-
1. Data: 2004-04-17 07:41:46
Temat: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "mk" <n...@b...pl>
Przede wszystkim witam grupe, bo jeszcze nie mialam okazji napisac :-).
Chce sie podzielic z Wami ciekawa historyjka likwidowania karty Visa
Concerto w moim najukochanszym (do tej pory) banku pekao sa.
Otoz - ech.. zachcialo mi sie.. - w styczniu br. postanowilam (coz za gupi
pomysl.. pluje sobie w twarz ze takie pomysly chodza mi po glowie.. )
zlikwidowac wspomniana karte, gdyz od ok. 2 lat z niej nie korzystalam.
Pomyslalam sobie po co mam za nia placic - bodajze 65 zl za rok - skoro i
tak nie korzystam.
29 stycznia wybralam sie do oddzialu - zlozylam wniosek o likwidacje, Pani
przeciela karte, zapisala w notatniku i juz. Poniewaz karta wydana byla w
lipcu 2003 i waznosc miala do lipca 2004r. a zaplacilam z gory 65 za
uzytkowanie za caly rok, logicznym jest ze bank powinien mi zwrocic polowe
kwoty - 32,50 (likwidacja w polowie uzytkowania) - bank (a dokladniej
Centrum Kart i Czekow ) ma na zwrot kasy 30 dni... Nadmienie ze kilka lat
temu likwidowalam karte MasterCard - i z nia nie bylo problemow zadnych -
pieniadze wtedy za nia dostalam po 2 tyg.
Wracajac do Visy - skoro zlozylam wniosek pod koniec stycznia, wiec
logicznym dla mnie bylo ze kwote 32,50 powinnam miec na koncie pod koniec
lutego ew. z poczatkiem marca. Logiczne - to bylo rzeczywiscie ale dla
mnie.. niestety nie dla banku.. :-(
Przez caly miesiac marzec - dzwonilam do banku, chodzilam, pytalam, chcialam
sie tylko dowiedziec dlaczego to tak dlugo trwa. Pani, z ktora namietnie
przez ten caly marzec dyskutowalam (praktycznie codziennie), chciala nawet
przelac mi kase od siebie - prywatnie.. bo niestety nikt nic nie wiedzial
dlaczego jeszcze te pieniadze do mnie nie dotraly, a ona ze swojej strony
chciala chyba postawic bank w innym (lepszym) swietle...
Pod koniec marca, nie wiedzac dlaczego po 2 miesiacach jeszcze nie mam kasy,
z zerowymi informacjami dlaczego tak sie dzieje i dlaczego nikt nic nigdzie
nie wie, dalam sobie spokoj i sprawe olalam.
A tu - 1 kwietnia - niespodzianka - ufff... pieniadze jakim cudem trafily na
konto!!!!!!!!!! , jakiegos 3 kwietnia dostalam pisemko z banku ze moja
reklamacja zostala uznana i ze pieniadze przeleja jak najszybciej! pisemko
przeczytalam, a skoro pieniadze mialam juz na koncie, uznalam sprawe za
zamknieta, pisemko wyrzucilam i zapomniamal o sprawie.
ech... nic bardziej mylnego!!!
pekao sa. przelewajac mi pieniadze 1 kwietnia zrobilo sobie prima aprilis,
bo wczoraj tj. 16.04 - ZNOW MI JE ZABRALO!!!!!!!!!!!!!!!!!
- w tytule przelewu (-32,50) - uznanie reklamacji... HAHAHAHA
???????????????
oczywiscie telefony i wizyty wczoraj w baku - nic nie pomogly... - bo - nikt
nic nie wie...
tak na prawde to mam jedno pytanie do Was szanowni grupowicze - jakim
sposobem Centrum Kart i Czekow zabiera w kwietniu pieniadze z mojego konta
bez mojej wiedzy za karte ktorej NIE MAM ?????????????
pozdrawiam
mk
-
2. Data: 2004-04-17 08:31:25
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: Jarosław Lech <j...@a...net.pl>
Użytkownik "mk" <n...@b...pl> napisał w
wiadomości news:c5qn3p$8o$1@mamut.aster.pl...
> Otoz - ech.. zachcialo mi sie.. - w styczniu br. postanowilam (coz za
gupi
> pomysl.. pluje sobie w twarz ze takie pomysly chodza mi po glowie.. )
> zlikwidowac wspomniana karte, gdyz od ok. 2 lat z niej nie
korzystalam.
Sam pomysł głupi wcale nie jest. Głupie było jego wykonanie.
> 29 stycznia wybralam sie do oddzialu - zlozylam wniosek o likwidacje,
Pani
> przeciela karte, zapisala w notatniku i juz.
To było głupie. Przypomnij sobie chwilę, kliedy pobirałaś karte:
przyszłaś do banku, przedstawiłaś się i sprawę, pani pogrzebała w
szufladzie, dała Ci kartę i życzyła udanych zakupów? Czy może najpierw
wyciągnęła płachtę papieru i kazała _pisemnie_potwierdzić_ odbiór karty?
Podpisywałaś dokument? To dlaczego oddałaś kartę "na gębę"? Gruby błąd!
Skoro umowa zawierana jest pisemnie, to tylko i wyłącznie pisemnie
powinna być rozwiązana. Nie wolno "na gębę" oddawać swoich pieniędzy.
Równie dobrze mogłabyś wyciągnąć w dniu wypłaty zawartość portfela i
rozdawać na ulicy. Akurat w tym momencie banki udowadniają, że nie
wszystkie chcą być instytucjami zaufania publicznego.
>Nadmienie ze kilka lat
> temu likwidowalam karte MasterCard - i z nia nie bylo problemow
zadnych -
> pieniadze wtedy za nia dostalam po 2 tyg.
Akurat jeśli chodzi o ten bank - czysty przypadek.
> Przez caly miesiac marzec - dzwonilam do banku, chodzilam, pytalam,
chcialam
> sie tylko dowiedziec dlaczego to tak dlugo trwa.
Kolejny błąd. Skoro popełniłaś już jeden, oddając kartę bez
pisemnego potwierdzenia, to kiedy nie było zwrotu części prowizji w
regulaminowym czasie, należało _bezwzględnie_ złożyć _pisemną_
reklamację.
>Pani, z ktora namietnie
> przez ten caly marzec dyskutowalam (praktycznie codziennie), chciala
nawet
> przelac mi kase od siebie - prywatnie..
Tej pani powinno być wstyd, że do tego stopnia nie zna firmy, w
której pracuje.
>bo niestety nikt nic nie wiedzial
> dlaczego jeszcze te pieniadze do mnie nie dotraly, a ona ze swojej
strony
> chciala chyba postawic bank w innym (lepszym) swietle...
Pierwsze i podstawowe, co powinna była zrobić, żeby bank stał w
dobrym świetle, to wydać pisemne potwierdzenie zwrotu przez Ciebie
karty, z datą, a nawet godziną tej czynności.
> Pod koniec marca, nie wiedzac dlaczego po 2 miesiacach jeszcze nie mam
kasy,
> z zerowymi informacjami dlaczego tak sie dzieje i dlaczego nikt nic
nigdzie
> nie wie, dalam sobie spokoj i sprawe olalam.
> A tu - 1 kwietnia - niespodzianka - ufff... pieniadze jakim cudem
trafily na
> konto!!!!!!!!!! , jakiegos 3 kwietnia dostalam pisemko z banku ze moja
> reklamacja zostala uznana i ze pieniadze przeleja jak najszybciej!
pisemko
> przeczytalam, a skoro pieniadze mialam juz na koncie, uznalam sprawe
za
> zamknieta, pisemko wyrzucilam i zapomniamal o sprawie.
> ech... nic bardziej mylnego!!!
> pekao sa. przelewajac mi pieniadze 1 kwietnia zrobilo sobie prima
aprilis,
> bo wczoraj tj. 16.04 - ZNOW MI JE ZABRALO!!!!!!!!!!!!!!!!!
> - w tytule przelewu (-32,50) - uznanie reklamacji... HAHAHAHA
> ???????????????
> oczywiscie telefony i wizyty wczoraj w baku - nic nie pomogly... -
bo - nikt
> nic nie wie...
Najlepiej zapomnij o pieniądzach i sprawie i natychmiast złóż
_pisemne_ zastrzeżenie karty i _pisemną_ rezygnację z jej wznawiania, bo
w czerwcu _NA_PEWNO_ dostaniesz wznowioną kartę, a po drugie (przy
bardzo nieszczęśliwym obrocie sytuacji, ale jednak) ktoś jeszcze może Ci
namieszać na konto tej niby-zwróconej karty.
Chyba, że chcesz się szarpać - wtedy pisemna reklamacja z dokładnym,
stanowczym opisem sytuacji i żądaniem natychmiastowej realizacji
złożonej ustnie dyspozycji (ze skutkiem na dzień jej złożenia) oraz
wyjaśnienim powodów niezrealizowania jej do tej pory. I nie zapomnij:
reklamację składa się wyłącznie _PISEMNIE_ - albo listem poleconym (w
Twojej sytuacji najlepiej ZPO), albo w banku za potwierdzeniem na kopii
przyjęcia oryginału.
> tak na prawde to mam jedno pytanie do Was szanowni grupowicze - jakim
> sposobem Centrum Kart i Czekow zabiera w kwietniu pieniadze z mojego
konta
> bez mojej wiedzy za karte ktorej NIE MAM ?????????????
Ta karta pewnie jest. To tylko Ty masz nadzieję, że jeje nie ma. Nie
masz dowodu na to, że złożyłaś dyspozycję, nikt jej należycie nie
wykonał (sama napisałaś, że dysponentka po prosty w jakimś kajeciku co
zapisała - jak widać gówno to był wart zapisek), a skoro z karty nie
zrezygnowałaś, to dlaczego ktoś miałby Ci darować prowizję?
Sorry za sarkazm - a było czytać grupę. Choćby po miesiącu od
oddania karty na przechowanie do banku. W ciągu tego półtora miesiąca
zorientowałabyś się, z jakim bankiem masz do czynienia i co robić, żeby
całkiem nie przechalpać sytuacji.
--
Lejak
j...@k...ODSPAMIACZ.pl
-
3. Data: 2004-04-17 10:03:13
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "KRZYSZTOF KRAWCZYK" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
mk <n...@b...pl> napisał(a):
> Przede wszystkim witam grupe, bo jeszcze nie mialam okazji napisac :-).
> Chce sie podzielic z Wami ciekawa historyjka likwidowania karty Visa
> Concerto w moim najukochanszym (do tej pory) banku pekao sa.
> Otoz - ech.. zachcialo mi sie.. - w styczniu br. postanowilam (coz za gupi
> pomysl.. pluje sobie w twarz ze takie pomysly chodza mi po glowie.. )
> zlikwidowac wspomniana karte, gdyz od ok. 2 lat z niej nie korzystalam.
> Pomyslalam sobie po co mam za nia placic - bodajze 65 zl za rok - skoro i
> tak nie korzystam.
> 29 stycznia wybralam sie do oddzialu - zlozylam wniosek o likwidacje, Pani
> przeciela karte, zapisala w notatniku i juz. Poniewaz karta wydana byla w
> lipcu 2003 i waznosc miala do lipca 2004r. a zaplacilam z gory 65 za
> uzytkowanie za caly rok, logicznym jest ze bank powinien mi zwrocic polowe
> kwoty - 32,50 (likwidacja w polowie uzytkowania) - bank (a dokladniej
> Centrum Kart i Czekow ) ma na zwrot kasy 30 dni... Nadmienie ze kilka lat
> temu likwidowalam karte MasterCard - i z nia nie bylo problemow zadnych -
> pieniadze wtedy za nia dostalam po 2 tyg.
> Wracajac do Visy - skoro zlozylam wniosek pod koniec stycznia, wiec
> logicznym dla mnie bylo ze kwote 32,50 powinnam miec na koncie pod koniec
> lutego ew. z poczatkiem marca. Logiczne - to bylo rzeczywiscie ale dla
> mnie.. niestety nie dla banku.. :-(
Logiczne jest, ale opłata jest roczna i nie wiem czy inny bank wogóle zwraca
część opłaty rocznej za niewykorzystany okres.
> Przez caly miesiac marzec - dzwonilam do banku, chodzilam, pytalam,
chcialam
> sie tylko dowiedziec dlaczego to tak dlugo trwa. Pani, z ktora namietnie
> przez ten caly marzec dyskutowalam (praktycznie codziennie), chciala nawet
> przelac mi kase od siebie - prywatnie.. bo niestety nikt nic nie wiedzial
> dlaczego jeszcze te pieniadze do mnie nie dotraly, a ona ze swojej strony
> chciala chyba postawic bank w innym (lepszym) swietle...
> Pod koniec marca, nie wiedzac dlaczego po 2 miesiacach jeszcze nie mam
kasy,
> z zerowymi informacjami dlaczego tak sie dzieje i dlaczego nikt nic nigdzie
> nie wie, dalam sobie spokoj i sprawe olalam.
> A tu - 1 kwietnia - niespodzianka - ufff... pieniadze jakim cudem trafily
na
> konto!!!!!!!!!! , jakiegos 3 kwietnia dostalam pisemko z banku ze moja
> reklamacja zostala uznana i ze pieniadze przeleja jak najszybciej! pisemko
> przeczytalam, a skoro pieniadze mialam juz na koncie, uznalam sprawe za
> zamknieta, pisemko wyrzucilam i zapomniamal o sprawie.
> ech... nic bardziej mylnego!!!
> pekao sa. przelewajac mi pieniadze 1 kwietnia zrobilo sobie prima aprilis,
> bo wczoraj tj. 16.04 - ZNOW MI JE ZABRALO!!!!!!!!!!!!!!!!!
> - w tytule przelewu (-32,50) - uznanie reklamacji... HAHAHAHA
> ???????????????
> oczywiscie telefony i wizyty wczoraj w baku - nic nie pomogly... - bo -
nikt
> nic nie wie...
>
> tak na prawde to mam jedno pytanie do Was szanowni grupowicze - jakim
> sposobem Centrum Kart i Czekow zabiera w kwietniu pieniadze z mojego konta
> bez mojej wiedzy za karte ktorej NIE MAM ?????????????
>
> pozdrawiam
> mk
Zawaliło Centrum Kart. Jestem klientem Pekao SA od lat 9 i nidgy nie miałem
problemów z oddziałem, wręcz przeciwnie. Jeżeli zgrzytałem zębami na ten
bank to wyłącznie z powodu Centrum Kart.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2004-04-17 14:16:48
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "poilkj" <u...@d...invalid>
"mk" <n...@b...pl> wrote in message
news:c5qn3p$8o$1@mamut.aster.pl...
Zadzwoń do centrum kart i czeków kiedy otrzymali dyspozycję zamknięcia
karty.
Założę się, że nigdy. W lipcu pobiorą ci opłatę za kolejny rok.
Jeśli okaże się, że dostali to zapytaj gdzie są pieniądze (o ile w ogóle
zwracają)
Jak nie dostali, to głośny telefon do oddziału, bo to oni wysyłają polecenie
zamknięcia rachunku karty.
U mnie zamykali trzy razy i wreszcie zamknęli.
-
5. Data: 2004-04-17 15:45:12
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "mk" <n...@b...pl>
> > Otoz - ech.. zachcialo mi sie.. - w styczniu br. postanowilam (coz za
> gupi
> > pomysl.. pluje sobie w twarz ze takie pomysly chodza mi po glowie.. )
> > zlikwidowac wspomniana karte, gdyz od ok. 2 lat z niej nie
> korzystalam.
>
> Sam pomysł głupi wcale nie jest. Głupie było jego wykonanie.
--- nie zgodze sie z tym--- zrobilam wszystko co bylo trzeba. - wyjasnienia
dalej...
>
> > 29 stycznia wybralam sie do oddzialu - zlozylam wniosek o likwidacje,
> Pani
> > przeciela karte, zapisala w notatniku i juz.
>
> To było głupie. Przypomnij sobie chwilę, kliedy pobirałaś karte:
> przyszłaś do banku, przedstawiłaś się i sprawę, pani pogrzebała w
> szufladzie, dała Ci kartę i życzyła udanych zakupów? Czy może najpierw
> wyciągnęła płachtę papieru i kazała _pisemnie_potwierdzić_ odbiór karty?
> Podpisywałaś dokument? To dlaczego oddałaś kartę "na gębę"? Gruby błąd!
> Skoro umowa zawierana jest pisemnie, to tylko i wyłącznie pisemnie
> powinna być rozwiązana. Nie wolno "na gębę" oddawać swoich pieniędzy.
> Równie dobrze mogłabyś wyciągnąć w dniu wypłaty zawartość portfela i
> rozdawać na ulicy. Akurat w tym momencie banki udowadniają, że nie
> wszystkie chcą być instytucjami zaufania publicznego.
-- napisalam ze ZLOZYLAM WNIOSEK - wniosek byl pisemny- a oprocz tego
kobieta zapisala w notatniku ---
>
> >Nadmienie ze kilka lat
> > temu likwidowalam karte MasterCard - i z nia nie bylo problemow
> zadnych -
> > pieniadze wtedy za nia dostalam po 2 tyg.
>
> Akurat jeśli chodzi o ten bank - czysty przypadek.
--byc moze - ja sie nie znam.. ---
>
> > Przez caly miesiac marzec - dzwonilam do banku, chodzilam, pytalam,
> chcialam
> > sie tylko dowiedziec dlaczego to tak dlugo trwa.
>
> Kolejny błąd. Skoro popełniłaś już jeden, oddając kartę bez
> pisemnego potwierdzenia, to kiedy nie było zwrotu części prowizji w
> regulaminowym czasie, należało _bezwzględnie_ złożyć _pisemną_
> reklamację.
--- tu masz racje -- ale -- reklamacje zlozyl za mnie bank - do Centrum Kart
i Czekow -- na ktora dostalam odpowiedz ze zostala rozpatrzona pozytywnie..
>
> >Pani, z ktora namietnie
> > przez ten caly marzec dyskutowalam (praktycznie codziennie), chciala
> nawet
> > przelac mi kase od siebie - prywatnie..
>
> Tej pani powinno być wstyd, że do tego stopnia nie zna firmy, w
> której pracuje.
--- to starsza kobieta - mi sie wydaje ze ona doskonale wiedziala ---
>
> >bo niestety nikt nic nie wiedzial
> > dlaczego jeszcze te pieniadze do mnie nie dotraly, a ona ze swojej
> strony
> > chciala chyba postawic bank w innym (lepszym) swietle...
>
> Pierwsze i podstawowe, co powinna była zrobić, żeby bank stał w
> dobrym świetle, to wydać pisemne potwierdzenie zwrotu przez Ciebie
> karty, z datą, a nawet godziną tej czynności.
--- nie musze miec potwierdzenia - bo jak dzwonie do CKC to twierdza ze
karta zostala zlozona do zamkniecia 29 stycznia. --
wiec jakgdyby wszystko sie zgadza..
. przelewajac mi pieniadze 1 kwietnia zrobilo sobie prima
> aprilis,
> > bo wczoraj tj. 16.04 - ZNOW MI JE ZABRALO!!!!!!!!!!!!!!!!!
> > - w tytule przelewu (-32,50) - uznanie reklamacji... HAHAHAHA
> > ???????????????
> > oczywiscie telefony i wizyty wczoraj w baku - nic nie pomogly... -
> bo - nikt
> > nic nie wie...
>
> Najlepiej zapomnij o pieniądzach i sprawie i natychmiast złóż
> _pisemne_ zastrzeżenie karty i _pisemną_ rezygnację z jej wznawiania, bo
> w czerwcu _NA_PEWNO_ dostaniesz wznowioną kartę, a po drugie (przy
> bardzo nieszczęśliwym obrocie sytuacji, ale jednak) ktoś jeszcze może Ci
> namieszać na konto tej niby-zwróconej karty.
> Chyba, że chcesz się szarpać - wtedy pisemna reklamacja z dokładnym,
> stanowczym opisem sytuacji i żądaniem natychmiastowej realizacji
> złożonej ustnie dyspozycji (ze skutkiem na dzień jej złożenia) oraz
> wyjaśnienim powodów niezrealizowania jej do tej pory. I nie zapomnij:
> reklamację składa się wyłącznie _PISEMNIE_ - albo listem poleconym (w
> Twojej sytuacji najlepiej ZPO), albo w banku za potwierdzeniem na kopii
> przyjęcia oryginału.
--- jak cos to naprawde zapomne o tych 32,50....
bo jak na razie to pewno wiecej wydam na telefony , wizyty, telefony, a
jeszcze jakby doszly do tego listy.. to juz w ogole..
>
> > tak na prawde to mam jedno pytanie do Was szanowni grupowicze - jakim
> > sposobem Centrum Kart i Czekow zabiera w kwietniu pieniadze z mojego
> konta
> > bez mojej wiedzy za karte ktorej NIE MAM ?????????????
>
> Ta karta pewnie jest. To tylko Ty masz nadzieję, że jeje nie ma. Nie
> masz dowodu na to, że złożyłaś dyspozycję, nikt jej należycie nie
> wykonał (sama napisałaś, że dysponentka po prosty w jakimś kajeciku co
> zapisała - jak widać gówno to był wart zapisek), a skoro z karty nie
> zrezygnowałaś, to dlaczego ktoś miałby Ci darować prowizję?
mam dowod na to ze jej nie ma. - to mowia mi w kazdym oddziale Pekao S.A.
>
> Sorry za sarkazm - a było czytać grupę. Choćby po miesiącu od
> oddania karty na przechowanie do banku. W ciągu tego półtora miesiąca
> zorientowałabyś się, z jakim bankiem masz do czynienia i co robić, żeby
> całkiem nie przechalpać sytuacji.
>
czytam grupe juz od dawna.. a konto w pekao sa mam juz od 1997r. nigdy nie
mialam z nimi problemow az do teraz, wiec wszystkie uwagi dot. tego banku
uwazalam za .... -- niewiarygodne-- lub niedotyczace mnie.. -- niestety...
dziekuje tak czy siak za porady.. :-)
>
-
6. Data: 2004-04-17 15:46:51
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "mk" <n...@b...pl>
[ciach]
>
> Logiczne jest, ale opłata jest roczna i nie wiem czy inny bank wogóle
zwraca
> część opłaty rocznej za niewykorzystany okres.
Zwraca na pewno - bo juz jedna likwidowalam.
[ciach]
> > tak na prawde to mam jedno pytanie do Was szanowni grupowicze - jakim
> > sposobem Centrum Kart i Czekow zabiera w kwietniu pieniadze z mojego
konta
> > bez mojej wiedzy za karte ktorej NIE MAM ?????????????
> >
> > pozdrawiam
> > mk
>
> Zawaliło Centrum Kart. Jestem klientem Pekao SA od lat 9 i nidgy nie
miałem
> problemów z oddziałem, wręcz przeciwnie. Jeżeli zgrzytałem zębami na ten
> bank to wyłącznie z powodu Centrum Kart.
byc moze, teraz to i ja sie o tym przekonalam.. :-( niestety..
dzieki
mk
-
7. Data: 2004-04-17 15:48:35
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "mk" <n...@b...pl>
>
> Zadzwoń do centrum kart i czeków kiedy otrzymali dyspozycję zamknięcia
> karty.
> Założę się, że nigdy. W lipcu pobiorą ci opłatę za kolejny rok.
> Jeśli okaże się, że dostali to zapytaj gdzie są pieniądze (o ile w ogóle
> zwracają)
> Jak nie dostali, to głośny telefon do oddziału, bo to oni wysyłają
polecenie
> zamknięcia rachunku karty.
> U mnie zamykali trzy razy i wreszcie zamknęli.
otrzymali dyspozycje zamkniecia karty tego samego dnia ktorego to uczynilam
czyli 29 stycznia.
i to jest wlasnie dziwne.
a jak wczoraj dzwonilam do banku - po trzech miesiacach - mimo ze dostalam
zwrot za karte, ktora zostala mi zabrana - uslyszalam ze -- karta jest w
trakcie zamykania... --- hehe
????????????
trzy miesiace zamykaja karte????????????
>
>
>
-
8. Data: 2004-04-17 17:16:43
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: Jarosław Lech <j...@a...net.pl>
Użytkownik "mk" <n...@b...pl> napisał w
wiadomości news:c5rjdv$emr$1@mamut.aster.pl...
>
> -- napisalam ze ZLOZYLAM WNIOSEK - wniosek byl pisemny- a oprocz tego
> kobieta zapisala w notatniku ---
No to przepraszam, musiałem przegapić. W takim razie pisz skargę na
niewykonanie dyspozycji i narażenie Cię na niewygody finansowe, bo zwrot
prowizji miałaś wkalkulowany w swoje ruchy finansowe, a tymczasem brak
zwrotu prowizji naraził Cię na niepotrzebne, niespodziewane zabiegi,
które musiałaś wykonać, żeby wypełnić wszystkie swoje zobowiązania w
terminie. Do tego dołącz ksero Twojej kopii rezygnacji z karty.
> >
> > Akurat jeśli chodzi o ten bank - czysty przypadek.
>
> --byc moze - ja sie nie znam.. ---
A piszesz poniżej, że jesteś klientką banku od 97 r. i regularnie
czytasz pbb.
> >
> > Kolejny błąd. Skoro popełniłaś już jeden, oddając kartę bez
> > pisemnego potwierdzenia, to kiedy nie było zwrotu części prowizji w
> > regulaminowym czasie, należało _bezwzględnie_ złożyć _pisemną_
> > reklamację.
>
> --- tu masz racje -- ale -- reklamacje zlozyl za mnie bank - do
Centrum Kart
> i Czekow -- na ktora dostalam odpowiedz ze zostala rozpatrzona
pozytywnie..
Pani Kazia z działu A składa reklamację pani Jasi z działu B tej
samej firmy. A co Ciebie to może obchodzić? Podpisywałaś umowę z CKC?
Niech sobie ich wewnętrzne reklamacje fruwają jak stado wróbli w parku
miejskim - Ty masz prawo liczyć na skuteczność wykonania Twoich
dyspozycji. Nie wykonane - Twoja reklamacja, zamiast mydlenia oczu.
Skoro czytasz grupę od dawna, to powinnaś wiedzieć (choć być może pisało
się tutaj o tym rzeczywiście baaaardzo dawno temu), że w Pekao SA zawsze
były problemy na linii oddziały-CKC. CKC zawsze miało nieaktualną bazę
klientów i bujało w obłokach. Wiele osób skarzyło się na przysyłane po
kilku latach od zamknięcia rachunku wznowione Maestro. Nie natknęłaś się
nigdy na pbb na takie informacje?
> > Tej pani powinno być wstyd, że do tego stopnia nie zna firmy, w
> > której pracuje.
>
> --- to starsza kobieta - mi sie wydaje ze ona doskonale wiedziala ---
I o to chodzi - Ty też jesteś starą klientką, więc jeśli ona -
wiedząc, na czym polega błąd - wciskała Ci kit o swoim zaskoczeniu
niespodziewanie nienormalną sytuacją, to nie powinnaś traktować jej
poważnie ani czuć się zobowiązana do uprzejmości za jej współczucie i
chęć nieszablonowego postępowania.
> > Pierwsze i podstawowe, co powinna była zrobić, żeby bank stał w
> > dobrym świetle, to wydać pisemne potwierdzenie zwrotu przez Ciebie
> > karty, z datą, a nawet godziną tej czynności.
>
> --- nie musze miec potwierdzenia - bo jak dzwonie do CKC to twierdza
ze
> karta zostala zlozona do zamkniecia 29 stycznia. --
> wiec jakgdyby wszystko sie zgadza..
Tylko Ci się wydaje, że nie musisz mieć potwierdzenia. Zresztą
spójrz jeszcze raz na całą sytuację. Ja na Twoim miejscu, mając pisemną
rezygnację z karty z potwierdzeniem jej złożenia albo poszedłbym
bezpośrednio do naczelnika stosownego wydziału, albo napisał skargę jak
wyżej, załączając kopię złożonej rezygnacji, całość wysyłając do
centrali. I w żadnym wypadku do CKC - oni mnie nie interesują, nie wiąże
mnie z nimi żadna umowa.
> > Najlepiej zapomnij o pieniądzach i sprawie i natychmiast złóż
> > _pisemne_ zastrzeżenie karty i _pisemną_ rezygnację z jej
wznawiania, bo
> > w czerwcu _NA_PEWNO_ dostaniesz wznowioną kartę, a po drugie (przy
> > bardzo nieszczęśliwym obrocie sytuacji, ale jednak) ktoś jeszcze
może Ci
> > namieszać na konto tej niby-zwróconej karty.
> > Chyba, że chcesz się szarpać - wtedy pisemna reklamacja z
dokładnym,
> > stanowczym opisem sytuacji i żądaniem natychmiastowej realizacji
> > złożonej ustnie dyspozycji (ze skutkiem na dzień jej złożenia) oraz
> > wyjaśnienim powodów niezrealizowania jej do tej pory. I nie
zapomnij:
> > reklamację składa się wyłącznie _PISEMNIE_ - albo listem poleconym
(w
> > Twojej sytuacji najlepiej ZPO), albo w banku za potwierdzeniem na
kopii
> > przyjęcia oryginału.
>
> --- jak cos to naprawde zapomne o tych 32,50....
> bo jak na razie to pewno wiecej wydam na telefony , wizyty, telefony,
a
> jeszcze jakby doszly do tego listy.. to juz w ogole..
Tylko w lipcu daj znać, czy przyszła wznowiona Visa i pojawiło się
obciążenie konta prowizją :-)
> > Ta karta pewnie jest. To tylko Ty masz nadzieję, że jeje nie ma.
Nie
> > masz dowodu na to, że złożyłaś dyspozycję, nikt jej należycie nie
> > wykonał (sama napisałaś, że dysponentka po prosty w jakimś kajeciku
co
> > zapisała - jak widać gówno to był wart zapisek), a skoro z karty nie
> > zrezygnowałaś, to dlaczego ktoś miałby Ci darować prowizję?
>
> mam dowod na to ze jej nie ma. - to mowia mi w kazdym oddziale Pekao
S.A.
Jak wyżej - jak pojawi się wznowiona, to zaczniesz się zastanawiać,
czy jednak ta stara karta była, czy jej nie było.
> czytam grupe juz od dawna.. a konto w pekao sa mam juz od 1997r. nigdy
nie
> mialam z nimi problemow az do teraz, wiec wszystkie uwagi dot. tego
banku
> uwazalam za .... -- niewiarygodne-- lub niedotyczace mnie.. --
niestety...
A z jak wielu produktów - oprócz czystego rachunku ROR korzystałaś
(kredyt, limit kredytowy, karty debetowe, kredytowe, zlecenia stałe,
polecenie zapłaty itp.)? Może za mało było tych produktów, żeby można
było - mimo usilnych starań - dać znać klientowi, że pomyłki to
specjalność tego banku? Nie ma takiego banku, w którym nie ma wpadek.
Dobry bank można poznać po tym, ile jest tych wpadek, czy przez lata
powtarzają się w kółko te same, jak bank realizuje reklamacje klientów,
czy klient ma rację, jeśli rzeczywiście ma rację. Na kilka "papierków
lakmusowych" już znasz odpowiedź. O innych można poczytać na tej grupie.
W każdym razie ja na Twoim miejscu do sierpnia nie spałbym
spokojnie, mając nadzieję, że nie ubywa mi z konta kolejnych
kilkadziesiąt złotych.
Od 1998 r. jestem klientem bankowości internetowej. Ile to będzie?
Niech policzę... 14 kwietnia minęło 5,5 roku. I wiesz co Ci powiem?
Załóż sobie konto w takim banku, w którym _JAK_NAJMNIEJ_ będziesz
musiała mieć do czynienia z człowiekiem i jak najmniej od człowieka i
jego ułomności lub widzimisię będzie zależało, a jak najwięcej zrobi
maszyna.
Będziesz spać spokojniej :-)
--
Lejak
j...@k...ODSPAMIACZ.pl
-
9. Data: 2004-04-17 18:43:20
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: "mk" <n...@b...pl>
> >
> > -- napisalam ze ZLOZYLAM WNIOSEK - wniosek byl pisemny- a oprocz tego
> > kobieta zapisala w notatniku ---
>
> No to przepraszam, musiałem przegapić. W takim razie pisz skargę na
> niewykonanie dyspozycji i narażenie Cię na niewygody finansowe, bo zwrot
> prowizji miałaś wkalkulowany w swoje ruchy finansowe, a tymczasem brak
> zwrotu prowizji naraził Cię na niepotrzebne, niespodziewane zabiegi,
> które musiałaś wykonać, żeby wypełnić wszystkie swoje zobowiązania w
> terminie. Do tego dołącz ksero Twojej kopii rezygnacji z karty.
-- w poniedzialek spodziewam sie telefonu z banku - jak nic nie powiedza
madrego - zrobie tak jak sugerujesz..
>
> > >
> > > Akurat jeśli chodzi o ten bank - czysty przypadek.
> >
> > --byc moze - ja sie nie znam.. ---
>
> A piszesz poniżej, że jesteś klientką banku od 97 r. i regularnie
> czytasz pbb.
---- i od 97 roku nigdy nie mialam z bankiem problemu!!! --- a co do
czytania - to tak jak pisalam - uwazalam ze problemy mnie nie dotycza..
>
> > >
> > > Kolejny błąd. Skoro popełniłaś już jeden, oddając kartę bez
> > > pisemnego potwierdzenia, to kiedy nie było zwrotu części prowizji w
> > > regulaminowym czasie, należało _bezwzględnie_ złożyć _pisemną_
> > > reklamację.
> >
> > --- tu masz racje -- ale -- reklamacje zlozyl za mnie bank - do
> Centrum Kart
> > i Czekow -- na ktora dostalam odpowiedz ze zostala rozpatrzona
> pozytywnie..
>
> Pani Kazia z działu A składa reklamację pani Jasi z działu B tej
> samej firmy. A co Ciebie to może obchodzić? Podpisywałaś umowę z CKC?
> Niech sobie ich wewnętrzne reklamacje fruwają jak stado wróbli w parku
> miejskim - Ty masz prawo liczyć na skuteczność wykonania Twoich
> dyspozycji. Nie wykonane - Twoja reklamacja, zamiast mydlenia oczu.
> Skoro czytasz grupę od dawna, to powinnaś wiedzieć (choć być może pisało
> się tutaj o tym rzeczywiście baaaardzo dawno temu), że w Pekao SA zawsze
> były problemy na linii oddziały-CKC. CKC zawsze miało nieaktualną bazę
> klientów i bujało w obłokach. Wiele osób skarzyło się na przysyłane po
> kilku latach od zamknięcia rachunku wznowione Maestro. Nie natknęłaś się
> nigdy na pbb na takie informacje?
--- czytam grupe od kilku miesiecy - i musze przyznac ze nie wpadly mi w oko
takie informacje., zreszta juz mam nauczke i chyba sie wyniose z banku.
>
> > > Tej pani powinno być wstyd, że do tego stopnia nie zna firmy, w
> > > której pracuje.
> >
> > --- to starsza kobieta - mi sie wydaje ze ona doskonale wiedziala ---
>
> I o to chodzi - Ty też jesteś starą klientką, więc jeśli ona -
> wiedząc, na czym polega błąd - wciskała Ci kit o swoim zaskoczeniu
> niespodziewanie nienormalną sytuacją, to nie powinnaś traktować jej
> poważnie ani czuć się zobowiązana do uprzejmości za jej współczucie i
> chęć nieszablonowego postępowania.
---nie bylam uprzejma - w takich sytuacjach nigdy nie jestem - tyle ze tak
czy siak nic to nie zmienia.
>
> > > Pierwsze i podstawowe, co powinna była zrobić, żeby bank stał w
> > > dobrym świetle, to wydać pisemne potwierdzenie zwrotu przez Ciebie
> > > karty, z datą, a nawet godziną tej czynności.
> >
> > --- nie musze miec potwierdzenia - bo jak dzwonie do CKC to twierdza
> ze
> > karta zostala zlozona do zamkniecia 29 stycznia. --
> > wiec jakgdyby wszystko sie zgadza..
>
> Tylko Ci się wydaje, że nie musisz mieć potwierdzenia. Zresztą
> spójrz jeszcze raz na całą sytuację. Ja na Twoim miejscu, mając pisemną
> rezygnację z karty z potwierdzeniem jej złożenia albo poszedłbym
> bezpośrednio do naczelnika stosownego wydziału, albo napisał skargę jak
> wyżej, załączając kopię złożonej rezygnacji, całość wysyłając do
> centrali. I w żadnym wypadku do CKC - oni mnie nie interesują, nie wiąże
> mnie z nimi żadna umowa.
--- tylko wierz mi - to i tak nic nie da, nikt nie poczuje sie winny tego co
sie stalo i nikt nie poniesie konsekwencji.. :-( niestety.
>
> >
> > --- jak cos to naprawde zapomne o tych 32,50....
> > bo jak na razie to pewno wiecej wydam na telefony , wizyty, telefony,
> a
> > jeszcze jakby doszly do tego listy.. to juz w ogole..
>
> Tylko w lipcu daj znać, czy przyszła wznowiona Visa i pojawiło się
> obciążenie konta prowizją :-)
>
--- obiecuje... --- dam znac na pewno..
>
> > czytam grupe juz od dawna.. a konto w pekao sa mam juz od 1997r. nigdy
> nie
> > mialam z nimi problemow az do teraz, wiec wszystkie uwagi dot. tego
> banku
> > uwazalam za .... -- niewiarygodne-- lub niedotyczace mnie.. --
> niestety...
>
> A z jak wielu produktów - oprócz czystego rachunku ROR korzystałaś
> (kredyt, limit kredytowy, karty debetowe, kredytowe, zlecenia stałe,
> polecenie zapłaty itp.)? Może za mało było tych produktów, żeby można
> było - mimo usilnych starań - dać znać klientowi, że pomyłki to
> specjalność tego banku? Nie ma takiego banku, w którym nie ma wpadek.
> Dobry bank można poznać po tym, ile jest tych wpadek, czy przez lata
> powtarzają się w kółko te same, jak bank realizuje reklamacje klientów,
> czy klient ma rację, jeśli rzeczywiście ma rację. Na kilka "papierków
> lakmusowych" już znasz odpowiedź. O innych można poczytać na tej grupie.
-- masz racje, nie korzystalam z wielu produktow banku.. wplywaly pieniadze,
wybieralam kase, mialam 2 karty (visa i mastercard - chyba debetowe)
pozatym nic. i nie bylo problemow..
>
> W każdym razie ja na Twoim miejscu do sierpnia nie spałbym
> spokojnie, mając nadzieję, że nie ubywa mi z konta kolejnych
> kilkadziesiąt złotych.
tego sie juz zaczelam bac. bo tak naprawde, prawdopodobnie gdyby nie to , ze
obecnie korzystam z pekao24 nigdy bym nie zauwazyla znikniecia tych 32,50...
>
> Od 1998 r. jestem klientem bankowości internetowej. Ile to będzie?
> Niech policzę... 14 kwietnia minęło 5,5 roku. I wiesz co Ci powiem?
> Załóż sobie konto w takim banku, w którym _JAK_NAJMNIEJ_ będziesz
> musiała mieć do czynienia z człowiekiem i jak najmniej od człowieka i
> jego ułomności lub widzimisię będzie zależało, a jak najwięcej zrobi
> maszyna.
> Będziesz spać spokojniej :-)
mialam nadzieje ze jak otworzyli pekao24 - bedzie lepiej... mniej wizyt i
telefonow do banku.. hmmm... - blad..- mam teraz wiecej obaw...
a tak na marginesie - w jakim banku masz konto? moze sie przeniose?
pozdr
mk
>
-
10. Data: 2004-04-17 20:04:07
Temat: Re: [Pekao S.A.] historyjka [dlugie]
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Sat, 17 Apr 2004 10:03:13 +0000 (UTC), "KRZYSZTOF KRAWCZYK"
<k...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
>Zawaliło Centrum Kart. Jestem klientem Pekao SA od lat 9 i nidgy nie miałem
>problemów z oddziałem, wręcz przeciwnie. Jeżeli zgrzytałem zębami na ten
>bank to wyłącznie z powodu Centrum Kart.
a u mnie było odwrotnie: Message-ID: <3...@n...tpsa.pl>
--
Jarek Andrzejewski