eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiNoble straszy kredytobiorcówRe: Odp: Odp: Odp: Odp: Noble straszy kredytobiorców
  • Data: 2009-02-20 22:12:05
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: Noble straszy kredytobiorców
    Od: filip lach <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mithos pisze:
    > filip lach pisze:
    >> Natomiast "doradca kredytowy" w banku jest zobowiązany regulacjami
    >> prawnymi do wytłumaczenia kredytobiorcy zagadnień związanych z
    >> ryzykiem. Nie pamiętam co do słowa, co było na tej karteczce, którą
    >> podpisywałem przy zawieraniu umowy, ale wydaje mi się, że jest tam
    >> nawet sformułowanie, że klient został zapoznany z ryzykiem kursowym i
    >> rozumie jego konsekwencje.
    >
    > Trzeba było nie podpisywać umowy skoro się nie rozumie co się podpisuje.
    >
    > Ja wielu osobom odradzałem kredyty walutowe to się wtedy śmiali. A teraz
    > płaczą bo mają taka sytuację, że nawet jak sprzedadzą mieszkanie to i
    > tak im zostanie kilkaset tyś PLN do spłaty.
    >
    > Tak samo jak radziłem żeby sprzedawać fundusze gdy straty były
    > relatywnie niewielkie to w odp słyszałem, że "my inwestujemy
    > długoterminowo". Tak więc powodzenia w odrabianiu strat przez kolejne 50
    > lat.
    >
    > Niestety ludzie kompletnie się nie znają na bankowości, finansach,
    > własnym budżecie. Sami są sobie winni.
    >
    >
    Ludzie nie są do końca sami sobie winni. Cała gospodarka państw
    rozwiniętych oparta jest na kredycie, w tym hipotecznym klientów
    indywidualnych. I cała ta zabawa miała sens, póki nie zaprzęgnięto
    inżynierii finansowo - marketingowej do działania i nie zaczęto wciskać
    klientom bez odpowiedniej zdolności produktów, które przekraczały ich
    zdolność nie tylko finansowo ale i rozumową. Jest sprawą nienormalną, że
    umowa kredytowa ma kilkadziesiąt stron - pomijając sprawy prawne, w
    mojej było kilkanaście błędów językowych.
    Kredyt jako taki jest sprawą dobrą i nieodzowną w nowoczesnej
    gospodarce. Można sobie gadać, że banki nie są już instytucją zaufania
    publicznego, ale tak nadal są postrzegane. Ale trudno mi zrozumieć jak
    można oczekiwać od zwykłego człowieka, który nie rozumie umowy
    kredytowej, żeby nie ufał doradcy kredytowemu z firm takich jak Open
    Finance, czy Expander. Bo jak normalny człowiek ma stwierdzić, czy ten
    doradca jest niezależny, czy nie. I wyobraźmy sobie, że wszyscy decydują
    się na faktycznie niezależnych doradców (jak ich znaleźć, jak ich
    odróżnić)ilu ich jest? Ile czekałoby się na ich opinię? To jest bez
    sensu. Obrót powinien opierać się na minimum wzajemnego zaufania, bo
    inaczej doszłoby do jego całkowitego zatrzymania - vide sytuacja na
    rynku międzybankowym. I to podstawowe zaufanie powinno być zdefiniowane,
    określone i egzekwowane dla dobra wszystkich uczestników obrotu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1