eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw[OT] -Balcerowicz - czy to wszystko prawda?[OT] -Balcerowicz - czy to wszystko prawda?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!
    atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
    From: "Jan" <j...@h...com>
    Newsgroups: pl.biznes.wgpw
    Subject: [OT] -Balcerowicz - czy to wszystko prawda?
    Date: Thu, 5 Mar 2009 22:04:15 +0100
    Organization: TP - http://www.tp.pl/
    Lines: 289
    Message-ID: <gopes8$pns$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: afhh181.neoplus.adsl.tpnet.pl
    X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1236287177 26364 95.49.189.181 (5 Mar 2009
    21:06:17 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Mar 2009 21:06:17 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.wgpw:469360
    [ ukryj nagłówki ]

    http://biznes.onet.pl/1,12,11,54271074,145596533,623
    3484,0,forum2.html

    Poniżej cały tekst:



    Kilka przykładów geniuszu Balcerowicza- Spowodował
    osiemnastomiesięczne (!) zamrożenie kursu dolara, przy równoczesnym,
    sięgającym 90% rocznie (!!), bankowym oprocentowaniu kapitału złotówkowego,
    co pozwoliło niebieskim ptakom całego globu przywieść nad Wisłę wagony
    dolarów, a kilkanaście miesięcy później wywieźć znad Wisły dwa i pół raza
    tyle (prawie 250%!!!). Za ten wymarzony "numer" cwaniacy Wschodu i Zachodu
    winni solidarnie wznieść panu Balcerowiczowi pomnik o wysokości Wieży
    Eiffla, i to ze szczerego złota, którego ciężar byłby lichym ułamkiem ich
    "doli". Historia ekonomii zna niewiele finansowych "przekrętów", które miały
    skalę porównywalną. - Wychładzał gospodarkę podczas gdy należało ją
    podgrzewać. - Sprzedał polskie zloto (ponad 150 ton) kiedy było w absolutnym
    dołku cenowym. Polska straciła na tym ok. 2,5 mld dolarów. - Przeszedł w
    rozliczeniach zagranicznych z rozliczeń dolarowych na euro w momencie
    wprowadzenia euro, a wiec nieustabilizowanym kursie. Po tym euro spadło z
    $1,15 do $0,89. A wiec siła nabywcza polskiej rezerwy walutowej spadła o
    prawie 30%, czyli ok. 15 mld$. - Ostatnie jego posunięcia są wręcz fatalne.
    Przy prawie zerowej inflacji utrzymywanie stóp na tak wysokim poziomie jest
    czystym absurdem. W USA w podobnej sytuacji stopy spadły poniżej 2%. - Panu
    Balcerowiczowi pomyliły sie role jaką powinien spełniać pieniądz w
    gospodarce. Pieniądz ma spełniać służebna rolę względem gospodarki i rozwoju
    kraju a nie odwrotnie jak to sie zdaje panu Leszkowi B.Geniusz Balcerowicz
    zaciagnal kredy i ulokowal w obligach USA - 30 mld Dolarow!!
    Przy kursie dolara ponad 4 zl. Na ten cel wyemitowano obligacje -
    wiekszosc na dlugi okres o stalym procencie - 15% i wiecej. Obligacje USA
    byly na 1-2%
    Polska na tym stracila na przestrzeni lat ponad 100 mld USD -
    ukrywanych jako straty NBP.
    itd, itd, itd... I oto ten gwiazdor trząsł Polską gospodarką, co czyni
    ją permanentnym dłużnikiem, bez końca spłacającym długi boleśniejsze każdego
    roku. Za co kochają go wszyscy finansowi spekulanci tej Ziemi.
    Na początku lat 90-tych ten geniusz podniósł oprocentowanie kredytów
    już wziętych z 8 do 40%. Dzięki tej wspaniałej decyzji tysiące polskich firm
    zbankrutowało i powstało duże bezrobocie. Wkraczające na nasz rynek
    zachodnie firmy nie miały specjalnie z kim konkurować, ale miały za to tanią
    siłę roboczą, do dnia dzisiejszego zresztą wiele się w tym temacie nie
    zmieniło. Nic więc dziwnego ,że na zachodzie go chwalą, bo działał i działa
    w ich interesie, ale nikt go tam nie zatrudni, bo prywatnie uważają go za
    zdrajcę. Przypomnę , że Balcerowicz również maczał swoje paluchy w
    wyprzedaży prawie całego polskiego sektora bankowego w zachodnie ręce za 10%
    wartości. Wyprzedano ponad 80% polskich banków-tak własnie wygląda polityka
    w Polsce, więc nie dziwcie się , że tu dobrze nigdy nie będzie.

    Plan Balcerowicza
    Gdy przyjrzymy się sytuacji gospodarczej i społecznej naszego kraju po
    szesnastoletnim okresie tzw. transformacji ustrojowej, wyraźnie widzimy, że
    Polska znajduje się na kolejnym ostrym wirażu swej historii. Jaki jest
    bilans zysków i strat po tzw. przyspieszonej prywatyzacji (czytaj: grabieży)
    majątku narodowego oraz wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej? (1, 2,
    3, 4, 5)
    Istotę przemian gospodarczo-ustrojowych po 1989 roku dosyć dobrze
    oddaje sformułowanie "wielki przekręt". Przyczyna obecnego kryzysu
    gospodarczego tkwi właśnie w przekrętach, które miały miejsce w ciągu
    ostatnich 16 lat, gdyż w trakcie próby budowy kapitalizmu po komunizmie - w
    toku tzw. restrukturyzacji przemysłu po 1989 roku, prowadzonej przez ekipy
    rządowe różnych barw - doszło do prawie darmowej wyprzedaży większości
    narodowego majątku obcym inwestorom. Okres ten to bezprecedensowe w skali
    świata ogołocenie Narodu Polskiego z jego własności. Nie byle jaki to
    przekręt, w którym majątek banków i przemysłu został upłynniony za mniej
    więcej 10 proc. jego rzeczywistej wartości. Na taką to ogromną skalę zostało
    okradzione społeczeństwo, żeby zainkasować prowizje, stanowiące tylko nikły
    procent wartości sprywatyzowanego kapitału.
    Pozbawiona zysków (należnych już teraz zagranicznym właścicielom)
    państwowa gospodarka staje się kapitalistyczna, choć w kraju zostają tylko
    dochody z pracy, czyli płace. Z obcym kapitałem i lokalną siłą roboczą
    (pracą) Polska staje się krajem, który niejako musi żyć z dnia na dzień, z
    "gołej" pensji. Możliwości zakumulowania własnego kapitału wyłącznie w
    oparciu o zarobki pracownicze (ciągle wielokrotnie mniejsze niż w innych
    krajach UE) są nikłe. Bez właściwej polityki państwa równie małe są szanse
    na wyrwanie się z niefortunnej sytuacji, gdzie tylko praca jest własna.
    W kontekście tych przemian własnościowych może nasunąć się jeszcze
    bardziej czarny scenariusz, mianowicie, że w "niekompletnym kapitalizmie"
    nie chodzi już wcale o relacje poddaństwa między Polakami, właściwie bez
    kapitału, a innymi narodami, które ten kapitał w większości przejęły. Istotą
    przemian ustrojowych jest więc nie uwolnienie Narodu, ale jego zniewolenie.
    Prawdziwe skutki tych zmian w gospodarce, w jej systemie instytucji,
    mogą być w pełni zauważone, kiedy chora gospodarka znajdzie już wyraz w
    chorej polityce. Z gospodarką głównie w rękach zagranicznych można
    oczekiwać, że polityka też może przejść w ręce zagraniczne, gdyż bardzo
    trudno oderwać politykę od gospodarki. Wtedy raczej trudny do ogarnięcia
    fakt pozbawienia Narodu jego kapitału znajdzie już przełożenie na namacalny
    bieg życia politycznego. Znalazły się bowiem partie (SLD, UP, SDPL, PO, SD),
    które przystosują się do odmiennej rzeczywistości, wiążąc swój los z obcym
    kapitałem. Najłatwiej to przyjdzie tzw. liberalnym ośrodkom, których
    dotychczasowe działania pozwoliły obcemu kapitałowi wykluczyć z gry polski
    kapitał.

    Plan Balcerowicza, czyli brak planu i szans dla Polski
    Siedemnaście lat temu ogłoszono Narodowi, że cała gospodarka jest do
    niczego. Należy więc dokonać prywatyzacji całej gospodarki, by po
    sprywatyzowaniu poprzez lepsze zarządzanie sprostać panującej w kapitalizmie
    konkurencji. Wmawiano nam, że prywatyzowane zakłady warte są tyle, ile gotów
    jest zapłacić kupujący. Abstrahując od demagogii powyższego stwierdzenia,
    narzuca się podstawowe pytanie - do kogo została skierowana oferta
    sprzedaży? Przecież nie do polskiego społeczeństwa, które było i jest ubogie
    i nie posiada własnego kapitału. Kto więc mógł być potencjalnym nabywcą
    prywatyzowanych zakładów? Formalnie kapitał obcy. Rodzime "elity" też nie
    dysponowały odpowiednimi sumami. Okazało się jednak, że niektórzy niezbędny
    kapitał mogli pozyskiwać w bankach, przy przychylności "swoich",
    niewymagających koniecznych zabezpieczeń gwarancyjnych. Ze spłatą kredytów
    bywało różnie. "Wybrani przedstawiciele społeczeństwa" z tzw. układów mogli
    też korzystać z "okazji" wynikających z niedoskonałych przepisów, za sprawą
    których powstały afery: alkoholowe, tytoniowe, rublowe, FOZZ, węglowe,
    spółek nomenklaturowych na obrzeżach i wewnątrz państwowych (społecznych)
    zakładów. O tym się mówiło, pisało, ale nic ponadto. Dla ulżenia budowniczym
    polskiego kapitalizmu, tej awangardzie nowego systemu, doprowadzono do
    zapaści finansowej olbrzymią liczbę przedsiębiorstw. Jak osiągnięto ten
    zamierzony cel? Sposób był prymitywnie prosty. Jak doskonale pamiętamy,
    firmy w PRL-u nie dysponowały własnym kapitałem - bo nie można inaczej
    powiedzieć o skromnych środkach, umożliwiających funkcjonowanie firmy z
    miesiąca na miesiąc. Kiedy brakowało na wypłatę zobowiązań wobec załogi,
    bank udzielał niskooprocentowanego kredytu. Było to działanie rutynowe. W
    tej sytuacji wystarczyło dokonać blokady kredytowej, aby przedsiębiorstwo
    państwowe lub inną firmę, której właścicielem było państwo, występujące
    jednocześnie w roli ustawodawcy, doprowadzić przez to państwo do bankructwa.
    W okresie tzw. przemian zanotowano pierwszy przypadek w historii świata,
    żeby państwo (czytaj: rządząca nim, uwłaszczona na bazie zagrabionego
    majątku narodowego nomenklatura) celowo doprowadzało do bankructwa swoją
    gospodarkę. Dokonano destrukcji całej gospodarki państwa. By niczego nie
    pominąć w destrukcyjnym działaniu, otwarto na oścież granice. Kazano
    gospodarce socjalistycznej, już mocno nadwerężonej, konkurować z gospodarką
    kapitalistyczną, mającą ogromne doświadczenie, zaplecze, potężne wsparcie
    tradycji i olbrzymi kapitał własny, uzupełniony otrzymanym za bezcen
    kapitałem banków państw Europy Centralnej. Przypomnijmy: nasza gospodarka,
    zarządzana centralnie, nie dysponowała własnym kapitałem, by o innych
    sprawach już nie wspominać. Otwarto rynek zbytu dla towarów produkcji
    zachodniej, nic nie dając w zamian rodzimemu przemysłowi.
    Stało się to normą i standardem polskich przemian ustrojowych,
    rozpoczętych przez ekipę Unii Wolności (Tadeusz Mazowiecki, Leszek
    Balcerowicz, Janusz Lewandowski) i kontynuowanych przez towarzyszy z SLD i
    UP w ramach układu pookrągłostołowego.

    Oficjalne założenia tzw. planu Balcerowicza były skoncentrowane
    zasadniczo na trzech parytetach:
    1) zdławienie inflacji,
    2) wprowadzenie wewnętrznej wymienialności polskiej waluty,
    3) wprowadzenie praw rynkowych w gospodarce.
    Aby zrealizować powyższe założenia, wprowadzono trzy czynniki:
    a) lichwiarskie stopy procentowe w bankach,
    b) wewnętrzną wymienialność złotego,
    c) liberalizację przepisów celnych, które zgodnie z założeniami praw
    rynkowych miały samoczynnie pobudzać polską gospodarkę, od wielu lat, między
    innymi na skutek stanu wojennego, będącą w stanie recesji. Miała zadziałać
    niewidzialna moc praw rynkowych i pobudzić gospodarkę do wzrostu i
    konkurencyjności.
    Ten plan zaczął realizować rząd, który będąc w imieniu Narodu
    zastępczym właścicielem gospodarki, miał najświętszy obowiązek zadbać o
    powodzenie i stan posiadania państwa i wszystkich jego obywateli. Jaki mógł
    być efekt takiego planu - przy szczególnej specyfice polskiej gospodarki,
    osadzonej przez ostatnie dziesięciolecia w strukturach RWPG i kierującej
    swój produkt przede wszystkim do wschodniego sąsiada, który także stał się
    bankrutem i mógł płacić rublową makulaturą - można było przewidzieć.
    Bankructwo gospodarki
    Jak wiemy, na początku przemian nie zbankrutowała cała gospodarka.
    Egzystencję mogli zachować: energetyka, przemysł paliwowy, eksporterzy
    surowców posiadających wcześniej przetarte rynki zbytu (miedź, siarka).
    Katastrofa dotknęła całe gałęzie przemysłu, takie jak:
    - przemysł metalowy,
    - przemysł zbrojeniowy,
    - przemysł pracujący na potrzeby budownictwa (fabryki domów,
    cementownie),
    - prawie 100 proc. PGR i RSP,
    - większość przemysłu
    rolno-spożywczego,
    - górnictwo,
    - hutnictwo,
    - przemysł stoczniowy,
    - marynarka handlowa
    i rybołówstwo,
    - przemysł tekstylny.
    Wiele zakładów, dokonując ogromnego wysiłku, obroniło się w pierwszej
    fazie przemian, ale podupadło w dalszej kolejności bądź też boryka się z
    trudnościami do dzisiaj.
    Komu i czemu miał służyć tzw. plan Balcerowicza? Rozumując logicznie,
    kiedy rząd wprowadza plan, powinien on służyć państwu i społeczeństwu.
    Wynika to z ustaw zasadniczych, którym rząd jest podporządkowany. W państwie
    prawa rząd nie jest oderwaną grupą ludzi i ekspertów, która może w sposób
    dowolny i sobie tylko znanymi metodami realizować cele, świadome jedynie
    ugrupowaniu politycznemu, z którego się wywodzi.

    Cele programu gospodarczego i metody sprawowania władzy powinny zostać
    ściśle określone i muszą być podporządkowane dobru państwa i Narodu. Czy tak
    było w przypadku tzw. planu Balcerowicza, który realizowały bez zasadniczych
    zmian wszystkie następne ekipy rządowe z pominięciem rządu Jana
    Olszewskiego, który:
    1) wstrzymał tempo patologicznej prywatyzacji,
    2) powołał policję celną,
    3) czynił starania w sprawie powołania Prokuratorii Generalnej
    (instytucji chroniącej interes państwa w procesach prywatyzacyjnych).
    Wprowadzając powyższe zmiany do niedopracowanego i szkodzącego Polsce
    planu, który był realizowany przez poprzednie ekipy (Mazowieckiego i
    Bieleckiego), rząd Olszewskiego stał się zagrożeniem dla porozumień
    Okrągłego Stołu i został w dramatycznych okolicznościach obalony.
    Pretekstem do obalenia rządu Olszewskiego stało się wykonanie uchwały
    sejmowej (paradoksalnie!) dotyczącej lustracji, przed którą - jak dowiodło
    życie - nie można było uciec. Rząd premiera Olszewskiego był dotąd jedynym
    rządem, który miał dodatni bilans w handlu zagranicznym i deficyt mniejszy
    od planowanego.

    Szkolne błędy czy zamierzone działanie?
    Z dostępnych danych wynika, że już w okresie stowarzyszeniowym z UE
    straciliśmy więcej majątku niż w wojnie z Hitlerem. Oblicza się, że straty
    Polski w wyniku niemieckiej agresji z lat 1939-1945 wynosiły około 500 mld
    USD (można przyjąć, że przejęte przez ZSRS polskie ziemie z istniejącym na
    nich majątkiem stanowią stratę porównywalną). W wyniku akcesji do UE Polska
    straciła (wg różnych źródeł) od 600 mld USD do 2 bln USD. W wyniku akcesji
    do UE i spłat długów w latach 2004-2006 Polska ponosi straty w wysokości ok.
    80 mld USD rocznie (4). Trudno pojąć ekonomiczny sens tego stowarzyszenia i
    akcesji do UE - komu rzeczywiście ma on przysporzyć korzyści? Czy możemy
    głosić poglądy, że obcy kapitał odbuduje nam gospodarkę? Taką okazję w
    stosunku do Europy Centralnej miały kraje Europy Zachodniej w ciągu
    ostatnich 16 lat. Przecież w okresie powojennym (w latach 1948-1952) kraje
    te same korzystały z programu odbudowy Europy (w ramach programu USA, tzw.
    planu Marshalla, ogólna suma pomocy w towarach i kredytach wynosiła w całym
    okresie pomocy 16,4 mld USD, co współcześnie odpowiada kwocie kilkuset
    miliardów dolarów). Obecnie o akcesji do UE wiemy, że w latach 2004-2006
    Polska otrzymała 3,4 proc. wszystkich unijnych pieniędzy obiecanych naszemu
    krajowi (przemówienie premiera K. Marcinkiewicza w Sejmie RP w styczniu 2006
    r.). Pamiętamy euforię premiera Marcinkiewicza po obietnicy przyznania przez
    UE wirtualnej kwoty 60 mld euro, rozłożonej na okres 7 lat. Pan premier nie
    wiedział tylko, że według unijnych ustaleń Polska w ciągu 15 lat musi
    zainwestować w ochronę środowiska 47 mld euro, tzn. 3,13 mld euro rocznie
    (punkt 5. traktatu unijnego), a obok regularnych rocznych składek
    członkowskich w wysokości 1,58 mld euro od 1998 r. płacimy już 0,41 mld euro
    na badania naukowe, 0,91 mld euro na ochronę granicy wschodniej, 0,96 mld
    euro do instytucji bankowych UE.
    Sumując powyższe kwoty, otrzymamy 6,99 mld euro (około 33,2 mld zł)
    płatności polskich do UE (wpłaty odbywają się w miesięcznych ratach w
    walucie).
    Jak już wcześniej wspomniano, potencjał naszej gospodarki nie był
    imponujący, za co bez wątpienia ponoszą odpowiedzialność przywódcy PRL. W
    1981 roku towarzysz Jaruzelski zafundował Polsce dodatkowo 8 lat absolutnego
    paraliżu gospodarczego. Spadek otrzymany po komunistach w 1989 roku nie był
    imponujący, ale też nie pozostał bez znaczenia. Posiadał wymierną, konkretną
    wartość. W pewnych branżach funkcjonowały nowoczesne zakłady. Decydenci w
    1989 roku - Balcerowicz i cały rząd Mazowieckiego - mieli święty obowiązek
    zadbać o polski interes narodowy. Ta dbałość miała się objawiać decyzjami,
    które umożliwiłyby dźwignięcie gospodarki na wyższy poziom technologiczny, a
    jednocześnie pomnożenie wartości i prestiżu polskiego przemysłu. Zadbano
    pieczołowicie o coś wręcz przeciwnego. Nasuwa się w tym momencie pytanie,
    kto był faktycznym autorem tzw. planu Balcerowicza, komu miał on służyć i
    jak określić decydentów, którzy ten plan realizowali.
    Rząd Mazowieckiego był zobowiązany zapewnić odpowiednie warunki
    rozwoju naszej gospodarce na początku przemian, ponieważ konstytucyjnie za
    nią odpowiadał i z mandatu społeczeństwa pełnił obowiązki zastępczego
    właściciela.

    Czy rząd Mazowieckiego i Balcerowicza:
    - umożliwił wyjście polskiej gospodarki z zapaści?
    - określił strategiczne kierunki rozwoju?
    - zadbał o prawidłowy rozwój polskich gospodarstw rolnych?
    - zadbał o rozwój tworzącej się polskiej przedsiębiorczości?
    - stworzył właściwy Urząd Skarbu Państwa i dokonał uczciwej wyceny
    majątku narodowego przeznaczonego do prywatyzacji?
    - zadbał o prawidłowy rozwój rodzimego handlu?
    - zadbał o prawidłowy rozwój edukacji?
    - zadbał o prawidłowe i sprawiedliwe rozliczenie odpowiedzialnych za
    stan naszej gospodarki po 45 latach PRL?
    Nie, nie zadbał! Tych pytań można by postawić więcej. Cóż więc
    otrzymaliśmy w 1990 roku w nagrodę za pokojowe przejście z "demokracji
    socjalistycznej" do demokracji niesocjalistycznej? Otóż w nagrodę
    otrzymaliśmy terapię "szokową", czyli tzw. plan Balcerowicza. Plan, który z
    założenia polegał na braku jakiegokolwiek planu dla Polski. Przygotowano za
    to plan dla swoich, polegający na przejęciu przez nich majątku narodowego.
    Miejmy odwagę powiedzieć prawdę, że plan Balcerowicza był i pozostaje
    antyplanem dla Polski. Jest to prawda gorzka i bolesna. Polskie
    społeczeństwo miało prawo oczekiwać, że jego sprawy w chwili powrotu naszego
    państwa do normalności nie zostaną pominięte, co więcej - będą uwzględnione
    jako pierwszoplanowe. A co otrzymaliśmy za 45 lat dominacji sowieckiej i
    komunistycznych rządów, cywilizacyjnej zapaści, kłamstw, arogancji i
    bezczelności komunistycznej władzy, mordowania, prześladowania, szkalowania
    i potępiania tych, którzy walczyli za wolną i suwerenną Polskę?! Polska
    otrzymała plan Balcerowicza, czyli brak planu i szans dla naszej Ojczyzny!



    ~daniel , 05.03.2009 20:56


    begin 666 0.gif
    K1TE&.#EA`0`!`(#_`,# P ```"'Y! $`````+ `````!``$`0 ("1 $`.P``
    `
    end

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1