eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiDasCoin - co o tym sądzicieRe: DasCoin - co o tym sądzicie
  • Data: 2017-05-23 16:03:25
    Temat: Re: DasCoin - co o tym sądzicie
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    z <...@...pl> writes:

    >> To kredyty złotówkowe są lepsze (mniej złe) niż miały być.
    >
    > To jest zupełnie inna sprawa. Chodzi o złamanie prawa bankowego.

    Powtarzasz to wielokrotnie, ale to nie jest skuteczna metoda w dyskusji.

    Dla mnie istotny jest problem inny: czy (w tym przypadku) działanie
    banków było złe (uczciwe), czy nie. Oraz (dla symetrii), czy działanie
    kredytobiorców jest złe (uczciwe itd), czy nie.

    Opowieści o indeksowaniach itd. są nieistotne, w gruncie rzeczy to
    wszystko są zwykłe kredyty w walucie obcej. Nikt tego inaczej nie
    rozumiał ani wtedy ani nigdy, niezależnie od tego co mówił lub mówi.

    Faktem jest, że banki ograniczyły swoje ryzyko do minimum, jest ono
    sprowadzone do braku wypłacalności klienta, i to dodatkowo
    zabezpieczonej (obecnie być może tylko częściowo) hipoteką.
    Ale czy to źle? Czy banki nie mają takiego obowiązku, wynikającego
    z potrzeby troski o depozyty depozytariuszy?

    Sytuacja kredytobiorców zależy od tego, w jakiej walucie jest wyrażona.
    Jeśli to waluta kredytu, to nie ma tu niespodzianek. Niespodzianka może
    być jednak w innym miejscu - zarobki wyrażone w walucie mogły spaść od
    momentu zaciągnięcia kredytu. Z drugiej strony, trudno było traktować
    wzrost zarobków (w PLN) jako pewnik.

    Jeśli myślimy w złotówkach, zarobki dużej części kredytobiorców zapewne
    dość mocno wzrosły, wzrost sumy kredytu jest jednak pewnie większy.
    Jest tu także element wysokości stóp procentowych, w szczególności dużo
    droższego kilka(naście) lat temu PLN.

    Generalnie "zostawienie" kredytów w CHF powoduje, że strata klientów
    wyrażona w PLN jest dużo większa niż banków. Odwrotnie, przewalutowanie
    na PLN po kursie otwarcia generuje zasadniczą stratę w bankach, oraz
    zysk klientów (wynikający z korzystniejszego oprocentowania, w ogóle
    może braku możliwości wzięcia oryginalnego kredytu w PLN itd).

    To nie uwzględnia oczywiście przyczyn wzrostu kursu CHF ("kto jest
    winny"). "Winny" jest rynek ("rynek"), który utrzymywał kurs CHF na niskim
    poziomie w czasie zaciągania kredytu, a następnie podniósł ten kurs do
    obecnych poziomów. Rynku jednak ukarać się nie da.

    Kredytobiorcy zaciągając kredyty zgodzili się na ryzyko, które obecnie
    się zmaterializowało (i nikt nie powiedział, że to koniec wzrostu
    kursu). Zapewne wielu z nich nie przewidywało jednak takiego
    scenariusza. Podobnie było zapewne z bankami, chociaż one - jako
    profesjonaliści - na pewno prowadziły dokładniejsze analizy.


    Moim zdaniem odpowiedź na pierwsze (moje) pytanie jest pozytywna - banki
    działały uczciwie, kierując się chęcią udzielenia jak największej ilości
    kredytów (co było możliwe tylko w CHF). Ich błąd polegał na
    krótkowzroczności i zignorowaniu możliwych problemów społecznych, jakie
    mogą się urodzić po dużym wzroście kursu CHF. Pomijając szczegóły
    (w szczególności zmuszanie do spłat w PLN, "oprocentowanie prezesa"),
    nie widzę w tych umowach nic złego.

    Udzielenie kredytu to jedna sprawa, czy banki powinny zachować się
    inaczej po wzroście kursu? Jeśli tak, to jak?

    Z drugiej strony, kredytobiorcy także popełnili błędy. Założyli
    (podobnie jak banki), że kurs CHF/PLN będzie bardziej stały (taki bardzo
    niestały to on nie jest, ale kredyty długoterminowe są szczególnie
    wrażliwe na kurs). Drugim problemem była wiara w dalszy wzrost ceny
    mieszkań. Właściwie można zauważyć, że kredytobiorcy spekulowali, że
    sytuacja związana z PLN oraz sytuacja na rynku nieruchomości będzie się
    gwałtownie pogarszać, i kredyt w CHF miał ograniczać (w ogóle
    nieuchronne) straty. Sytuacja PLN i mieszkaniami nagle się jednak
    poprawiła.

    Moim zdaniem nie ma dobrego rozwiązania tej sytuacji - zawsze któraś
    strona (albo obie) będą poszkodowane. Tego, kto na całej sytuacji
    realnie zarobił, nie da się z tego rozliczyć (ponadto przypuszczalnie
    nie było to nielegalne).

    Faktem jest, że kredyty hipoteczne są instrumentem spekulacyjnym. Każdy
    kredyt i depozyt, niezależnie od waluty, jest takim instrumentem.
    Kredytobiorcy PLNowi to także spekulanci, tylko że oni postawili na
    właściwego konia (być może, należałoby wziąć pod uwagę stopy procentowe,
    oraz to, że wyścig się jeszcze dla wielu nie skończył).

    Pominę tu kwestię oceny moralnej obecnych działań (protestujących)
    kredytobiorców, bo to może wyglądać w każdym przypadku inaczej.
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1