Tak sobie mysle, ze Polacy sa niezwykle cierpliwi i wyrozumiali. Idac do
marmura mozna zalozyc nowe konto w 10 minut. I to jest OK. Karte dostaje
sie po kilku dniach (tak mi sie wydaje, bo konto w marmurze zakladalem
ostatnio 4 lata temu). ;-)

A w bankach internetowych czas od zlozenia wniosku do aktywacji i
pelnego dostepu do pieniedzy zaczyna przekraczac miesiac. Chyba ciagle w
Inteligo ten czas jest najkrotszy, choc zaczyna dochodzic do 3 tygodni.

Przeciez to jest skandal. Zalozenie zdalnie konta powinno trwac gora 5
dni. Pierwszego dnia wypelniam formularz na www. Tego samego dnia
oddzwania bank. Trzeciego dnia przyjezdza kurier z karta i umowa.
Piatego dnia konto dziala. Trudno mi sobie wyobrazic, ze ludzie godza
sie na inne rozwiazanie. Sam sie zgodzilem i czekalem na konto w
Inteligo 3 tygodnie. I mam kaca, bo bank mnie zlal sikiem prostym.

Na poczatku Inteligo otwieralo konta w 5 dni. Sam to cwiczylem. I tak
powinno byc caly czas i w kazdym banku.

Dlaczego dajemy sie tak traktowac? Dlaczego pozwalamy, by bank sobie
bimbal i robil co chce? Dlaczego banki internetowe maja mimo wszystko
tak duzo klientow? Nie rozumiem. :-(

Bartol