eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwKrwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.BelkąRe: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
  • Data: 2011-11-19 11:28:15
    Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    root wrote:

    > Dnia Sat, 19 Nov 2011 10:09:54 +0100, totus napisał(a):
    >
    >> root wrote:
    >>
    >>> Cena zarcia wyrazona w weglu nie zmienia się i wynosi tyle aby zapewnic
    >>> przezycie. Panuje idealna rownowaga.
    >>> Ale założmy ze rolnik zachorowal albo grad mu zboze zniszczyl. Co sie
    >>> dzieje. Rolnik moze żadać wiecej wegla za swoje zarcie, ale sumarycznie
    >>> dostaje go tyle ile poprzednio, bo nie ma co zaoferowac. Ilość węgla
    >>> jest taka sama, cena zarcia wyrazona w węglu wzrosła, PKB spadło.
    >>> Jest inflacja czy nie?
    >>
    >> Oczywiście, ze jest. Inflacja jest wtedy gdy strumień pieniędzy
    >> trafiający na rynek jest większy niż strumień towarów. Powody nie są
    >> istotne skąd się pojawia nierównowaga. Ale nie żyjemy w Twojej bajce
    >> tylko tu gdzie żyjemy i mówimy o inflacji, czyli nadmiarze pieniędzy na
    >> rynku względem towarów, wywołanej przez drukowanie. Inflacja występuje
    >> również wtedy gdy na zamknięty rynek trafi pożyczka lub darowizna. W
    >> twoim przypadku raz choruje rolnik i jest inflacja raz urlopuje górnik i
    >> jest deflacja. Górnik ma pomysły racjonalizatorskie podnoszące jego
    >> wydajność i inflacja jest strukturalna. Gdy rolnik ma pomysły na
    >> podniesienie produkcji to jest deflacja. Ważne jest ze razem wiemy kiedy
    >> powstaje inflacja czy deflacja. Powstaje w miejscu gdzie można kierować
    >> stosunkiem ilości towarów do ilości pieniądza. I ważne jest, że obaj
    >> wiemy, że dopiero wynikiem tego stosunku jest cena. Z tego jest wniosek
    >> dla mnie, że handlujący np. ropą nie są w stanie sami wykreować ceny na
    >> ropę. Na tę cenę ma wpływ tylko zmiany wydobycia, zmiany zużycia, zmiany
    >> ilości pieniędzy na rynku. Handlujący ustalając tę cenę pokazują tylko w
    >> jakim kierunku zmiany poszły. Czyli gadanie telewizyjne, że będzie
    >> inflacja bo ceny ropy wzrosły.
    >
    > Totusie. Jesteś jedyną osobą na tym forum, której chce się jeszcze myśleć.
    > I nie ma tu żadnego haczyka czy ironii.
    > Niestety, opdbiegliśmy totalnie od tematu. A był nim skrajnie uproszczony
    > model - doswiadczenie myślowe.
    > To co odróżnia nas od zwierząt to umiejętność abstrakcji. To znaczy, że
    > kiedy mówię, ża auto jedzie z punktu A do punktu B, nie staram się
    > wyobrażać drzew albo domów stojących przy drodze, tylko dwie kropki i
    > poruszającą się między trzecią kropkę. Niestety jestem fizykiem z
    > wykształcenia i mam takie zboczenie - upraszczać na maksa żeby dojrzeć
    > istotę.
    >
    > Chcę wrócić do modelu, bo udało mi się już w nim wytworzyć inflację -
    > wbrew temu co sądziłem na początku. To już coś! Chcę zrozumieć te
    > zależności. Potem można do modelu dodawać kolejnych aktorów np bankiera.
    > Na razie nie rozumiem prostszych rzeczy.
    >
    > Rezultat ekperymentu w wariancie 1:
    > 1. Może jednak wystąpić inflacja spowodowana brakiem podaży
    > 2. Nie ma pieniędzy papierowych
    > 3. Ludziska żyją se spokojnie i nie mają większych problemów poza
    > sporadycznymi gradobiciami.
    >
    > Czy możemy przejść do wariantu 2 z bankierem?

    Bankier nie wnosi nowej jakości. Bankier to dodatkowa usługa na rynku jak
    obieranie marchewki przez rolnika. Bankier depozytowy z założenia
    przechowuje pieniądze i rozlicza transakcje, z tego żyje. Bankier
    inwestycyjny kojarzy posiadaczy kapitału z posiadaczami pomysłów na jego
    wykorzystanie. Można do rynku dodać bankiera (skład z węglem), można dodać
    szewca, kowala i kogo jeszcze chcesz. Rozszerzysz rynek o kolejne usługi.
    Nie ma to wpływu na wnioski. Na inflacje/deflację maja wpływ: wielkość
    produkcji-wielkość spożycia z jednej strony i drukowanie pieniędzy czy jak
    wolisz kreacja pieniędzy - oszczędności, z drugiej. Bywa tak, ze ludzie
    dostają nowe puste pieniądze przy wypłacie ale nie idą z nimi na rynek tylko
    chowają je do skarpety i inflacji nie ma. Bywa i tak, że druk się skończył i
    wszystko ładnie wygląda, a tu ludzie wyciągają ze skarpety te niegdyś
    nadrukowane pieniądze i inflacja rusza. Miedzy drukiem pustego pieniądza, a
    objawem jaki daje czyli inflacją nie ma pełnej synchronizacji czasowej.
    Zakładam, ze produkcja-spozycie=stała

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1