eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank zapłaci klientom za wzięcie kredytu.Re: Bank zapłaci klientom za wzięcie kredytu.
  • Data: 2019-08-19 13:48:18
    Temat: Re: Bank zapłaci klientom za wzięcie kredytu.
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Szymon" qjbdg3$1avk$...@g...aioe.org

    > Istnieje pojęcie "odwróconego VAT-u". To zróbmy odwróconą belkę. ;-)

    OK -- może po wakacjach zrobimy, tzn. uchwalimy,
    o ile opozycja nam nie przeszkodzi... ;)




    >>>> Centralny daje innym ludziom niż komercyjny.

    >>> Pośrednio - tak. Sumarycznie - nie.

    >> Chyba bezpośrednio tak, bo pośrednio zawsze wszyscy tak. ;)

    > Wyjaśnię: FED nie ma Smithowi. Ale nabywając akcje firmy X, z której
    > Smith pracuje, powoduje rozwój tej firmy. Szef Smitha da mu podwyżkę.
    > Akcje Smitha (trzyma akcje firmy X, bo wierzy w to, co robi) także
    > idą w górę (większy popyt). Smith się cieszy. Zatem pośrednio FED
    > oddziałuje na Smitha. De facto na wszystkich Amerykanów, choć
    > "osobiście" tylko w relacji FED-X.

    Niedawno w EBC pracowały drukarki -- IMO skupowano (z zamiarem morzenia
    [głodem?] jedynie obligacje rządowe, a i to tylko ,,dochodowe'', tzn.
    greckich raczej ;) nie kupiono zbyt wiele...


    Nie wiem, co skupował FED z zamiarem morzenia.



    >> Twoja żona kupi Ci biustonosz -- będzie z niego taki zysk, jaki by był z kupna
    butów?

    > Miałeś myśleć globalnie.
    > Tak, będzie zysk, bo pracuję w firmie produkującej biustonosze.
    > Właśnie dostałem podwyżkę - wzrosły nam zamówienia.

    Gdy wszyscy faceci globu kupią sobie biustonosze -- będzie dobrobyt? ;)
    IMO coś ;) ruszy się w gospodarce:
    - producenci biustonoszy zwiększą obroty
    - handlowcy pośredniczący w handlu biustonoszami zwiększą obroty
    - producenci materiałów (z których szyte są biustonosze) zwiększą obroty
    - firmy zajmujące się odbiorem i utylizacją śmieci zwiększą obroty
    - wszyscy ww. będą płacili wyższe podatki...
    (więc będą nowe pieniądze na nowe Audi i nowe brzozy,
    więc producenci samochodów zwiększą obroty
    i ogrodnicy zwiększą obroty, więc będą
    jeszcze większe zyski z podatków...
    same korzyści!!!)

    >> Może Twoja źona nie jest aż tak głupia, ale globalnie ;)
    >> ponoć są 4 sposoby wydawania pieniędzy:

    >> - swoje pieniądze na swoje cele (oszczędnie i rozsądnie)
    >> - cudze pieniądze na cudze cele (nieoszczędnie i nierozsądnie)
    >> - swoje pieniądze na cudze cele (oszczędnie i nierozsądnie)
    >> - cudze pieniądze na swoje cele (nieoszczędnie i rozsądnie)

    >> Globalnie tyle samo wydanych pieniędzy, ale zysk praktyczny
    >> nie ten sam, lecz inny.

    > Nie bardzo rozumiem Twój tok myślenia.

    Widzę...



    ====================================================
    =========================
    Wyobraź sobie dwie sytuację:

    A.
    - Kowalski zarabia pieniądze na swą rodzinę (żonę, troje dzieci i dwa psy)
    - pieniądze wydaje/zużywa żona Kowalskiego


    B.
    - Nowak zarabia pieniądze na swą rodzinę (żonę, troje dzieci i dwa psy)
    - pieniądze wydaje/zużywa pies Nowaka


    Która rodzina z ww. dwóch rodzin wg Ciebie żyje dostatniej przy założeniach:

    - Kowalski zarabia tyle, ile zarabia Nowak
    - rodzina Kowalskiego mieszka w bliskim sąsiedztwie rodziny
    Nowaka i obie te rodziny mają dostęp do tych samych sklepów
    - potrzeby rodziny Kowalskiego są takie, jakie są potrzeby rodziny Nowaka
    (podobny styl życia; podobne choroby; ten sam staż/rz ;) (przebieg) życiowy)
    ====================================================
    =========================

    Niby staRZ ;) (od starości) życiowy (sprzyjający chorobom) zależy
    także od żywienia, ale przebieg liczony latami -- niekoniecznie...










    >>> Wątpliwe. No bo jak? Że niby Biedronka nie jest zainteresowana,
    >>> aby budżetowi i socjalni robili więcej zakupów za większe pieniądze?

    >> Biedronka może swymi owadzimi oczami zobaczyć potwora zżerającego ją podatkami...

    > Mylisz się. Idąc tym tokiem myślenia w krajach
    > "drogich" i opodatkowanych nie byłoby w ogóle produkcji.

    W Polsce jest IMO niska produkcja i wysokie podatki,
    lecz nie rozumiem Twego rozumowania.

    > Prościej: Mogę zarabiać 1000 zł i oddawać 1%, ale gotowy jestem na
    > 10-krotną podwyżkę podatku (o 1000%!) do 10% jeśli w zamian będę
    > zarabiał... jedynie 2x więcej. Ty grzmisz: 10x podatki podnieśli
    > i tylko 2x pensje. Ja powiem: miałem 990 zł netto, a mam 1800.

    Co to znaczy -- 10 razy wyższe podatki?

    Dziś płacisz za litr paliwa 5 pln, z czego połowę stanowią podatki.
    Jutro zapłacisz 27,5 pln, z czego 25 stanowić będą podatki?

    Może inaczej?
    Dziś mleko obciążasz 5% VAT, jutro -- 50%?
    Cena komputera dziś zawiera 23% VAT -- jutro 230%?

    Może 'dziesięciokrotnie' znaczy (jak wg Twych wyliczeń)
    10 razy więcej złotówek? Ale jak to wyliczyć?

    - różne VATy (mleko 5%, wapno 8%, cement 23%, dom 8%, jaja 5%)
    - akcyzy (nie każdy tankuje paliwo samochodowe)
    - podatki od nieruchomości (te są zupełnie różne)
    - abonament RTV (single płacą tyle, ile wielkie i wielodzietne
    rodziny żyjące w jednym ,,gospodarstwie domowym'')
    - opłaty klimatyczne
    - opłaty recy_klingowe
    - kary (nie tylko ,,mandaty drogowe'')
    - różniste opłaty, o których dowiadujemy
    się co jakiś czas (choćby ,,pomostowe'')
    zwykle przy okazji drastycznych podwyżek
    - różne opłaty urzędowe (wydanie zaświadczenia,
    prawa jazdy itp...)


    Zwiększanie podatków (obciążeń fiskalnych) tak sobie wpływa na zamożność
    podatników. Gdyby wpływała -- USA wprowadziłyby drakońskie podatki.
    Tymczasem USA wolą zaciąganie nowych kredytów...

    Grecy IMO także nie wzbogacili się zbytnio w efekcie podwyżek podatkowych...

    Jak okiem wstecz sięgnąć -- zwykle nadmierne obciążanie fiskalne
    przynosiło rewolucje...

    -=-

    Zwiększanie podatków daje pieniądze przede wszystkim tym, którym ,,się po
    prostu należy'', co nierzadko/zazwyczaj odrywa tych ludzi od codzienności...

    BS: - To drobna stłuczka, nie wypadek.

    Tak mniej więcej skwitowała była premier ,,zadrapanie'' samochodu, które
    wyceniono ~na jedyne ;) 100 tysięcy plnów... (koszt nowego, średniego samochodu)

    Ta kobieta po prostu odleciała -- i nie tak, jak niedawno odleciał Kuchciński.




    Znam (zazwyczaj z opowieści, ale wiarygodnych) masę ludzi, którym
    po prostu ;) ,,odbiła szajba'' tak, że po prostu ;) obdzierają swych
    bliźnich. W razie ,,drobnej stłuczki'' nie analizują przyczyn, nie
    dążą do eliminacji zagrożeń, lecz zwiększają obciążenia jeszcze
    mocniej!!!


    Mamy rocznicę Cudu nad Wisłą?
    Cud ów jest poprzedzony czarną serią rosyjskich wpadek!
    Dziesięcioleciami gnębieni przez carów żydzi (to moje zdanie) podgryzają
    carską Rosję -- to Turkami, to Japończykami, to wewnętrznie, aż wreszcie...
    Wreszcie car Mikołaj śle flotę bałtycka na zatracenie do Władywostoku,
    ale zamiast zastanowić się nad sobą, nakręca Serbów i wdaje się w wojnę
    z Austro-Węgrom...


    Mądry władca zastanowiłby się nad sobą i doszedłby (albo i dojechałby karetą
    czy został doniesiony na rękach poddanych) do wniosku, że przyczyną masy
    niepowodzeń są żydzi, a dokładniej -- sam car, gnębiący owych żydów...


    Ale carowie są bogaci -- szybko naprawiają (pieniędzmi poddanych i życiem
    spiskowców) drobne ;) stłuczki -- i ruszają na podbój świata, by lec trupem...




    Nie bez powodu warto montować kanały sprzężenia zwrotnego.


    Nie traktuj poniższego jako dogmat -- sprawę znam tylko z opowieści. :)

    ====================================================
    ========================
    Duży samolot, podobnie jak mały, ;) jest sterowany za pomocą
    różnych ,,blach'' sterowanych przez pilota. W mały samolocie
    można po prostu ;) pociągnąć linki łączące pilota z tymi blachami,
    ale w dużym samolocie pilot nie ma dostatecznie dużej siły, by
    sterować bezpośrednio -- pilot wydaje ,,polecenia'' urządzeniom,
    które siłownikami wychylają stosowne: lotki, klapy, czy inne
    skrzela bądź hamulce...

    Czy męczysz się, włączając światło? Raczej nie.

    Ale pilot musi znać ,,opór materii''. Ten opór jest dodawany sztucznie.
    Nie jest wynikiem tarcia źle nasmarowanego drążka o resztę, ale jest
    celowo dodawany jako sprzężenie zwrotne, by pilot ,,czuł'' swe decyzje...
    ====================================================
    ========================


    Być może ludzie nie tyliby, gdyby pochłanianie nadmiernych ilości kalorii dawało ból.
    Ale przed laty, gdy Bóg stwarzał człowieka, nie było nadmiaru jedzenia, więc Bóg nie
    dodał stosownego kanału zwrotnego. ;) Wprawdzie przewidział dzisiejszy dobrobyt, lecz
    uznał, że zanim ów dobrobyt sięgnie niebezpiecznych granic, ludzie zdobędą wiedzę,
    dzięki której bezboleśnie uchronią się przed przejedzeniem. Profilaktycznie nawet
    dał w siedmiu grzechach głównych ,,obżarstwo i pijactwo''. ;) [czy jakoś podobnie]



    -=-


    Rea_sumując powyższe -- warto ograniczyć władcom zarobki, by zstąpili
    z chmur (nie o chmury netowe mi chadza w tym miejscu) na ziemię....


    Przed laty po prostu ;) zwalało się z piedestału przekarmionych
    władców -- teraz niestety zrzuceni władcy jadą do UE, by kosić
    jeszcze większy szmal... (LMiller, EKopacz, BSzydło)











    >>> Oprocentowanie nie ma nic do rzeczy. Upraszczając: "normalnie"
    >>> daję 3% depozyt i 5% kredyt. Mój zysk: 2%. Nienormalnie daję -5%
    >>> depozyt i -2% kredyt. Mój zysk: 3%.

    >> Wezmę kredyt na 20 mln pln i kupię dwa domy.

    > O ile masz zdolność kredytową na takie kwoty.

    Podzielę ;) się zyskiem z pracownikiem banku?



    BTW -- czyli tani kredyt jest dobry dla bogaczy?
    Dołożą temu, kto ma i zabiorą temu, kto nie ma?

    Słusznie -- po Bożemu ;) -- tak nakazuje Pismo Święte!





    >> Jeden wynajmę Tobie, aby mieć pieniądze na
    >> moje (i mego! domu) utrzymanie...

    >> Sumiennie będę spłacał ;) terminowo odsetki...

    >> Fajnie!!!

    > Oczywiście. Zobacz jak niskie stopy napędziły nieruchomości.
    > Prawie jak w 2008.







    >> W tym raju jest drobny problem -- wynajmiesz ode mnie
    >> dom, mogąc wziąć kredyt, za który kupisz dwa domy? ;)

    > Mogę nie mieć zdolności na wynajem domu. I nawet nie dlatego,
    > że jestem "biedny", ale dlatego, że swoje 20 mln zainwestowałem
    > w biznes, który przynosi mi większy dochód niż najem.

    Nie jestem pazerny -- starczy mi skromny dochód z wynajmu mego! domu.
    Ograniczę też swe potrzeby -- będę mieszkał jak Ty (wynajmujący cudzą!
    własność) w domu za 10 mln pln. ;) Skromność to cnota. [nie wolno tego
    stwierdzenia zamknąć wykrzyknikiem cisnącym się pod opuszki palców...
    trzeba postawić skromną kropeczkę, aby podkreślić i uwypuklić, że
    skromność to cnota!!!]






    >> Może wynajmiesz, ale zażyczysz sobie, bym Ci płacił?

    >> Wówczas chyba zrezygnuję z wynajmowania -- wezmę
    >> tylko ;) 10 mln i zacisnę pasa, by żyć z odsetek...

    > Ale jakiś odsetek? Depozyty są na -5%. Jeśli weźmiesz
    > kredyt na -3% (z każdych 100zł oddasz 97) i władujesz
    > w depozyt (z każdych 100 zł na lokacie dostaniesz 95)
    > to jesteś -2.

    Nie wrzucę na lokatę, lecz zjem te odsetki.








    >>> Niedawno próbowałem wytłumaczyć pewnej osobie tu w grupie,
    >>> iż można zarabiać na różnicach kursowych walut zarówno gdy
    >>> idą do góry (długa pozycja), jak i w dół (krótka). Zasadniczo
    >>> więc kompletnie nie ma znaczenia czy w najbliższym tygodniu
    >>> EUR/PLN pójdzie na 4,40 czy na 4,30. W obu przypadkach mam zysk.

    >> Może zamieńmy wszystkie szkoły na szkoły zarabiania na kursach walut?

    > Po co wszystkie? Analitycy finansowi uczą się zależności na rynku
    > walutowym. W ogóle ekonomiści pewnie też. Nie każdy przecież musi
    > się znać - jak pisał RobertS - on się nie zna i powierza TFI swoje
    > fundusze. Ja się nie znam na hydraulice - wzywam hydraulika, gdy
    > potrzeba. Nie ma sensu, by we wszystkich szkołach uczyć hydrauliki,
    > bo mi cieknie kran...

    IMO w biznesie jest ważny pieniądz fiducjarny a ten niekoniecznie
    musi być wyrażony przez: euro, dolce czy franki. Obiecam Ci zapłatę
    za umycie samochodu (5 USD) i co ci do tego, czy mam na ten cel
    przygotowane: dolary, złoto, złote, euro, franki czy ostrygi?

    Co komu dziś tak naprawdę po różnych walutach?
    Podczas wojny irańskiej frank jest bezpieczniejszy od złotówki czy euro?
    Chyba niekoniecznie -- nawet jeśli Szwajcaria jest bezpieczniejsza, być
    może franki trzymamy w banku rodzimym, gdzie bezpieczeństwo franka jest
    porównywalne z bezpieczeństwem złotego...

    Innymi słowy -- giełda akcji tak, ale giełda forsy -- niekoniecznie.
    Ale mój pogląd nie jest ustabilizowany -- może kiedyś inaczej na to popatrzę.

    Na razie jest używany międzynarodowy dolar, więc wg mnie kursowanie walut
    narodowych (euro już nie jest nawet walutą narodową) niekoniecznie ma
    uzasadnienie ekonomiczne.

    Co innego akcje -- uważam, że kowalski dobrze zarządza forsą, więc
    mu powierzam swoją... (jak cieknący kran powierzam hydraulikowi)

    -=-

    Ujemne stopy procentowe zwiększają popyt na szmal, więc przy braku
    produkcji mamy inflację, która zżera niewaloryzowane świadczenia
    i oszczędności. Tracą biorcy 500+ i ciułacze a zyskują lekkoduchy,
    które za jakiś czas będą łaziły ulicami z wrzaskiem -- BANKSTERY!

    -=-

    Nie warto porównywać polskiej sytuacji do niepolskiej, bo w Polsce
    (poza rolnictwem) jest raczej cienko w produkcji. Urzędnicy i handlowcy
    oraz bankowcy nie dają zbyt wiele dobra komplementarnego do pieniądza,
    przez co zbyt duży popyt na szmal dać może (i daje) inflację.

    BTW rozdawnictwa szmalu, inflacji i bankructwa -- EGierek dał rolnikom
    emerytury/renty za ziemię a wszystkim chętnym -- kredyty mieszkaniowe...
    Był uwielbiany przez masy, ale jego państwo zbankrutowało...

    Zbankrutowały różne państwa: potwornie bogaty w bogactwa naturalne ZSRR;
    bogata w ropę naftową Wenezuela; Grecja, Argentyna, Hiszpania...

    -=-

    Niskie stopy procentowa mają sens tam, gdzie brak szmalu dławi gospodarkę,
    ale nie wszędzie!

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    )\._.,--....,'``.
    (,-.`._,'( coma |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_' /,
    _.. \ _\ (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    `._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
    https://danutac.oferty-kredytowe.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1