eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCo to będzie kiedy w ciągu 1 roku nastąpi konieczność likwidacji deficytu budżetowego?Re: Co to będzie kiedy w cišgu 1 roku nastšpi konieczno?ć likwidacji deficytu budżetowego?
  • Data: 2003-10-15 11:01:30
    Temat: Re: Co to będzie kiedy w cišgu 1 roku nastšpi konieczno?ć likwidacji deficytu budżetowego?
    Od: "pix" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Co dokladnie jest takie bulwersujace? Ze robie sobie 2-miesieczne urlopy,
    > gdy inni pracuja? Obudz sie, czasy sie zmienily.

    Przecież pisałem, że Twoje urlopy mnie nie obchodzą jeśli nie jesteś
    opłacany z moich podatków, bo to sprawa między Tobą, a właścicielem
    firmy.
    Bulwersujące jest iż komuś może zaświtać myśl, że to samo mozna
    bezkrytycznie rozciagnąć na rzesze ludzi, dla których utrzymania jest
    bezwzględnie ograbiana przez państwowy aparat skarbowy cała reszta
    społeczeństwa.

    > > Jeśli pracujesz w firmie prywatnej działającej na konkurencyjnym rynku
    > > i właściciela na to stać to może dać Ci nawet i pół roku płatnego urlopu
    > > a mnie to zupełnie nie interesuje.
    >
    > No to w koncu jestes zbulwersowany czy brak Ci zainteresowania?
    > Ja bym sie raczej zdecydowal.

    To spokojnie przeczytaj jeszcze raz co napisałem a nie będziesz miec
    takich wątpliwości.

    > > To po prostu wewnętrzna sprawa firmy
    > > - gdy za bardzo wywinduje koszty to wypadnie z rynku i tyle.
    >
    > Albo i nie wypadnie, bo np. ma monopol na swoje produkty, i powiekszanie
    > kosztow mu sie nawet oplaca, bo zwieksza sie (procentowy) zysk.
    > No ale to tylko hipotezy, moja sytuacja moze byc inna :-)

    Tu tez przeczytaj jeszcze raz - pisałem o firmie działającej na rynku, na
    którym panuje konkurencja gdyz pod pewnymi względami sytuacja
    monopolisty i budżetówki jest podobnie komfortowa.


    > > Tymczasem w budżetówce jest zupełnie inaczej i o żadnym wypadnięciu
    > > z rynku nie ma mowy, koszty można ciągnąć w górę bez żadnych hamulców
    > > bo przeciez w razie czego zawsze mozna zmusić podatników do ich
    > > sfinansowania - co też stale się robi wymyślając nowe podatki lub
    podnosząc
    > > istniejące. Widzisz różnicę?
    >
    > Znam ja doskonale. Za to Ty mylisz firme oplacana z budzetu z ministrem
    > finansow.

    Związek między wysokościa podatków, a marnotrawieniem budżetowych
    pieniędzy na rozmaite grupy interesów wysysających z niego olbrzymie
    kwoty jest tak oczywisty, iz uznałem że zastosowanie małego skrótu
    myślowego będzie dla Ciebie zrozumiałe. Tym bardziej, iz wcześniej
    wyjasniłem, ze budżet sam pieniędzy nie wytwarza tylko aby jednym "dać"
    musi najpierw innym zabrać.


    > > > > O sile świadczy chociażby zdolność do skutecznej ochrony swoich
    > > > > branżowych przywielów - patrząc pod tym katem mają jej aż nadto.
    > > >
    > > > To Twoja subiektywna opinia, i nie bede w to wnikal.
    > >
    > > Opinia może i subiektywna, ale fakt obiektywny.
    >
    > Nie mozna obiektywnie ocenic "zdolnosci", "sily" itd.

    Ale można ocenic efekty.

    > > To temat rzeka - powiem tylko, że IMO to nie jest wyłącznie kwestia
    > > ślepego zwiększania środków ale zagadnienie znacznie bardziej złożone.
    >
    > Nie bede powtarzal tego, co juz napisalem - sprobowalbym przestac pisac
    > w trybie "write-only" i/lub przed przeczytaniem listu drugiej strony.

    A dlaczego sam tego nie stosujesz?

    > Latwiej ustosunkowac sie do sensu listu, zamiast do poszczegolnych
    > slow lub zdan.

    Pyt. j.w.

    Pix

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1