"Około 100 tys. ludzi protestowało w centrum Dublina przeciwko polityce
gospodarczej rządu, a zwłaszcza cięciom budżetowym."


Zrodlo: http://wiadomosci.onet.pl/1921175,12,item.html




Stawiam na grudzien 2009.


D.

do góry

Użytkownik "Dieter" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gnpud9$ij1$1@inews.gazeta.pl...
> "Około 100 tys. ludzi protestowało w centrum Dublina przeciwko polityce
> gospodarczej rządu, a zwłaszcza cięciom budżetowym."
>
>
> Zrodlo: http://wiadomosci.onet.pl/1921175,12,item.html
>
>
>
>
> Stawiam na grudzien 2009.
>
>
> D.
>

optymista...w grudniu to bedzie po wyborach

NY

do góry

Użytkownik "NY" <a...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gnq0i3$3i6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>


Irlandia to taka sztucznie nadmuchana potęga. Jeszcze klikanascie lat temu
to byla jedna wielka wiocha. W wiekszosci zakladów produkcyjnych jeszcze
farba nie wyschła na scianach. Dopiero teraz zaczyna wychodzic jaki sens
ekonomiczny miało przenoszenie produkcji na zadupie europy, gdzie nie ma
wlasciwie zadnych wlasnych nieprzetworzonych materiałów poza mlekiem,
krowami i baranami, gdzie wszystko trzeba sprowadzac, a transport kosztuje
fortunę. O ile na prowincji i koszty byly jeszcze w miare akceptowalne, to w
Dublinie stały sie jednymi z najwyzszych w Europie. Podobnie z Irlandią
Północną, z tym że tych doraźnie ratuje słaby kurs funta do euro.

V.

do góry

ViRuS pisze:
>
> Użytkownik "NY" <a...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:gnq0i3$3i6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>
>
> Irlandia to taka sztucznie nadmuchana potęga. Jeszcze klikanascie lat
> temu to byla jedna wielka wiocha. W wiekszosci zakladów produkcyjnych
> jeszcze farba nie wyschła na scianach. Dopiero teraz zaczyna wychodzic
> jaki sens ekonomiczny miało przenoszenie produkcji na zadupie europy,
> gdzie nie ma wlasciwie zadnych wlasnych nieprzetworzonych materiałów
> poza mlekiem, krowami i baranami, gdzie wszystko trzeba sprowadzac, a
> transport kosztuje fortunę. O ile na prowincji i koszty byly jeszcze w
> miare akceptowalne, to w Dublinie stały sie jednymi z najwyzszych w
> Europie. Podobnie z Irlandią Północną, z tym że tych doraźnie ratuje
> słaby kurs funta do euro.
>
> V.
ale my nie jestesmy na zadupiu tylko w centrum europy...

pozdrawiam
SlawcioD

ps. rozumiem ze na to zadupie latwiej sie dostac niz ze slaska do
warszawy... (do berlina jade 3,5h do warszawy 4,5h)

do góry

"ViRuS" <b...@b...pl> wrote in message
news:gnr04j$s58$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "NY" <a...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:gnq0i3$3i6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>
>
> Irlandia to taka sztucznie nadmuchana potęga. Jeszcze klikanascie lat temu
> to byla jedna wielka wiocha. W wiekszosci zakladów produkcyjnych jeszcze
> farba nie wyschła na scianach. Dopiero teraz zaczyna wychodzic jaki sens
> ekonomiczny miało przenoszenie produkcji na zadupie europy, gdzie nie ma
> wlasciwie zadnych wlasnych nieprzetworzonych materiałów poza mlekiem,
> krowami i baranami, gdzie wszystko trzeba sprowadzac, a transport kosztuje
> fortunę.

Ano pracuje w takiej jdnej fabryce tutaj. Produkcja soczewek kontaktowych.
To sie nazywa high volume production.
50 linii, kazda 15 tys soczewek na godzine, jedna soczewka w detalu ok. 1
Euro ... Policz przychod :-)
Do produkcji potrzeba energii elektrycznej i lekkiego granulatu.
I jeszcze jednego. Wszystko ma byc na czas. A zatem wierygodnosc
kooperantow.
Czyli: zrobie to co mowie.
Jak jest z tym w Polsce ????
Ludzie w Polsce pieprza trzy po trzy.
Nikt nawet nie ma zamiaru dotrzymac slowa.
Dlatego jeszcze dlugo Irlandia bedzie przed Polska.

ciao

do góry

Mam pytanie jak jest teraz z Irlandią. Chodzi mi o spadek PKB.
Czy można wyjąć waluty z banku (na ukrainie nie można) ? Czy
pojawia się jakaś inna siła polityczna?

Pamietam jak z przerażeniem dowiedziałem się , że po bankructwie
Argentyny były nowe wybory. Ale wygrali je dokładnie ci sami
ludzie, ktorzy doprowadzili do kryzysu. Ciekawi mnie czy w
Irlandii jest inaczej? Czy tam faktycznie ktoś tnie wydatki? Co
z zasiłkami? Co z emeryturami?

do góry

> Nikt nawet nie ma zamiaru dotrzymac slowa.
> Dlatego jeszcze dlugo Irlandia bedzie przed Polska.

I byle robol granatem od pługa oderwany zna angielski

do góry

Dieter <d...@a...pl> napisał(a):

"Około 100 tys. ludzi protestowało w centrum Dublina przeciwko polityce
gospodarczej rządu, a zwłaszcza cięciom budżetowym."

Stawiam na grudzien 2009.
----------------------------------------------------
---------------------

Polska nie jest w sytuacji Irlandii bo nam nie grozi spadek PKB o 5% tak jak
tam tylko lekki wzrost ok. 1-2% w 2009r.
Receptą na kryzys nie jest z pewnością zwiększanie deficytu budżetowego ani
drukowanie pieniędzy.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

XXL wrote:

> Polska nie jest w sytuacji Irlandii bo nam nie grozi spadek PKB o 5% tak
> jak tam tylko lekki wzrost ok. 1-2% w 2009r.
> Receptą na kryzys nie jest z pewnością zwiększanie deficytu budżetowego
> ani drukowanie pieniędzy.

Pytanie kto bedzie mial wyzsze pkb na glowe po naszym wzroscie i ich
spadku ;)

--
in

do góry

" XXL" <d...@g...pl> pisze:

> Dieter <d...@a...pl> napisał(a):
>>
>> "Około 100 tys. ludzi protestowało w centrum Dublina przeciwko polityce
>> gospodarczej rządu, a zwłaszcza cięciom budżetowym."
>>
>> Stawiam na grudzien 2009.
>
> Polska nie jest w sytuacji Irlandii bo nam nie grozi spadek PKB o 5%
> tak jak tam tylko lekki wzrost ok. 1-2% w 2009r.

Według *których* prognoz i *z kiedy*?
Czy jesteś aż takim cepem co nie potrafi dostrzec "trendu prognoz"?

> Receptą na kryzys nie jest z pewnością zwiększanie deficytu
> budżetowego ani drukowanie pieniędzy.

Receptą na kryzys (załamanie popytu) jest zwiększanie deficytu
budżetowego co już w praktyce miało miejsce w Polsce z połową
"mitycznych cięć" na 17 mld PLN "dokonanych" przez rząd Tuska (PO).
Wiec niech premier Tusk (PO) razem ze swoją partią przestaną
"rżnąć głupa" i traktować polaków jak idiotów.

Tylko że *kluczowe* są pytania:
1) zwiększanie *o ile*? [również pod kątem spłacania w przyszłości]
2) zwiększania *na co*? [bo nie na proste utrzymywanie wydatków na "nie kryzys"]

Od odpowiedzi na te powyższe pytania zależy wyznaczenie poziomu
zwiększania deficytu który ma jeszcze sens i jeszcze się *Polsce*
opłaca. Jest całkiem oczywiste i normalne że nie wszyscy się zgodzą z
tym że jakikolwiek poziom jest "jedynie słusznie optymalny".

--
Andrzej Adam Filip : Twoje pieniądze. Twoje ryzyko. Twój zysk *albo* strata.
Lekarstwem na gniew jest milczenie.
-- Przysłowie arabskie (pl.wikiquote.org)

do góry