-
1. Data: 2006-07-25 17:37:11
Temat: Kryzys w budownictwie mieszkaniowym?
Od: "Robert.I" <T...@i...pl>
W sumie dziś trochę o tym było w TokFM, ale zastanawiam się nad problemem w
szerszym wymiarze. Ostatnio banki zwiększyły swoje zainteresowanie systemami
do obsługi/windykacji z kredytów - głównie hipotecznych.
Tak sobie dumam już od paru miesięcy, ze w ciągu dwóch lat powinien się
rynek załamać - szczególnie wtórny. Wszyscy na gwałt kupują mieszkania,
bardzo często z wynajmowanego przeprowadzają się na własne. Gross zakupów
jest inwestycyjna (a, bo mozna będzie sprzedać z procentem), przyjeżdża
Hiszpan z walizką pieniędzy i kupuje 4 mieszkania...w dziurze w ziemi :D
Jeśli by dobrze obserwować banki i spłacalność kredytów, w momencie gdy
coraz więcej osób nie będzie sobie radziło ze spłatami, nastąpi zwiększona
podaż rynku wtórengo (windykacja i sprzedaż mieszkań), co imho powinno
powolutko pociągnąć wszystko w dół...
Przekombinowałem?
R.
-
2. Data: 2006-07-25 17:55:23
Temat: Re: Kryzys w budownictwie mieszkaniowym?
Od: "turczy" <turczy[wywalwnawiasie]@frazpc[toteż].pl>
Użytkownik "Robert.I" <T...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ea5koc$th1$1@news.interia.pl...
>W sumie dziś trochę o tym było w TokFM, ale zastanawiam się nad problemem w
>szerszym wymiarze. Ostatnio banki zwiększyły swoje zainteresowanie
>systemami do obsługi/windykacji z kredytów - głównie hipotecznych.
>
> Tak sobie dumam już od paru miesięcy, ze w ciągu dwóch lat powinien się
> rynek załamać - szczególnie wtórny. Wszyscy na gwałt kupują mieszkania,
> bardzo często z wynajmowanego przeprowadzają się na własne. Gross zakupów
> jest inwestycyjna (a, bo mozna będzie sprzedać z procentem), przyjeżdża
> Hiszpan z walizką pieniędzy i kupuje 4 mieszkania...w dziurze w ziemi :D
>
> Jeśli by dobrze obserwować banki i spłacalność kredytów, w momencie gdy
> coraz więcej osób nie będzie sobie radziło ze spłatami, nastąpi zwiększona
> podaż rynku wtórengo (windykacja i sprzedaż mieszkań), co imho powinno
> powolutko pociągnąć wszystko w dół...
>
> Przekombinowałem?
>
> R.
Hmm
wróżenie z fusów.
Arek
Ps. Analityk to taki gość który potrafi mądrze wytłumaczyć dlaczego jego
przewidywania się nie sprawdziły. :)
-
3. Data: 2006-07-25 19:05:09
Temat: Re: Kryzys w budownictwie mieszkaniowym?
Od: "Tract" <t...@W...gazeta.pl>
Robert.I <T...@i...pl> napisał(a):
> Jeśli by dobrze obserwować banki i spłacalność kredytów, w momencie gdy
> coraz więcej osób nie będzie sobie radziło ze spłatami, nastąpi zwiększona
> podaż rynku wtórengo (windykacja i sprzedaż mieszkań), co imho powinno
> powolutko pociągnąć wszystko w dół...
>
> Przekombinowałem?
To jest scenariusz pesymistyczny - wiec pewnie przkombinowales.
Po pierwsze moze czesc osob bedzie mialo problemy ze splacaniem kredytow,
ale to bedzie raczej mniejszosc niz wiekszosc, poniewaz bezrobocie powoli
ale spada, place powoli ale rosna, a jezeli ktos nie znajdzie w Polsce pracy
jedzie za granice, wiec jak sam widzisz ludzie srodki na splate kredytow
maja.
Po drugie jak zauwazyles wykupuja ludzie z UK, Ireland, Spain, ale pominales
jedna grupe... wiele wyjechalo mlodych osob za granice, czesc z nich odklada
rocznie tyle pieniedzy, ze wystraczy na mieszkane (sam znam kilku takich), a
takich pieniedzy sie nie trzyma tylko inwestuje w co? w mieszkania,
niektorzy kupuja swoje pierwsze mieszkanie, ktore im sie przyda po
przyjezdzie do kraju, a inni kupuja ktores z kolei, a to pod wynajem a to
jako inwestycje, czesto nie biora na nie kredytow maja gotowke. Wiec popyt
bedzie rosl jezeli chodzi o ta grupe ludzi.
Po trzecie w Wawie, Wrocku, Kraku ceny sa juz naprawde wywindowane, ale sa
mniejsze miasta jak Rzeszow, Lodz, Katowice itd. w ktorych ceny jeszcze nie
sa tak wysokie wiec widac tu jeszcze potencjal, sam mieszkam w takim miescie
i tutaj ruch sie wlasnie zaczal.
Po czwarte zgodze sie z tym ze kres cen gdzies jest w Wawie, Wrocku, Kraku
jezeli ceny dojda do 10 tys. PLN, to niestety mieszkanie 50 m2 bedzie
koszotowac 500 tys. PLN, czy ktos je kupi za taka sume, ciezka sprawa, banki
juz takich kredytow byle komu nie udziela, dochody musza byc solidne.
I wreszcie po piate opinia mojego kolegi z Londynu - ceny powinny sie
ustabilizowac za 2-3 lata (pewnie w duzych miastach szybciej taka kolei
rzeczy), natomiast stanie sie tak jak w innych panstwach ze przecietnego
zjadacza chleba nie bedzie stac na kupno mieszkania (np. Rzym), wiec Ci co
je kupia teraz stana sie kamiecznikami - beda wynajmowac mieszkania tym
ktorzy ich nie maja i pewnie nie beda ich miec. Dzisiaj w Polsce nie jest to
jeszcze popularne, zeby rodzina np. przez cale zycie wynajmowala mieszkanie,
ale w innych krajach owszem.
Wiec mysle ze jeszcze przez co najmniej 2 lata rynek mieszkaniowy bedzie
rosl, a w mniejszych miastach pewnie jeszcze dluzej.
Tract
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2006-07-25 19:33:32
Temat: Re: Kryzys w budownictwie mieszkaniowym?
Od: "TomekD" <t...@p...onet.pl>
"Robert.I" <T...@i...pl> wrote in message
news:ea5koc$th1$1@news.interia.pl...
>W sumie dziś trochę o tym było w TokFM, ale zastanawiam się nad problemem w
>szerszym wymiarze. Ostatnio banki zwiększyły swoje zainteresowanie systemami do
>obsługi/windykacji z kredytów - głównie hipotecznych.
>
> Tak sobie dumam już od paru miesięcy, ze w ciągu dwóch lat powinien się rynek
> załamać - szczególnie wtórny. Wszyscy na gwałt kupują mieszkania, bardzo
> często z wynajmowanego przeprowadzają się na własne. Gross zakupów jest
> inwestycyjna (a, bo mozna będzie sprzedać z procentem), przyjeżdża Hiszpan z
> walizką pieniędzy i kupuje 4 mieszkania...w dziurze w ziemi :D
>
> Jeśli by dobrze obserwować banki i spłacalność kredytów, w momencie gdy coraz
> więcej osób nie będzie sobie radziło ze spłatami, nastąpi zwiększona podaż
> rynku wtórengo (windykacja i sprzedaż mieszkań), co imho powinno powolutko
> pociągnąć wszystko w dół...
>
> Przekombinowałem?
>
Troszeczkę tylko jak sądzę :-)
- boom na rynku nieruchomości ma charakter globalny, nie dotyczy tylko Polski.
- ceny nieruchomości nie spadają jednak błyskawicznie 'pod własnym' tylko
ciężarem tak to potrafi byc z ceną akcji na giełdzie
- ale w Polsce niewielki jest udział budowy mieszkań z kredytu pod wynajem (brak
ryzyka kupiłem drogo, teraz jest tanio i nie mam z czego spłacać kredytu)
- póki co zakupowi mieszkań sprzyjają niskie stopy procentowe i silny PLN ale
prawa cykliczności przyrody i rynków są nieubłagane, co zapewne już niedługo
zobaczymy. I tutaj moga się po jakimś czasie pojawić problemy ze spłatą
kredytów.
Czyli jak napisałeś 'powolutku' co oznacza raczej perespektywę lat niż miesięcy.
TomekD
-
5. Data: 2006-07-26 06:27:15
Temat: Re: Kryzys w budownictwie mieszkaniowym?
Od: "I.b." <p...@p...com>
> I wreszcie po piate opinia mojego kolegi z Londynu - ceny powinny sie
> ustabilizowac za 2-3 lata (pewnie w duzych miastach szybciej taka kolei
> rzeczy), natomiast stanie sie tak jak w innych panstwach ze przecietnego
> zjadacza chleba nie bedzie stac na kupno mieszkania (np. Rzym), wiec Ci co
Rzymu nie znam, ale w UK stac przecietnego zjadacza chlebna na zakup
mieszkania w Londynie! Moze nie w okolicach najdrozszych gdzie mieszkanie 3
pokojowe kosztuje ok 2 mln funtow (glownie 1-wsza strefa).
Srednia cena domu 4 pokojowego w Londynie to od 250 do 300 tysiecy funtow.
System kredytow jest bardzo rozbudoiwany i dogodny, juz zaczynaja z tego
korzystac polacy, ktorzy wola brac kredyt na mieszkanie/dom w Uk niz w
Polsce! zwlaszcza, ze dzialalnosc bankow jest bardziej ucywilizowana i
ludzka.
Przy odrobinie checi mozna dostac spora pomoc od panstwa w zakupie
domu/mieszkania itp, itd....
Generalnie rynek mieszkaniowy w Londynie zaczyna znow rosnac, po dwuletniej
stagnacji jest wyrazne drgniecie w gore.
Poprzednie drgniecie trwalo ok 4 lat [zaczelo sie w okolicach 1998 roku] i
skonczylo sie na prawie 150% wzroscie cen nieruchomosci! Zasada jest taka,
ze jak bank obniza cene kredytu to cena nieruchomosci rosnie, jak podnosi co
ceny stoja w miejscu, rzadko jest przypadek by nieruchomosc taniala.