eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronęRe: PiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronę
  • Data: 2023-02-21 04:01:57
    Temat: Re: PiS w zmowie z banksterką Widziały gały co podpisywały ma działać tylko w jedną stronę
    Od: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 20 lut 2023 o 23:48, Krzysztof Halasa pisze:

    >> A stabilnie mialo byc we franku :-)

    Chyba jest -- jeśli ktoś stabilnie zarabia we frankach...

    > Przecież było. Tylko że akurat złotówka się "przypadkowo" osłabiła, więc
    > kredytobiorcy byli w porównaniu do złotówkowych stratni.

    >> Nic. Tylko jesli bank bedzie mial pieniadze z depozytow, to nie
    >> wiadomo kto zarobi.

    > Depozyty poniżej inflacji - wiadomo, kto nie zarobi.

    Rzekomo kredytobiorcy -- ale zarazem stracą w innych miejscach
    z uwagi na inflację... Ogólnie wysoka inflacja szkodzi wszystkim
    dookoła, dlatego *zazwyczaj* jest tępiona... Problem w tym, że
    jakoś ;) AGlapiński (szef straży wartości polskiego pieniądza)
    i DObajtek (szef regulatora posługującego się węglowodorową
    monopolizacją) nie wiedzą o szkodliwości wysokiej inflacji...

    Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza
    https://arslege.pl/narodowy-bank-polski/k15/a5462/

    Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego
    przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa


    Opatrznościowy Mąż (jakoś tak DObajtek został nazwany przez
    Naczelnika) Polskiego Narodu niezbyt chętnie poddaje się
    kontrolom NIK



    Wg mnie sprawa prosta -- coś (czego potrzebuję) tanieje, więc to coś
    kupuję... Tak z masłem, mlekiem i z pralką do prania pieniędzy...
    Właśnie w Whirlpool znów potaniały -- ale co z rozpakowaniem?...
    (przez tydzień czy dwa interesująca pralka mnie była droższa
    o kilka stówek niż jest teraz...)

    Mleko będzie zbyt drogie -- ograniczę tak zwaną aktywność życiową,
    by przetrwać zwyżkę cenową...

    Ceny idą w górę, gdy jest popyt...
    Krzywa popytu, krzywa podaży -- przecięcie, rynkowa cena... ;)


    Mleko musiało zdrożeć, bo bydlaki więcej płaciły za paliwo itd...
    Paliwo nie musiało drożeć -- bo nie było drożej kupowane...
    Ale podrożało... Na początku roku potaniało za sprawą magii...

    Bydlak kupował paliwo za ileś w grudniu i odliczał 8% VAT;
    Za tyle samo (lub taniej) kupował w styczniu -- kiedy odliczał
    23% VAT... Ciekawa tarcza antyinflacyjna... Bydlak (ja kto
    bydlak) nie przejmował się -- niedoliczony VAT doliczał do
    ceny mleka -- płaconą przez mleczne pijaczyny...

    BTW -- od dawna nie piję hurtowo (więcej niż 3 litry dziennie) mleka!!!
    Wzorem rządu daję bakteriom swoiste 500+ -- by pochłaniać bakteryjne
    odchody, :) jogurtem i kefirem nazywane...

    Aby moje życie nie było zbyt słodkie -- skusiłem się niedawno na gorzka
    czekoladę... Potwornie drogą... 7 pln za 80 gramów 100% czekolady...


    >> Z uwagi na krótki termin przydatności do spożycia mleczarnie nie mogą

    Masło ma krótki termin?... (parę miesięcy?)
    Mleko UHT -- jeszcze ,,krótszy''... ;)

    >> pozwolić sobie na jego zmarnowanie i siłą rzeczy akceptują warunki
    >> marketów. Tymczasem te narzucają marże sięgające nawet 40-45 proc. To
    >> jest dla nas oburzające "

    Nie oburzaj się -- to wiedzie tylko do złego...

    https://biblia.gosc.pl/rozdzial.php?id=870

    > Jak to "narzucają marże"? Markety dokonały zmowy cenowej, czy mamy
    > totalną nadprodukcję i nikt za granicą nie chce kupić? Jeszcze niedawno
    > masło było naprawdę po 3 zł.

    >> To kogo mam uwazac za wroga, jak podrozeje? :-)

    Niechaj drożeje -- choćby o 20% rocznie, ale niech konsekwentnie:
    - depozyty bankowe zyskują więcej niż 20% rocznie
    - kredyty kosztują zdecydowanie więcej niż 20% rocznie
    - pensje rosną więcej niż 20% rocznie
    - itd...

    Tymczasem mamy do czynienia ze stalinowskim mykiem -- kiedy to
    wymieniono polskie pieniądze tak, iż deponujący w bankach otrzymali
    więcej niż trzymający w pończochach... (PPK itp. dają lepsze warunki
    niż oszczędności bankowe -- przynajmniej oficjalnie i teoretycznie;
    w istocie zapewne będzie podobnie do OFE...)


    MMorawiecki uspakaja -- inflacja jest wysoka, ale pensje rosną szybciej
    niż wynikałoby to z inflacji... Pytanie:
    - czyje pensje?! (moje, moich podatników?...)
    - co z depozytami? (żyjmy z dnia na dzień! -- w razie
    czego (w razie choroby czy wypadku) ZUS nam ;) pomoże;
    emerytury też ;) będą bardzo wysokie -- może nawet nie
    starczą na opłacanie własnego mieszkania; jeść będziemy
    trawę, jak bydło na łące...)

    > A musisz kogoś koniecznie?

    > Może masło jest niezdrowe, tak jak to tłumaczyli za komuny (nie jestem
    > pewien czy to był Urban). Tak jak margaryna :-)

    > Samemu można zrobić, jak ktoś lubi.

    > Producentom MUSI się opłacać produkcja, a sklepom sprzedaż. Inaczej
    > towaru nie będzie w sklepie.

    Otóż to -- krowy po obu stronach pastwiska muszą radośnie ryczeć!!!
    Każdy zdrowy na umyśle człowiek zna skutki nieuczciwości... Chwilowe
    zyski łamiące ,,dobre obyczaje'' (krzywdzące którąś ze stron transakcji)
    zazwyczaj prowadzą do niestabilności i szkodzą wszystkim, także rzekomo
    zyskującym na nieuczciwości... Dlatego społeczeństwa moralnie zdrowe
    budują sądownictwo itp... W Polsce (wg mnie!) ów aparat sądowniczy
    przypomina cyrk, gdyż wg JKaczyńskiego (niekwestionowanego ;) Naczelnego
    Wodza Polskiego Narodu) tylko ci sędziowie są dobrzy, którzy wyrokują
    (choćby absurdalnie -- przykładowo zaprzeczając samym sobie) pod
    dyktando tegoż NWodza!

    > To może nie być opłacalność bezpośrednia, tak jak być może w części
    > sklepów z pieczywem (sklepy kalkulują, że jak ktoś przyjdzie po
    > pieczywo co max parę dni, to zrobi większe zakupy i nie pójdzie do
    > konkurencji). Ale jakaś opłacalność musi być. Reszta to bajki z mchu
    > i paproci.

    Piekarz musi zarabiać -- bez zarobków umrze z głodu i nie będzie
    piekarzem, lecz trupem... Jeśli piekarz musi więcej (niż do tej
    pory) zapłacić za gaz czy inne paliwo -- musi podnieść cenę
    pieczonego chleba, by nadal zarabiać...

    Tutaj gałeczką (potencjometrem?) regulującą inflację jest cena paliwa...
    Choć w minionym roku (kiedy to zaszalała inflacja) paliwo (chyba i ropa
    naftowa, i gaz ziemny) było kupowane z zagranicy taniej niż przed wojną
    -- cena na polskich stacjach drastycznie wzrosła...

    Znaczną część potrzebnej energii można by czerpać z OZE -- są jednak
    potrzebne stosowne rozwiązania techniczne i prawne... MMorawiecki
    i spółka ;) ciężko i wytrwale wypracowują przeróżne trudności
    i wytłumaczenia smutnej sytuacji... (odsuwają wiatraki od zabudowy,
    nie znajdują możliwości magazynowania nadmiarów energii, od lat
    budują ;) polski samochód elektryczny itd...)

    --
    `_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| '.'O`-,` .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'.`\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,t
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.p \; https://www.eneuel.ct8.pl \|/..c

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1