eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMeritek sie nie popisal
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 21. Data: 2012-03-23 02:42:21
    Temat: Re: Meritek sie nie popisal
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Waldek" jkgiqg$8h4$...@n...news.atman.pl


    > Konczac nasze "bankowe" rozwazania o mleku
    > zagladnij jeszcze tutaj http://www.mleko.co/mleko-mit4.php
    > na dole homepage jest podane zrodlo.

    3 razy w życiu miałem spadek spożycia mleka -- i 3 razy
    właśnie wtedy połamały się moje kości tak, że nosiłem gips.

    http://www.mleko.co/mleko-mit1.php

    1 raz około lata 1995 roku; drugi -- dwa palce około wiosny
    2004 roku; raz zimą 2011 roku. Za każdym razem były to urazy,
    ale u mnie uraz to codzienność, a gips nie jest codziennością.

    Ale może coś w tym jest -- choć nie wiem, co, bo moja matka chyba
    ma dość częste badania gęstości kości i jakoś duże spożycie mleka
    nie osłabia, ale wzmacnia jej kości.

    Podobnie z zębami -- raczej dużo mleka, to mocne zęby.
    Ostatnio często (ze trzy razy do roku) chadzam do dentysty,
    ale nie zęby plombuję a... plomby. I stale nie mogę dojść do
    porozumienia co do tego, że chcę plombami podnieść zgryz nie
    o 1 mm, ale o 6 mm.

    Plomby w starciu z zębami nie mają szans -- ale wolę dokładać
    plomby niż zakładać korony. I raczej nie będę miał koron na
    zębach nigdy -- mleko mogę pić bez zębów.


    -=-

    Kiedyś jadłem niemal wyłącznie białko -- mięso, mleko, masło,
    jajka, trochę chleba i bardzo mało ziemniaków. Zup nie jadałem,
    owoce -- owszem, ale mało. Warzyw nie lubiłem. Teraz niemal nie
    jem chleba, za to jem ziemniaki -- ponoć mają dużo witaminy C.

    Białkowa dieta jakoś dobrze służyła moim zębom. Moi rówieśnicy
    mieli masę plomb -- ja do 20 roku życia miałem kilka -- może 3?
    Nie miałem już wtedy jednego zęba. od końca 1995 roku nie mam
    już dwóch. I nie tylko rówieśnicy z miast mieli masę plomb
    -- ,,wsiowi'' też mieli więcej plomb niż zębów.

    Inna sprawa, że będąc dzieckiem, rzadko jadałem słodycze.

    -=-

    Ogólnie mi białko smakuje -- jaja kurze; mleko, sery, jogurty;
    mięso i wędliny... Do smakołyków należą jaja i wątróbka -- jedno
    i drugie ma ponoć sporo witamin z grupy B.

    Teraz codziennie jem witaminy PP i B1. Jeśli nie jem -- najpierw
    zaczyna szumieć w uszach, później jestem osłabiony.

    -=-

    Tak mocno osłabiony, że nie poszedłem jeszcze do BGŻ, aby oberwać orzechami od
    wiewiórki.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 22. Data: 2012-03-23 08:07:25
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Waldek" <j...@t...mam>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:jkgken$p3f$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Plomby w starciu z zębami nie mają szans -- ale wolę dokładać
    > plomby niż zakładać korony. I raczej nie będę miał koron na
    > zębach nigdy -- mleko mogę pić bez zębów.
    >
    Nigdy nie mow nigdy ;)
    Ja mleka nie pije, zeby mam wszystkie /poza 8-kami/
    a wiertla diamentowe maja z nimi problem,
    wiec nie jest to regula - bardziej czynnik genetyczny
    ojciec tez mial b.mocne zeby.
    Na odpornosc szkliwa bardziej wplywa dieta wysokofluorowa
    a zeby do zebiny wdarla sie prochnica musi puscic szkliwo

    >Teraz niemal nie
    > jem chleba, za to jem ziemniaki -- ponoć mają dużo witaminy C.
    >
    Maja duzo ale w stosunku do objetosci jaka sie pochlania :)
    Chleb jesc wypada, zwlaszcza razowy ze wzgledu na blonnik
    - dziala jak szczotka do wymiatania jelit

    >
    > Inna sprawa, że będąc dzieckiem, rzadko jadałem słodycze.
    >
    Tez nie bylem tuczony slodyczami

    >
    > Ogólnie mi białko smakuje -- jaja kurze; mleko, sery, jogurty;
    > mięso i wędliny... Do smakołyków należą jaja i wątróbka -- jedno
    > i drugie ma ponoć sporo witamin z grupy B.

    - jaja wiekszosc potrzebnych skladnikow + cholesterol,
    watrobka dodatkowo sporo zelaza,
    Generalnie nalezy jesc WSZYSTKO w miare urozmaicone
    - oczywiscie z umiarem
    Swego czasu zbalamucony nagonka na margaryny postanowilem sprobowac
    i niestety, szybko zauwazylem spadek wydajnosci oczu
    - mozliwe ze wystapil niedobor wit A

    >
    > Teraz codziennie jem witaminy PP i B1. Jeśli nie jem -- najpierw
    > zaczyna szumieć w uszach, później jestem osłabiony.
    >
    Moze warto sobie zrobic usg tetnic szyjnych ;)
    > -=-
    >
    > Tak mocno osłabiony, że nie poszedłem jeszcze do BGŻ, aby oberwać orzechami od
    > wiewiórki.

    A orzechy zdrowe - o ile pacjent nie ma alergii
    Baska sama zadba aby spozywac z umiarem :D

    Czekam co wymysli siostra Baski (ta z tokenem) gdyz 1 dniowki 6,48
    gwartantowane do konca kwietnia niebawem sie zalapia na belke
    jednak poki co, nie bardzo widac atrakcyjniejsze warianty
    - pomijajac kocie miauuuu



  • 23. Data: 2012-03-23 14:42:55
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Waldek" jkh7fm$rbr$...@n...news.atman.pl

    > Nigdy nie mow nigdy ;)

    Wiesz -- mnie zęby nie są potrzebne do picia mleka.
    Korony są potrzebne tym, którzy je wykonują -- bo są drogie.
    Ja nadal jestem bezrobotnym -- nie mam pieniędzy na korony.

    > Ja mleka nie pije, zeby mam wszystkie /poza 8-kami/
    > a wiertla diamentowe maja z nimi problem,

    Nie mówię, że bez mleka zębów nie ma. Kwestionują to, co
    pokazałeś -- że mleko psuje zęby. Po ostatnim złamaniu
    ręki kupiłem stosowne tabletki, niejako awaryjnie zastępujące
    mleko. Wapń jest potrzebny -- jakoś trzeba ten wapń dostarczać.
    Ja od lat piję dużo mleka, nie mam tradycji uzupełniania
    niedoborów wapnia czymś innym.

    A urazy to u mnie normalność. Nie łamie mnie psychicznie byle ból.
    I od dziecka jestem uczony tego, że z małymi uszkodzeniami organizm
    radzi sobie niemal natychmiast, dlatego nie warto nimi zaprzątać
    sobie głowy. Ważne, aby prawidłowo pracował układ immunologiczny,
    aby prawidłowo pracowało tak zwane krążenie [wokoło stołu z jedzeniem?]
    płuca, aby na czas doprowadzić pokarm, a pokarm to nie tylko kalorie,
    ale także różnorakie witaminy, sole mineralne, mikroelementy, makroelementy...

    Nie wiem, skąd u mnie pogląd produkowania ultrafioletem
    witamin B z prowitamin -- ale sam tego nie wymyśliłem.

    > wiec nie jest to regula - bardziej czynnik genetyczny
    > ojciec tez mial b.mocne zeby.

    Moim zdaniem ważne jest spokojne życie i niestety picie mleka.
    Genetyki nie ,,zmodyfikuję''. Mam wpływ na jedzenie, nie na geny.

    > Na odpornosc szkliwa bardziej wplywa dieta wysokofluorowa
    > a zeby do zebiny wdarla sie prochnica musi puscic szkliwo

    Starczy mi już niespójnych teorii dentystycznych.
    Nie chcę Twoich. Dentyści twierdzą, że szkliwo może być
    całe, a próchnica i tak może powstać w zębinie.

    W jednym są wszyscy spójni -- żucie gumy zasadowej zapobiega
    próchnicy bardzo skutecznie. I ja żuję gumę do żucia. Oczywiście
    gumę bez cukru -- a tu znów problem, bo wg wielu jest ona rakotwórcza.
    Zatem ja gumę żuję, ale nie połykam śliny a ją wypluwam wraz z rakotwórczym
    słodzikiem. Dentysta mówi, że rozumu mam mało -- bo w gumie tego słodziła
    dużo nie jest, dowodów rakotówrczości niezbitych nie ma, wielu słodzi na
    co dzień życie masą tego słodziku i rakowych następstw nie widać.

    >>Teraz niemal nie
    >> jem chleba, za to jem ziemniaki -- ponoć mają dużo witaminy C.

    > Maja duzo ale w stosunku do objetosci jaka sie pochlania :)
    > Chleb jesc wypada, zwlaszcza razowy ze wzgledu na blonnik
    > - dziala jak szczotka do wymiatania jelit

    Ja znam inną ,,szczoteczkę''. [gównianą, ale całkiem skuteczną]

    >> Inna sprawa, że będąc dzieckiem, rzadko jadałem słodycze.

    > Tez nie bylem tuczony slodyczami

    >> Ogólnie mi białko smakuje -- jaja kurze; mleko, sery, jogurty;
    >> mięso i wędliny... Do smakołyków należą jaja i wątróbka -- jedno
    >> i drugie ma ponoć sporo witamin z grupy B.

    > - jaja wiekszosc potrzebnych skladnikow + cholesterol,

    Cholesterol chyba też jest potrzebny. Problemem jest nadmiar
    cholesterolu, nie zaś jego obecność, na dodatek cholesterole
    są różne. I ja na razie (niby badałem to ze trzy lata temu,
    ale wcześniej jadłem więcej jajek niż teraz) nie mam problemów
    cholesterolowych.

    Ze 25 lat temu jadłem przez parę tygodni codziennie 24 jajka.
    12 na śniadanie i 12 na kolacje. Obiady wówczas też jadłem,
    oczywiście z mięsa. Piłem wówczas dużo mleka, choć zapewne
    nie aż 2 litry dziennie? Może 1.75 litra dziennie.

    Teraz piję dwa -- bo reglamentuję. Gdybym nie tył,
    mógłbym mleka wypić dziennie znacznie więcej.

    > watrobka dodatkowo sporo zelaza,
    > Generalnie nalezy jesc WSZYSTKO w miare urozmaicone

    Jasne -- także gówno (jedzą je niektóre niedźwiedzie), pory,
    selery, pietruszkę, paprykę -- dla mnie to wszystko jest tyle
    samo warte co to ,,jedzonko'' misiowe. Selery itd., powodują
    u mnie efekt wymiotny.

    > - oczywiscie z umiarem
    > Swego czasu zbalamucony nagonka na margaryny postanowilem sprobowac
    > i niestety, szybko zauwazylem spadek wydajnosci oczu
    > - mozliwe ze wystapil niedobor wit A

    Ja też widzę gorzej, gdy nie jem masła. Ogólnie są u mnie cztery
    powody złego widzenia:

    -- zabrudzone okulary
    -- brak masła od paru tygodni
    -- przemęczenie
    -- brak ruchu


    Na pocieszenie powiem Ci, że masło produkowane jest z mleka,
    zatem dziwi mnie to, że enzymy do trawienia masła masz,
    a do trawienia mleka -- nie masz.

    >> Teraz codziennie jem witaminy PP i B1. Jeśli nie jem -- najpierw
    >> zaczyna szumieć w uszach, później jestem osłabiony.

    > Moze warto sobie zrobic usg tetnic szyjnych ;)

    Może. :) Jednak lekarze są odmiennego zdania.
    Laryngolog poleciła mi Betaserc (na poprawę ,,mikrokrążenia'')
    a rodzinny B1 i PP -- i twierdzi, że to też polepsza owo ,,mikrokrążenie''.

    Ogólnie szum w uszach u mnie powoduje:

    -- przemęczenie
    -- brak witamin B
    -- zaziębienie
    -- długotrwały hałas

    >> -=-

    >> Tak mocno osłabiony, że nie poszedłem jeszcze do BGŻ, aby oberwać orzechami od
    wiewiórki.

    > A orzechy zdrowe - o ile pacjent nie ma alergii
    > Baska sama zadba aby spozywac z umiarem :D

    > Czekam co wymysli siostra Baski (ta z tokenem) gdyz 1 dniowki 6,48
    > gwartantowane do konca kwietnia niebawem sie zalapia na belke
    > jednak poki co, nie bardzo widac atrakcyjniejsze warianty
    > - pomijajac kocie miauuuu

    Wierzę w zdrowie orzechów -- wiewiórki są pełne wigoru.
    [co jednak im po tym zdrowiu, skoro są trawione?...]
    Natomiast mnie brak wigoru -- choć mięśni przybywa, stawy odmawiają posłuszeństwa.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 24. Data: 2012-03-24 01:10:16
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Waldek" <m...@n...dam>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:jkhvan$r7p$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Wiesz -- mnie zęby nie są potrzebne do picia mleka.
    No wiem, generalnie nie sa potrzebne do picia
    - chyba ze ktos lubi cedzic ;)

    > Korony są potrzebne tym, którzy je wykonują -- bo są drogie.
    > Ja nadal jestem bezrobotnym -- nie mam pieniędzy na korony.

    Na co ci korony, chyba do Szwecji sie nie wybierasz ?
    drogie to sa implanty, ale trzeba je miec do czego wkrecic
    - ostatecznie nfz ci zafunduje proteze akrylowa - raz na 5 lat :)

    > Ze 25 lat temu jadłem przez parę tygodni codziennie 24 jajka.
    > 12 na śniadanie i 12 na kolacje.

    W ramach jakiejs kary czy pokuty ?

    >> Generalnie nalezy jesc WSZYSTKO w miare urozmaicone
    >
    > Jasne -- także gówno (jedzą je niektóre niedźwiedzie), pory,
    > selery, pietruszkę, paprykę -- dla mnie to wszystko jest tyle
    > samo warte co to ,,jedzonko'' misiowe. Selery itd., powodują
    > u mnie efekt wymiotny.

    Nie wiem skad taki antagonizm do warzyw ;)
    wszystkie znane mi osoby lubia np. klasyczna salatke jarzynowa
    Jako mlodzian nie lubialem szpinaku i brukselki
    - dalej nie lubie brukselki (w zupie jarzynowej),
    ale juz przyrzadzona w inny sposob akceptuje

    > zatem dziwi mnie to, że enzymy do trawienia masła masz,
    > a do trawienia mleka -- nie masz.

    A to nie jest dziwne - mleko slodkie a skwaszone
    lub jego "przetwor" zazwyczaj juz po skwaszeniu to calkiem inna bajka
    - hint : laktoza
    Maslo to min. 80% tluszczu (z mleka - a wlasciwie smietany) 0,6 - 2% laktozy

    > Natomiast mnie brak wigoru -- choć mięśni przybywa, stawy odmawiają
    > posłuszeństwa.

    Niedobor kolagenu ? (stawy)
    - co do wigoru - masz jeszcze (czasem) ochote na sex ? == to nie jest
    propozycja :))
    oj chyba dawno nie usmiechales sie do... kasjerek :D



  • 25. Data: 2012-03-24 02:23:47
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Waldek" jkj3d8$saa$...@n...news.atman.pl

    > Na co ci korony, chyba do Szwecji sie nie wybierasz ?

    Wybierałem się. Najpierw trzeba było budować firmę -- ,,dla dzieci''.
    Później skurwysyny rozwaliły tę firmę. Następnie dały ojcu zarobić
    na samochód, myśląc, że będę tym samochodem wszystkich woził -- stara
    panna Mercedes... Moim zdaniem nie taka stara. Panna Mercedes była
    obciążona moją obietnicą wożenia każdego. Nowe Volvo S40 (zostanie
    już na zawsze nowe -- nawet po stu latach, bo tak ma w nazwie) nie
    zostało obciążone tą obietnicą.

    Skurwiel Ozorowski pozwolił kupić, urzędnicy z Urzędu miejskiego dali
    ojcu zarobić (w oparciu o lewe dokumenty z pobliskiego Wasilkowa),
    ojciec zarobił na BMW (sam/osobiście przelałem podatek -- więc wiem,
    ile tego szmalu było) z tylnym napędem, ale zerwałem ścięgno, pieniądze
    ,,rozeszły się'', więc urzędnicy ponownie dali zarobić (tym razem
    w oparciu o prawdziwe dokumenty) i zostało kupione Nowe Volvo S40.
    (czyli połowa BMW)
    Bóg jednak odebrał zdrowie -- samochód do dnia dzisiejszego, po
    ponad 3 latach, przejechał około 25563 km z dokładnością jednego
    kilometra. Średnio 22.46 km dziennie. Parodia.

    Skurwiele pozwalają na zarabianie pieniędzy -- ale wydawać
    je trzeba wg harmonogramu kościelnego. Tak miało być od
    początku z tą firmą? Raczej -- z każdą firmą ,,kościelną''
    Biznesmen mógł zarobić, ale musiał być ,,społecznikiem''.
    A to lampę Zeptera trzeba kupić, a to inne gówno potrzebne
    sprzedającemu, nie kupującemu. Wszystkim ma rządzić tak
    zwany duch święty, czyli absurdalne myślenie i takież
    argumentowanie.


    Wielu ludzi boi się duchownych, myśląc, że są jakoś naznaczeni przez
    Boga, że mają jakąś moc -- stąd często ludzie robią coś, czego nie
    chcą robić, gdyż CZUJĄ, że muszą tak postępować. Czuciowcami bawią
    się duchowni jak martwymi zabawkami. Ja kiedyś niczego nie czułem,
    od jakiegoś czasu czuję, ale olewam to co czuję. :)

    > drogie to sa implanty, ale trzeba je miec do czego wkrecic

    Mam i szczękę, i żuchwę. :)

    > - ostatecznie nfz ci zafunduje proteze akrylowa - raz na 5 lat :)

    Wątpię w to.

    >> Ze 25 lat temu jadłem przez parę tygodni codziennie 24 jajka.
    >> 12 na śniadanie i 12 na kolacje.

    > W ramach jakiejs kary czy pokuty ?

    W ramach pokuty i kary zarazem. Wiesz, czym różni się kara od pokuty?
    Ewka skuszona przez węża (wężyka zwisającego Adaśkowi?) poczęstowała
    Adaśka jabłkiem i sama zjadła... Odtąd, za karę, ludzie muszą jeść,
    aby żyć. Inni ponoć żyją, by jeść.


    >>> Generalnie nalezy jesc WSZYSTKO w miare urozmaicone

    >> Jasne -- także gówno (jedzą je niektóre niedźwiedzie), pory,
    >> selery, pietruszkę, paprykę -- dla mnie to wszystko jest tyle
    >> samo warte co to ,,jedzonko'' misiowe. Selery itd., powodują
    >> u mnie efekt wymiotny.

    > Nie wiem skad taki antagonizm do warzyw ;)
    > wszystkie znane mi osoby lubia np. klasyczna salatke jarzynowa
    > Jako mlodzian nie lubialem szpinaku i brukselki

    Oczywiście tego też nie lubię.
    Marchew i zielony groszek -- OK.
    Szczypior a nawet szczaw -- -też.
    Sernik i sery -- tym bardziej.
    Jaja, ziemniaki, z trudem kapusta kiszona.
    Białą rzepę lubię.

    Sałatki robi matka na święta.

    > - dalej nie lubie brukselki (w zupie jarzynowej),
    > ale juz przyrzadzona w inny sposob akceptuje

    >> zatem dziwi mnie to, że enzymy do trawienia masła masz,
    >> a do trawienia mleka -- nie masz.

    > A to nie jest dziwne - mleko slodkie a skwaszone
    > lub jego "przetwor" zazwyczaj juz po skwaszeniu to calkiem inna bajka
    > - hint : laktoza
    > Maslo to min. 80% tluszczu (z mleka - a wlasciwie smietany) 0,6 - 2% laktozy

    >> Natomiast mnie brak wigoru -- choć mięśni przybywa, stawy odmawiają posłuszeństwa.

    > Niedobor kolagenu ? (stawy)

    Ja to nazywam niedoborem ruchu.

    > - co do wigoru - masz jeszcze (czasem) ochote na sex ? == to nie jest propozycja
    :))
    > oj chyba dawno nie usmiechales sie do... kasjerek :D

    Mam, ale (?tradycyjnie?) chcę z dziewicą, którą sobie poślubię.
    Ty chyba nie masz takiej na stanie. Masz córkę, ale nie jest
    ona dziewicą. W każdym razie nie wygląda na dziewicę. :)

    Mam ochotę na seks. Skurwiele myślały, że wystarczy mnie dociągnąć
    w samotności i w izolacji do 40 roku życia. Okazało się, że to za mało.
    Gdy zacząłem pracować a pieniądze lały się strumieniami, zrozumiałem,
    że mając kupę szmalu, będę mógł żyć długo i szczęśliwie. Już wtedy
    postanowiłem, że utrzymam formę do tak zwanej starości -- młody
    wygląd, sprawne ruchy, jasny umysł itd.



    Z głodu zjadłem mięśnie i z człowieka nadmiarowo zdrowego stałem
    się wrakiem. Ale ja mam dobre tradycje w odzyskiwaniu zdrowia.



    Dziś zaskoczyłem na dobre. Jeśli mnie znów coś nie powali,
    będę wracał do zdrowia. Mnie byle Ozorowski czy inna świnia
    nie pokona. Gdy mam możliwość -- ćwiczę. Czasami dosłownie
    nie wiem, co ze mną dzieje się, czasami po prostu wszystko
    boli, czasami mam zawroty głowy... Chyba nigdy nie mam
    komfortu bezbolesności. Często coś (biodra, kolana,
    śródstopia czy szyja) boli tak mocno, że chcę wymiotować...



    Rzygać się mi chce, gdy mnie pytają o ból i po mojej odpowiedzi

    nie idzie do dołu, w pięty, ale rozchodzi się poziomo

    słyszę, że to nie dyskopatia. Czasami mam ochotę dać w mordę
    za te pocieszenia. Wiem od dawna, że nie dyskopatia, ale
    ,,zwyczajne'' zwyrodnienia.

    -=-

    ,,Wypadek'' ze spodniami z Auchan, kiedy to dźwigałem ponad 30 kg tchnie
    optymizmem. Po tym dniu jeszcze przez kilka dni biegałem -- wiem, że
    kręgosłup może wrócić do zdrowia i będę mógł nosić przez parę minut
    tyle, ile sam ważę. Mordercy mają teraz pełne gacie -- Tusk przekształca ;)
    fundusz kościelny, wszędzie dookoła bieda z nędzą, Rydzykowe raz za razem
    wychodzą na idiotów (wcześniej z Tu154, teraz z DVB-Trwam) Palikot domaga
    się zaprzestania płacenia na Kościół w ogóle. PiS rozpadła się...

    Teraz jest mój czas! Wiosna przyszła szybko -- mróz źle służył kręgosłupowi.
    Ja mam wytrwałość -- bo od dziecka miałem masę poważnych chorób typu reumatyzm,
    czy problemy laryngologiczne. Mam masę nowych spodni różnego rozmiaru -- mogę
    chudnąć bez obawy o spadanie z dupska. :) Jak Bóg pozwoli, zejdę do 65 kg
    i odbuduję mięśnie do 67 kg -- będę znów biegał i ćwiczył. Poprawię ostatni
    komin w mieszkaniu -- prowizorkami poprawiłem trzy, został komin w kuchni.

    Czasu nie można cofnąć ani zatrzymać. Ale mądrzy ludzie (lekarze)
    mówią, że na powrót do zdrowia u mnie nie jest za późno. I oczy
    mogą lepiej widzieć, i mięśnie można odzyskać, i kości wzmocnić,
    i nawet starcy zęby potrafią przesuwać.

    -=-

    Tylko mi nie mów, że niedziewice są lepsze od dziewic.
    Ja chcę dziewicę. :) Chętną do życia i szybką oraz uczciwą.
    I taką, która nie boi się tak zwanej śmierci. :)
    Mile widziana umiejętność zabijania na odległość. ;)
    Uległość wobec skurwysyństwa -- wykluczona.
    Żyj odważnie -- albo wcale.

    -=-

    Wybierałem się do Szwecji dawno, dawno temu. miałem nawet w Pannie
    Mercedes włączające się światła mijania wtedy, gdy w Polsce można
    było jeździć bez włączania. Włączałem ręcznie od niepamiętnych
    czasów.

    Nie wyjechałem ani Panną Mercedes, ani Nowym Volvem S40.

    Chciałem jechać z dziewczyną roadsterem -- tylko my i drobiazgi
    oraz czeki. Dałem się ponieść głupocie budowania ,,firmy''. Nie
    wiedziałem tego, że skurwiele szykują mi piekło na ziemi.

    -=-

    Minął czas nowości nowego ;) samochodu -- assistance, AC, gwarancja...
    Zamiast zwiedzania Europy -- zwiedzałem galerie handlowe. Dziewczyny
    są niezwykle mądre. :) Modlą się o samochody, dwory, majątki... Gardzą
    nowym samochodem i mieszkaniem, czy nawet mieszkaniami... :) Wierzą
    w cuda, później płacą na Kościół, błagają o chłopa i płaczą...

    A ja -- chcę żyć. Zamiast pojechać nowym samochodem do sanatorium,
    gdzie wróciłbym do zdrowia, musiałem wycierpieć w zupełnej samotności,
    jeśli nie liczyć rozmów netowych... Nie zabijaj.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 26. Data: 2012-03-24 18:46:45
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" jkj7na$39i$...@i...gazeta.pl

    > A ja -- chcę żyć. Zamiast pojechać nowym samochodem do sanatorium,
    > gdzie wróciłbym do zdrowia, musiałem wycierpieć w zupełnej samotności,
    > jeśli nie liczyć rozmów netowych... Nie zabijaj.

    Aby było fajniej -- tak wygląda droga wylotowa na Warszawę. :)

    http://mapy.zumi.pl/76943,ROAD_CAM,Lyski_rejon_Bialy
    stok__droga_nr_8,wizytowka_warstwy.html

    Z Białegostoku jest tylko jedna dobra droga -- do Katrynki,
    w której mieszka Czesław Jakubowicz, były naczelnik drogowy
    białostockiego urzędu miasta. Jakubowicz dba o to, aby
    każdy wiedział o tym, że z warszawiakami miał na pieńku,
    zatem droga ta nie została zbudowana dla niego. ;)

    Inne tutejsze drogi wylotowe wyglądają raczej koszmarnie.
    I raczej ;) trudno nimi poruszać się, chyba że rowerem, obok samochodów.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 27. Data: 2012-03-25 06:19:52
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Waldek" <m...@n...dam>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:jkj7na$39i$1@inews.gazeta.pl...

    > Skurwiele pozwalają na zarabianie pieniędzy -- ale wydawać
    > je trzeba wg harmonogramu kościelnego. Tak miało być od
    > początku z tą firmą? Raczej -- z każdą firmą ,,kościelną''

    Firma "koscielna" to taka ktora wykonuje uslugi dla kosciola ?
    czy moze w sklad wchodzi urzednik koscielny == ksiadz

    > W ramach pokuty i kary zarazem. Wiesz, czym różni się kara od pokuty?
    > Ewka skuszona przez węża (wężyka zwisającego Adaśkowi?) poczęstowała
    > Adaśka jabłkiem i sama zjadła... Odtąd, za karę, ludzie muszą jeść, aby
    > żyć.

    Wiecej rzeczy musza robic - za kare ;)
    [pamietam z religii -- ksiadz bil kijem po lapach i ciagnal za "pejsy"
    tych, co nie pamietali - wtedy jeszcze bylo wolno ]

    >
    > Mam, ale (?tradycyjnie?) chcę z dziewicą, którą sobie poślubię.

    Moze lepiej byloby zjesc? - jak ponoc czynil Smok Wawelski :D

    > Ty chyba nie masz takiej na stanie. Masz córkę, ale nie jest
    > ona dziewicą. W każdym razie nie wygląda na dziewicę. :)

    Blad - mam 2 corki :)
    Jednej "przenioslem" konto do dB
    druga jeszcze nie zasluguje na konto - przepasc wiekowa :)
    ==
    Nie wiem jak po wygladzie ocenia sie dziewictwo
    - latwiej chyba kurestwo



  • 28. Data: 2012-03-25 10:36:08
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Waldek" jkm6d8$i9$...@n...news.atman.pl

    >> Skurwiele pozwalają na zarabianie pieniędzy -- ale wydawać
    >> je trzeba wg harmonogramu kościelnego. Tak miało być od
    >> początku z tą firmą? Raczej -- z każdą firmą ,,kościelną''

    > Firma "koscielna" to taka ktora wykonuje uslugi dla kosciola ?
    > czy moze w sklad wchodzi urzednik koscielny == ksiadz

    To firma podporządkowana woli Kościoła. Firma musi zatrudnić
    kogoś wskazanego przez kościół, musi dać na tacę, musi kupić
    coś w firmie kościelnej itp... Dziś, gdy Kościół robi bokami,
    firmy wyłamują się, dyscyplina spada i pewnie za 10 lat ludzie
    będą śmiali się z księży.


    Moja siostra ma telefon w TPSA. Płaci miesięcznie sporo -- na
    jedynej fakturze, jaką wdziałem, jest 74 złotych za jeden miesiąc.
    Nie ma internetu, choć uważa siebie za dziennikarkę, oświetla
    mieszkanie żarówkami, a raczej ciemności nie lubi -- itd...

    Mogłaby mieć net niemal za free -- jak ja. Mieszka w tym samym bloku,
    o rodzice, łączność idealna, odległość niespełna 40 metrów. Ale nie
    o to chodzi, żeby ona miała dostęp do netu, a o to, aby płaciła.

    Ojciec kupował komputery z nagrywarkami i stacjami dyskietek,
    choć ani płyt nie nagrywał, ani tym bardziej dyskietek nie używał.
    Ale ktoś kupować musiał. Firma ,,modliła się''. Jedna nagrywarka
    na wszelki wypadek mogłaby być? Mogłyby być i 3 -- jedna naprawdę
    potrzebna, druga na zapas, a trzecia na wszelki wypadek, ale po
    co aż tyle, ile kupił?...

    Po co lapma Zeptera, po co szwajcarskie noże, garnki Zeptera?...
    Wiesz, co to Swiss made?

    Po co drogie telefony w firmie itd...

    To wszystko musi być. Firma nie po to pracuje, aby zarabiać,
    ale po to, aby społeczeństwo mogło żyć. Jak za komuny.



    Ale obok firmowego sprzętu jest też prywatny. Ja mam zszywaną
    spację klawiatury (zszywaną za pomoocą nici dentystycznej),
    ojciec ma w swym komputerze uszkodzony dysk.


    Przez długi czas ojciec nie korzystał z komputera, bo ten
    zawieszał się zbyt często. Któregoś razu mnie ów komputer
    był potrzebny, więc ominąłem problem...

    Każdy program diagnostyczny pokazuje błędy i ,,firma'' musiałaby
    taki dysk uznać za stracony, ale prywatnie można tego używać? ;)
    Ojciec nie wymieniłby dysku, ale cały komputer... Mnie żal szmalu,
    choć to nie mój szmal.


    A jak doszło do uszkodzenia dysku? Stawiam na to, że taki już
    sprzedano. Na dodatek OGROMNY, bo aż 80GB w roku 2006...
    Klawiatura taka, że można palce sobie połamać...
    Klawisze rozlokowane niestandardowo...

    IMO sprzedający (SimTech -- firma, która później zbankrutowała)
    uznał, że mój ojciec nie będzie w ogóle korzystał z tego komputera.



    Firma Kościelna to taka, która musi być posłuszna dyrektywom Kościoła.
    Wszystko trzeba robić pod potrzeby ubogich. Nawet samochód możesz sobie
    kupić, ale tylko po to, aby go korzystnie (korzystnie dla kupującego)
    sprzedać za 1/3 ceny.




    Tak miała być sprzedana Panna Mercedes, tak chcą ode mnie kupić Volvo...
    Najpierw trzeba było PM wyremontować, później (natychmiast po remoncie)
    sprzedać... Tyle tylko, że ja nie wyrażałem zgody na inwestowanie...
    Na Volvo też nie mam pieniędzy, aby nie jeździł -- później ktoś
    ,,pomodli się'', ojciec dostanie pieniądze na nowy samochód,
    a ten, niejeżdzony, trzeba będzie komuś sprzedać za śmieszne
    pieniądze... Nie opłaca się inwestowanie w moje zdrowie -- zdrowy
    będę jeździł, a o to chodzi, aby samochód czekał na kupca.

    Ja jeździłem samochodem skorodowanym do przesady -- na mnie pieniędzy
    firma nie miała. Były połamane sprężyny zawieszenia przedniego... Makabra.
    Jedna w jednym miejscu, druga w dwóch. Na ASCII-artowej grupie są rysunki
    i opisy...



    Ja nie miałem pieniędzy na jedzenie, ale biednych firma powinna wspierać...
    Przykłady można wyliczać, ale czy warto?

    -=-

    Dziś duchowni nakręcają ,,rodzinę'', aby dybała na moje mieszkania,
    bo przecież to mieszania Boga -- człowiek jest tylko zarządcą czy
    szafarzem. Bóg jest właścicielem. Za jakiś czas ten, kto mi odbierze,
    zostanie zaatakowany przez ten Kościół?... Tak miało być, ale na
    szczęście ów Kościół traci na swej popularności.

    -=-


    Kościół do tego stopnia jest ważny, że ja nie mogę wyjaśnić matce,
    że TV Trwam nie zniknie z jej klablówki... Ona wie, że wkrótce
    zniknie -- i koniec!!!! A zniknie, bo państwo zabiera koncesje,
    pozwolenie, cyfryzację itd...


    Matka prawdę zna -- ale boi się niż żyć, boi się sprzeciwu wobec Kościoła.








    >> Mam, ale (?tradycyjnie?) chcę z dziewicą, którą sobie poślubię.

    > Moze lepiej byloby zjesc? - jak ponoc czynil Smok Wawelski :D

    Nie tylko Wawelski -- ale ja odchudzam się.

    >> Ty chyba nie masz takiej na stanie. Masz córkę, ale nie jest
    >> ona dziewicą. W każdym razie nie wygląda na dziewicę. :)

    > Blad - mam 2 corki :)
    > Jednej "przenioslem" konto do dB
    > druga jeszcze nie zasluguje na konto - przepasc wiekowa :)

    Ale tej młodszej mi nie dasz. :) Nie dasz teraz -- po wyruchaniu może byś chciał dać.

    [właściwie to on mówi rozsądnie... ma dwie... może dałoby się
    ubić interes... schemat powielany od lat -- młodsza nie jest
    dla mnie... byłaby dla mnie, gdybym miał pieniądze... gdybym
    ich miał o 4 rzędy wielkości więcej, niż mam; im dziewczyna
    starsza, tym ma mniejsze wymagania, a po pierwszym wyruchaniu
    jej oczekiwania spadają niemal do zera...]

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 29. Data: 2012-03-25 20:35:06
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Waldek" <m...@n...dam>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:jkmldu$iq7$2@inews.gazeta.pl...

    > Moja siostra ma telefon w TPSA. Płaci miesięcznie sporo -- na
    > jedynej fakturze, jaką wdziałem, jest 74 złotych za jeden miesiąc.
    > Nie ma internetu, choć uważa siebie za dziennikarkę, oświetla
    > mieszkanie żarówkami, a raczej ciemności nie lubi -- itd...
    >
    Wiec albo jej na tym nie zalezy, albo ja stac placic,
    moze nie wie ze mozna inaczej,
    - choc pewnie juz wie od ciebie - a moze ci nie ufa ?

    > Firma Kościelna to taka, która musi być posłuszna dyrektywom Kościoła.
    > Wszystko trzeba robić pod potrzeby ubogich. Nawet samochód możesz sobie
    > kupić, ale tylko po to, aby go korzystnie (korzystnie dla kupującego)
    > sprzedać za 1/3 ceny.

    Ok - moze usystematyzujmy fakty
    - firme ma twoj ojciec ?
    - ty pracujesz w firmie ojca ?
    - wnioskuje z powyzszych, ze proboszcz, wikary,
    wielebny badz inny ma 51% udzialu i decydujacy glos
    na walnym zgromadzeniu f-my Ciszewskich ?

    >
    > Tak miała być sprzedana Panna Mercedes, tak chcą ode mnie kupić Volvo...
    > Najpierw trzeba było PM wyremontować, później (natychmiast po remoncie)
    > sprzedać... Tyle tylko, że ja nie wyrażałem zgody na inwestowanie...

    Co do samochodow, wiem ze byly "przekretki" w kupowaniu na parafie,
    sprowadzaniu na mienie przesiedlencze itp.
    - ale znow krecisz w tym temacie jak betoniarka :D

    Moze jednak zbierzesz sie na odwage i napiszesz _konkrety_
    co by mnie (nam) sie rozjasnilo w temacie
    a predzej zrozumiemy pomyje lane na instytucje koscielna ;)

    >
    > Ja nie miałem pieniędzy na jedzenie, ale biednych firma powinna
    > wspierać...
    > Przykłady można wyliczać, ale czy warto?

    Ta "firma" to w koncu firma czy fundacja/instytucja dobroczynna
    pod patronatem koscielnym ?
    - zakladam ze nie chodzi o kuchnie Alberta


    > [właściwie to on mówi rozsądnie... ma dwie... może dałoby się
    > ubić interes... schemat powielany od lat -- młodsza nie jest
    > dla mnie... byłaby dla mnie, gdybym miał pieniądze...

    Na mlodszej jeszcze prokurator lape trzyma
    - kto by ci nosil mleko do pierdla ?? :D
    Ale moze ktory z "przyjaciol wielebnych" dalby
    sloiczek wazeliny w ramach.... wspolczucia ;P


  • 30. Data: 2012-03-25 20:46:42
    Temat: Re: mleczno-dietetycznie ;)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Waldek" jknogq$miq$...@n...news.atman.pl

    Waldku -- proponuję Ci czytanie przed pisaniem.
    Nie {} pierwszy już raz pokazujesz, że najpierw
    piszesz, później czytasz. :) Ja Cię czytam z uwagą.

    Wiem, że masz co najmniej dwie córki i aktywną żonę oraz to,
    że mieszkając na południu Polski i kupując mleko z Mlekovity
    w Biedronce, uważałeś, że kupujesz podlaskie... ;) Czytam to,
    co piszesz i widzę Twoje wpływy w moim życiu [dzięki czemu na
    czas potrafię zareagować samoobroną niellepperową] a Ty
    tymczasem drwisz z tego, co ja piszę. :)

    Ja nie tworzę rzeczywistości pisząc. Opisuję fakty.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1