eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo pożyczali frankowcyRe: Co pożyczali frankowcy
  • Data: 2015-01-27 10:31:32
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: Kris <k...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu poniedziałek, 26 stycznia 2015 19:03:55 UTC+1 użytkownik S napisał:
    > Wszystko pięknie, ale zależy na jakich ludzi trafisz. Wystarczy, że Ci
    > zrobią melinę, zaleją kilka razy sąsiada, nie będą płacić, a zimą nie
    > można ich eksmitować,
    Jak nie wynajmujesz prawnikom to można;)

    > a potem na złość jeszcze nadwyrężą liczniki
    To ich problem

    > (dla
    > elektrowni czy wodociągów Ty jesteś stroną umowy jako właściciel)
    Nie.Czemu ja miałbym być stroną umowy? Umowy na media podpisane maja moi lokatorzy z
    dostawcami. Energia dodatkowo liczniki przedpłatowe mam założone.
    Zadłużą się w gazowni ta licznik gazu zdejmie i będzie sobie windykować, nowi
    lokatorzy podpiszą nową umowę i gazowni licznik założy
    > Może
    > się okazać, że więcej na tym stracisz niż zyskasz. Uczciwy właściciel
    > jest dziś w cenie, ale równie trudno o uczciwego najemcę.
    Ryzyko jest jak wszędzie. Siedzę w tym od lat, znam tez osoby które z tego żyją(po 4
    mieszkania mają)i póki co nie narzekają.
    > Ja mam za sobą i własne, i najem jako lokator, i najem jako właściciel.
    > To ostatnie - nigdy więcej ;-)
    No i ok. Z drugiej strony wyżej piszesz że pośrednikowi wolisz dac pare tys żeby przy
    transakcji było wszystko ok. A tu Ciebie najszybciej przewiozą z mojego doświadczenia
    wynika.
    Dwie transakcje które robiłem z "pomocą" pośredników(nieruchomości z ich ofert) i w
    dwóch przypadkach mieli wszystko tak przygotowane że mógłbym stracić niezła kasę. W
    jednym przypadku jego klient miał skopane pełnomocnictwo(nie miał prawa sprzedawać
    tego mieszkania) w drugim chodziło o sprawy małżeńskie osób od których kupowałem
    działkę. W obu przypadkach mogłem stracić kupe kasy. Dodatkowo pośrednik proponował
    notariusza który stosował maksymalne stawki z widełek(zapewne odpalał działkę
    pośrednikowi) a mój notariusz był sporo tańszy.
    W obu przypadkach na szczęście pośrednikowi nie zapłaciłem ani grosza za takie
    "pośrednictwo" a i na drogę sądowa się nie odważyli ze mna pójść mimo podpisanych
    umów.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1