-
111. Data: 2010-12-05 14:33:01
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: Delfino Delphis <D...@w...op.pl>
Endriu wrote:
> Kolejny po Jasiu Werbińskim "leming" który jednak po namyśle podważa
> stenogramy "MAK". Zmusić "leminga do myślena" - bezcenne.
>
To znaczy co konkretnego podważam?
> Przecież wszyscy wiedzą że stenogramy to kit, a cała prawda o
> wyimaginowanych beczkach 30 metrów na ziemią,
Nie no, bo przecież skoro samolot leży na dachu, to na pewno ruskie go
odwróciły. Litości :>
> Bóg jeden wiew skąd wziętych
> skokach wysokości lądowania jest w czarnych skrzynkach, których to Putin
> osiem miesięcy po katastrofie nie ma zamiaru oddać. Czy ja mam wreszcie
> wobec ciebie użyć inwektyw typu "idiota" żebyś wreszcie zrozumiał ten
> prosty fakt ?.
Skończy śledztwo, to odda. Nie rozumiem o co ci chodzi.
> I weź nie ogłupiaj ludzi stawianiem tezy jakoby zderzenie spadającego z
> prędkością 157 km/h 80 tonowego Tupolewa z 30-metrowym drzewem miało
> doprowadzić do beczki .....
Po pierwsze na pewno nie miał 157 km/h i o tym już pisałem. Po drugie nie
widzę żadnego powodu, dla którego nie miałoby być beczki. W przypadku utraty
części skrzydła jest to zupełnie normalna rzecz w każdym samolocie.
>
> <http://www.pluszaczek.com/2010/06/05/stenogramy-z-c
zarnych-skrzynek-
tu-154m---falszerstwo---czesc-iv/>
>
> "[...] Tu 154m nie mógł się obrócić podwoziem do góry ponieważ był za
> nisko (nawet urwanym skrzydłem zawadziłby o ziemię - rozpiętość skrzydła
> wynosi 37 metrów [...]".
>
Rozpiętość skrzydeł 37 metrów, jednego 18, połowy 9 metrów. Wystarczyło, że
był 9 metrów nad ziemią i spokojnie mógł się obrócić. Wiadomo też przecież,
że na tym etapie wznosił i wszedł na przynajmniej kilkadziesiąt. Żaden
problem.
> http://pluszaczek.com/grafika/Rys%203%20-%20TU-154M%
20-%20obliczenia.jpg
>
> Prawa zachowania fizyki a oficjalna dezinformacja (SMOLEŃSK)
>
Nie ma czegoś takiego, jak prawa zachowania fizyki. To tylko kompletny
dyletant mógł wymyślić.
> Jest rozsądnym założenie (w pierwszym przybliżeniu), że opór
> stawiany na początku przyziemiania przez napotkane przeszkody (drzewa)
> jest związany liniowo z powierzchnią przekroju pnia. W tym przybliżeniu
> zakładamy brak wpływu gatunku drzewa, np. "same brzozy". Zmiana pędu
> obiektu przy cięciu takiego drzewa jest więc proporcjonalna do kwadratu
> średnicy (d=2*r, gdzie r to promień).
Kompletna bzdura. Zmiana pędu przede wszystkim będzie związana z masą, a nie
średnicą. Średnica w ogóle nie gra roli. Autor chyba nie rozumie definicji
pędu, którą sam przytoczył.
> cm
> Byłoby to więc szarpnięcie powodujące przyspieszenie ?a
> podobne
> do tego, jakie odczuwa się przy zderzeniu samochodu z drzewkiem o średnicy
> 2 cm.
No i pewnie było to szarpnięcie. Po co w ogóle cały ten wywód? Przecież
oczywiste jest, że zetknięcie skrzydła z brzozą nie zabiło pasażerów.
Boże...
> " [...] Ścinanie przeszkód drewnianych przez ostrą i giętką konstrukcję
> skrzydła przypomina ścinanie badyli ostrą szablą, a nie uderzanie tępym
> narzędziem w drewno.
Skrzydło jako szabla. Proponuję autora, aby wynajął jakiś samolot i
zatrudnił się do wycinki lasów, przy pomocy skrzydeł. Czy ktoś zdrowy na
umyśle może wypisywać takie głupoty? Wystarczy mieć elementarną wiedzę z
budowy samolotów, aby wiedzieć, że skrzydło jest praktycznie puste w środku
(nie licząc zbiorników paliwa, które nie przykładają się do wytrzymałości).
Całość opiera się praktycznie na jednej podłużnicy, która ma przenosić
obciążenia podłużne, a nie poprzeczne. Do tego krawędź natarcia wcale nie
jest ostra.
> Wiesz o tym, że ani stenogramy, ani w/w beczka nie miała prawa zdarzyć się
> w rzeczywistości.
Oczywiście, że miały prawo i zdarzyły się. Tutaj raczej nie ma wątpliwości.
> Pytam się więc po co publicznie robisz z siebie głupka ?. Czemu nie
> domagasz się prawdy ?.
>
Gołym okiem widać, że to Słońce obiega Ziemię!!! Dlaczego robisz z siebie
głupka i nie domagasz się prawdy?
:D
-
112. Data: 2010-12-05 15:13:40
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: Delfino Delphis <D...@w...op.pl>
Endriu wrote:
[ciach]
Spojrzałem jeszcze na ten tekst i słów mi brak. Stek bzdur:
"Przy zderzeniu z pierwszą brzozą samolot leciał lotem bez znacznych
przechyłów na skrzydło. Jeśli zawadził o brzozę skrzydłem, to
1) siły skręcające, powodujące powstanie ew. momentu obrotowego, były
jedynie w płaszczyźnie poziomej, bez składowej pionowej. Ze względu na efekt
cięcia opisany niżej, pod koniec cz. II, generowany moment pędu był (dla
samolotu) niewielki. "
Czy ten człowiek naprawdę uważa, że my uważamy, że to zderzenie z brzozą
obróciło samolot? ROTFL
"2) Urwanie końcówki skrzydła nie zmienia ani pędu samolotu, ani (w
sposób znaczący) siły nośnej (o tym napiszę osobno) uszkodzonego skrzydła.
Hipotetyczne uszkodzenie lotek w ten sposób, by samolot uzyskał skrajnie
różną siłę nośną skrzydeł, nie jest możliwe przy uderzeniu blisko końca
skrzydła. Gdyby jednak nastąpiło takie (zupełnie nieprawdopodobne)
uszkodzenie, to przechylenie (obrót kadłuba), przy wysokości przemieszczania
się kadłuba około paru metrów nad gruntem, ze względu na wielki pęd układu,
a brak składowej pionowej, spowodowałoby zrywanie dalszej części skrzydła, a
nie obracanie się płatowca wokół osi podłużnej. Ostatecznym dowodem na nie
wykonanie pół-beczki przez Tu-154M są zdjęcia kół i podwozia. Te elementy są
ubłocone ze wszystkich stron, a nie ew. z jednego boku (to ostatnie
sugerowałoby ślizganie się kadłuba przez jakiś czas na boku)."
Jaki brak składowej pionowej? Jedno skrzydło wytwarza kilkanaście ton siły
nośnej o kierunku pionowym (Fz). Urwanie np. 1/3 skrzydła, to niedobór siły
rzędu kilkunastu ton, a to daje moment obracający rzędu kilkuset kN*m.
Wystarczający, aby swobodnie obrócić samolot. Już po tym akapicie widać, że
mamy do czynienia z kompletnym dyletantem, człowiekiem, który ma braki w
wiedzy na poziomie szkolnym.
"rozpatrywać jako bardzo mocną rurę z duralu z podłużnymi i poprzecznymi
żebrami wzmacniającymi"
Model kompletnie od czapy. Znacznie lepszym byłby model rury z papieru, bo
tak zachowuje się kadłub w przypadku katastrofy.
"Analiza udostępnionych zdjęć z terenu katastrofy prowadzi do wniosku, że
samolot tracił prędkość uderzając o kolejne drzewa i ślizgając się po
podmokłym gruncie. "
Jaka analiza? To jest pobożne życzenie autora, bo nawet rzut okiem na
zdjęcia pokazuje zupełnie coś przeciwnego. Niech chociaż przytoczy tutaj tę
analizę, bo na razie zastosował tylko sprytny chwyt socjotechniczny. Łatwo
jest napisać "analiza wskazuje" nie podając tej analizy.
Wywód o pędzie i rowerze już opisałem.
"Ale takie uderzenie nie mogłoby spowodować rozerwania kadłuba na tysiące
części."
Właśnie tylko takie uderzenie może do tego doprowadzić. Łagodne ślizganie
się po bagnie właśnie nie doprowadzi. Wystarczy przypomnieć sobie katastrofę
Air France 296, gdzie kadłub zachował swoją strukturę mimo lądowania w lesie
i porównać do Japan Airlines 123, gdzie punktowe uderzenie doprowadziło do
rozpadnięcia się samolotu.
"Powtarzam: Ponieważ ze 100% pewnością (zdjęcia) nie było na Siewiernym
krateru świadczącego o ?wbiciu się? płatowca w ziemię, wykluczone są
przyspieszenia rzędu 40-100 g,"
Ubzdurał sobie ten krater i klepie w kółko. Jaki krater? Skąd w ogóle taka
teza, że przy punktowym uderzeniu musi być krater? Czy ten gość opiera swoją
wiedzę na kreskówkach dla dzieci? Niech mi pokaże JEDNĄ katastrofę lotniczą,
gdzie był jakiś krater...
Czy tu jest jakiś krater?
http://www.sierraexpressmedia.com/wp-content/uploads
/2010/05/Libya-air-
crash.jpg
Być może w określonych warunkach może powstać krater, ale jak widać, równie
dobrze samolot może rozpaść się doszczętnie, a krateru nie ma. Opieranie
argumentacji na takich tezach z Księżyca od razu ukazuje zakłamanie autora i
tworzenie argumentacji pod tezę.
"Na zdjęciach z pierwszych chwil po katastrofie widoczny jest kokpit (kabina
pilotów). Na zebranych przez firmę MAK i ułożonym na płycie lotniska
?samolocie? kabiny nie ma. Wniosek: została wywieziona (Mi-26 ?), a potem
zapewne opróżniona z aparatury pomiarowej rejestrującej techniczne warunki
lotu (czyli dowodów przyczyn i przebiegu katastrofy) i później wysadzona w
wybuchu."
Brakuje tylko tych zdjęć, które widział jedynie autor...
"Kabina pasażerska przy znanych parametrach prędkości i przyspieszeń nie
mogła się rozpaść na więcej, niż dwie lub trzy części. Znana energia
kinetyczna płatowca nie wystarcza do rozerwania kadłuba na ogromną ilość
części; nieznany fizyce byłby też proces, sposób takiej dezintegracji"
Nie no ROTFL. Nieznany fizyce proces doprowadził do zdjęcia, które pokazałem
powyżej? W ogóle co to za maniery - gość rzuca bardzo mocne stwierdzenie, po
czym nie podpiera się żadną argumentacją. Równie dobrze ja też mogę napisać:
Ziemia jest płaska i żaden znany fizyce proces nie jest w stanie tego
zmienić. I już :)
"Pozostawienie przez załogę płatowca (wg. MAK), maszyny na auto-pilocie do
5.4 sek. przed pierwszym zderzeniem jednoznacznie wskazuje na ?meaconing?,
czyli celowe przesłanie opóźnionego i wzmocnionego sygnału z satelitów (dla
GPS), które zmyliło co do wysokości i położenia przyrządy (komputer
pokładowy), a w wyniku tego również załogę samolotu. W czasie katastrofy
(niezależnie od trwających ciągle przekłamań strony rosyjskiej co do momentu
- niepewności rzędu 20 minut!) nad horyzontem lotniska Siewiernyj było 7-8
satelitów GPS; analiza parametrów przekazywanych przez nie do komputerów
pokładowych ?tutki? musi wskazać na przyczynę anomalii trajektorii lotu.
Zapewne dlatego strona posiadająca czarne skrzynki stara się nie wypuścić
ich z rąk."
ROTFL ROTFL ROTFL. Leżę na podłodze. Hahahahahahaha.
Czyli co wygląda na to, że amerykanie strącili Tutkę, poprzez wysyłanie
fałszywych sygnałów GPS? Mocne. Oni też są w spisku? Myślę, że Rosja szybko
ujawniła by ten fakt, bo byłoby to im na rękę.
Szkoda tylko, że gość może wypisywać TAKIE pierdoły nie mając ŻADNEGO
pojęcie o tym, jak działają systemy w samolocie.
Po pierwsze GPS w ogóle nie jest wykorzystywany podczas lotu, a w
szczególności zabronione jest to na podejściu. Wizualizacje położenia
samolotu komputer oblicza przy pomocy systemu inercyjnego. Po drugie jedynym
wiarygodnym źródłem informacji na podejściu NDB jest radiolatarnia NDB i
tylko według niej należy wykonywać podejście. Po trzecie samolot jest
wyposażony w wysokościomierz ciśnieniowy jak i radiowy i żaden z nich nie ma
nic wspólnego z GPS. A jeśli chodzi o same nadajniki GPS to nie przesyłają
one żadnych informacji konkretnemu odbiornikowi. Po prostu wysyłają swoje
położenie i czas, a to odbiornik oblicza własne położenie na tej podstawie.
Poziom niewiedzy, niekompetencji i głupoty tego człowieka w tym momencie
sięgnął zenitu. A już najlepsze jest to, że ten człowiek nie spróbował nawet
zdobyć elementarnej wiedzy na temat tez, które głosi. Od początku założył,
że tekst jest dla ludzi, którzy przyjmą wszystko na wiarę i nie sprawdzą
nawet najprostszych rzeczy.
" W związku z tym: Pytanie zasadnicze nadal jest tylko jedno: dlaczego
maszyna na autopilocie, z systemem nawigacji tej klasy znajdowała się -
zanim do czegokolwiek doszło - 70 do 100 metrów poniżej prawidłowej
wysokości. "
Przecież odpowiedź na to pytanie jest jasna i wynika wprost ze stenogramów.
I nie trzeba robić żadnych obliczeń. Piloci świadomie złamali procedury i
zeszli poniżej wysokości decyzji, co więcej opierając się na wskazaniach
radio-wysokościomierza, zamiast barycznego (a procedury są zdefiniowane
według QFE, czyli ba barycznym). Czy taka odpowiedź jest satysfakcjonująca?
Po przeczytaniu całości zrozumiałem już chyba na czym polega owe "prawo
zachowania fizyki", mianowicie mówi ono o tym, że jeśli czytelnik nic nie
sprawdza i przyjmuje na wiarę, to prawa fizyki zachowują się dokładnie tak,
jak manipulator tego chce :)
-
113. Data: 2010-12-05 17:34:29
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
>> Kolejny po Jasiu Werbińskim "leming" który jednak po namyśle podważa
>> stenogramy "MAK".
> To znaczy co konkretnego podważam?
> Po pierwsze na pewno nie miał 157 km/h i o tym już pisałem.
Sorry Delfino ale mam wrażenie, że gadam z jakimś idiotą ......
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
114. Data: 2010-12-05 18:13:21
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Rafi" <robby99@WYPIERNICZ_TOwp.pl>
Użytkownik "Endriu" <nmp3interia.pl> napisał w wiadomości
news:idgifd$vgh$1@usenet.news.interia.pl...
>> Po pierwsze na pewno nie miał 157 km/h i o tym już pisałem.
>
> Sorry Delfino ale mam wrażenie, że gadam z jakimś idiotą ......
A ja mam wrażenie, że idiotą jest osoba, której nie przekonują oczywiste
oczywistości...
Szkoda, że nie ma żadnego filmu koziołkującej tutki, bo to moze w końcu
zamknęłoby te chore dywagacje,
choć widząc determinację "obrońców krzyża" nie jest to takie oczywiste ;)
-
115. Data: 2010-12-05 18:17:25
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Rafi" <robby99@WYPIERNICZ_TOwp.pl>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:idgifd$vgh$1@usenet.news.interia.pl...
>> Po pierwsze na pewno nie miał 157 km/h i o tym już pisałem.
>
> Sorry Delfino ale mam wrażenie, że gadam z jakim? idiot? ......
A ja mam wrażenie, że idiotą jest osoba, której nie przekonują oczywiste
oczywistości...
Szkoda, że nie ma żadnego filmu koziołkującej tutki, bo to moze w końcu
zamknęłoby te chore dywagacje,
choć widząc determinację "obrońców krzyża" nie jest to takie oczywiste ;)
-
116. Data: 2010-12-05 18:18:23
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
> Czyli co wygląda na to, że amerykanie strącili Tutkę, poprzez wysyłanie
> fałszywych sygnałów GPS? Mocne. Oni też są w spisku? Myślę, że Rosja
> szybko
> ujawniła by ten fakt, bo byłoby to im na rękę.
Nie widzę że dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.....
Coś takiego może napisać tylko debil .....
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
117. Data: 2010-12-05 18:20:00
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Rafi" <robby99@WYPIERNICZ_TOwp.pl>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:idgifd$vgh$1@usenet.news.interia.pl...
>> Po pierwsze na pewno nie miał 157 km/h i o tym już pisałem.
>
> Sorry Delfino ale mam wrażenie, że gadam z jakimś idiotą ......
A ja mam wrażenie, że idiotą jest osoba, której nie przekonują oczywiste
oczywistości...
Szkoda, że nie ma żadnego filmu koziołkującej tutki, bo to może w końcu
zamknęłoby te chore dywagacje,
choć widząc determinację "obrońców krzyża" nie jest to takie oczywiste ;)
pozdr.
Rafi
-
118. Data: 2010-12-05 18:25:39
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "skippy" <m...@t...moon>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:idgl1s$45m$1@usenet.news.interia.pl...
>> Czyli co wygląda na to, że amerykanie strącili Tutkę, poprzez wysyłanie
>> fałszywych sygnałów GPS? Mocne. Oni też są w spisku? Myślę, że Rosja
>> szybko
>> ujawniła by ten fakt, bo byłoby to im na rękę.
>
> Nie widzę że dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.....
> Coś takiego może napisać tylko debil .....
no właśnie, zamknij morde wykształciuchowi cholernemu
-
119. Data: 2010-12-05 18:30:18
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
> Szkoda, że nie ma żadnego filmu koziołkującej tutki, bo to może w końcu
> zamknęłoby te chore dywagacje,
> choć widząc determinację "obrońców krzyża" nie jest to takie oczywiste ;)
Jak widzisz przeciwnicy "Obrońców krzyża" zdeterminowani są do tego stopnia,
że w imię jedynej słusznej drogi gotowi są sami sobie zaprzeczać. Właściwie
to po co ja z nim rozmawiam jak on sam sobie do dzisiaj nie umie
odpowiedzieć, czy samolot leciał z prędkością 300 czy 157 km/h ...
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
120. Data: 2010-12-05 18:41:42
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
>> Nie widzę że dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.....
>> Coś takiego może napisać tylko debil .....
>
> no właśnie, zamknij morde wykształciuchowi cholernemu
A jak mam rozmawiac z gościem któy uważa że "maeconing" polega na wysyłaniu
fałszywych danych z satelity..... Tu już nie ma o czym rozmawiać.
http://gegenjay.wordpress.com/2010/04/20/techniczna-
hipoteza-meaconing-w-smolensku/
"[...] Polega ona na tym że sygnał satelity jest nagrywany i z niewielkim
przesunięciem w czasie i z wiekszą mocą niż sygnał satelity puszczany w eter
na tej samej częstotliwości, na której nadaje satelita. Im mniejszy jest
interwał czasu stosowanego meaconingu, tym trudniej jest go rozpoznać, a
wynikiem jest błędne określenie własnego położenia. [...]".
ręce opadają....
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/