eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[PKO BP] Zamkneli konto za brak maseczki[PKO BP] Zamkneli konto za brak maseczki
  • Data: 2021-07-16 21:39:17
    Temat: [PKO BP] Zamkneli konto za brak maseczki
    Od: Mac Ka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Agata nie miała maseczki ze względu na stan zdrowia. Bank zamknął jej konto
    Najpierw pracownicy banku nie chcieli jej obsłużyć, nie pozwolono jej też wypłacić
    gotówki. Wezwano policję. Później wypowiedziano jej prowadzenie rachunków. To
    oznacza, że jej syn nie będzie otrzymywał alimentów. Wszystko przez brak maseczki,
    której pani Agata nosić nie może ze względu na stan zdrowia - podaje "Gazeta
    Wyborcza".

    Kobieta nie była obsłużona w banku przez brak maseczkiKobieta nie była obsłużona w
    banku przez brak maseczki - Drazen Zigic / Shutterstock
    Pani Agata jest klientką PKO BP. Udała się do banku, którego pracownicy mieli jej
    przedstawić ofertę kredytu
    Nie obsłużono jej jednak ze względu na brak maseczki. Później wypowiedziano jej
    wszystkie konta, które ma w banku
    Kobieta leczy się na nadciśnienie. Ma zaświadczenie od kardiologa, którego nie nosiła
    przy sobie
    Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
    reklama
    7 kwietnia pani Agata udała się do banku przy ul. Wyszyńskiego w Łodzi. Dyrektorka
    banku zaczęła przedstawiać pani Agacie ofertę kredytu, ale po chwili zwróciła jej
    uwagę, że nie ma maseczki. Klientka wyjaśniła, że maseczki nosić nie może ze względów
    zdrowotnych. Leczy się na nadciśnienie, ma zaświadczenie od kardiologa, którego nie
    nosiła przy sobie. Ponieważ ostatecznie nie mogła być obsłużona bez maseczki,
    postanowiła wrócić do banku następnego dnia. Zapowiedziała, że wypłaci większą
    gotówkę.

    Nazajutrz już przy drzwiach poinformowano ją, że bez maseczki obsłużona nie będzie. -
    Powiedziałam, że chcę wypłacić pieniądze, podeszłam do kasjerki. Ta jednak przy
    dyrektorce odmówiła. A sama dyrektorka wezwała policję - opowiada "Gazecie Wyborczej"
    pani Agata.

    Dwóch funkcjonariuszy wylegitymowało kobietę, wypisali mandat, którego nie przyjęła.
    Wyszła z placówki, ale napisała reklamację, że nie pozwolono jej wypłacić pieniędzy.
    Wystosowała też skargę do Polskiej Izby Handlu, Miejskiego Rzecznika Konsumentów w
    Łodzi i do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi.

    Radczyni prawna PKO BP wysłała do klientki oficjalnego maila: "nie jest możliwe
    wykonywanie operacji bankowych w oddziale poprzez fizyczny kontakt, bez stosowania
    wymaganych prawem zabezpieczeń przez obie strony". Zaznaczyła też, że: "honorujemy
    zaświadczenia lekarskie wskazujące na niemożność używania maseczki". Ostatecznie
    reklamację pani Agaty odrzucono.

    Miesiąc później pani Agata odebrała trzy listy polecone z wypowiedzeniem prowadzenia
    rachunków: debetowego, oszczędnościowego i konta jej syna, gdyż "umowy rachunku w
    sposób sprzeczny z naturą tej umowy i społeczno-gospodarczym jej przeznaczeniem, w
    tym wykorzystywanie rachunku do przeprowadzania rozliczeń związanych z prowadzeniem
    działalności gospodarczej lub zarobkowej". Syn pani Agaty, który ma 16 lat też
    otrzymał takie pismo.

    Dalsza część tekstu znajduje się pod wideo.

    Nie potrafili zweryfikować oświadczenia
    reklama
    Dwa dni później pani Agata poszła do oddziału przy ul. Retkińskiej w Łodzi na
    umówioną godzinę. Wzięła ze sobą zaświadczenie od kardiologa o chorobie.

    - Otworzył mi ochroniarz, powiedziałam, że jestem umówiona, poprosił o założenie
    maseczki. Pokazałam zaświadczenie lekarskie, ochroniarz poszedł po kierownika
    oddziału. Ten stwierdził, że nie umie zweryfikować zaświadczenia, zadzwonił do radcy
    prawnej banku, z którą wcześniej rozmawiałam. Później powiedział mi, że zostanie
    wezwana do mnie policja - wspominała pani Agata w rozmowie z dziennikarzami "Gazety
    Wyborczej".

    Policjanci też nie potrafili zweryfikować oświadczenia. Poradzili, żeby kobieta
    poszła na komendę i złożyła zawiadomienie o przywłaszczeniu mienia w związku z tym,
    że nie mogła wypłacić pieniędzy z kont. Na komisariacie okazała zaświadczenie i
    weszła bez maseczki. Sprawę o przywłaszczenie umorzono.

    Syn nie będzie dostawał alimentów
    Pani Agata postanowiła porozmawiać z pracownikiem infolinii banku. Przyznano, że
    klientce wypowiedziano umowy właśnie przez brak maseczki. Zainteresowana uważa, że to
    pogwałcenie praw konsumenta i dyskryminacja. Pisała więc odwołania, ale w PKO BP
    stwierdzono, że "oświadczenie o wypowiedzeniu umowy jest czynnością jednostronną", a
    "wzruszenie tego rodzaju oświadczenia jest możliwe jedynie na drodze sądowej".

    Mecenas Patelak, którą zatrudniła klientka banku, stwierdziła, że: "Pani Agata
    przedłożyła historię rachunków bankowych. Pracuje od 10 lat u jednego pracodawcy, nie
    wykonuje żadnych transakcji, które mogłyby budzić wątpliwości. Jeśli PKO BP pisze o
    operacjach niezgodnych z naturą rachunku i prowadzeniu działalności gospodarczej, to
    poświadcza nieprawdę". Wszelkie prawne działania nie przyniosły skutku.

    Pani Agata przyznaje, że chodzi głównie o jej syna. Bo bez konta, nie dostanie
    alimentów. A że kobieta nie ma kontaktu z ojcem dziecka, nie może go poinformować o
    zmianie konta. A jeśli przelew wpływa na numer rachunku, który jest zlikwidowany,
    pieniądze wracają na konto nadawcy.

    Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas
    najbardziej wartościowe treści.

    Źródło: Gazeta Wyborcza

    (DSZ)

    https://www.onet.pl/informacje/onetlodz/lodz-nie-mia
    la-maseczki-bank-pko-bp-zamknal-jej-konta

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1