eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo pożyczali frankowcyRe: Co pożyczali frankowcy
  • Data: 2015-01-27 17:38:12
    Temat: Re: Co pożyczali frankowcy
    Od: S <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-01-27 o 10:31, Kris pisze:
    > Jak nie wynajmujesz prawnikom to można;)

    Obyś się na tej koncepcji nie przejechał.

    > Nie.Czemu ja miałbym być stroną umowy? Umowy na media podpisane maja moi lokatorzy
    z dostawcami. Energia dodatkowo liczniki przedpłatowe mam założone.

    To gratuluję jeleni. To nie jest standard, iż najemca decyduje się na
    podpisanie umów z elektrownią.

    > Zadłużą się w gazowni ta licznik gazu zdejmie i będzie sobie windykować, nowi
    lokatorzy podpiszą nową umowę i gazowni licznik założy

    Nieprawdopodobne, że ktoś Ci się zgodził na takie warunki. Albo po
    znajomości, albo miałeś bardzo ciekawą ofertę na rynku, albo jelenie.
    Nie widzę innej opcji.

    > Ryzyko jest jak wszędzie. Siedzę w tym od lat, znam tez osoby które z tego żyją(po
    4 mieszkania mają)i póki co nie narzekają.

    Gratuluję. A dużą mają rotację w tych mieszkaniach?

    > No i ok. Z drugiej strony wyżej piszesz że pośrednikowi wolisz dac pare tys żeby
    przy transakcji było wszystko ok. A tu Ciebie najszybciej przewiozą z mojego
    doświadczenia wynika.

    Przy sprzedaży pośrednikowi. Przy najmie nie widzę takiej potrzeby.

    > Dwie transakcje które robiłem z "pomocą" pośredników(nieruchomości z ich ofert) i w
    dwóch przypadkach mieli wszystko tak przygotowane że mógłbym stracić niezła kasę. W
    jednym przypadku jego klient miał skopane pełnomocnictwo(nie miał prawa sprzedawać
    tego mieszkania) w drugim chodziło o sprawy małżeńskie osób od których kupowałem
    działkę. W obu przypadkach mogłem stracić kupe kasy. Dodatkowo pośrednik proponował
    notariusza który stosował maksymalne stawki z widełek(zapewne odpalał działkę
    pośrednikowi) a mój notariusz był sporo tańszy.

    To kwestia oszacowania ryzyka. Samochód używany też wolałem kupić od
    dealera z gwarancją i dobrze sprawdzony niż z giełdy. Tak, był droższy
    niewątpliwie, ale jakoś jednak bardziej czułem się spokojny. Na autach
    tak się znam, jak na nieruchomościach, czyli w ogóle ;-)
    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1