eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank Łojca Dyrektora :) › Re: Bank Łojca Dyrektora :)
  • Data: 2010-03-16 03:11:52
    Temat: Re: Bank Łojca Dyrektora :)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    <z...@o...pl> 3...@n...onet.pl

    > > Dla jakiego banku pracujesz?

    > no jak to dla jakiego? dla złego, antypolskiego, zaborczego,
    > wrogiego Bogu, Narodowi, Kościołowi, radiu Maryja i Polsce :P

    Zdecyduj się. :) Właśnie dziś/wczoraj, idąc do domu, zauważyłem,
    że ludziom (ludzie są dziwni -- nie zapomniałem nauk) myślącym
    o mnie towarzyszą ;) dwie (naraz dwie -- w tym samym czasie
    u tych samych ludzi) postawy wobec mnie -- nienawiść i miłość/litość. :)
    I tak sobie szedłem, cieszyłem, się tym że przeżyłem dzień (bo wyniszczony
    chorymi płucami organizm trzeszczy w szwach) i zastanawiałem się nad tym,
    czy to aby nie jakaś odmiana dwubiegunowej :) choroby psychicznej.
    (ba jak inaczej jednocześnie i kochać, i nienawidzić!?)

    To dla jakiego Ty banku pracujesz? Dla Stefczyka czy dla obcego Stefczykowi? :)


    -- złego, antypolskiego, zaborczego, wrogiego Bogu,
    Narodowi, Kościołowi [..] i Polsce :P
    -- wrogiego [..] radiu Maryja

    > jestem rezydentem wrogich sił :P

    One są wewnętrznie wrogie -- są wrogie wobec siebie. :)

    -=-

    Wyskoczyłem (korzystając z tego, że moje ciałko załapało nieco
    życia -- plecy bolą, ale żuję!) na rekonesans do Łap. :) Zaczęło
    się od poszukiwania jakiejś miejscowości niedaleko Białegostoku,
    w której szyte są kamizelki asekuracyjne. :) Zakończyło na wizytacji
    Surażu (śliczną, ale drogą dziewczynę tam zobaczyłem) i na odwiedzeniu Łap. :)
    Gdy wracałem, nie mogłem odnaleźć Rurażu... (taki ogromny!!!) Kiedyś Suraż
    był większy od Łap i przez Suraż miała przebiegać (linia biga?) linia kolejowa. :)
    W Surażu nie zgodzono się, więc przebiegła przez Łapy. :)

    Gdy wracałem z Łap, uświadomiłem sobie, że w Łapach mieszka pewna znana
    mi prześliczna, strasznie :) szczupłą dziewczyna o nazwisku Ponińska,
    i że właśnie dziś/wczoraj są jej xx urodziny... :) Pamiętam jej adres,
    imię, nazwisko, dzień urodzin, twarz, sylwetkę -- widzieliśmy się kilka
    razy. :) Ostatni raz chyba latem 1993 roku. :)

    Bardzo mocno ją kochałem -- gotów byłem dla niej (jak się to mówi) przychylić nieba.
    :)
    (miała kłopoty i zapał do życia -- a ja mogłem jej pomóc i chętnie bym to uczynił)

    Paliła papierosy. Nawet bardzo dziwne, wyglądające jak narkotyki.
    Raz na dworcu, gdy wsiadała, raz na dworcu, gdy wysiadała i patrzyła
    na mnie jak na bandytę, raz w kawiarni w Krynicy Górskiej, z jej koleżanką
    (dziewczyny kiedyś chadzały parami -- każda miała przyjaciółkę) Izą (Piękną
    Izabellą) Szutkiewicz (jej daty urodzenia nie pamiętam, ale mogę odtworzyć
    z pamięci) i raz na dworcu,:) gdy paliła te dziwne papierosy -- akurat
    zmieniano czas :) z letniego na zimowy albo z zimowego na letni...

    I pomyślałem sobie o tym, że kiedyś potrafiłem mocno kochać ludzi. :)
    Jakże dziwnych ludzi. :)

    Z Moniką Ponińską związany jest pewien motyw z Mercedesem 180 i Sobieslawem
    Zasadą oraz pewną turystyczno-poligraficzną firmą o nazwie Prima. :)
    W Białymstoku wówczas były dwie Primy; obie związane ze środowiskiem
    akademickim -- jedna mocno, druga słabo. :) Ta była słabo i miała
    swoją bazę rekreacyjną nad Pomorzem, na Suwalszczyźnie. :) (tak
    nazywa się jezioro)


    W tamtych latach gotów byłem niejednej dziewczynie opłacić naukę
    w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym i, Jana Pawła II -- nie
    z sympatii do szkoły, ale do dziewczyn. :) Już wtedy byłem
    nienawidzony do przesady, co mnie nie zrażało zbyt mocno. :)

    Oczywiście Monika także mnie nienawidziła. :)

    I tak sobie jadąc z Łap do Białegostoku, zastanawiałem się
    nad ,,symetrią'' -- moją miłością do ludzi i ludzką do mnie. :)
    Jakżesz niewielu mnie kochało. :)



    Męczy mnie brak notebooka. :) Piję pisząc, ale gdy obok APCka postawię karton
    z mlekiem i filiżankę z porcelany, tracę kontakt ze światem -- czy to nazywa
    się urwaniem filmu? ;) Z nawiązaniem łączności bywa różnie -- czasami trzeba
    aż 20 dB, a czasami tylko 9 dB... Sieć, którą ulubiłem najmocniej, ma w tym
    pokoju tylko kilka dB...

    Poniński wezwał straż, to łajdak jakich mało
    (do dalszych spraw polecam z czystym sercem go).
    Branicki twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą

    To z piosenki Kaczmarskiego o obrazie Jana Matejki -- Rejtan.


    Obecni Braniccy z Białegostoku nie są potomkami (Gryfitów) posiadaczy
    Wersalu Podlaskiego. :) (czy Białegostoku w ogóle)

    Sam obraz nie do końca ;) odzwierciedlał rzeczywistość. :)


    Dlatego radzę, nim ochłoną ze zdumienia
    Tą drogą dalej iść - nie grozi niczym to.
    Wygrać - co da się wygrać - rzecz nie bez znaczenia,
    Zanim nastąpi europejskie qui pro quo.

    No i nastąpiło. ;)
    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1