Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:n238ok$hfe$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2015-11-13 o 00:49, witek pisze:
>> m wrote:
>>> W dniu 12.11.2015 o 17:04, Liwiusz pisze:
>>>> W dniu 2015-11-12 o 16:38, Piotr Gałka pisze:
>>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
>>>>>> wiadomości news:n22b10$htb$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>>> czyli komornik oczekuje ode mnie, ze mam wejść na teren dłużnika,
>>>>>>>>>> rozejrzeć się co można zlicytować i dać mu listę...
>>>>>>>>
>>>>>>>> Nie.
>>>>>>>>
>>>>>> To, co do tej pory pisałeś sugerowało by, że tu powinna być
>>>>>> odpowiedź:
>>>>>> "Tak".
>>>> Jak już wspomniałem - szczegóły są w kpc i ustawie o komornikach i
>>>> egzekucji.
>>>
>>> Liwiusz, co Ci się porobiło? Tak gdzieś pół roku temu z cennego
>>> dyskutanta stałeś się upierdliwcem biorącym nie wiadomo po co udział w
>>> dyskusji.
>>>
>>> p. m.
>>>
>> zgredział
>
> Raczej się poziom grup obniżył. Przed chwilą ktoś się tu zwierzył, że
> nie wie o przedawnieniu podatków. Można edukować, ale jeśli równocześnie
> ta sama osoba brylowała by na eksperta podatkowego (analogicznie jak w
> dyskusji o komornikach o proponowanych zmianach wypowiadają się ludzie,
> którzy nie znają nawet podstaw obecnych zasad), to dyskusja jest raczej
> bezcelowa.
>
Czy ja brylowałem na eksperta?
Napisałem jedynie jak zrozumiałem ("na chłopski rozum") poprzednie Twoje
wypowiedzi, a Ty odsyłasz mnie (uprzejmie?) do jakichś rzeczy, których nigdy
na oczy nie widziałem.
Spodziewałem się raczej krótkiej informacji jak zwykły człowiek ma ustalić,
co jego dłużnikowi można zabrać (upss, jakieś inne słowo tu powinno być -
przejąć, zająć ?).

W moim świecie standardowym, głupim pytaniem jest: jak dobrać opornik do
LEDa. Temat wałkowany na grupie p.m.e. setki razy. Już nikomu się nie chce
na to odpowiadać, ale ciągle się znajdują jakieś matoły, które spały na
lekcjach fizyki w gimnazjum. Już nie wiem ile razy to tłumaczyłem, ale jak
już mi się odechce to po prostu będę milczał.
P.G.