W dniu 2013-06-12 20:39, osa pisze:
> Obawiam się, że bank jest górą: ma kwit, że wypłata była w dniu X, a
> środków w dniu X nie było na rachunku. Jedynie można podważyć fakt, że
> bank autoryzował w tym dniu transakcję mimo braku środków na rachunku i
> to jest jakiś punkt zaczepienia. Pod warunkiem że mamy dowód, że była
> blokada autoryzacyjna w dniu X mimo, że nie było środków na pokrycie tej
> blokady. Bo przecież autoryzacji być nie musi, a na kliencie spoczywa
> obowiązek zapewnienia środków na rachunku.
>
Ale w dniu X środki są, bo wróciły wcześniej. Więc skoro mam środki na
moim koncie to chyba mam prawo z nich korzystać.
Z drugiej strony bank zasilając mi konto dzień wcześniej wprowadził mnie
w błąd. Przecież nie muszę wiedzieć, że to pieniądze z lokaty, która
powinna się zakończyć dzień później. Zresztą dyspozycja była taka, iż PO
zakończeniu kasa wraca, zatem jeśli bank zakończył umowę lokaty, zwrócił
środki to mam prawo - chyba - domniemywać, iż umowa już nie obowiązuje.
Jeśli teraz obciążyłby mnie debetem na skutek wprowadzenia w błąd
(autoryzacja jest, środki są) to myślę, iż może to wyczerpywać znamiona
przestępstwa z Art. 286 par. 1 kk. Choć pewnie udowodnienie byłoby trudne.

Wydaje mi się, że saldo podawane w serwisie transakcyjnym jest wiążące
dla obu stron. Inaczej straciłby on rację bytu. Wszak dostając przelew o
11:00, o 12:00 mogę wyciągnąć pieniądze i byłoby dziwne, gdyby bank
nagle policzył mi debet, bo ma 2 dni na księgowanie, więc niby kasa
jest, ale tak naprawdę to będzie za 2 dni ;-) Dość absurdalna
interpretacja. Skoro konto zostało zasilone to rozumiem, że przelew
dotarł, pieniądze są do dyspozycji właściciela konta. Ktoś inaczej
rozumie? ;-)

--
-----------
Pozdrawiam
Szymon