eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBankomaty na odcisk palcaRe: Bankomaty na odcisk palca
  • Data: 2012-11-17 10:45:25
    Temat: Re: Bankomaty na odcisk palca
    Od: TrzyLinie <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-11-16 11:11, Piotr Gałka napisał(a):
    >
    > Użytkownik "TrzyLinie" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:50A54E46.6060808@o2.pl...
    >> W dniu 2012-11-15 15:00, Piotr Gałka napisał(a):
    >>> Jakieś 5 lat temu słyszałem, że czytnik z dużą dozą prawdopodobieństwa (powyżej
    99%) potrafi ustalić który to palec z bazy 1000 palców.
    >>
    >> Czytnik samych linii papilarnych - być może. Jednak już od dawna wiadomo, że
    >> same linie papilarne z czytników do identyfikacji i uwierzytelniania się nie
    >> stosują w "prawdziwych" aplikacjach.
    >>
    > Zakładając (nie wiem, czy słusznie), że rozpoznanie układu naczyń koncepcyjnie
    niedaleko odbiega od rozpoznania układu bruzd na palcu wyniki rozpoznawalności będą
    podobne.

    Nikt nie pchałby się w technologię z tymi samymi wadami co linie papilarne.

    > Ja kwestionowałem zdanie:
    > ------------
    > Myślę, że idea polega na tym by mieć dostęp do wypłat bez karty,
    > a wiec wystarczy tylko przystawić palec i wpisać kwotę wypłaty,
    > bez wkładania karty.
    > -----------
    > i podtrzymuję moją opinię, że sam czytnik czegokolwiek jest (przynajmniej na razie)
    niewystarczający do ustalenia kto jest przy bankomacie. Jest natomiast wystarczający
    do
    > weryfikacji, czy osoba przy bankomacie jest tą za którą się podaje.

    Ok :) Mam inne zdanie w temacie, że "jest niewystarczający" :) A BePeHahaha
    pewnie nie będzie identyfikować, lecz weryfikować, niestety.

    > Zapamiętywane nie są pełne informacje o wzorcu tylko jakiś zestaw sygnatur co nie
    pozwala jednoznacznie zidentyfikować osoby. Uwzględniając skończoną powtarzalność
    odczytu
    > sygnatur danego palca, aby czytnik nie odrzucił prawdziwej osoby, weryfikacja musi
    dopuszczać pewną odległość między odczytanymi sygnaturami, a wzorcem odniesienia.
    > Skutkiem będzie to, że na przykład jedna na 10000 przypadkowych osób się załapie
    jako prawdopodobnie zgodna.

    Deskryptor do identyfikacji ("zestaw sygnatur") jest właśnie inaczej
    budowany niż deskryptor dla weryfikacji, po to, żeby pozwalał ustawić
    fałszywą akceptację na zero, przy jeszcze akceptowalnym fałszywym odrzuceniu,
    np. pięcioprocentowym.

    >>> Poza tym przejrzenie wielomilionowej bazy w rozsądnym czasie wymagałoby sporego
    komputera.
    >>
    >> A to niby dlaczego?
    >>
    > Bo obliczenie odległości między pobraną próbką a zapamiętanym wzorcem nie jest
    trywialne.

    Ależ zwykle jest. Nietrywialna jest budowa modelu i wyznaczenie deskryptora.
    Z założenia ma to robić bankomat lub biurowy komputer "pani w oddziale".
    Np. ja zaakceptowałbym 2 sekundy na akwizycję i obliczenie deskryptora...

    > A gdyby przechowywane były pełne wzorce (pomijając kwestię ochrony danych
    osobowych) to porównanie trwałoby jeszcze dłużej.

    Właściwy deskryptor to klucz do sukcesu :)

    --
    TrzyLinie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1