z banku bo po co mają mi 120
    > razy pisać, że potrzebują. O ile pamiętam to zeskanowany druk musiałem włożyć
    > jako papier wodny.
    >
    > Najpierw, tak jak ktoś tu (albo na p.s.p.p) napisał zgłosiłem (syn zgłosił)
    > na jednym (wypełnionym ręcznie) druku wszystkie przelewy za pół roku, ale US
    > przysłał pismo, że po przekroczeniu kwoty 9500 (około), każdy przelew trzeba
    > zgłaszać na osobnym SD-Z2. Ręczne wypisywanie tylu druków w 21 wieku...
    > musiałem trochę poeksperymentować.

    Dziwny ten twój US, ale co kraj to obyczaj.
    Rzeczywiście fajnie by było, gdyby wysłali 120 poleconych z potwierdzeniem
    odbioru...
    Ale mój US tak z 10 lat temu zaakceptował trzy (spore) przelewy na jednym
    SD-Z2 - i nawet info o tym, jak to zrobić, dostałem od pani z US przez
    telefon.

    Bo ogólnie do tych 9500 (czy tam teraz chyba coś 20-30k) to w ogóle nie
    trzeba zgłaszać - byłoby dość fajnie, tylko problem w tym, że jest to
    suma na 5 lat.

    >> więc pozostaje liczyć tylko na egzemplarz autorski -
    >
    > Dostałem tylko kilka jak przejął to PWN bo oni mają taki przymus, aby część
    > wypłacić autorowi w naturze. Na pewno gdzieś (i nie w piwnicy) się walają :)

    Mój - tzn. teraz mój, bo odziedziczony po śp. firmie - jest w piwnicy, ale
    się nie wala, jest gdzieś spakowany w któreś z pudeł, których cały
    samochód przywiozłem (a przedtem miesiąc zajęło sprzątanie, sortowanie
    i w miarę sensowne tego pakowanie - w miarę, bo już niestety nie za bardzo
    pamiętam, gdzie spakowałem właśnie takie ciekawostki, na pudłach są
    tylko ogólne opisy).

    > Jeśli na samo wpadnięcie po podpisy trudno znaleźć czas to może na wypad na
    > jedynki na jakąś rzekę byłoby łatwiej. Zarówno na KiCadzie jak i Eevblog
    > łatwo mnie znaleźć po kajakowym avatarze.

    Echh, znaleźć czas na kajak...
    W tym roku nie wpadłem z braku czasu, bo może by się znalazł, tylko
    całkowicie wyleciało mi to z głowy - tym bardziej, że w ogóle nie
    wiedziałem, czy będę miał jakiś urlop - a i tak wyszły wyjątkowo
    eksperymentalne. Za to pogodę trafiliśmy całkiem nieźle.

    Inna sprawa że w ogóle pracowanie w lato jest nie tylko bez sensu,
    ale po prostu szkodliwe.
    Ponad 2 tygodnie minęły od powrotu z urlopu, podczas których nic nie
    zrobiłem, więc równie dobrze mogłem zostać w Gdańsku, a te nieliczne
    sprawy, które załatwiłem (bo pracownicy kontrahentów też na urlopach),
    mogłem bez problemu załatwić zdalnie przez mail.
    Co poradzić, etat ma swoje niewątpliwe zalety, ale też durne wady :(

    Dziś się jakoś już lepiej poczułem, więc pytanie, czy musiałem
    odpocząć po urlopie (choć po emocjach ze złamaną nogą na pewno
    było potrzeba), czy przeszedł mi 68. covid.
    W robocie zapraszają na szczepienie na grypę.
    Zapytałem, czy na covid też będzie - bo znikło to jak sen złoty.


  • 7. Data: 2024-09-02 21:44:30
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-08-30 o 20:15, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:

    >> Bez sprawdzania przyjąłem, że są.
    >
    > Widać jakaś straszna poznańska plotka.

    Nie koniecznie.
    Zadzwoniła pani z Citka (więcej niżej napiszę) to podpytałem, czy jest
    sens założyć mu konto bo może np bliki będą za darmo.
    Z tego co Pani mówiła to płatność blikiem za darmo, ale przelew blik 10%.
    I nie wiem, czy jak ktoś inny załatwia tego Ubera a on nie ma aplikacji
    to jak chce zapłacić to czy nie robi tego jako przelew blik na telefon.
    A potem widziałem w papierach (przysłali mi do zaakceptowania pdf
    zawierający 119 stron), że 10% ale nie mniej niż 20zł.

    > Tutaj pilnuje karteczka, a sprawdzać trzeba nieczęsto, tak raz na
    > miesiąc wystarczy.

    Nieczęsto to byłoby raz na kilka lat. Co miesiąc to prawie co rusz.

    > citka obecnie można polecić jako dobrą ofertę.
    > Choć ST mają dziwaczny.

    W czwartek do pracy dotarłem późno i jak dotarłem to zaraz zadzwoniła
    pani z Citka z propozycją jakiejś KK z jakimiś wisienkami i bezpłatna
    chyba 3 lata. Ale potem ileś tam miesięcznie więc odmówiłem (trzeba by
    pamiętać... Ty byś nie miał problemu).
    No to Pani, czy wiem, że u mnie na koncie jest oferta KK BP też z
    wisienkami i wieczyście darmowa. Nie wiedziałem. Jak się loguję to tylko
    aby wykonać co tam trzeba i się wylogować.
    Wisienki za używanie stacji BP. Od czasu jak mi zmienili mojego
    najbliższego Lotosa na MOLa to zacząłem używać BP więc powinno zadziałać
    niejaki mimochodem.
    Darmowa - to jest inna rozmowa. Dodatkowo bez papierów dochodowych (przy
    SPJ mają zawsze problem), jeśli podzielę limit z obecnej KK na dwie.
    Więc się ogólnie zgodziłem. Pani miała mnóstwo do przeczytania. W
    międzyczasie musiałem jej kazać powisieć chwilę na telefonie, bo coś tu
    w pracy pilnie musiałem zrobić. W tym co usłyszałem było coś o
    aktywowaniu w serwisie mobilnym to przerwałem i zapytałem, czy będę mógł
    z komputera - będę mógł.
    Jak już skończyliśmy to miałem do nadrobienia sporo w pracy a tu mi
    zaczęły co jakiś czas przychodzić SMS-y, że Sprawdzają PESEL i
    zablokowany (a Pani mówiła, że mam odblokować przed zalogowaniem do
    banku i kliknięciem że akceptuję, a mogę to zrobić jak będę miał czas -
    nawet w nocy).
    Koło 1-ej (w nocy) postanowiłem pobrać te dokumenty do zatwierdzenia.
    Pani mi wytłumaczyła, że mam ich szukać pod 'Status aplikacji' i kazała
    sobie zanotować, bo ludzie zazwyczaj nie umieją znaleźć (nie dziwię się
    - dla mnie aplikacja to program).
    A plików pobrać nie da się. Komunikat coś w stylu, że nie potrafią
    wygenerować PDF-a (zgadzam się - ST mają dziwaczny).
    Rano udało mi się pobrać i odkryłem, że jest tego 119 stron. Pobranie
    odblokowuje możliwość kliknięcia, że akceptuję.

    Za pół godziny już zadzwoniła (inna) pani, że jakbym miał pytania...
    No to zapytałem jeszcze raz czy aktywowanie karty w systemie a nie
    aplikacji mobilnej nie pozbawi mnie wisienek. Pani, że nie.
    Zobaczymy, w regulaminie promocji jest punkt b. Klient aktywuje kartę w
    aplikacji mobilnej. A potem wszystkie 'nagrody' są uzależnione od
    spełnienia punktów a,b,c,... regulaminu.

    Jak po zapoznaniu się ze 119 stronami postanowiłem je zaakceptować to
    klawisz akceptacji nieaktywny.
    Po drodze (jeszcze dochodząc do tego) kilka razy musiałem przepisać
    przysłany sms-em kod, a w opisie kodu jedynie, że weryfikacja numeru
    telefonu.

    Napisałem im 2 wiadomości:
    - jedna wytykająca, że system zapomniał, że już pobrałem dokumenty i
    tylko aby zrobić systemowi dobrze musiałem pobrać je jeszcze raz.
    - druga, że sms-y potwierdzające operacje mają durny opis, że chodzi o
    weryfikację numeru telefonu (mi się kojarzy Polowanie na Czerwony
    Październik - "Potwierdź - jeden impuls"), co powoduje, że człowiek nie
    wie co potwierdza.

    Tylko zdążyłem wysłać te wiadomości to dostałem serię 6 SMS-ów (4 że
    zmieniają jakieś moje dane i 2 że zmieniają numer telefonu) i że jeśli
    nie zleciłem tej zmiany to się mam skontaktować. Przecież nie zlecałem
    takiej zmiany. Dane we wniosku sobie sami przepisali z danych w systemie
    więc muszą być takie same.
    A że miałem kontakt prosto do tej drugiej pani to dzwonię i jej mówię,
    że system jest do bani. Najpierw ileś razy przepisuję kody których nie
    jestem w stanie weryfikować, czego dotyczą a potem się okazuje, że moje
    konto przejmuje ktoś o innych danych. Jak mam sprawdzić, czy właśnie się
    nie bawimy w atak 'man in the middle'.
    No cóż. Pani innymi słowami potwierdziła, że "ST mają dziwaczny".

    Dziś dostałem SMS-a, że jak tylko odbiorę KK to żebym ją aktywował w
    systemie transakcyjnym. W razie co będę miał argument, że takie
    polecenie od nich przyszło więc wykonałem (mam nadzieję, że ja za
    dokładnie czytam regulamin i się okaże, że nikt (włącznie z systemem) na
    dokładne wykonanie punktu b nie zwraca uwagi).

    > Ale "przelewy na numer telefonu" to chyba tylko w apkach.

    > Tak więc citek, bo darmowy i z debetówką i z wisienkami.

    Wszystko mi wskazuje, że w Citku przelewy blik 10% ale nie mniej niż
    20zł. Jeśli podobnie w mBanku to może to o tę opłatę chodzi.

    Nie wiem dokładnie co i jak on płaci bo jak się próbuję czegokolwiek
    dokładnie dowiedzieć to zazwyczaj się okazuje, że rozmawiamy tak innymi
    językami, że nie idzie się zrozumieć więc wolę odłożyć to na 'ja się
    spotkamy'.

    A teraz nabrałem wątpliwości, czy to co zapamiętałem to nie były
    przelewy z karty, ale panią, jak mi podała te 10% to pytałem
    jednoznacznie o konto dla syna a nie o KK. I chodzi mi po głowie, że
    przelewy blik z KK chyba są niemożliwe. Będę musiał te 119 stron
    przejrzeć jeszcze raz.

    > Hmmm, a bycie wspólnikiem spółki jawnej to też "prowadzenie działalności
    > gospodarczej"?

    SPJ to taki dziwny twór, że sam nie wiem. Niby nie ma osobowości prawnej
    - czyli działalność prowadzimy każdy na własny rachunek, ale ma NIP i
    wszystkie faktury są na SPJ.

    Wydaje mi się, że wszelkie zmiany w SPJ to się robi w KRS więc jakim
    cudem zawieszenie JDG w CEiDG skutkowało wypisaniem jej z ZUS (z tytułu
    SPJ)?
    Wspólnik musiał (około 10 sierpnia) zgłosić ją ponownie do ubezpieczenia
    od 1 lipca i dopiero po takim zgłoszeniu Płatnik pozwolił mu wypełnić kwity.

    > Więc jak to jest, żona płaci jedną składkę zdrowotną za spółkę jawną,
    > a drugą jeszcze za 1-os. DG?

    Dokładnie.
    Tę pierwszą jako % od dochodu, a tę drugą ryczałt (699zł miesięcznie).

    Nie ma co - wyraźnie widać - jest lepiej ubezpieczona ode mnie :)
    Jak idzie do lekarza to powinno na nią zawsze czekać dwóch lekarzy.

    Ale, mimo, że ryczałt to przy wypełnianiu kwitu do ZUS dla JDG trzeba
    podać uzyskany przychód. Więc co miesiąc wysyłam do wspólnika informację
    ile w zeszłym miesiącu ona zarobiła (a to powinna być jej prywatna
    sprawa) i on to wpisuje w tym płatniku (nie da się złożyć dwóch osobnych
    kwitów).

    > Ale nie zdziwiłbym się, tak to w PL jest.

    A mi naiwnemu przed Nowym Ładem się wydawało, że systemu już się
    bardziej spier...ć nie da.

    >> Zasada powinna być taka.
    >> Przechodzę na emeryturę w maju.
    >> Od kwietnia do grudnia dostaję emeryturę. Dodatkowo za styczeń -
    >> kwiecień biorę 15 tys. ulgi z tytułu PIT-0.
    >> Od stycznia do września biorę emeryturę. We wrześniu zawieszam jej
    >> pobieranie (do maja następnego roku).
    >> Za te dwa lata dostaję razem 30 tys. z tytułu PIT-0. Muszę wpłacać w
    >> tym czasie składki, ale one zwiększą kapitał więc nie trzeba ich
    >> traktować jako wyrzucone w błoto.
    >
    > Hmmm, nic nie zrozumiałem.
    > Może dlatego, że 30k to jest "kwota wolna od podatku", ale wynikająca
    > z niej "ulga podatkowa" to jednak tylko 3600zł rocznie, czyli 300zł/mc?

    Przeczytaj dokładnie jeszcze raz bo to warto wiedzieć/rozumieć.
    Przypadkowa zbieżność kwoty 30tys zasugerowała Ci, że chodzi o kwotę wolną.
    PIT-0 to ulga dla seniorów, którzy osiągnęli wiek emerytalny ale nie
    pobierają emerytury i płacą składki społeczne. To jest 80 tysięcy o
    które możesz obniżyć swój przychód (uzyskany w okresie, gdy spełniasz te
    warunki - nie pobierasz, wpłacasz składki i dodatkowo nie możesz za ten
    okres wliczać składki zdrowotnej w koszty - to ostatnie to są różne
    interpretacje, ale już lepiej zrobić tak, aby nie mogli się czepiać).
    19% z 80 daje 15 tys, a na przełomie lat 30tys. To jest już na czysto.
    Wpłacane w tym czasie składki oczywiście są na minus, ale je niby
    odzyskasz, bo podnoszą kapitał.
    Tylko coś myślę, że się jednak zgapiłem, bo mogłem przejść gdy
    domniemany czas życia był najmniejszy.

    >> Statystyka jest podobno taka, że mężowie żon z wyższym wykształceniem
    >> żyją dłużej.
    >
    > Ciekawe spojrzenie.

    Statystycznie to żony decydują o tym jak się żywią mężowie. Resztę sobie
    dopowiedz.

    > Dziwny ten twój US, ale co kraj to obyczaj.

    Przed wysłaniem tego pierwszego, zbiorczego zapytałem KIP jak to ma być.
    Odpowiedź nie przyszła na czas więc złożyłem w US takie wypełnione zbiorczo.
    OIDP akurat jak składałem to minąłem się z mailem od KIP, że każdy
    przelew na osobnym druku. Pomyślałem, no cóż, już złożyłem - może w moim
    US przejdzie. Ale nie przeszło US też napisał, że każdy przelew na
    osobnym druku.

    > Ale mój US tak z 10 lat temu zaakceptował trzy (spore) przelewy na jednym
    > SD-Z2 - i nawet info o tym, jak to zrobić, dostałem od pani z US przez
    > telefon.

    10 lat temu Polska była bardziej normalna.
    Szacuję, że odgruzowanie po 8 latach demolki może zając nawet
    kilkanaście lat chyba, że znów wybierzemy sobie demolkę.
    P.G.


  • 8. Data: 2024-09-03 11:33:35
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 2 Sep 2024 21:44:30 +0200, Piotr Gałka wrote:
    > W dniu 2024-08-30 o 20:15, Dawid Andrzej Rutkowski pisze:
    >>> Bez sprawdzania przyjąłem, że są.
    >>
    >> Widać jakaś straszna poznańska plotka.
    >
    > Nie koniecznie.
    > Zadzwoniła pani z Citka (więcej niżej napiszę) to podpytałem, czy jest
    > sens założyć mu konto bo może np bliki będą za darmo.
    > Z tego co Pani mówiła to płatność blikiem za darmo, ale przelew blik 10%.
    > I nie wiem, czy jak ktoś inny załatwia tego Ubera a on nie ma aplikacji
    > to jak chce zapłacić to czy nie robi tego jako przelew blik na telefon.
    > A potem widziałem w papierach (przysłali mi do zaakceptowania pdf
    > zawierający 119 stron), że 10% ale nie mniej niż 20zł.

    Że się tak spytam na puszczy grzecznie ... poj***ło ich?


    >> citka obecnie można polecić jako dobrą ofertę.
    >> Choć ST mają dziwaczny.
    >
    > W czwartek do pracy dotarłem późno i jak dotarłem to zaraz zadzwoniła
    > pani z Citka z propozycją jakiejś KK z jakimiś wisienkami i bezpłatna
    > chyba 3 lata. Ale potem ileś tam miesięcznie więc odmówiłem (trzeba by
    > pamiętać... Ty byś nie miał problemu).

    Z jedną nie ma problemów, gorzej, jak ma się ich 10. :-)

    KK Simplicity chyba nadal "za darmo".
    Teraz dzwonią i chcą mi wcisnąc drugą ... nie wiem po co ...

    >> Hmmm, a bycie wspólnikiem spółki jawnej to też "prowadzenie działalności
    >> gospodarczej"?
    >
    > SPJ to taki dziwny twór, że sam nie wiem. Niby nie ma osobowości prawnej
    > - czyli działalność prowadzimy każdy na własny rachunek, ale ma NIP i
    > wszystkie faktury są na SPJ.
    >
    > Wydaje mi się, że wszelkie zmiany w SPJ to się robi w KRS więc jakim
    > cudem zawieszenie JDG w CEiDG skutkowało wypisaniem jej z ZUS (z tytułu
    > SPJ)?
    > Wspólnik musiał (około 10 sierpnia) zgłosić ją ponownie do ubezpieczenia
    > od 1 lipca i dopiero po takim zgłoszeniu Płatnik pozwolił mu wypełnić kwity.

    Mieli coś zmieniac, ale moze powinniście założyć '"sp.j" sp.k' i
    pomęczyc urzędników :-)

    Albo poczekac trochę - mieli wprowadzic "estoński CIT" dla sp.z o.o."

    J.


  • 9. Data: 2024-09-03 14:08:23
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-09-03 o 11:33, J.F pisze:
    > KK Simplicity chyba nadal "za darmo".
    > Teraz dzwonią i chcą mi wcisnąc drugą ... nie wiem po co ...

    Jak spłaty rozłożysz z 2 tygodniowym przesunięciem to statystycznie
    dłużej korzystasz gratis z ich kasy.
    P.G.


  • 10. Data: 2024-09-03 14:49:59
    Temat: Re: Bezpłatny blik?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 3 Sep 2024 14:08:23 +0200, Piotr Gałka wrote:
    > W dniu 2024-09-03 o 11:33, J.F pisze:
    >> KK Simplicity chyba nadal "za darmo".
    >> Teraz dzwonią i chcą mi wcisnąc drugą ... nie wiem po co ...
    >
    > Jak spłaty rozłożysz z 2 tygodniowym przesunięciem to statystycznie
    > dłużej korzystasz gratis z ich kasy.

    Owszem, i robię to, ale mam z innego banku, i chyba lepiej mieć z
    dwóch różnych :-)

    P.S. przy okazji niedawnego dnia gotówki, zadzwonił jakis
    przedsiębiorca, ze wystąpił o zwrot VAT i mu US wszystkie konta
    bankowe zablokował.
    Jednak trzeba walczyc o obowiązek przyjmowania gótówki, mieć trochę
    pieniędzy w sejfie, i konta walutowe ... w Szwajcarii, czy na
    Kajmanach ...

    J.

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1