-
1. Data: 2004-12-14 22:55:54
Temat: Perypetie z mieszkaniem
Od: "MarkX" <o...@t...poczta.onet.pl>
Przymierzam sie do kupna mieszkania, ale niestety jestem w tej materii
kompletnym laikiem.
Brakuje mi do upragnionego lokum 10 tys. zl. Tzn. owe 10 tys. zl mam
zamrozone na ksiazeczce mieszkaniowej.
Niestety slyszalem, ze aby skorzystac z ksiazeczki mieszkaniowej trzeba
najpierw miec akt notarialny potwierdzajacy, ze sie jest wlascicielem
mieszkania. A oczywiscie nikt takiego aktu nie wyda, jezeli nie wplaci
sie gotowki. Jezeli pomylilem sie w moim rozumowaniu, to prosze mnie
poprawic :) Jezeli jednak nie, to czy istnieje jakas szansa na
wyciagniecie tych pieniedzy razem z premia nie bedac wlascicielem
mieszkania? Czy mozna dostac akt notarialny nie placac calej kwoty za
mieszkanie? Przykladowo czy mozna wplacic 80 % wartosci mieszkania,
sporzadzic odpowiednia umowe z wlascicielem i dostac akt notarialny? Te
10 tys. to dla mnie byc albo nie byc. Wiem, ze mozna pozyczyc pieniedze
z banku, kupic mieszkanie, a nastepnie splacic wczesniej zaciagniety
kredyt. Jedna tej sytuacji chcialbym uniknac, gdyz malo znam sie na
kredytach i sie troche boje tego posuniecia.
Jezeli jednak za mieszkanie trzeba bedzie zaplacic z gory, to jak dlugi
czas ma bank na wyplacenie premi gwarancyjnej? Ile taka procedura
zazwyczaj trwa?
I jeszcze odnosnie bankow. Jezeli bede zmuszony te 10 tys. pozyczyc z
banku, to ile realnie bedzie mnie kosztowal taki kredyt zaciagniety na x
lat, a splacony w powiedzmy 3-6 miesiecy? Czy odsetki beda duze? Jakos
przeraza mnie wizja zaciagniecia kredytu 10 tys. zl, i oddania po pol
roku 5000 wiecej. Jakia oferta kredytowa bylaby najlepsza dla mnie?
Bardzo bylbym wdzieczny za szczegolowe odpowiedzi i rady jak rozwiazaj
najkorzystniej moja sytuacje :)
--
Pozdrawiam
MarkX
gg 2354154
-
2. Data: 2004-12-14 23:12:27
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: Krzysiek Nowak <l...@o...pl>
>I jeszcze odnosnie bankow. Jezeli bede zmuszony te 10 tys. pozyczyc z
>banku, to ile realnie bedzie mnie kosztowal taki kredyt zaciagniety na x
>lat, a splacony w powiedzmy 3-6 miesiecy? Czy odsetki beda duze? Jakos
>przeraza mnie wizja zaciagniecia kredytu 10 tys. zl, i oddania po pol
>roku 5000 wiecej. Jakia oferta kredytowa bylaby najlepsza dla mnie?
>
>Bardzo bylbym wdzieczny za szczegolowe odpowiedzi i rady jak rozwiazaj
>najkorzystniej moja sytuacje :)
Odsetki przez tyle czasu raczej nie urosna do takiej kwoty, co innego
prowizje, na nie musisz zwrocic szczegolna uwage.
Pzdr.
Lack
-
3. Data: 2004-12-14 23:14:02
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
Zdarzyło się to jak raz 2004-12-14 23:55, kiedy MarkX napisał(a) co
następuje:
> Przymierzam sie do kupna mieszkania, ale niestety jestem w tej materii
> kompletnym laikiem.
> Brakuje mi do upragnionego lokum 10 tys. zl. Tzn. owe 10 tys. zl mam
> zamrozone na ksiazeczce mieszkaniowej.
> Niestety slyszalem, ze aby skorzystac z ksiazeczki mieszkaniowej trzeba
> najpierw miec akt notarialny potwierdzajacy, ze sie jest wlascicielem
> mieszkania. A oczywiscie nikt takiego aktu nie wyda, jezeli nie wplaci
> sie gotowki. Jezeli pomylilem sie w moim rozumowaniu, to prosze mnie
> poprawic :) Jezeli jednak nie, to czy istnieje jakas szansa na
> wyciagniecie tych pieniedzy razem z premia nie bedac wlascicielem
> mieszkania? Czy mozna dostac akt notarialny nie placac calej kwoty za
> mieszkanie? Przykladowo czy mozna wplacic 80 % wartosci mieszkania,
> sporzadzic odpowiednia umowe z wlascicielem i dostac akt notarialny? Te
> 10 tys. to dla mnie byc albo nie byc. Wiem, ze mozna pozyczyc pieniedze
> z banku, kupic mieszkanie, a nastepnie splacic wczesniej zaciagniety
> kredyt. Jedna tej sytuacji chcialbym uniknac, gdyz malo znam sie na
> kredytach i sie troche boje tego posuniecia.
>
> Jezeli jednak za mieszkanie trzeba bedzie zaplacic z gory, to jak dlugi
> czas ma bank na wyplacenie premi gwarancyjnej? Ile taka procedura
> zazwyczaj trwa?
>
> I jeszcze odnosnie bankow. Jezeli bede zmuszony te 10 tys. pozyczyc z
> banku, to ile realnie bedzie mnie kosztowal taki kredyt zaciagniety na x
> lat, a splacony w powiedzmy 3-6 miesiecy? Czy odsetki beda duze? Jakos
> przeraza mnie wizja zaciagniecia kredytu 10 tys. zl, i oddania po pol
> roku 5000 wiecej. Jakia oferta kredytowa bylaby najlepsza dla mnie?
>
> Bardzo bylbym wdzieczny za szczegolowe odpowiedzi i rady jak rozwiazaj
> najkorzystniej moja sytuacje :)
>
>
Nie mam teraz czasu na szukanie podstawy prawnej, ale wydaje mi się, że
za nieruchomość trzeba płacić jednorazowo, a to znaczy, że żadnego aktu
notarialnego przed zapłaceniem dostać nie możesz. Ale możesz zasugerować
sprzedawcy, że część (choćby to 10 k) zapłacisz wekslem. Jeśli się
zgodzi to ok. Weksel spłacisz po likwidacji książeczki mieszkaniowej.
Muszę zaznaczyć, że transakcja taka jest w zasadzie obejściem prawa, a
co za tym idzie warto pamiętać, że weksel, formalnie rzecz biorąc, nie
może być uznany za część zapłaty. Może być natomiast poręczeniem
pożyczki, jakiej sprzedający mieszkanie udziela kupującemu. Tym samym ,
ze względów procesowych data wystawienia weksla musi poprzedzać datę
sporządzenia aktu notarialnego.
Pewnie istnieją prostsze sposoby, ale taki jak ten zastosował kilka lat
temu pewien znajomy prawnik.
--
* Jak rzekł pewien klasyk: *
*/|\* "If you're so smart, why aren't you rich?" */|\*
*/*|*\* */*|*\*
*/**|**\* yayco (yayco_tnij_@_tnij_gmail.com) */**|**\*
-
4. Data: 2004-12-14 23:21:26
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: " 666" <j...@i...pl>
> Nie mam teraz czasu na szukanie podstawy prawnej, ale wydaje mi się, że za
nieruchomość trzeba płacić jednorazowo,
Nie, nie trzeba.
> a to znaczy, że żadnego aktu notarialnego przed zapłaceniem dostać nie możesz.
Wolna wola zbywcy.
> Ale możesz zasugerować sprzedawcy, że część (choćby to 10 k) zapłacisz wekslem.
Po co, można się umówić w akcie notarialnym, że wydanie lokalu nastąpi dopiero po
zapłacie całości ceny.
> Jeśli się zgodzi to ok.
> Weksel spłacisz po likwidacji książeczki mieszkaniowej.
> Muszę zaznaczyć, że transakcja taka jest w zasadzie obejściem prawa, a co za tym
idzie warto pamiętać, że weksel, formalnie rzecz
biorąc, nie może być uznany za część zapłaty.
> Może być natomiast poręczeniem pożyczki, jakiej sprzedający mieszkanie udziela
kupującemu.
> Tym samym, ze względów procesowych data wystawienia weksla musi poprzedzać datę
sporządzenia aktu notarialnego.
> Pewnie istnieją prostsze sposoby, ale taki jak ten zastosował kilka lat temu pewien
znajomy prawnik.
Komplikujesz.
Najprościej powiedzieć tak: jeśli ktoś nie ma 10 tys. na mieszkanie, to go na nie nie
stać, bo przecież jeszcze zwykle jakiś remont
się należy...
trzeba pochodzić po rodzinie i niech się poskładają po trosze ;-)
JaC
-
5. Data: 2004-12-14 23:30:37
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MarkX" <o...@t...poczta.onet.pl> writes:
> Brakuje mi do upragnionego lokum 10 tys. zl. Tzn. owe 10 tys. zl mam
> zamrozone na ksiazeczce mieszkaniowej.
Tzn. jak rozumiem tyle mozesz z niej "dostac".
> Niestety slyszalem, ze aby skorzystac z ksiazeczki mieszkaniowej trzeba
> najpierw miec akt notarialny potwierdzajacy, ze sie jest wlascicielem
> mieszkania.
To jedna z opcji. Byly tam tez jakies inne, spoldzielcze (tez
wlasnosciowe). Ale nie pamietam.
> A oczywiscie nikt takiego aktu nie wyda, jezeli nie wplaci
> sie gotowki.
Niekoniecznie. Kwestia umowy.
> Jezeli pomylilem sie w moim rozumowaniu, to prosze mnie
> poprawic :) Jezeli jednak nie, to czy istnieje jakas szansa na
> wyciagniecie tych pieniedzy razem z premia nie bedac wlascicielem
> mieszkania?
Przy mieszkaniu hipotecznym? Chyba nie.
> Czy mozna dostac akt notarialny nie placac calej kwoty za
> mieszkanie? Przykladowo czy mozna wplacic 80 % wartosci mieszkania,
> sporzadzic odpowiednia umowe z wlascicielem i dostac akt notarialny?
Oczywiscie. Jesli wlasciciel sie na to zgodzi, rzecz jasna. Bo on
pozbywa sie mieszkania juz teraz, a czesc zaplaty ma nadzieje dostac
za np. miesiac lub dwa (moze szybciej).
Akt notarialny musialby zapewne zawierac informacje o tym, ale
chyba sam fakt zaplacenia tylko 80% ceny mieszkania nie ma znaczenia
dla PKO BP. Naturalnie reszte pieniedzy nalezy wplacic uzyskujac
pokwitowanie.
> Te
> 10 tys. to dla mnie byc albo nie byc. Wiem, ze mozna pozyczyc pieniedze
> z banku, kupic mieszkanie, a nastepnie splacic wczesniej zaciagniety
> kredyt. Jedna tej sytuacji chcialbym uniknac, gdyz malo znam sie na
> kredytach i sie troche boje tego posuniecia.
Poza tym jest to kupe biegania i sa to jakies tam koszty.
> Jezeli jednak za mieszkanie trzeba bedzie zaplacic z gory, to jak dlugi
> czas ma bank na wyplacenie premi gwarancyjnej? Ile taka procedura
> zazwyczaj trwa?
Zapytaj ich. PKO BP.
> I jeszcze odnosnie bankow. Jezeli bede zmuszony te 10 tys. pozyczyc z
> banku, to ile realnie bedzie mnie kosztowal taki kredyt zaciagniety na x
> lat, a splacony w powiedzmy 3-6 miesiecy? Czy odsetki beda duze? Jakos
> przeraza mnie wizja zaciagniecia kredytu 10 tys. zl, i oddania po pol
> roku 5000 wiecej.
To byloby ekstremum, mysle ze realne byloby 1000 zl wiecej po pol roku,
co mniej-wiecej oznacza 20% odsetek w skali roku. Moze nawet mniej,
zalezy od banku i innych rzeczy.
> Jakia oferta kredytowa bylaby najlepsza dla mnie?
Przy tak malej kwocie - kredyt "konsumpcyjny" chyba.
--
Krzysztof Halasa
-
6. Data: 2004-12-14 23:31:01
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: "MarkX" <o...@t...poczta.onet.pl>
Użytkownik " 666" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cpnspa$5vn$1@shodan.interia.pl...
> Komplikujesz.
> Najprościej powiedzieć tak: jeśli ktoś nie ma 10 tys. na mieszkanie,
to go na nie nie stać, bo przecież jeszcze zwykle jakiś remont
> się należy...
O to sie nie martw :) Moim najwiekszym problemem jest teraz zakup
mieszkania, a raczej te zamrozone 10 tys. :)
> trzeba pochodzić po rodzinie i niech się poskładają po trosze ;-)
Z rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciach :/
--
pozdrawiam
MarkX
gg 2354154
-
7. Data: 2004-12-14 23:37:25
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: MarekM <m...@w...interia.i-to.pl>
yayco napisał(a):
> Nie mam teraz czasu na szukanie podstawy prawnej, ale wydaje mi się, że
> za nieruchomość trzeba płacić jednorazowo,
A czemuż to? Troszkę to dziwne...
> a to znaczy, że żadnego aktu
> notarialnego przed zapłaceniem dostać nie możesz.
Hm jeśli byłoby rzeczywiście tak, jak piszesz, to nie dałoby się kupić
na kredyt mieszkania na rynku wtórnym. A przecież się da, bo sam to
przechodziłem ;-)
Podczas podpisywania aktu notarialnego wręczyłem część kwoty w gotówce
(! tak sobie życzył poprzedni właściciel), resztę po kilku dniach
przelał bank - po okazaniu aktu notarialnego.
W akcie notarialnym był zapis o poddaniu się egzekucji w przypadku
nieuregulowania płatności w terminie x dni.
Może w ten sposób to się załatwia również z książeczką mieszkaniową?
--
Marek
-
8. Data: 2004-12-14 23:41:13
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: "MarkX" <o...@t...poczta.onet.pl>
Uzytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisal w wiadomosci
news:m3k6rktq3m.fsf@defiant.pm.waw.pl...
> Tzn. jak rozumiem tyle mozesz z niej "dostac".
To jest minimum jakie dostane (premia + odsetki + wklad). Moze sie tak
zdarzyc, ze bedzie tego wiecej. O ile wiecej, to nie wiem. Wiem na 100%
ze nie mniej.
> > Czy mozna dostac akt notarialny nie placac calej kwoty za
> > mieszkanie? Przykladowo czy mozna wplacic 80 % wartosci mieszkania,
> > sporzadzic odpowiednia umowe z wlascicielem i dostac akt notarialny?
>
> Oczywiscie. Jesli wlasciciel sie na to zgodzi, rzecz jasna. Bo on
> pozbywa sie mieszkania juz teraz, a czesc zaplaty ma nadzieje dostac
> za np. miesiac lub dwa (moze szybciej).
I o to mi wlasnie chodzi :)
> Akt notarialny musialby zapewne zawierac informacje o tym, ale
> chyba sam fakt zaplacenia tylko 80% ceny mieszkania nie ma znaczenia
> dla PKO BP.
To tez jest dobre pytanie. Czy bankowi wystarczy taki akt notarialny do
wyplaty premi gwarancyjnej, czy moze bedzie zadal pokrycia 100% kosztow
zwiazanych z kupnem mieszkania.
> Naturalnie reszte pieniedzy nalezy wplacic uzyskujac
> pokwitowanie.
To sie rozumie.
--
pozdrawiam
MarkX
gg 2354154
-
9. Data: 2004-12-14 23:52:00
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
Zdarzyło się to jak raz 2004-12-15 00:21, kiedy 666 napisał(a) co
następuje:
>>Nie mam teraz czasu na szukanie podstawy prawnej, ale wydaje mi się, że za
nieruchomość trzeba płacić jednorazowo,
>
>
> Nie, nie trzeba.
Tu masz rację, nie udał mi się skrót myślowy. Jak wiadomo mogą być dwa
akty notarialne: pierwszy to umowa zobowiązująca do przeniesienia
własności nieruchomości. Jeżeli taki akt wystarczy w banku (nie mam
pojęcia) to nie ma sprawy, bo w nim mogą być określone jakiekolwiek
zasady spłaty.
Ale jeśli idzie o akt przeniesienia własności, to jest to insza inszość.
Moim zdaniem mieszkanie powinno być spłacone przed zawarciem takiego
aktu, albowiem każda inna forma byłaby warunkowa, a art.157 paragraf 1
zakazuje warunkowego przenoszenia własności nieruchomości.
--
* Jak rzekł pewien klasyk: *
*/|\* "If you're so smart, why aren't you rich?" */|\*
*/*|*\* */*|*\*
*/**|**\* yayco (yayco_tnij_@_tnij_gmail.com) */**|**\*
-
10. Data: 2004-12-14 23:57:02
Temat: Re: Perypetie z mieszkaniem
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
Zdarzyło się to jak raz 2004-12-15 00:37, kiedy MarekM napisał(a) co
następuje:
> Podczas podpisywania aktu notarialnego wręczyłem część kwoty w gotówce
> (! tak sobie życzył poprzedni właściciel), resztę po kilku dniach
> przelał bank - po okazaniu aktu notarialnego.
>
> W akcie notarialnym był zapis o poddaniu się egzekucji w przypadku
> nieuregulowania płatności w terminie x dni.
Moim zdaniem to jest sprzeczne z art 157 kc. Ale to powinien się jakiś
cywilista wypowiedzieć.
--
* Jak rzekł pewien klasyk: *
*/|\* "If you're so smart, why aren't you rich?" */|\*
*/*|*\* */*|*\*
*/**|**\* yayco (yayco_tnij_@_tnij_gmail.com) */**|**\*