-
181. Data: 2016-06-14 19:51:09
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: z <...@...pl>
W dniu 2016-06-14 o 18:12, Tomasz Chmielewski pisze:
> Okazuje się, że frank umocnił się do złotówki mocniej niż do innych
> walut. Kto jest teraz winny?
>
> 10% kredytodawca, 50% banki, 40% polscy politycy? Inne proporcje?
Ten kto w umowach umieścił niezgodne z polskim prawem bankowym zapisy.
Ten za to beknie znaczy instytucja w imieniu której działał.
I nie trzeba żadnych nadzwyczajnych środków, ustaw... powoływania się na
wzrost franka czy innego bicia piany...
Tylko trzeba stosować prawo. Tylko tyle i aż tyle.
Czy to jest takie trudne do zrozumienia?
z
-
182. Data: 2016-06-14 21:00:22
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Tomasz Chmielewski t...@n...example.com ...
>>> Taka robota. Pracowali legalnie w instytucjach "zaufania
>>> publicznego" nie u gangstera w podziemiu wiec raczej nie zakładali
>>> że sprzedają cos niezgodnego z prawem Jeśli nie złamali zadnych
>>> wewnętrzych procedur to odpoweiedzialnośc ponosi ich pracodawca
>>> czyli np. Bank. CCC nie rozpatrzyło w terminie/nie chciało uznac
>>> mojej reklamacji- przyjmowała ją miła Pani w sklepie. Do sądu pozew
>>> skierowałem jednak przeciwko CCC a nie przeciwko tej Pani
>>
>> Wiesz, ja troche miałem kontaktu z wszelkiej masci doradcami
>> finansowymi. I wiem, ze oni jednak az takimi nieswiadomymi owieczkami
>> to nie sa. Ale ok, załóżmy, ze ci z pierwszej linii frontu tez nie
>> wiedzieli. Ja przeciez nie uwazam, ze to oni powinni ponosic
>> konsekwencje... Powinien je poniesc bank, przynajmniej w znacznej
>> czesci!
>
> No dobra, więc szukamy winnego.
>
> Okazuje się, że frank umocnił się do złotówki mocniej niż do innych
> walut. Kto jest teraz winny?
>
> 10% kredytodawca, 50% banki, 40% polscy politycy? Inne proporcje?
10% kredytobiorca bo być moze odrobine naiwnie podszedł do zapewnień banku
90% banki bo sprzedawały pod klamliwymi pretekstami niebezpieczne produkty
Politycy? Znów banki zostały zaskoczone ze działania polityków wpływają na
kursy...?
-
183. Data: 2016-06-15 00:18:50
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> A to ciekawe. Jak brałeś kredyt na 30 lat, to nie posiłkowałeś się
>> żadnymi artykułami, nie analizowałeś tematu, nie pytałeś znajomych,
>> nie czytałeś nic, tylko radośnie polazłeś do banku i jak ciele
>> wierzyłeś w to co mówi sprzedawca? Srsly?
>>
>> Oh come on. :D
>>
> Swietny sposób - pytac znajomych ktorzy jak wiadomo znaja kursy walut 5 lat
> wprzód...
> Zreszta, o co miałbym pytac, skoro, jak twierdzisz, nawet najwieksi
> specjalisci w bankach nie wierzyli ze tak to sie skonczy.
Znaczy Ty tak nie robisz?
I rozumiem, że jak kupujesz samochód, to pytasz tylko dealera/sprzedawcę?
Srsly?
> Innymi słowy, według Ciebie w tamtym czasie to była racjonalna decyzja.
Tak.
>> I chwilówek też nikt nie bierze.
>> Yeah, right.
>>
> Tłumaczysz działania banków działaniami złodziejskich firm chwilówkowych?
> Nieźle...
Tłumaczę działania _ludzi_ tym, że są w swych działaniach często nieracjonalni,
ale jak mogą to od konsekwencji chętnie uciekną. Ty sobie dopisuj co chcesz.
>> najwięcej powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów jawiło
>> się jako coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był ignorowany.
>>
> Ignorowany przez kogo? Przez banki?
Pisałem już kilkukrotnie: klientów i rząd.
Banki są jednak zobligowane do
>> A ci co jednak nie są optymistami, to nie biorą po prostu kredytów :P
> Hmm, ja tam sie mam za optymiste!
"po szkodzie" to łatwo być mądrym i zgrywać jak to nie było się super
przewidującym.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
184. Data: 2016-06-15 01:00:32
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>> A to ciekawe. Jak brałeś kredyt na 30 lat, to nie posiłkowałeś się
>>> żadnymi artykułami, nie analizowałeś tematu, nie pytałeś znajomych,
>>> nie czytałeś nic, tylko radośnie polazłeś do banku i jak ciele
>>> wierzyłeś w to co mówi sprzedawca? Srsly?
>>>
>>> Oh come on. :D
>>>
>> Swietny sposób - pytac znajomych ktorzy jak wiadomo znaja kursy walut
>> 5 lat wprzód...
>> Zreszta, o co miałbym pytac, skoro, jak twierdzisz, nawet najwieksi
>> specjalisci w bankach nie wierzyli ze tak to sie skonczy.
>
> Znaczy Ty tak nie robisz?
> I rozumiem, że jak kupujesz samochód, to pytasz tylko
> dealera/sprzedawcę? Srsly?
>
Podchodzę do opinii znajomych o samochodach z duzym dystansem, staram sie
zbierac wiele opinii a co wazniejsze - najbardziej ufam osobom, ktore np.
danym modelem przejechały min 300 tys km.
Pytam tez np. sprzedawców czesci, co pada itp.
Ale to jest zdecydowanie inna sprawa - duzo wiecej osób ma wiedze
pozwalającą na ocene samochodu niz na ocene produktu finansowego typu
kredyt walutowy na 30 lat z ocena ryzyka, mozliwości zmian kursu etc.
>> Innymi słowy, według Ciebie w tamtym czasie to była racjonalna
>> decyzja.
>
> Tak.
>
Moznaby powiedziec, ze niczego sie nie nauczyłes...
>>> I chwilówek też nikt nie bierze.
>>> Yeah, right.
>>>
>> Tłumaczysz działania banków działaniami złodziejskich firm
>> chwilówkowych? Nieźle...
>
> Tłumaczę działania _ludzi_ tym, że są w swych działaniach często
> nieracjonalni, ale jak mogą to od konsekwencji chętnie uciekną. Ty
> sobie dopisuj co chcesz.
>
No to tu sie zgadzamy.
Pytanie czy bank powinien ich w te irracjonalnosc dodatkowo wpedzac,
podsycac te emocje czy raczej powinien edukować i uswiadamiac.
Ja uwazam, ze uczciwiej byłoby isc ta drugą sciezką. A ty?
>>> najwięcej powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów
>>> jawiło się jako coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był
>>> ignorowany.
>>>
>> Ignorowany przez kogo? Przez banki?
>
> Pisałem już kilkukrotnie: klientów i rząd.
> Banki są jednak zobligowane do
do...?
>
>>> A ci co jednak nie są optymistami, to nie biorą po prostu kredytów
>>> :P
>> Hmm, ja tam sie mam za optymiste!
>
> "po szkodzie" to łatwo być mądrym i zgrywać jak to nie było się super
> przewidującym.
>
Nie wiem co i kogo miałes na mysli.
-
185. Data: 2016-06-15 07:21:35
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> Znaczy Ty tak nie robisz?
>> I rozumiem, że jak kupujesz samochód, to pytasz tylko
>> dealera/sprzedawcę? Srsly?
>>
> Podchodzę do opinii znajomych o samochodach z duzym dystansem, staram sie
> zbierac wiele opinii a co wazniejsze - najbardziej ufam osobom, ktore np.
> danym modelem przejechały min 300 tys km.
> Pytam tez np. sprzedawców czesci, co pada itp.
Oh really. A w banku pytasz sprzedawcę i jesteś kontent z jego opinii?
> Ale to jest zdecydowanie inna sprawa
Właśnie nie. Było wystarczająco wiele analiz i materiałów
pozabankowych, by sobie wyrobić opinię.
>>> Innymi słowy, według Ciebie w tamtym czasie to była racjonalna
>>> decyzja.
>> Tak.
> Moznaby powiedziec, ze niczego sie nie nauczyłes...
Powiem więcej, w obecnym czasie też jest to racjonalna decyzja.
Nieracjonalne to jest zadłużanie pod kopułkę, a nie kredyty
walutowe.
A Ty dla odmiany postępujesz dokładnie tak jak te osoby które
wierzyły że "zawsze będzie rosło". Dla odmiany podchodzisz do
tematu na zasadzie "zawsze będzie spadać".
Otóż nie, nie będzie.
>> Tłumaczę działania _ludzi_ tym, że są w swych działaniach często
>> nieracjonalni, ale jak mogą to od konsekwencji chętnie uciekną. Ty
>> sobie dopisuj co chcesz.
>>
> No to tu sie zgadzamy.
> Pytanie czy bank powinien ich w te irracjonalnosc dodatkowo wpedzac,
> podsycac te emocje czy raczej powinien edukować i uswiadamiac.
Nie. Od tego jest rząd, urząd i szkoła. Bank to instytucja komercyjna
mająca przede wszystkim zarabiać i mieć na względzie bezpieczeństwo
swoich środków.
> Ja uwazam, ze uczciwiej byłoby isc ta drugą sciezką. A ty?
Volenti non fit iniuria.
>>>> najwięcej powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów
>>>> jawiło się jako coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był
>>>> ignorowany.
>>>>
>>> Ignorowany przez kogo? Przez banki?
>>
>> Pisałem już kilkukrotnie: klientów i rząd.
>> Banki są jednak zobligowane do
>
> do...?
przestrzegania zaleceń KNFu i rekomendacje wprowadzały.
>>> Hmm, ja tam sie mam za optymiste!
>> "po szkodzie" to łatwo być mądrym i zgrywać jak to nie było się super
>> przewidującym.
> Nie wiem co i kogo miałes na mysli.
Ogólnie mówiąc wszystkich szukających "winnych" w bankach.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
186. Data: 2016-06-15 07:34:32
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
> Mniej wiecej.
> Twierdzono, ze własnie dlatego wybrano CHF, ze oczywiście sa jakies zmiany
> kursu ale raz w jedna, raz w druga natomiast co do zasady walutaj est
> stabilna i ze ryzykiem kursu nie ma sie co przejmowac.
No i jest stabilna. Porównaj do zmian kursu np. BTC.
>>>> Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w
>>>> 2008. Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy przeczekać,
>>>> to jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o ryzyku kursu
>>>> walutowego.
>>>
>>> W jaki sposób?
>>
>> Informowali, że kredyt walutowy charakteryzuje się ryzykiem zmiany
>> kursu. A jak mieli to robić? Jakie wg Ciebie jest dzisiaj ryzyko
>> wzrostu kursu CHF? A jakie jest ryzyko spadku?
>
> Czyli ciebie tez nie informowali, ze CHF jest w dołku i ze taka sytuacja na
> pewno sie nie utrzmya przez 30lat?
A dzisiaj jest na szczycie? Czy w dołku? Czy w jakim miejscu?
Jak taki z Ciebie wróż, że tak dobrze przewidujesz szczyty i dołki,
to graj na giełdzie i walutach, co się będziesz maluczkimi przejmował.
> Ze jak podskoczy to nagle powiedzmy z 200 zrobi ci sie do spłaty 300 itd...
Tak, pokazywali mi symulacja wysokości raty "co się stanie gdy...".
Nie jest też trudno samemu taki wzór określić, bo wszystkie parametry
oferty są znane, tylko *trzeba* *chcieć*.
> Dzis wiem, ze tego w okresie 30 lat przewidziec sie nie da.
No i co? Sugerujesz, że teraz przez 30 lat będzie tylko spadać, będzie
dno i mogiła?
>> A jakie miałeś o tym zdanie w 2006-2007?
> Wtedy wierzyłem bankowcom...
I nie robiłeś prywatnego researchu? Nie badałeś tematu?
>> Ci sami obywatele drą teraz szaty że im pozwolono decydować,
>> zgodnie z postulatem. ;->
>
> Bo robił to po urzedniczemu...
> Czyli zamiast edukować, wyjasniac - ogłaszał sobie jakies wytyczne i juz.
> A reszte zostawiał w rekach sprzedawców.
Edukację to proszę ja Ciebie we własnym zakresie przeprowadzać należy. :)
>> Przecież cały czas piszę. Wszyscy wiedzieli, wszyscy byli informowani,
>> że jest ryzyko, ale przyjmowali że to się "nie wydarzy".
>>
> Czyli banki według ciebie wierzyły ze frank bedzie w dołku przez 30 lat...
Nie. Po prostu wierzyły, że wahania kursu nie będą zbyt gwałtowne.
Hint: jest podobna wiara, że oprocentowanie WIBOR3M nagle nie skoczy
z 2% do 8% w ciągu roku.
Czy podzielasz tą wiarę? A jeśli tak, to na jakiej podstawie?
> Rozumiem, ale nie wierze ze banki oceniały tak nisko prawdopodobienstwo
> dosc znacznej zmiany kursu franka w momencie kiedy ten był w dołku.
To że "był w dołku" to wiesz teraz.
I wybacz, ale prezentujesz teorię spisku.
"Banki" to są normalne firmy, prowadzone przez normalnych ludzi,
a Ty przypisujesz im nadludzką moc przewidywania przyszłości.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
187. Data: 2016-06-15 07:44:01
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> Z jednej strony bankowiec może Ci powiedzieć, że jest ryzyko,
>> ale i tak go nie będziesz słuchał, skoro wszyscy dookoła (media,
>> politycy, znajomi) trąbią że jest dobrze i będzie jeszcze lepiej,
>> że nieruchomości będą jeszcze rosnąć, a waluta polska się wzmacniać
>> itp. itd.?
>>
> Powtarzam - jeżeli banki uwierzyły w te polityke sukcesu ze przez 30 lat
> bedziemy mieli silniejsza walute niz Szwajcaria to pracuja tam niezli
> głupcy.
Ale czemu Ty skaczesz od "hurra optymizmu" do "hurra dramatu"?
Po prostu nie przewidywano (nigdzie) takich gwałtownych zmian
kursu i wierzono w większą korelację gospodarczą.
>> Uprawiasz gdybologię bez podstaw i zakładasz że człowiek jest
>> istotą racjonalną podejmującą wyłącznie logiczne decyzje, a to
>> kompletna bzdura jest.
>>
> Nie, zakładam dokładnie odwrotnie. Dlatego sprzedajac kredyt na 30 lat
> trzeba pokazać klientowi racjonalne argumenty an ie stawiac własnie na te
> irracjonalne emocje.
Czyli postulujesz aby:
- sprzedawca samochodów szkolił kierowców oraz informował ich o negatywnych
konsekwencjach jazdy po pijanemu
- sprzedawca alkoholu za każdym razem informował, że alkohol jest
szkodliwy i odradzał jego picie
- sprzedawca tytoniu takoż
- sprzedawca środków do czyszczenia pouczał Cię, że nie należy wkładać
tego płynu do oczu
itp. itd.?
Nie rób z ludzi nierozumnych cielaków.
> A banki postawiły na emocje!
Banki jak każdy sprzedawca prezentowały oferty.
> I teraz trzeba bedzie płacic za ten błąd.
No tak, MY za to zapłacimy. Wszyscy.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
188. Data: 2016-06-15 10:00:20
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>> Znaczy Ty tak nie robisz?
>>> I rozumiem, że jak kupujesz samochód, to pytasz tylko
>>> dealera/sprzedawcę? Srsly?
>>>
>> Podchodzę do opinii znajomych o samochodach z duzym dystansem, staram
>> sie zbierac wiele opinii a co wazniejsze - najbardziej ufam osobom,
>> ktore np. danym modelem przejechały min 300 tys km.
>> Pytam tez np. sprzedawców czesci, co pada itp.
>
> Oh really. A w banku pytasz sprzedawcę i jesteś kontent z jego opinii?
>
Ale gdziez tam... Czyzbym nie wystarczająco dosadnie okreslił swoją opinie
o wszelkiej masci doradcach finansowych?
Trzeba przyznac ze to akurat spora zasługa banków - przez ostatnich pare
lat nauczyli nas ze nie wolno im ufac.
>> Ale to jest zdecydowanie inna sprawa
>
> Właśnie nie. Było wystarczająco wiele analiz i materiałów
> pozabankowych, by sobie wyrobić opinię.
>
I dlatego uznajesz, ze sprzedawca w banku moze bezkarnie kłamać na potege
wciskając to co mu wygodne?
>>>> Innymi słowy, według Ciebie w tamtym czasie to była racjonalna
>>>> decyzja.
>>> Tak.
>> Moznaby powiedziec, ze niczego sie nie nauczyłes...
>
> Powiem więcej, w obecnym czasie też jest to racjonalna decyzja.
> Nieracjonalne to jest zadłużanie pod kopułkę, a nie kredyty
> walutowe.
>
> A Ty dla odmiany postępujesz dokładnie tak jak te osoby które
> wierzyły że "zawsze będzie rosło". Dla odmiany podchodzisz do
> tematu na zasadzie "zawsze będzie spadać".
>
> Otóż nie, nie będzie.
>
Wojtku, cały czas mam wrażenie rozmawiamy o czyms innym...
Może bedzie rosło, moze bedzie spadac, chodzi o to zeby kupujacy miał
swiadomosc co kupuje a nie był mamiony kłamliwymi opowiesciami i
zapewnieniami.
Pomijam fakt, ze jakos dziwnie dzis, kiedy frank jest na górce, strasznie
ciezko byłoby wziac kredyt w tej walucie...
>>> Tłumaczę działania _ludzi_ tym, że są w swych działaniach często
>>> nieracjonalni, ale jak mogą to od konsekwencji chętnie uciekną. Ty
>>> sobie dopisuj co chcesz.
>>>
>> No to tu sie zgadzamy.
>> Pytanie czy bank powinien ich w te irracjonalnosc dodatkowo wpedzac,
>> podsycac te emocje czy raczej powinien edukować i uswiadamiac.
>
> Nie. Od tego jest rząd, urząd i szkoła. Bank to instytucja komercyjna
> mająca przede wszystkim zarabiać i mieć na względzie bezpieczeństwo
> swoich środków.
>
No własnie.
Banki skutecznie nas nauczyły, ze trzeba im patrzec na rece jak
złodziejowi.
To duzxa zasługa w pare lat stracic ogromny kredyt zaufania, jaki miały w
spoleczenstwie.
Brawo...
>> Ja uwazam, ze uczciwiej byłoby isc ta drugą sciezką. A ty?
>
> Volenti non fit iniuria.
Rozumiem, czyli Twoim zdaniem bank moze kłamac.
Niestety tutaj sie nie zgodzimy.
>
>>>>> najwięcej powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów
>>>>> jawiło się jako coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był
>>>>> ignorowany.
>>>>>
>>>> Ignorowany przez kogo? Przez banki?
>>>
>>> Pisałem już kilkukrotnie: klientów i rząd.
>>> Banki są jednak zobligowane do
>>
>> do...?
>
> przestrzegania zaleceń KNFu i rekomendacje wprowadzały.
Gówno wprowadzały za przeproszeniem...
Z jednej strony formalnie tak, z drugiej sprzedawcy i tak gadali swoje...
>
>>>> Hmm, ja tam sie mam za optymiste!
>>> "po szkodzie" to łatwo być mądrym i zgrywać jak to nie było się
>>> super przewidującym.
>> Nie wiem co i kogo miałes na mysli.
>
> Ogólnie mówiąc wszystkich szukających "winnych" w bankach.
>
Jak to było: jak złapią cie za reke to mow ze nie Twoja reka...
Wygodnie :)
-
189. Data: 2016-06-15 10:00:21
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>> Z jednej strony bankowiec może Ci powiedzieć, że jest ryzyko,
>>> ale i tak go nie będziesz słuchał, skoro wszyscy dookoła (media,
>>> politycy, znajomi) trąbią że jest dobrze i będzie jeszcze lepiej,
>>> że nieruchomości będą jeszcze rosnąć, a waluta polska się wzmacniać
>>> itp. itd.?
>>>
>> Powtarzam - jeżeli banki uwierzyły w te polityke sukcesu ze przez 30
>> lat bedziemy mieli silniejsza walute niz Szwajcaria to pracuja tam
>> niezli głupcy.
>
> Ale czemu Ty skaczesz od "hurra optymizmu" do "hurra dramatu"?
> Po prostu nie przewidywano (nigdzie) takich gwałtownych zmian
> kursu i wierzono w większą korelację gospodarczą.
>
No to skoro AZ TAK sie pomylono to trzeba teraz poniesc konsekwencje
pomyłki.
A nie umywac rece...
>>> Uprawiasz gdybologię bez podstaw i zakładasz że człowiek jest
>>> istotą racjonalną podejmującą wyłącznie logiczne decyzje, a to
>>> kompletna bzdura jest.
>>>
>> Nie, zakładam dokładnie odwrotnie. Dlatego sprzedajac kredyt na 30
>> lat trzeba pokazać klientowi racjonalne argumenty an ie stawiac
>> własnie na te irracjonalne emocje.
>
> Czyli postulujesz aby:
> - sprzedawca samochodów szkolił kierowców oraz informował ich o
> negatywnych
> konsekwencjach jazdy po pijanemu
A widzisz - tutaj panstwo jednak próbuje szkolic obywateli - sa rózne
reklamy spoleczne, co chwile wystepy policji w TV, lekarze etc.
A KNF wydał rekomendacje... Widzisz róznice...?
> - sprzedawca alkoholu za każdym razem informował, że alkohol jest
> szkodliwy i odradzał jego picie
> - sprzedawca tytoniu takoż
> - sprzedawca środków do czyszczenia pouczał Cię, że nie należy
> wkładać
> tego płynu do oczu
>
> itp. itd.?
>
Widzisz, sa sprawy ktore kazdy rozumie jak to ze sie srodków do czyszczenia
nie wlewa do oczu czy to ze w kubku moze byc gorąca kawa i sa takie ktorych
przecietny Kowalski nie zrozumie jak to ze kredyt hipoteczny nie jest
hipoteczny bo hipoteka nie wystarcza na zabezpieczenie i ze bezpieczny
kredyt nie ma nic wspolnego z bezpieczenstwem.
Ale nawet w przypadku alkoholu czy tytoniu - tutaj tez mamy wiele akcji
spolecznych.
Wychodzi na to, ze panstwo nei chce aby ludzie zapili sie na smierc, ale
banki chca zeby sie zapracowali na smierc i to panstwu nie przeszkadząło
dotychczas...
> Nie rób z ludzi nierozumnych cielaków.
>
Nie robie. Ale rozumiem, ze w bardziej skomplikowanych sprawach nie mozna
ludzi zostawiac sam na sam ze sprzedawca. Bo ludzie sa bezbronni.
>> A banki postawiły na emocje!
>
> Banki jak każdy sprzedawca prezentowały oferty.
>
A to ze kłamali - kto by sie przejmował...
Przeciez cele sprzedazowe, prowizje...
>> I teraz trzeba bedzie płacic za ten błąd.
>
> No tak, MY za to zapłacimy. Wszyscy.
>
Trzeba głosowac nogami.
Nadal sa banki gdzie konto za free, karta za free, wypłaty za free...
-
190. Data: 2016-06-15 10:00:21
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>> Mniej wiecej.
>> Twierdzono, ze własnie dlatego wybrano CHF, ze oczywiście sa jakies
>> zmiany kursu ale raz w jedna, raz w druga natomiast co do zasady
>> walutaj est stabilna i ze ryzykiem kursu nie ma sie co przejmowac.
>
> No i jest stabilna. Porównaj do zmian kursu np. BTC.
>
Aha, czli to wszystko spor o przyjeta nomenklature...
Sprzedawcy mowiac ze nie ma sie co przejmowac zmianami kursu bo frank to
stabilna waluta, mieli na mysli, ze wzrosnie gora dwa razy i w najgorszym
razie trzeba bedzie spłacic 2 mieszkania...
Ach ci frankowicze - nie zrozumieli dobrych intencji sprzedawców...
Wybacz ale argumenty w stylu "walnał w pysk a mogł zabić" to dla małych
dzieci...
>>>>> Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w
>>>>> 2008. Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy
>>>>> przeczekać, to jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o
>>>>> ryzyku kursu walutowego.
>>>>
>>>> W jaki sposób?
>>>
>>> Informowali, że kredyt walutowy charakteryzuje się ryzykiem zmiany
>>> kursu. A jak mieli to robić? Jakie wg Ciebie jest dzisiaj ryzyko
>>> wzrostu kursu CHF? A jakie jest ryzyko spadku?
>>
>> Czyli ciebie tez nie informowali, ze CHF jest w dołku i ze taka
>> sytuacja na pewno sie nie utrzmya przez 30lat?
>
> A dzisiaj jest na szczycie? Czy w dołku? Czy w jakim miejscu?
> Jak taki z Ciebie wróż, że tak dobrze przewidujesz szczyty i dołki,
> to graj na giełdzie i walutach, co się będziesz maluczkimi przejmował.
>
Tak, dzis jest na szczycie w stosunku do tego co było lat temu 7-8.
Ale tak, oczywiście moze sie okazać, ze to np. tylko połowa górki i za
chwile bedzie po 6-7...
O tym cały czas mowie - po co było kłamać, ze kredyt hipoteczny w CHF to
bezpieczny stabilny produkt...?
>> Ze jak podskoczy to nagle powiedzmy z 200 zrobi ci sie do spłaty 300
>> itd...
>
> Tak, pokazywali mi symulacja wysokości raty "co się stanie gdy...".
> Nie jest też trudno samemu taki wzór określić, bo wszystkie parametry
> oferty są znane, tylko *trzeba* *chcieć*.
>
Czyli siwadomie zagrales na kurs franka?
Obawiam sie, ze jestes w niewielkiej grupie z frankowiczów.
Ja byłem na spotkaniu w kilku bankach i nigdzie takich informacji nie
otrzymałem.
>> Dzis wiem, ze tego w okresie 30 lat przewidziec sie nie da.
>
> No i co? Sugerujesz, że teraz przez 30 lat będzie tylko spadać, będzie
> dno i mogiła?
>
Nie, twierdze, ze biorac taki kredyt trzeba miec swiadomosc, ze to nie jest
bezpieczny prosukt finansowy tylko zwykła gra na walutach...
Trzbea miec tego swiadomosc.
>>> A jakie miałeś o tym zdanie w 2006-2007?
>> Wtedy wierzyłem bankowcom...
>
> I nie robiłeś prywatnego researchu? Nie badałeś tematu?
>
Powtarzam - jaki research miałem robić skoro nawet Ty twierdzisz ze to była
wtedy racjonalna decyzja bo wysokosc raty...
Niestety nie mam w rodzinie ani wsrod znajomych ani Belki ani Petru...
>>> Ci sami obywatele drą teraz szaty że im pozwolono decydować,
>>> zgodnie z postulatem. ;->
>>
>> Bo robił to po urzedniczemu...
>> Czyli zamiast edukować, wyjasniac - ogłaszał sobie jakies wytyczne i
>> juz. A reszte zostawiał w rekach sprzedawców.
>
> Edukację to proszę ja Ciebie we własnym zakresie przeprowadzać należy.
> :)
>
No to własnie przeprowadzilismy szybki kurs edukacyjny - jak wchodzisz do
banku to trzymaj mocno portfel, bo to zadna instytucja zaufania publicznego
a zwykłe łajzy...
>>> Przecież cały czas piszę. Wszyscy wiedzieli, wszyscy byli
>>> informowani, że jest ryzyko, ale przyjmowali że to się "nie
>>> wydarzy".
>>>
>> Czyli banki według ciebie wierzyły ze frank bedzie w dołku przez 30
>> lat...
>
> Nie. Po prostu wierzyły, że wahania kursu nie będą zbyt gwałtowne.
> Hint: jest podobna wiara, że oprocentowanie WIBOR3M nagle nie skoczy
> z 2% do 8% w ciągu roku.
Tylko z wahaniami wiboru jest jedna róznica - jeżeli stwierdzisz, ze wibor
jest za wysoki to zawsze mozesz spłacic kredyt bo kapitał bedzie na
niezmiennym poziomie.
Jak frank za duzo podskoczy to juz nie spłacisz...
Co do wiary w wahania kursu - ciekawe, ze pomimo tego iz BANKI sie pomyliły
to jednak nie było jakiejs akcji namawiania na przewalutowanie kiedy było
widac, ze kurs rosnie. Zadnej reakcji? Tacy SPECJALISCI i ani pol
oferty...?
Bankom było wygodnie, ze rosnie bo, co słysze w co drugiej rozmowie z
bankowcami o frankach - kredyty CHF sa jednymi z najlepiej spłacanych...
Czyli wszystko jest ok, a to ze ludzie sobie zyły wypruwaja i musza spłacic
2 mieszkania to juz bankowców nie interesuje.
Naprawde wspolczesna wersja niewolnictwa...
>
> Czy podzielasz tą wiarę? A jeśli tak, to na jakiej podstawie?
>
Nie wiem, tak jak napisałem jestem optymistą ale nie zapozyczam sie :)
>> Rozumiem, ale nie wierze ze banki oceniały tak nisko
>> prawdopodobienstwo dosc znacznej zmiany kursu franka w momencie kiedy
>> ten był w dołku.
>
> To że "był w dołku" to wiesz teraz.
> I wybacz, ale prezentujesz teorię spisku.
> "Banki" to są normalne firmy, prowadzone przez normalnych ludzi,
> a Ty przypisujesz im nadludzką moc przewidywania przyszłości.
>
Nie, przypisuje im tylko chciwośc polaczoną ze zdecydowanie wiekszym
zasobem wiedzy od przecietnego Kowalskiego...
no i oczywiście absolutnie zero nastawienia na interes klienta...