eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiFrankowicze vs Bank MILLENNIUM Żeby banksterka nie myślała że sprawa PRZYCICHŁA ;-)Re: Frankowicze vs Bank MILLENNIUM Żeby banksterka nie myślała że sprawa PRZYCICHŁA ;-)
  • Data: 2021-11-14 16:59:24
    Temat: Re: Frankowicze vs Bank MILLENNIUM Żeby banksterka nie myślała że sprawa PRZYCICHŁA ;-)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    >> Podobnie jak zła była Kopacz (IIRC), bo nie kupiła szczepionek
    >> przeciw
    >>pH1N1.
    >
    > Ciekawe - czy to uzasadniona decyzja byla, czy tylko waz w kieszeni
    > sie odezwal ... ale miala szczescie.

    Myślę że głównie wąż + szczęście.
    Ale IIRC było też sporo argumentów przeciw tamtym szczepionkom. Tak jak
    teraz (tnz. na początku obecnej pandemii) mniej-więcej.

    Po prostu, łatwo być mądrym po fakcie, zresztą przed faktem też jest
    dość łatwo, jeśli nie odpowiadamy za skutki decyzji - najwyżej okaże
    się, że się myliliśmy. Tak jak każdemu z nas zdarzyło się zapewne wiele
    razy.

    Co innego "pomyłka" tam, gdzie wszyscy (poza decydentem) ją widzieli
    i pokazywali. No i żeby nie było całkiem off-topic, działania w złej
    wierze - a takimi chwilowo wydają mi się długie kredyty z kursem
    spłaty zależnym tylko od prezesa (i bez możliwości spłaty w walucie
    kredytu).

    >>Podobnie jak zły był Morawiecki, bo kupił szczepionki na COVIDa
    >>(to się dopiero okaże dokładniej). Itd. itd.
    >
    > Te szczepionki obecnie jakos slabo dzialaja.

    Tak wyglada. Wydaje się, że jednak przechorowania dają lepszą odporność,
    a jednak po nich jest tylko "poł roku paszportu" (po szczepionce, nawet
    po najmniej skutecznej, jest rok). Jasno widać że polityka nie powinna
    być mieszana ze zdrowiem.

    > Choc jest tu pewna luka informacyjna.

    No, taak. Luka informacyjna od dłuższego czasu jest wszędzie.

    >>Przypomnę, że na początku wieku kredyty walutowe były praktycznie
    >>jedynymi dostępnymi kredytami hipotecznymi w Polsce. Kto wie ile lat
    >> trzeba by było czekać na jakieś racjonalne oprocentowanie w
    >> złotówkach?
    >
    > Bylo jeszcze cos takiego jak kredyt Alicja.
    > Niektorzy kredytobiorcy sie do dzis sądzą, choc PKO im proponowal
    > zmiane.

    Owszem, dlatego napisałem "racjonalne".
    Tamten kredyt opierał się na założeniu, że wzrost pensji będzie
    znacząco wyższy od oprocentowania. W ogóle może to i miało sens -
    opowieści o tym, jak to X pożyczył Y i musiał oddać 2Y nie są same
    w sobie żadną patologią (z definicji), jeśli rozpatrujemy to w oderwaniu
    od wartości pieniądza w czasie. Jednakże tego typu konstrukcje są bardzo
    ryzykowne, dużo bardziej niż normalne kredyty (w złotych lub walutach
    obcych).

    Alicja była wcześniej, ale w czasach kredytów walutowych za chwilę
    mieliśmy wstępować do Unii (albo już się to stało) i być w ERM2
    (a następnie przyjąć euro). Nikt nie wiedział, że w 2008 r. (pewnie już
    od gdzieś 2006 r.) PLN będzie się umacniał, by następnie runąć.

    Samo to umacnianie PLN nie budziło zresztą spacjalnych podejrzeń -
    złotówka od dawna była i jest sztucznie niedoszacowana. Kiedyś była to
    czterokrotność, teraz pewnie bliżej dwukrotności. Kosztem tego
    niedoszacowania jest właśnie sytuacja kredytobiorców walutowych,
    a także sytuacja w ogóle całego społeczeństwa.

    >>Może czas spojrzeć dlaczego złotówka jest taka słaba w porównaniu do
    >>innych walut, mimo że przecież tam także jest (np. covidowa,
    >>podwyższona) inflacja? W Szwajcarii inflacji praktycznie nie ma?
    >
    > Nie bylo ... i to ich martwi :-)

    Kogo "ich"?
    Społeczeństwo?
    :-)

    >>Ile obecnie wynosi prawdziwe zadłużenie państwa polskiego?
    >
    > Tak jak i wczesniej - chyba trudne do policzenia.
    > Są dane budzetu centralnego, ale dochodza samorządy, spolki
    > samorzadowe, kreatywna ksiegowosc samorzadow, spolki SP, emerytury,
    > autostrady ...

    A tak w procentach w stosunku do tego, co było kilka lat temu, nawet po
    korekcie o utratę wartości pieniądza?
    Wydaje się, że jest jeszcze niestety sporo miejsca na inflację. Podobnie
    jak cała reszta społeczeństwa, kredytobiorcy znów dostaną w d4,
    a jedynym beneficjentem będzie państwo.

    Kredytobiorcy złotówkowi mają chwilowo łatwiej, bo większość kosztów
    związanych z ich kredytami ponoszą deponenci (i im podobni).

    Divide et impera.
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1