Odbiło mi, żeby założyć lokaty w Meritum.

30 grudnia.
Składam wniosek. Przychodzi mail, że ze względu na niezgodność danych
wniosek mój nie został zatwierdzony i wymaga uzgodnień telefonicznych.
Dzwonię. Miła pani informuje mnie, że niezgodność polega na tym, że ja w
swoim adresie wpisuję kod pocztowy z myślnikiem, a oni mają bez
myślnika. Ok, wniosek przepchnięty ręcznie.

Ale myślę sobie, że założę jeszcze jedną lokatę. Składam wniosek,
powtórka z rozrywki, że niezgodność. Dzwonię. Miła pani informuje mnie,
że niezgodność polega na tym, że wpisałem we wniosku taki sam numer
telefonu komórkowego jak i stacjonarnego.
Informuję miłą panią, że we wniosku internetowym jest tylko jedna prośba
o telefon kontaktowy i jedno okienko, gdzie można wpisać tylko JEDEN
RAZ dziewięć cyferek. I ja wpisałem tam 9 cyferek mojej komórki, a
stacjonarki w ogóle nie posiadam. Więc nie wiem jakim cudem system
twierdzi, że ja wpisałem jeden numer telefonu w dwóch pozycjach, jako
komórkowy i stacjonarny. Pani nie rozumie, ale przepycha wniosek ręcznie.

2 stycznia, środa.
Pierwszym eliksirem pcham pieniądze do Meritum na dwie lokaty.
Mija środa. Nic.
Mija czwartek. Nic.
Mija piątek. Zero odzewu w postaci potwierdzenia założenia lokaty.

Piątek wieczór. Dzwonię. Miła pani informuje mnie, że doszły do nich
moje pieniądze, ale nie mogą mi wystawić i wysłać potwierdzenia, bo
system mówi "nie" i nic na to nie poradzą.

Jest sobota, pieniędzy nie mam. Potwierdzenia założenia lokaty nie mam.
Więc na tą chwilę bank wziął moje pieniądze i odmawia potwierdzenia tego
faktu. Jak mam to traktować? Jako zabór mienia?

Ale mają tam burdel.
A w regulaminie lokat piszą:

"6. Po wpływie środków na rachunek określony w Potwierdzeniu złożenia
dyspozycji, Bank najpóźniej następnego Dnia roboczego zakłada Lokatę
oraz odsyła Posiadaczowi Potwierdzenie. Dniem zawarcia Umowy lokaty jest
dzień określony w Potwierdzeniu jako rozpoczęcie okresu deponowania."

Ciekawe czy system zechce oddać pieniądze po zakończeniu lokaty.