eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKarty kredytowe - na czym zarabiaja banki? › Re: Karty kredytowe - na czym zarabiaja banki?
  • Data: 2004-11-13 15:07:30
    Temat: Re: Karty kredytowe - na czym zarabiaja banki?
    Od: andy_k <a...@a...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 13 Nov 2004 10:20:40 +0000 (UTC), Kamil Jonca <k...@g...pl>
    wrote:

    >Dnia Sat, 13 Nov 2004 10:08:10 +0000 (UTC),
    >osoba podpisana: Samotnik <s...@s...eu.org>
    >napisała:
    >><c...@m...pl> napisal(a):
    >[...]
    >>>
    >>> Pozdrawiam grupowiczow.
    >>> PS. Pomijam tutaj oczywiscie oplate za wydanie karty i odsetki od kredytu.
    >>
    >> To fatalnie, bo właśnie na tym zarabiają. ;) 3/4 ludzi nigdy nie odda im
    >> ani złotówki odsetek od kredytu, bo spłacą wcześniej, ale część potrafi
    >
    >O ile wiem jest dokładnie odwrotnie. Coś 70% _płaci_ odsetki od kredytu.
    >Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, ale tak jest.

    To sie moze zmienic jak wejdzie ustawa o upadlosci konsumenckiej. Kazdy bedzie
    sobie mogl zbankrutowac i bank bedzie mogl mu nagwizdac. Jasne, ze w Polsce
    latwo przewidziec naduzywanie czegos takiego, dlatego ustawa przewiduje, ze
    zbankrutowac bedzie mozna tylko raz w zyciu. W ponizszych artykulach nie
    wspomina sie o Wielkiej Brytanii, gdzie zdaje sie mozna bankrutowac
    wielokrotnie, nie ponoszac zadnych konsekwencji (jesli sie nie ma mieszkania
    czy samochodu, ktory mogliby zabrac), ktos tu jakis czas temu podawal linki do
    przykladow brytyjskich (prosze sobie pogooglac w archiwum grupy), gdzie dlug
    urosl do gigantycznych rozmiarow tylko dzieki uzywaniu kart kredytowych, ale
    co tam, oglosil taki rozrzutny klient bankructwo i zaczyna od nowa, myslicie
    ze tam tego nie naduzywaja? Akurat...

    A Tak ma byc w Polsce:

    http://tvp.pl/View?Cat=119&id=89834

    Obywatel - bankrut

    Maciej Dubel, mieszkaniec Koszalina jest pierwszym Polakiem, który ogłosił swą
    upadłość - nie jako firma, ale konsument. Polskie prawo nie przewiduje takiego
    przypadku, choć projekt ustawy autorstwa PiS, która umożliwiałaby osobom
    fizycznym wyjście z pętli zadłużenia leży już w Sejmie.

    Pan Maciej popadł w długi trzy lata temu. Wierzyciele domagają się około 80
    tys. zł

    Pismo jest krótkie. "Ja Maciej Dubel ogłaszam bankructwo", pod spodem data,
    miejsce urodzenia, adres.

    - Skoro banki i wielkie koncerny ogłaszają bankructwo i nic się nie dzieje, to
    dlaczego ja, jako normalny obywatel, Polak mieszkający w Polsce, chce uczciwie
    pracować i nie może zacząć od zera? - pyta rozgoryczony pan Maciej.

    Pan Maciej popadł w długi trzy lata temu. Handlował olejami, ale splajtował,
    bo odbiorcy nie płacili za towar. Wierzyciele upominają się o pieniądze, około
    80 tys. zł, a pan Maciej nie ma pieniędzy.

    Sceptycy obawiają się, że taki przepis pozwoli niektórym brać kredyty, kiedy
    będą mieli świadomość, że ich nie mogą spłacić

    Utrata pracy, utrata zdrowia, chybione zakupy. Zdaniem PIS, w takich
    sytuacjach obywatel ma prawo oczekiwać pomocy. Jednak polskie prawo tego nie
    przewiduje. Ustawa o upadłości konsumenckiej wypełniałaby tę lukę.

    Kowalski kredyt musiałby spłacić, ale nie dręczyłaby go już zmora odsetek i
    wizyt komornika. Zdaniem autorów projektu, wierzyciel miałby większą
    gwarancję, że Kowalski kredyt spłaci. Pozytywnie do projektu PiS odnosi się
    także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Sceptycznie pomysł ocenia Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. - Nie
    do wyobrażenia są skutki finansowe dla instytucji pożyczających pieniądze,
    gdyby ten proceder był na skalę masową - uważa ekspert.

    Kłopoty ze spłatą kredytów i to wyłącznie konsumenckich, ma ponad 1 200 tys.
    Polaków. Na świecie wiele państw dało szansę swoim obywatelom. Ogłosić
    bankructwo można w m.in. Austrii , Francji, Irlandii i Stanach Zjednoczonych.
    ==========

    http://tvp.pl/View?Cat=138&id=99774

    Polak upadły 01 czerwca 2004

    Kiedy firma staje się niewypłacalna, ogłasza bankructwo. Jeśli wejdzie w życie
    nowy projekt prawa o upadłości konsumenckiej taką możliwość będzie miał
    również konsument indywidualny.

    Maciej Dubel - jeszcze rok temu jako osoba fizyczna handlował artykułami
    chemicznymi. Firmy, którym dostarczał towar upadły. Nie zapłacił więc swoim
    dostawcom. Razem z odsetkami dług urósł do 80 tys. złotych. Nie może go
    spłacić.

    Czy problem pana Macieja rozwiąże nowe prawo o upadłości konsumenckiej? Raczej
    nie, bo projekt dotyczy osób fizycznych nie prowadzących działalności
    gospodarczej. Zgodnie z projektem konsument składa wniosek o upadłość do
    kolegium powołanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i wpłaca 500
    zł. Gdy ogłoszona zostaje upadłość - koniec z egzekucją długu. Bankrut musi
    jednak zapłacić ok. 3% wartości długu, a jego majątek przejmują wierzyciele.
    Zachowuje tylko prawo do mieszkania - 10 m2 na osobę i podstawowe środki do
    życia. Upadłość może ogłosić tylko raz.

    - Uczciwy człowiek będzie miał szansę się oczyścić i zachować swoje dobre imię
    . Może zacząć życie od nowa, wolny od długów . twierdzi Bogusław Kaczmarek ze
    Społecznej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej.


    Problem ze spłatą długów ma około miliona Polaków. Najczęściej - wobec banków,
    ok. 4 mld., kredytów konsumenckich jest praktycznie nie do odzyskania. Banki
    kuszą nowymi ofertami i kartami kredytowymi. Często wystarczy jednak utrata
    pracy - by z dnia na dzień zostać bankrutem.

    Prawo o upadłości konsumenckiej istnieje w większości krajów Europy
    Zachodniej. Sprawy o upadłość rozpatrują sądy gospodarcze, podobnie, jak
    upadłości firm. Długi można umorzyć lub rozłożyć w czasie. Jednak zdaniem
    sceptyków - łatwo o nadużycia.

    . Ludzie mogą się uczyć nieodpowiedzialności wiedząc, ze mogą się skryć pod
    .parasol. prawny. Francję na to stać, bo to bogaty kraj, ale czy stać będzie
    Polskę? . zastanawia się Robert Jędrzejczyk, partner w kancelarii Gilde
    Loyrette Nouvel.

    W Stanach Zjednoczonych upadłość konsumencką można ogłaszać nawet kilka razy w
    życiu. Syndyk nie tylko zajmuje majątek dłużnika, ale także może dysponować
    jego dochodami przez trzy lata. Bankrutowi pozostawia się niezbędne minimum na
    nowy start. Roman Rewald z kancelarii Weil, Gotshal & Manges jest zwolennikiem
    takiego rozwiązania. - Kredytobiorca, tak jak firma po prostu się uczy, że
    zobowiązania trzeba zaciągać tak, by je potem spłacić. Upadłość jest dla niego
    bolesną, ale pożyteczną lekcją.

    Czym może być upadłość konsumencka w warunkach polskich? Parasolem ochronnym
    czy pożyteczną lekcją i kto za tę lekcję będzie płacił?



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1