eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiJak liczyć osobiste finanse? › Re: Jak liczyć osobiste finanse? - gdzie tkwi problem...
  • Data: 2012-09-26 10:14:19
    Temat: Re: Jak liczyć osobiste finanse? - gdzie tkwi problem...
    Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-09-26 09:13, m pisze:


    > SQLwielu, nie frustruj się. Są z grubsza 2 typy ludzi. Tacy którzy z
    > kalkulatorem albo i bez wiedzą co i gdzie, a są tacy którzy choćby
    > zakopali pod ziemią to i tak im jakoś tu i ówdzie wyjdzie. Widać
    > należysz (podobnie jak ja)
    >

    Jest jeszcze inny, do którego należę (o ile w jakiś sposób nie zawiera
    się w powyższych)...
    Jeśli zgromadziło się oszczędności rzędu kilkuletnich przychodów i
    zarządza się nimi aktywnie przy użyciu instrumentów finansowych, to ta
    kasa cały czas jest w ruchu i nawet trudno jest podliczyć saldo w
    wybranym momencie.
    Z kolei bieżące wydatki pokrywa się z bieżących przychodów. Coś-tam
    czasem zostanie i wpada w oszczędności, coś-tam czasem wyskoczy i się z
    oszczędności zaczerpnie.
    Mam ten luksus, że jak mi skasują/ukradną autko, to w ciągu tygodnia
    kupię podobne i nic się u mnie nie zmieni z wyjątkiem salda
    oszczędności. Jeśli wezmę dodatkową fuchę i przez jakiś czas zarobię
    1k/mies - to jak wyżej, tylko w drugą stronę. Nie odczuję tego w ogóle,
    to po co się będę wysilał? Dla spadkobierców?

    O ile raz na miesiąc udaje się w miarę miarodajnie ;) podliczyć saldo
    oszczędności [marzenie ściętej głowy, jeśli się np. 30% trzyma w akcjach
    długoterminowo] i się je kontroluje/porównuje np. stwierdzając
    optymistycznie, że rośnie, to nie jest źle.
    Ale ja chciałbym to widzieć/wiedzieć wyraźniej...

    Chciałbym np. widzieć kwotowe efekty pewnych zabiegów
    techniczno-organizacyjnych (np. kupno zmywarki, której na pewno nie
    kupię...), czy zmiany sposobu/miejsca robienia zakupów. Do tego
    potrzebuję szczegółowego liczenia bieżących wydatków. Ale wystarczy
    właśnie "kupić tę zmywarkę" i wszystko ch. strzela.

    >
    > Z drugiej strony, może się dowiem, na co mi wychodzi cała pensja, z
    > której w teorii ma zostać znaczna część.

    U mnie wychodzi, że najbardziej szkodliwym czynnikiem, wymykającym się z
    wszelkiej kontroli, sterowania, perswazji, ograniczeń - jest koleżanka
    małżonka.
    Może masz rację, że jakiekolwiek techniczne podejście nie ma
    najmniejszego sensu i jest z góry skazane na niepowodzenie... :)




    --

    Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1