eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKK ilosc i limityRe: KK ilosc i limity
  • Data: 2007-03-02 15:15:41
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 01.03.2007 Wojtaszek <...@...pl> napisał/a:
    > Samotnik napisał(a):
    >> Przykład pierwszy: znajomi jadą na wakacje do Chorwacji. W Słowenii auto
    >> idzie się ... kochać. Naprawa prawie tysiąc EUR. Dzięki karcie kredytowej
    >> mogli naprawić auto i mimo wszystko dojechać, pobyczyć się na plaży i wrócić.
    >> Potem kombinowali, jak to spłacić. Prawdopobnie bez KK by wrócili do Polski,
    >> bo kasy mieliby wóczas na styk.
    >
    > od tego jest ubezpieczenie, ja nie mam KK, ale zawsze odpowiednie
    > ubezpieczenie

    Jakie ubezpieczenie? Nie znam ubezpieczenia, które pokrywałoby mi koszta
    naprawy. Wszelkie assistance gwarantują zwleczenie z autostrady i noc w
    hotelu. Te droższe to może jeszcze jedną noc w hotelu. ;-) Też warto je
    mieć, ale problem z kasą na naprawę pozostaje.

    >> Przykład drugi: kolega miał pewną życiową szansę, ale musiał być w
    >> określonym miejscu o określonym czasie. Pech chciał, że dzień wcześniej był
    >> w Barcelonie i utknął, bo nie zdążył na samolot taniej linii lotniczej.
    >> Dzięki KK kupił zdecydowanie za drogi dla niego bilet, na który nie miał w
    >> gotówce ani nawet na rachunku do karty debetowej, ale wrócił, zdążył i
    >> dzisiaj mu się ta kasa na bilet zwróciła po stokroć, a może i już tysiąckroć.
    >
    > to sa takie przypadki, ktore rownie dobrze moze zalatwic telefon do
    > przyjaciela czy rodziny i przelew na konto lub bezposredni zakup przez
    > tego kogos biletu

    Zamiast dzwonić i prosić o przelew (a gdyby to była np. sobota, albo
    niedziela?) prościej jest mieć kartę kredytową. Nigdzie nie musisz dzwonić,
    odrywać kogoś od wódki albo seksu z narzeczoną i błagać o przelew. Wyciągasz
    z portfela i problem rozwiązany. A o kasę na spokojnie martwisz się po
    powrocie, kiedy to już na luzie zadzwonisz sobie do przyjaciela w tej sprawie.

    > jezeli ktos duzo jezdzi, lata, podrozuje, przebywa w hotelach, itd. to
    > oczywiscie KK jest dla niego, ale tu caly czas mowa o tych tysiacach
    > kart wysylanych ludziom, ktorzy ich nie potrzebuja i potem maja problem
    > ze splata, bo w umowie NIE BYLO JASNO NAPISANE ZA CO, ILE I KIEDY TRZEBA
    > PLACIC

    No cóż, jeśli ktoś nie rozumie tekstu pisanego, a mimo tego zaciąga
    zobowiązania, to przecież sam jest sobie winny. Ja nadal uważam, że po
    przyswojeniu sobie kilku prostych i elementarnych zasad obsługi KK, karta
    taka nadaje się dla każdego, kto wychodzi z domu. Na nieprzewidziane
    wypadki. A w dodatku taka karta potrafi być po prostu darmowa, więc
    dlaczego nie korzystać?

    Aczkolwiek zgadzam się, że *da się* bez tego żyć, chociaż w przypadku ludzi
    aktywnych bywa trudno (są kraje i sytuacje, w których bez embosowanej karty
    pewnych rzeczy nie załatwisz - wynajęcie samochodu, jachtu, czasem hotelu).
    Ja np. stanąłem przed sytuacją, w której kartę skombinować musiałem, bo by
    mi jachtu w Grecji nie wynajęli. Chcieli kaucję na miejscu i koniecznie
    kartą. Akurat nikt nie miał i udało mi się ubłagać ich, żeby wzięli kesz,
    ale więcej razy wolałem już nie próbować.
    --
    Samotnik
    http://www.zagle.org.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1