Alior nie jest taki fajny. Juz pomine to, ze kiedys wrzucali regulaminy
z wstecznymi datami itp., ale chodzi mi o cos innego.
Reklamacje rozpatruja chyba gimnazjalisci, ktorzy maja problem z
rozumieniem slowa pisanego.
Otoz tak.
Wzialem udzial w promocj 10 tysiecy przywilejow. Spelnilem wszystkie
warunki. W lipcu otrzymalem premie. Powinienem ja otrzymywac jeszcze
przez 6 miesiecy.
W sierpniu odmowili mi przyznania premii, bo jak stwierdzili, w lipcu
nie wplynelo wynagrodzenie. Tym samym wykluczyli mnie z dalszego udzialu.
Rzecz w tym, ze moj pracodawca nie wysyla przelewow z tytulem
"wynagrodzenie" i podejrzewam, ze to o to sie rozchodzi.
W lipcu otrzymalem premie, bo jak sie dowiedzialem, uznano jako
wynagrodzenie moj prywatny przelew, ktory wyslalem z innego konta a
nazwalem go "stypendium". Troche zalosne z ich strony. Nie uznac
przelewu od pracodawcy a uznac (wbrew regulaminowi promocji) prywatny
przelew z tytulem "stypendium".
11 sierpnia zlozylem reklamacje, w ktorej zwrocilem uwage, ze w lipcu
wynagrodzenie od pracodawcy wplynelo na konto, podobnie jak w czerwcu -
wskazalem te przelewy. Nie obchodzi mnie to, ze uznali przelew z tytulem
"stypendium" a nie uznali przelewu od pracodawcy, ktory otrzymuje
regularnie co miesiac.
W odpowiedzi napisali, ze "nasz system nie rozpoznal przelewu o tytule
"XYZ (4) 101212 21321321 1323123 1232132" jako wynagrodzenia od
pracodawcy w lipcu br.".
Odpowiedzialem na ich reklamacje twierdzac, ze nie jest moja wina fakt,
ze ich system nie rozpoznaje przelewow od mojego pracodawcy. Dodalem, ze
nie mam zadnego wplywu na to jak pracodawca nazywa przelewy. Wkleilem
takze definicje wynagrodzenia wedlug slownika PWN. Ponownie wskazalem,
ktore przelewy sa moim wynagrodzeniem. W swojej naiwnosci myslalem, ze
skoro system nie rozpoznaje, to wystarczy, ze im to wskaze i bedzie OK.
O naiwnosci! W tytule pojawia sie pewna stala fraza, a dalszy ciag
zalezy od liczby projektow, ktore zrobie w danym miesiacu. Pracodawca
jest zagraniczny i jest podmiotem gospodarczym, wiec wszystko jest w
porzadku. Napisalem rowniez, ze jesli reklamacja nie zostanie
uwzgledniona, skieruje skarge do KNF. Poprosilem o wskazanie punktu w
regulaminie, ktory mowi, ze przelew musi posiadac tytul "wynagrodzenie"
lub pokrewny. I co? I nic.
Wczoraj odsluchalem przez konsultanta tresc odpowiedzi.
Cytuja tam wiekszosc regulaminu (10 min sluchania) i twierdza, ze nie
spelnilem jego warunkow, a konkretnie:
"w trakcie Etapu 2 na rachunku, o ktorym mowa w pkt. c) powyzej, musi
zostad odnotowany wpływ z tytułu wynagrodzenia, dokonany przez
pracodawce, badz wpływ z tytułu stypendium, dokonany przez uczelnie
wyzsza, badz wpływ z tytułu renty lub emerytury, dokonany przez ZUS
(kazde z tych swiadczen zwane jest dalej ,,Wynagrodzeniem")."
Na koncu dodaja, ze maja nadzieje, ze taka odpowiedz mnie
satysfakcjonuje i dalej pozostane zadowolonym klientem. Nie wskazano
punktu, ktory mowi o tytule "wynagrodzenie".
Napisalem skarge do KNF i poprosilem o interwencje, ale za bardzo nie
wierze w skutecznosc tego rozwiazania.
I co mam teraz zrobic? Wynagrodzenie jest co miesiac przelewane, nie ma
tytulu "wynagrodzenie", bo nawet jesli mialoby byc, to nie po polsku, bo
firma szwajcarska. A z promocji mnie wykluczyli. Obawiam sie, ze na
nastepna reklamacje tez odpowiedza kopiujac caly regulamin i dziekujac
za wspolprace.