eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiA propos spadku i majątku wspólnegoRe: A propos spadku i majątku wspólnego
  • Data: 2022-02-01 19:07:43
    Temat: Re: A propos spadku i majątku wspólnego
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    wtorek, 1 lutego 2022 o 18:07:00 UTC+1 Michał Jankowski napisał(a):
    > W dniu 01.02.2022 o 17:37, Dawid Rutkowski pisze:
    > >
    > > Hmmm, a dział spadku był? Bo jeśli tylko na podstawie stwierdzenia
    > > nabycia, to w sumie to, komu wypłacone, nie ma większego znaczenia.
    > Co to znaczy "nie ma znaczenia"?

    Bo ta kasa nadal jest wspólna - tzn. ta z masy spadkowej.
    Tu wchodzimy oczywiście w zawiłości i pułapki współwłasności.
    Bo bardzo możliwe, że inaczej jest ze szczególną "wspólnotą majątkową małżeńską",
    gdzie każde z małżonków ma 100% udziałów we wspólnej rzeczy (a 100%+100%=100%), a
    inaczej z taką współwłasnością masy spadkowej, gdzie, dla ustalenia uwagi biorąc
    podaną sytuację, jest dwóch współwłaścicieli mających po 50% - ale całości masy
    spadkowej, więc niekoniecznie połowę kasy.

    I teraz mamy zarząd rzeczą wspólną, jeśli nie było działu.
    Czynności zwykłego zarządu wymagają 50% - albo ponad 50%.
    Pytanie, czy przelew jest czynnością zwykłego zarządu? Pewnie tak, skoro z konta
    wspólnego może go zrobić każdy współwłaściciel, nie tylko małżonek.
    Ale jak potraktować przelew wspólnej kasy na konto prywatne?
    Będzie to rodzaj kradzieży?

    > Poza tym dział spadku nie wpływa na to, jaka część lokaty (całość czy
    > pół) w ogóle wchodzi w masę spadkową.

    Jak najbardziej - wpływ na to ma tylko to, czy lokata jest z kasy wspólnej czy
    odrębnej.
    Więc mając tu różne podejście banków B i C do kont indywidualnych, musimy przyjąć, że
    jedno z tych podejść jest błędne.

    A tak w ogóle dlaczego z tych kont wspólnych wypłata 100% środków?
    Bank się upierał przy zamknięciu, nie dał możliwości przekształcenia w indywidualne?
    No chyba że klientka sama chciała zamknąć.
    Albo to był skrót myślowy i bank zmienił na indywidualne, odblokował 25% środków, a
    25% przelał dziecku?

    > > Choć najdziwniejszy ten B - tak być nie powinno.
    > >
    > Dlaczego nie? Założenie domyślnie, że cały majątek jest wspólny, jest
    > chyba lepsze od każdego innego.

    Myślę, że tak samo złe jak każde inne.
    A może nawet gorsze.
    Bo skoro istnieje majątek wspólny-małżeński oraz odrębny, no to chyba po to można w
    banku założyć konto wspólne lub indywidualne, żeby było dokładnie wiadomo, jaki
    rodzaj kasy się na tym rachunku znajduje.
    Oczywiście obowiązku nie ma, żeby to tak robić, czy żeby to robić sensownie.
    Nie ma też sankcji za to, że majątek wspólny - np. bieżące pobory - idzie na
    indywidualne konta.
    Poza ew. tym, że w razie niespodziewanej śmierci człowiek sam się prosi o kłopoty.

    Oczywiście za założeniem, że wszystko jest wspólne, przemawia inflacja, konieczność
    denominacji itp., szczególnie przy długim małżeństwie - ale wyjątki są na tyle częste
    i istotne - spadki, darowizny - że wg mnie równoważą (bo przy długim małżeństwie
    prawdopodobieństwo tych wyjątków też wzrasta).

    > > Inna sprawa, ile z tej kasy było naprawdę majątkiem wspólnym, a ile
    > > prywatnym męża - to już by trzeba było policzyć. Ale jeśli małżeństwo
    > > np. 40 lat trwało (a szczególnie ostatnie 40 lat, z inflacją, która
    > > by cały ew. majątek przedślubny i tak zeżarła), to można przyjąć, że
    > > to bank B mógł mieć rację, a C jest gupi - no chyba że mąż dostał
    > > niedawno jakiś duży spadek.
    > No właśnie, ale KTO to ma policzyć, jeśli spadkobiercom zależy na innym
    > potraktowaniu niż domyślne?
    >
    > Kto i w jakim postępowaniu ocenia, która część majątku jest wspólna?

    Pierwsza zasada prawa - prawo jest po to, żeby rozwiązywać sytuację, w których
    zainteresowane strony się nie zgadzają.
    Jak się zgadzają to mogą robić po swojemu.
    A jak się nie zgadzają to zostaje sąd - i to sąd oceni, co w skład masy spadkowej
    wejdzie - w tym przypadku ile kasy z którego konta.
    A potem ew., jak się dalej nie będą zgadzać, też sąd ustali, jak to podzielić.
    Działu może zażądać każdy pojedynczy spadkobierca.
    Albo mogą sobie we współwłasności trwać - tylko nie wiem, jak na żądanie wypłaty bez
    działu zareaguje bank - wraca problem tego, co ktoś właściwie robi, przelewając
    wspólną kasę na indywidualny rachunek.

    Aha, jeden wyjątek w tym zgadzaniu się - dział trzeba zrobić, niekoniecznie po
    połowie, może być tak, jak sobie chcą (do 50% każde z nich ma prawo - ale _nie_
    _musi_ tego prawa realizować), ale bardzo wyraźnie, żeby wiedzieć, co wpisać w SD-Z2
    - inaczej będzie kiszka z podatkiem.

    > > Ciekawy błąd też ta sytuacja z lokatą w banku D. Może istnieje coś
    > > takiego jak "pełnomocnictwo wspólne"? Bo rzeczywiście trudno
    > > stwierdzić, w czyim imieniu działa pełnomocnik obu współwłaścicieli.
    > No chyba w imieniu obojga, jak oboje mu podpisali na jednym kwitku?

    Jeśli założenie lokaty jest czynnością zwykłego zarządu, to może działać w imieniu
    jednego, drugiego lub obojga.
    Bank pewnie stosuje Brzytwę Ockhama, skoro zrobił tą lokatę jako indywidualną.
    Więc albo źle stosuje albo może nie ma w ogóle kategorii lokat wspólnych?
    "Jak coś może pójść źle to tak pójdzie."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1