-
31. Data: 2013-07-31 14:25:33
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
>>>>> Mimo wszystko w '89 depozytów bankowych nie nacjonalizowali.
>>>> a inflacja (spowodowana przecież podażą pieniądza) ich nie
>>>> zżerała?
>>> A co to ma do depozytów w bankach? Dotyczyło to złotówek w każdej
>>> formie.
>> nie dostrzegasz w swoim pytaniu braku logiki? Skoro dotyczyło
>> złotówek
>> w każdej formie, to także w formie depozytów bankowych. Więc
>> odpowiedź
>> jest oczywista: "to się ma do depozytów".
>Krótko pisząc pytanie "a inflacja (spowodowana przecież podażą
>pieniądza) ich nie zżerała?" było "z dupy" :)
>Bo dyskusja była na temat mniejszego bezpieczeństwa lokat bankowych w
>porównaniu do innych sposobów trzymania złotówek (o "nacjonalizacji
>depozytów").
Akurat powojenne wladze dwa razy robily wymiane pieniedzy, i bylo tak
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reforma_walutowa_w_Pols
ce_w_1950
"Będące w obiegu w latach 1948-1950 złotówki wymieniono w ciągu kilku
dni na nowe, przy czym wymiany dokonano tak, że pieniądze zdeponowane
w bankach wymieniano, tak jak równocześnie przeliczono wszystkie ceny
i płace pracownicze, w proporcjach 100 zł starych na 3 zł nowe, a
gotówkę w stosunku 100 zł starych na 1 zł nowy. Ta trzykrotna
dysproporcja skierowana była przeciw tym, którzy (nie ufając bankom)
obracali gotówką lub trzymali ją w domu. Technika wymiany - z
zaskoczenia, w krótkim czasie - utwierdziła przedsiębiorczych
obywateli w braku zaufania do gospodarczej rzetelności "władzy
ludowej".
I to utwierdzenie zostalo - tzn bali sie obywatele "wymiany
pieniedzy", bo juz dwa razy stracili.
J.
-
32. Data: 2013-07-31 14:34:18
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>> No ale to się nie da. Gdyby się dało to jestem przekonany, że dawno
>> byłoby opodatkowane. Musiałoby jednak wcześniej być legalne.
>
> Prostytucja jest legalna, alfonsiarstwo nie.
"Czerpanie korzyści z cudzego". Innymi słowy, nielegalne jest wszystko
inne niż działalność solo.
Nie widzę szansy na skuteczny podatek. Chyba że jakiś ryczałt.
> A spojrz na Holandie - jakos mozna zalegalizowac trawe.
Może to kwestia opłacalności? Innymi słowy, ceny rynkowe i ich zależność
od legalności itd.
> Wola chyba jest, choc jest takze wola w druga strone - dac na to, na
> tamto, a skad dac - pozyczyc, skoro jest tak dobrze :-)
No właśnie. Tzn. pożyczyć, jeśli jeszcze ktoś da.
--
Krzysztof Hałasa
-
33. Data: 2013-07-31 14:37:30
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> Teraz moze umieja lepiej liczyc, i od miliona wiecej nalezy sie 20%
> :-)
> A do tego te przetargi itp - az tak bardzo sie cen nie zawyza, tzn o
> pare % mozna ..
Nie wiem jak przy takich kwotach, ale przy przetargach na jakieś zwykłe
tysiące, nie miliony, to wygrywają oferty droższe o kilkadziesiąt
procent od tego, co sobie można w skąpcu albo innym ceneo obejrzeć.
Przy zwykłych dostawach sprzętu, tyle że w nieco większych ilościach,
i bez żadnych specjalnych wymagań, warunków itp.
--
Krzysztof Hałasa
-
34. Data: 2013-07-31 16:22:57
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>> A do tego te przetargi itp - az tak bardzo sie cen nie zawyza, tzn
>> o
>> pare % mozna ..
>Nie wiem jak przy takich kwotach, ale przy przetargach na jakieś
>zwykłe
>tysiące, nie miliony, to wygrywają oferty droższe o kilkadziesiąt
>procent od tego, co sobie można w skąpcu albo innym ceneo obejrzeć.
>Przy zwykłych dostawach sprzętu, tyle że w nieco większych ilościach,
>i bez żadnych specjalnych wymagań, warunków itp.
Musielibysmy jakies konkrety sprawdzic, ale czesto jest tak ze
zamowienie sie na sprzecie nie konczy.
Programy dodatkowe, instalacja, szkolenie, rozwiezienie po kraju. I
cena rosnie.
WORDy sie np wycwanily i nie kupuja samochodu, tylko samochod z
wymaganym dodatkowym wyposazeniem, na trzy lata, co roku nowy.
I cena juz nie jest sklepowa.
Z drugiej strony sa znane i inne przypadki, gdy np z powodu bledu na
pare zl wygrala oferta o 100 mln drozsza.
I na nic urzednicze zale, takie prawo.
Ale kto wie - moze to i celowa zagrywka obu firm byla.
J.
-
35. Data: 2013-07-31 16:27:03
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 31 Jul 2013 11:35:21 +0200, Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>Bo dyskusja była na temat mniejszego bezpieczeństwa lokat bankowych w
>porównaniu do innych sposobów trzymania złotówek (o "nacjonalizacji
>depozytów").
łapię.
-
36. Data: 2013-08-01 18:52:16
Temat: Re: Deficyt i dług
Od: Chris94 <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
Dnia Sun, 28 Jul 2013 10:26:34 +0200, J.F. napisał(a):
>>> Hm ... Polonezy w Pewexie nie podrozaly przy tej okazji ?
>> A nie wiem. Gdy kupowałem swój pierwszy nowy samochód na zasadach
>> rynkowych, to mnie Polonezy nie interesowały :-)
>
> Tak mi chodzi po glowie cena 1500$, ale to by chyba za malo bylo ..
> moze za malucha ?
Coś ok. 1400$ kosztował Fiat 125p w pierwszej połowie lat 70-tych.
Pamiętam, bo kolega sobie kupił.
--
Pozdrowienia,
Krzysztof
(dawniej używający nicka 'Chris')