"witrak\(\)" <w...@h...com> writes:

> Obszedlem autoryzowane serwisy, biorac wstepna wycene
> (mialem tez inne drobne uszkodzenia - poza ubezpieczeniem),
> u kazdego mowiac, ile zazadal poprzedni ;-) i ostatecznie
> przyjalem jedna oferte - z pelnym kosztorysem poszedlem
> do ubezpieczyciela i dostalem akceptacje. Po czym zostawilem
> samochod i pojechalem na 3 tygodnie za granice...
> W miedzyczasie okazalo sie, ze zamiast klepac drzwi (czyli
> caly koszt w robociznie) drzwi trzeba wymienic (prawie
> wszystko w czesciach). Wiec te 3% prowizji za transakcje
> karta moglo stanowic np. 10% ich zarobku.

No to co z tego? Mieli naklejki z kartami? Skalkulowali ponownie cene?
Myslisz moze ze do czesci to oni doplacaja? :-)
--
Krzysztof Halasa