eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwJ.K.Mikke nie do zdarcia ? › Re: J.K.Mikke nie do zdarcia ?
  • Data: 2011-03-31 08:05:11
    Temat: Re: J.K.Mikke nie do zdarcia ?
    Od: root <m...@y...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 30 Mar, 23:17, totus <t...@p...onet.pl> wrote:
    Wyciąłem troche bo to staje sie nieczytelne. Zostawiam tylko to co
    mnie szczególnie niepokoi.

    > > Nie mog zrozumie , dlaczego libera owie, nie odrzucaj c p acenia
    > > podatk w, uwa aj ze przeznaczanie cz ci z tych podatk w na opiek
    > > medyczn i pomoc dla najbiedniejszych jest z em i niesprawiedliwo ci a
    > > jednocze nie wydatki na haubice i inne rodki s u ce wyrzynaniu s siad w
    > > s jak najbardziej porz dane.
    >
    > Opieka medyczna i pomoc dla najbiedniejszych nie jest z em i aden libera i
    > adna doktryna liberalna tak nie twierdzi. Z em jest zmuszanie kogo do
    > takich dzia a . Dlaczego? Ano dlatego e. Ludzi mo na podzieli na cztery
    > grupy. ludzi, kt rzy chc pomaga i ich na to sta . Ludzi, kt rzy nie chc
    > pomaga cho ich na to sta . Ludzi, kt rzy chc pomaga , cho ich na to nie
    > sta . Ludzi, kt rzy nie chc pomaga i ich na to nie sta . Zmuszanie dw ch
    > pierwszych grup mog jeszcze jako zrozumie . Z reszt pierwsza nie odczuje
    > przymusu. Ale zmuszanie pozosta ych to ju czysty bandytyzm. Wyrywanie komu
    > niezb dnych zasob w by zaspokoi w asne ego i pokaza mi osierdzie i
    > solidarno dla jakiego pijaczka kosztem obni enia poziomu ycia innego dla
    > mnie jest obrzydliwe. I drugi argument. Os abianie silnych na rzecz s abych
    > jest szkodliwe spo ecznie. Nie widz , adnego uzasadnienia zabieranie si
    > pieni dzy rodzinie, kt re mog by wykorzystanie na kszta cenie dzieci i
    > przesuwanie ich dla narkomana, kt ry nie chce wyj z na ogu i spo ecznie
    > nie przedstawia, adnej warto ci. Pa stwo uwa am za dobro wsp lne utworzone
    > dla realizacji wsp lnych cel w wszystkich obywateli. S owo wszystkich jest
    > kluczowe. Domy lnie przyjmuj , e obrona granic jest w interesie wszystkich
    > obywateli. I je eli s siedzi naje d aj moje terytorium to nie s ju
    > s siadami tylko agresorami i trzeba ich wyr n . Tu przemawia przeze mnie
    > m j instynkt samozachowawczy.

    Ty piszesz o systemie podatkowym nie o zasadzie solidarnosci. Istnieje
    cos takiego jak kwota wolna od podatku. To ze u nas jest ona
    nieprzyzwoicie niska nie zmniejsza ogolnosci wywodów.
    Kwota ta zabezpiecza przed opodatkowaniem osob, ktorych nie stac
    "pomoc". Nie ma zadnej roznicy miedzy nami w tym wzgledzie. Piszac o
    pomocy nie mam przeciez na mysli "wyrywania" na sile ostatniego grosza
    z gardla. Nawet stosunkowo niski podatek liniowy zabezpieczalby te
    wydatki w nadmiarze, gdyby nie cala nadbudowa każąca panstwu zarzadzac
    sprawami, z ktorymi przecietni ludzie mogliby sobie poradzic bez jego
    pomocy.
    Jest jednak cos co nas rozni istotnie, co mnie bardzo niepokoi i każe
    mi myslec o tej "liberalnej" ideologii z obrzydzeniem. Zauwazylem, ze
    niemal wszyscy ktorzy uwazają sie tutaj za liberalow z jakąś dziką
    nienwiścia mówią o ludziach niepotrafiących stać na wlasnych nogach.
    Nawet ty w powyzszej wypowiedzi piszesz: "Oslabianie silnych na rzecz
    slabych jest szkodliwe spolecznie". To taki wyroznik, ktory od razu
    pozwala na zaklasyfikowanie okreslonej osoby do grupy zwolennikow
    Korwina. O szkodliwosci chorych, psychicznych i gejow dla
    spoleczenstwa pisał i mówil już Adolf.


    > PS
    > Wracaj c do moich pyta . Wed ug mnie nie masz nic poza przekonaniami, kt ry
    > w aden spos b nie potrafisz niczym poprze . Moja wiedza jest taka, e
    > przekonania bez dowod w to wiara. Jeste fanatykiem. Wierzysz, e pa stwo
    > powinno si zajmowa s u b zdrowia bo powinno. I ju . Oczywi cie masz prawo
    > do takiego stanowiska i ono jest tak samo dobre jak moje. Nie oceniam tego.

    Napisałem ci dlaczego nie można udowodnić formalnie moich obaw. Nie
    widze niczego fanatycznego w swoim zachowaniu. To nie jest wiara tylko
    doświadczenie. Nie jest to dowód ale przeslanka.
    Pomysl ze nawet to ze sprzeczamy sie tutaj, tez swiadczy o tym ze
    ludzie maja rozne poglady. Ty np. alkoholikow nie nazywasz
    degeneratami, sys29 - tak. Czy wobec takich rozbieznosci w pogladach
    mozna twierdzic ze system oparty JEDYNIE na dobrej woli jest
    zdroworozsadkowy?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1