On 11-09-01 23:11, Wojciech Bancer wrote:
> On 2011-09-01, RobertS<b...@x...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Tak pastrze, ze mi raptem 6KK zostanie (liczac z DC). Chyba trzeba sie
>>> znowu rozejrzec i odnowic kolekcje. Gdzie te czasy, kiedy sie mialo 12KK...
>> a ja wymówiłem kk z OF, miałem ze sporym niewykorzystywanym limitem i
>> jak chciałem inną to wszędzie dostawałem negaty, bo przekredytowany jestem
>>
>> trzeba będzie biznesowe kk brać ich w BIK nie widać ;-)
>
> A swoją drogą, wie ktoś dlaczego tak jest?
> Czy firmy nie mogą być niesolidnymi dłużnikami? :)
>

Prawo bankowe, rekomendacje nadzoru, zapewne tez podatkowo rowniez...
Dwa rozne segmenty rynku, mimo ze chodzi czesto o jedna osobe ;) (w
przypadku DG). Badanie zdolnosci kredytowej teoretycznie na innej
filozofii oparte. Problem w tym, ze zycie nie jest takie latwe - i stad
ten problem ;) Bo oczywiscie wiekszosc firm to DG, gdzie mmy tlko jedna
osobe. Dla banku to sa obroty firmy, ma prowadzona ksiegowosc, etc.

Bank sprawdza przychody, koszty, zysk, podatek, etc. Na podstawie tego
bada zdolnosc teaktujac Firme Jana Kowalskiego jako jeden podmiot, a
Jana Kowalskiego jako drugi. Mamy w koncu dwa rozne podmioty. Firma to
firma, to ze osobowa, a nie kapitalowa, nie ma w tym przypadku zadnego
znaczenia. Mimo, ze w DG odpowiadamy calym swoim majatkiem ;) Jedne DG
to duze, kilkunasto (i wiecej) firmy, wiekszosc to pojedczy specjalista
na swoim. Generalnie trudny rynek.

Traktowanie inaczej (czyli nie wpisywanie do BIKu i traktowanie tego
jako zobowiazania firmy, a nie osoby fizycznej to jedno. drugie to w
ogole przyznawanie kredytow firmom).
Osobiscie wskazalbm na wciaz stosunkowo wczesny etap rozwoju oferty
kredytowej dla MSP. Do tej pory bardziej oplacalo sie sprzedawacwac
wystandaryzowane produkty consumer finance + hipoteki, niz bawic w
kredyty dla MSP - wolumenty wcale nie takie wielkie, liczba firm
przeciez ograniczona do 1,7 mln miniej wiecej (mowa o tych
najmniejszych), wiec generalnie zainteresowanie bylo gdzie indziej.

Banki traktuja jednoosobowe DG jak firmy, w oderwaniu od osoby
fizycznej. Mimo, ze w praktyce jest to jednosc, a pieniadze sa
przekazywane z lewej do prawej kiszeni tych samych spodni (zysk w DG to
pensja).

No i mamy problem - o ile dla osob masz latwo dostepny scoring
aplikacyjny (wiek, adres zamieszkania, zwod, etc) lub behawioralny, to w
przypadku firm juz tak latwo nie ma - dobrego silnika nie kupisz, kazda
firma troche inn a jest, po PKD firme trudno wlasciwie rozpoznac, bo
wszyscy wpisuja ile wlezie, nawet jak wpisza 3 glowne dzialalnosci, to i
tak roznie to w praktyce wyglada, wiekszosc firm zamyka sie po 2 latach,
a po 5 to juz istatnija ostatki, wiec generalnie udzielanie kredytow
jest bardzo trudne.

Do tego wszystkiego bank bada zdolnosc firmy (czyli tez jednoosobweoj
dzialalnosci gospodarczej) - a ta nie jest osoba fizyczna, ktora jest w BIK.

No i dochodzimy do paradoksow. Musisz prowadzic DG co najmniej 2 lata,
zeby dostac kredyt (jakikolwiek wiekszy). Jako osoba fizyczna nie
dostaniesz tez zadnego kredytu - bo pracujesz w swojej DG, ktora moze
upasc ;)

Ale jak zatrudnisz czlowieka na umowe o prace, to ten czlowiek... kredyt
dostanie od reki. Mimo, ze ma wieksze ryzyko ;)

Jednym slowem ze wzgledu na bardzo skomplikowana sytuacje, a przeciez
scoring to czysta matematyka, w procesie przyznawania kredytow dla MSP
musi byc zaangazowany czlowiek - to podraza i wydluza koszt. Do tego
bnkom trudno szacowac ryzyko... Na wszelki wypadek oddzielaja te linie
biznesowe.

Chociaz powoli sie to zaczyna zmieniac - zwlaszcza wsrod
specjalistycznych instytucji. Robiac scoring malej firmy mozna siegnac
po scoring jana kowalskiego. Wszystko zalezy wlasciwie od apetytu na
ryzyko (czyli ceny kredytu) i zabezpieczenia.






--
Zapraszam na http://www.bankowymokiem.pl - blog PKO Banku Polskiego
Zobacz jak wygladaja Szkolne Kasy Oszczednosci http://www.szkolneblogi.pl