W dniu 20-01-2017 o 17:06, Kris pisze:
>
> Znam osobę która do dziekanatu dzwoniła i usprawiedliwiała syna;)
> Akademik itp też w imieniu syna załatwiała.
>
Syn w normalnym, uczelnianym się zakwaterował tydzień przed zajęciami -
taki wymóg dla pierwszego roku. Jak się zorientował jak to wygląda
zaczął szukać kwater prywatnych ale natknął się na ten - było akurat
jeszcze jedno wolne miejsce. Nasza rola sprowadziła się do
zaakceptowania kosztów (tak się złożyło, że decyzję musiałem podejmować
idąc granią w Beskidach, gdy już wiedziałem, że każda zwłoka wydłuży
czas wędrowania przez las w całkowitych ciemnościach, a decyzji nie
można było odkładać, bo chcieli od niego jednoznacznej deklaracji).
P.G.