eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwDługi ZUS-u, jeszcze raz ..... › Re: Długi ZUS-u, jeszcze raz .....
  • Data: 2011-01-20 13:10:29
    Temat: Re: Długi ZUS-u, jeszcze raz .....
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    XXL wrote:

    > totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    >
    > W Twoich wywodach dotyczących tzw. emerytury państwowej jest dużo emocji
    > ale niestety nie ma w nich żadnych konstruktywnych treści.

    Nie ma tam żadnych emocji bo sprawa mnie kompletnie nie dotyczy.
    Konstruktywnych treści nie ma bo ja nie próbuje nic tworzyć. Opisywałem
    swoje obserwacje i moje wnioski co do rozwoju sytuacji.


    > Powtarzam: wydatki państwa na świadczenia emerytalne to ok. 189 miliardów
    > zł rocznie.
    > Nie ma żadnego innego sposobu sfinansowania tych wydatków niż bieżące
    > składki płacone przez pracujących i dopłacanie brakującej kwoty z budżetu,
    > która pochodzi ze zwiększania długu publicznego.

    To ze Ty takiego wyjścia nie widzisz to nie znaczy, że takiego wyjścia nie
    ma. Jakbyś pogrzebał w historii gospodarczej to byś się dowiedział jak takie
    sytuacje rozwiązywane były do tej pory.

    >
    > Twoja teza o wspieraniu rodziców przez dorosłe i pracujące dzieci jest
    > generalnie słuszna ale nie zastąpi ona obowiązującego systemu bo jest to
    > niemożliwe.

    Było możliwe i działało, a teraz tą możliwość straciło. Przyjmuję Twój
    pogląd ale go nie podzielam.


    > Przecież osoby będące obecnie na emeryturach nabyły prawa do świadczeń
    > emerytalnych po kilkudziesięciu latach pracy więc nie można ich tego
    > pozbawić.

    Nie znasz przypadków z przeszłości gdy państwo zaniechało spłacania swoich
    zobowiązań wobec własnych obywateli? Nie znasz przypadków kiedy państwo
    łamało prawa nabyte? Źle przyznane moim zdaniem. Ale to nawiasem.

    >
    > Natomiast zgadzam się generalnie z Twoimi tezami mówiącymi, że
    > społeczeństwa krajów rozwiniętych nie mogą żyć bez końca na kredyt i
    > utrzymywać wysoki poziom dobrobytu poprzez zadłużanie następnych pokoleń.
    > Tylko, że nie chodzi tutaj tylko o problem emerytur ale ogólnie o życie
    > przez całe dziesięciolecia ponad stan gdy wydaje się więcej niż się
    > zarabia.
    >
    > Zwróć uwagę, że problem zadłużenia dotyka największe potęgi ekonomiczne
    > świata za wyjątkiem Chin.
    > Społeczeństwa tych krajów żyją sobie beztrosko ponad stan bo uważają, że
    > rządy są od tego by im to zapewnić.
    >
    I to oczywiście kiedyś się skończy. Pytanie jest takie. Czy ludzie wycofają
    się z tego w sposób kontrolowany przy minimalizacji kosztów, czy w sposób
    gwałtowny nieprzemyślany i bez planu, bez względu na koszty, w ludziach
    również.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1