krzysztofsf <k...@w...pl> writes:

> Nie wiem, co rozumiesz, przez postawienie na swoim?

No, normalnie... bank dzwoni, "przyjedz dziadu jutro o 8.15 do
oddzialu w Pcimiu", klient "tak jest prosze Wielmoznej Pani" - to nie
jest "postawienie na swoim", aczkolwiek pewnie cos takiego jest
bankowi najbardziej na reke.

Bank dzwoni, j.w., klient "pisma prosze kierowac zgodnie z umowa",
troche mniej wygodne dla banku ale jak sie zapomnialo wpisac
odpowiednie punkty o wiernopoddanstwie w umowe to tak juz niestety
bywa.

> Bank uwaza, ze w zwiazku z problemem

Z jakim problemem? Przeciez tu nie ma zadnego problemu.

> poprosil klienta o splate w inny
> sposob i reszte uzna za pieniactwo (jesli rozwiazanie jest w formie
> uzgodnien z bankiem, jak na przyszlosc zautomatyzowac operacje).

A co to jest "pieniactwo"? Postepowanie w sposob inny niz #1?

> Jak ktos lubi moze sie zaangazowac w dlugotrwale spory do sadowych
> wlacznie, ale w miedzyczasie spieprza mu bik i straci kupe nerwow.

W takim przypadku? Bardzo watpliwe. BTW: na miejscu pracownikow banku
unikalbym dzialan sciganych z urzedu.

> Fuzja jest skopana kompletnie - wg mnie powinni na kazdy produkt
> przyslac osobna nowa umowe wraz z nowym regulaminem i opisem jak teraz
> bedzie sie to odbywac.

To nie byloby mozliwe legalnie. Chyba ze masz na mysli wypowiedzenie
starych umow, to mozna by bylo probowac "ulegalnic", ale to
spowodowaloby wiele brakow splaty. Nikt normalny czegos takiego nie
zrobi, zwlaszcza (jak w tym przypadku) tak sobie, bez powodu.

Bo wlasciwie jaki jest powod? Zaden.

> Nie zrobili tak (byc moze dlatego, zeby klienci
> nie powypowiadali umow dotyczacych niektorych produktow) i nie sa
> teraz w stanie przeniesc uslug kompleksowo.

A co im w tym przeszkadza?

> Jak widac na przykladzie przenoszenia kart - specjalnie sie nie
> przejmuja klientami i ich racjami.

Z tym sie mozna pewnie zgodzic. Inna sprawa, ze to glupota. Niestety
zbyt dlugie obcowanie z socjalizmem niektorym zaszkodzilo
nieodwracalnie.
--
Krzysztof Halasa