eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiING Bank Slaski - przestrzegamRe: ING Bank Slaski - przestrzegam
  • Data: 2007-04-07 16:42:21
    Temat: Re: ING Bank Slaski - przestrzegam
    Od: Marcin Nowakowski <m...@...sygnaturce.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 2007-04-07 15:27, Chris stwierdził, że:
    >> Jakby mi napisał na kartce "proszę nie jeść pierogów" a ja bym je jadł,
    >> to pretensji bym do lekarza nie miał.
    >
    > Rzecz w tym, że bank właśnie nie powiedział, czego nie należy robić.

    Ależ mówi (w zasadzie pisze) wskazując opłaty karne za pewne czynności i
    sposób liczenia odsetek. Problem w tym, że ktoś czytać nie potrafi...

    > Postępowaniu banków odpowiada hipotetyczna sytuacja, w której lekarz Ci
    > mówi:
    > "Musi Pan uważać na jedzenie, szczegóły znajdzie Pan w Internecie".
    > Czy takie postępowanie lekarza uważałbyś za uczciwe?

    No raczej nie masz racji. Dostajesz regulamin i umowę. Jakbyś to
    przeczytał, to byś wiedział _na_czym_polega_ wszystko.

    >>> Albo gdyby ktoś zapłacił Ci fałszywymi banknotami, to też uznałbyś, że
    >>> to jest wyłącznie Twoja wina, bo mogłeś testerem dokładnie sprawdzić
    >>> każdy banknot?
    >> Nie, bo to oszustwo i podchodzi pod kk. Bank wydając kartę nie oszukał Cię.
    >
    > Wydając kartę, nie oszukał. Ale ukrywając najistotniejsze informacje o
    > karcie w gąszczu celowo rozdętego regulaminu, już znalazł się na
    > krawędzi jawnego oszustwa.

    Znaczy się postępował wbrew własnemu regulaminowi i umowie? To fakt, w
    takim razie to oszustwo. Jeśli jednak postąpił prawidłowo, a Tyś
    czytania nie opanował, to nijak jego wina.

    > Pozwolę sobie zacytować fragment innego postu z przed miesiąca
    > (http://groups.google.com/group/pl.biznes.banki/msg/
    e9f4690a39e8df44):
    >
    >> tlustym drukiem, wielka czcionka, powinno byc napisane w umowie:
    >> 1. karta jest bezplatna ale tylko w pierwszym roku, potem za nia placisz

    -> TOiP - standardowa opłata za wydanie (ewentualnie informacje o
    sposobach zwolnienia z niej). Brak opłaty za 1-szy rok to przeważnie
    promocja.

    >> 2. karta nie sluzy do wybierania gotowki w bankomatach

    -> TOiP - prowizja za wybranie gotówki z bankomatu -> umowa/regulamin ->
    sposób naliczania odsetek od takich transakcji.

    >> 3. masz xx dni na splate kredytu, jezeli tego nie zrobisz to placisz
    >> odsetki od dnia zakupu, od calej kwoty

    Przeważnie regulamin i nie od całej kwoty, tylko od każdej transakcji
    (tutaj chyba tylko Millennium ma inaczej) z osobna od dnia jej
    zaksięgowania do dnia (albo poprzedzającego go) jej spłaty.
    Cóż, czytać, czytać i jeszcze raz czytać. A jak się nie chce, to nie
    podpisywać.

    > Czy to przypadek, że akwizytorzy banków "zapominają" wspomnieć swojej
    > ofierze o takich "drobiazgach" ?

    Nie. Im płacą za każdą sztukę. Twoim obowiązkiem jest podpisać umowę (i
    ewentualnie regulamin) i to masz na piśmie, to obowiązuje Ciebie i bank.

    > Czy to przypadek, że o tych rzeczach nigdy nie pisze w umowie karty,
    > tylko te informacje są ukryte w innych dokumentach?

    Ukryte? Znaczy się nie masz dostępu do tych dokumentów? Czymże one są,
    jak nie TOiP i tegulaminem?

    > Przecież cały ten karciany biznes opiera się głównie na tym, że
    > użytkownicy kart nie znają regulaminu karty oraz TOiP. Bo nikt mi nie
    > powie, że ta cała armia akwizytorów jest opłacana wyłącznie z rocznych
    > opłat za karty.

    A dlaczego nie znają? Ktoś im umysł wyprał? Za głupotę zawsze się płaci.

    >> Zmuszono cię do
    >> podpisania umowy? Cóż, jak nie potrafi się z czegoś korzystać, to się po
    >> prostu nie korzysta.
    >
    > A czy bank informuje klienta o tym, że z karty TRZEBA UMIEĆ KORZYSTAĆ?

    Nie. Bank jest od zarabiania a nie edukowania. To twój problem abyś
    umiał korzystać z tego, co Ci dają. Jak nie potrafisz - płacisz.
    Wszystkie zasady funkcjonowania kart są opisane. Jak nie rozumiesz tego
    co jest napisane - zapytaj pracownika. NA pewno, w uproszczeniu, opowie
    Ci o co w tym chodzi.

    >> To tak, jakbyś miał pretensje do producentów aut,
    >> że robią takie mające 1000KM a ty jadąc nim 400km/h wpadłeś na drzewo.
    >
    > Strzeliłeś jak kulą w płot.
    > Np. zwykły klient z ulicy nie kupi samochodu Ferrari.

    I jaki z tego morał?

    > Jeśli ktoś chce kupić Ferrari, musi się najpierw poddać specjalnym
    > testom psychofizycznym, potem odbyć specjalne przeszkolenie i dopiero
    > wtedy mu ten samochód sprzedadzą.

    Ale kupi sobie Bugatti mające 1001 koni bez testów. Kupi Porszaka i
    kilka innych aut. Dlaczego akurat Ferrari?

    > Granatu też nie kupisz w sklepie z wyrobami metalowymi, ani narkotyków w
    > sklepie spożywczym!

    ???

    > Jak widać, w cywilizowanym świecie sprzedawcy ponoszą odpowiedzialność
    > za sprzedawane przez siebie towary i usługi.

    Oczywiście. Jak wrzucisz telewizor do wanny, to też tak napisz.

    > Przypominam również, że piramidy finansowe i systemy argentyńskie też
    > kiedyś były u nas legalne, a teraz już nie są.

    A karty kredytowe są, były i pewnie będą. Nie tylko u nas.

    --
    Marcin Nowakowski
    MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 504 583105,
    mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
    GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1