-
181. Data: 2015-01-25 17:04:06
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-01-25 12:35, Liwiusz wrote:
> Ojej, a co tam było? [...] gwałt? ;)
Raczej samo-gwałt. Na zdrowym rozsądku ...
Piotrek
-
182. Data: 2015-01-25 17:06:18
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: S <a...@w...pl>
W dniu 2015-01-25 o 16:59, Liwiusz pisze:
> Jeśli ktoś nie ma "czasu i chęci" analizować umów, to tak - powinien
> trzymać się od nich z daleka. Materac do trzymania pieniędzy można kupić
> na umowę ustną, ryzyko minimalne.
I to ma być ta... nieinfantylna... porada i alternatywa dla osób z
kapitałem?
--
-----------
Pozdrawiam
Szymon
-
183. Data: 2015-01-25 17:09:05
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:06, S pisze:
> W dniu 2015-01-25 o 16:59, Liwiusz pisze:
>> Jeśli ktoś nie ma "czasu i chęci" analizować umów, to tak - powinien
>> trzymać się od nich z daleka. Materac do trzymania pieniędzy można kupić
>> na umowę ustną, ryzyko minimalne.
>
> I to ma być ta... nieinfantylna... porada i alternatywa dla osób z
> kapitałem?
Nie chce mi się pisać o osobach, które nie istnieją ("osoby z kapitałem"
i "osoby, które nie dbają o to, jakie umowy zawierają").
Są wyjątki (spadek), ale generalnie życie szybko doprowadza do tego, że
sytuacja normalnieje.
Poza tym nie widzę powodu, abym miał im za darmo doradzać, i piszę to
bez ironii.
--
Liwiusz
-
184. Data: 2015-01-25 17:18:53
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: S <a...@w...pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:09, Liwiusz pisze:
> Nie chce mi się pisać o osobach, które nie istnieją ("osoby z kapitałem"
> i "osoby, które nie dbają o to, jakie umowy zawierają").
Znowu się mylisz. To, że ktoś ma kapitał może wynikać z zaangażowania w
pracę zawodową niekoniecznie związaną z bankiem i finansami. Umowy nie
mają nic wspólnego z przedmiotem dyskusji, bo ważniejsza jest ich
interpretacja - szczególnie w sytuacji kryzysowej.
> Są wyjątki (spadek), ale generalnie życie szybko doprowadza do tego, że
> sytuacja normalnieje.
Jeszcze praca zawodowa jest takim wyjątkiem ;-)
> Poza tym nie widzę powodu, abym miał im za darmo doradzać, i piszę to
> bez ironii.
Och... zaraz doradzać. Chwilowo chodzi o to, byś dał argument do
stawianych przez siebie tez.
--
-----------
Pozdrawiam
Szymon
-
185. Data: 2015-01-25 17:21:21
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:18, S pisze:
> W dniu 2015-01-25 o 17:09, Liwiusz pisze:
>> Nie chce mi się pisać o osobach, które nie istnieją ("osoby z kapitałem"
>> i "osoby, które nie dbają o to, jakie umowy zawierają").
>
> Znowu się mylisz. To, że ktoś ma kapitał może wynikać z zaangażowania w
> pracę zawodową niekoniecznie związaną z bankiem i finansami.
Znowu coś kręcisz. Nie pisałem, że osoby z kapitałem są tylko z branży
bankowo-finansowej.
> Umowy nie
> mają nic wspólnego z przedmiotem dyskusji, bo ważniejsza jest ich
> interpretacja - szczególnie w sytuacji kryzysowej.
Nie mówię o rodzaju umów, tylko o podejściu do ich zawierania.
>> Są wyjątki (spadek), ale generalnie życie szybko doprowadza do tego, że
>> sytuacja normalnieje.
>
> Jeszcze praca zawodowa jest takim wyjątkiem ;-)
Bez odpowiedniej kultury finansowej choćbyś zarabiał 30 tysięcy, to i
tak wszystko wydasz, a na koniec zostaniesz z długami.
>> Poza tym nie widzę powodu, abym miał im za darmo doradzać, i piszę to
>> bez ironii.
>
> Och... zaraz doradzać. Chwilowo chodzi o to, byś dał argument do
> stawianych przez siebie tez.
To ty stawiasz tezę "bank albo nic". A to za poważna grupa, abym musiał
wykazywać, że są inne sposoby inwestowania pieniędzy.
--
Liwiusz
-
186. Data: 2015-01-25 17:21:31
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: z <...@...pl>
W dniu 2015-01-25 o 15:29, J.F. pisze:
> Normalnie. Oni chca na tobie zarobic. Musisz byc podejrzliwy i
> nieufny.
> To nie komuna ... gdzie w sumie bylo tak samo, tylko na innym
> szczeblu.
Dlaczego muszę? Oferuję im swoje pieniądze w zamian za procent.
Oni dają mi kredyt w zamian za procent. Wszytko jest opisane w umowach a
nad ich poprawnością czuwają komisje, rządy i wymiar sprawiedliwości.
Kasa na fundusze gwarancyjne. Dlaczego mam być podejrzliwy? ;-)
No to może normalnie - wolność.
Rynek zrobi swoje. Złodziejom nikt nie da pieniędzy i wymrą.
Tak wiem. Wolny rynek nie istnieje.
Dlatego te całe czapy regulacyjne są po to aby czuwać nad moją kasą i
mają czuwać bo ja za to słono płacę i wymagam :-)
Mam jeszcze wynajmować prawnika czy dodatkowo się ubezpieczać.
Co to? Lobbing mafii prawniczej czy ubezpieczeniowej? :-)
z
-
187. Data: 2015-01-25 17:24:48
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:21, z pisze:
> Mam jeszcze wynajmować prawnika czy dodatkowo się ubezpieczać.
> Co to? Lobbing mafii prawniczej czy ubezpieczeniowej? :-)
Na złość mamie odmrożę sobie uszy. Jakie to typowe :)
--
Liwiusz
-
188. Data: 2015-01-25 17:29:11
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: S <a...@w...pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:21, Liwiusz pisze:
>>> Nie chce mi się pisać o osobach, które nie istnieją ("osoby z kapitałem"
>>> i "osoby, które nie dbają o to, jakie umowy zawierają").
>>
>> Znowu się mylisz. To, że ktoś ma kapitał może wynikać z zaangażowania w
>> pracę zawodową niekoniecznie związaną z bankiem i finansami.
>
> Znowu coś kręcisz. Nie pisałem, że osoby z kapitałem są tylko z branży
> bankowo-finansowej.
Ojej... pisałeś. Nawet Cię cytuję. Ja zastosowałem po prostu określenie
synonimiczne.
> Nie mówię o rodzaju umów, tylko o podejściu do ich zawierania.
Zdziwiłbyś się...
> Bez odpowiedniej kultury finansowej choćbyś zarabiał 30 tysięcy, to i
> tak wszystko wydasz, a na koniec zostaniesz z długami.
Ty to wiesz? ;-)
> To ty stawiasz tezę "bank albo nic". A to za poważna grupa, abym musiał
> wykazywać, że są inne sposoby inwestowania pieniędzy.
Ty postawiłeś tę tezę... Mój drogi Liwiuszu... Dyskutujesz o walutach,
choć z tego, co widać to ani nie masz kredytu walutowego, ani na rynkach
finansowych nie działałeś. Mówisz o osobach z kapitałem, lecz sam go nie
posiadasz, mówisz o alternatywach, których wskazać nie umiesz itp. itd.
Robisz z siebie eksperta od rzeczy, których sam nie przetestowałeś, od
sytuacji, których sam nie poczułeś, wyborów, których sam nigdy nie
miałeś, by dojść do wniosku, że Twoje doradztwo jest zbyt trafne, by za
darmo się nim dzielić. ;-)
--
-----------
Pozdrawiam
Szymon
-
189. Data: 2015-01-25 17:30:59
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: z <...@...pl>
W dniu 2015-01-25 o 13:15, Liwiusz pisze:
> Ale z tego nie wynika, że teraz można oddać w złotókach po kursie
> wzięcia. Ponieważ bank udzielając kredytu w ten sposób brał na siebie
> ryzyko straty z powodu spadku kursu (być może się od tego ubezpieczał,
> ale to nieistotne), w pewnym okresie miał stratę realną, a w chwili
> obecnej pobiera zgodne z umową wynagrodzenie za wzięcie a siebie takiego
> ryzyka. Być może za 5 lat będzie tracił, tego nie wiadomo (to znaczy "S"
> już wie, że będzie tylko drożej, no i w ogóle "kto nie kupił franków,
> stracił życie", znamy to :)
>
Nie taka była umowa. Umów trzeba dotrzymywać :-)
z
-
190. Data: 2015-01-25 17:33:48
Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
Od: S <a...@w...pl>
W dniu 2015-01-25 o 17:21, z pisze:
> Dlaczego muszę? Oferuję im swoje pieniądze w zamian za procent.
Już niedługo. Wkrótce będzie to tak nikły procent, iż nie pokryje opłat
bankowych, a konto jakieś posiadać trzeba.
> Oni dają mi kredyt w zamian za procent. Wszytko jest opisane w umowach a
> nad ich poprawnością czuwają komisje, rządy i wymiar sprawiedliwości.
Jest jeszcze kwestia interpretacji umów.
> Dlatego te całe czapy regulacyjne są po to aby czuwać nad moją kasą i
> mają czuwać bo ja za to słono płacę i wymagam :-)
Czuwają - w innych państwach. Ostatnio FED, BoE czy SNB postanowiły
ozłocić swoich obywateli odpowiednią polityką.
> Mam jeszcze wynajmować prawnika czy dodatkowo się ubezpieczać.
> Co to? Lobbing mafii prawniczej czy ubezpieczeniowej? :-)
Szybszy sposób wyzerowania konta. Za wolno tracisz ;-)
--
-----------
Pozdrawiam
Szymon