eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPodpis elektroniczny na karcie bankomatowej?Re: Podpis elektroniczny na karcie bankomatowej?
  • Data: 2008-02-13 20:14:45
    Temat: Re: Podpis elektroniczny na karcie bankomatowej?
    Od: kravietz <p...@n...hush.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 11 Lut, 12:36, "blad" <blad201@_W_Y_T_N_I_J_sezam.pl> wrote:

    > a po podpisaniu dokumentu nie można sprawdzić, co podpisaliśmy?
    > Chyba widac, żepodpisjest pod takim dokumentem jaki chcieliśmy,
    > i dopiero potem taki dokument mozna potem komus wyslac.

    Problem polega na tym, że potencjalny trojan może cały czas
    modyfikować to co jest wyświetlane użytkownikowi. Wszystko jest
    kwestią zaawansowania trojana.

    Z tym, że jeśli budujemy środowisko do składania podpisu
    elektronicznego z myślą o *wszystkich* możliwych atakach (to co
    zalecają CWA) to kończymy z rodzajem małego bankomatu, który jest tak
    samo jak bankomat używalny, ma podobnie "atrakcyjną" cenę i będzie
    równie popularny. No i zawsze zostaje nam margines niepewności, bo
    można wykraść np. wykraść PIN obserwując klawiaturę kamerą termowizyną
    albo wychwytując ulot elektromagnetyczny :) Jak widać to prowadzi do
    wniosku, że bezpieczniej jest w ogóle nie korzystać z komputerów.

    Rzecz w tym żeby *rozsądnie* dobrać poziom bezpieczeństwa do
    oczekiwanego ryzyka i to tak, żeby zabezpieczenie nie stanowiło
    bariery do stosowania podpisu. Wszyscy zlecają przelewy bankowe
    autoryzując je SMS-em i żyją. Niektórzy chcieli nawet wprowadzać
    wybory przez Internet, nie przejmując się specjalnie kwestiami
    uwierzytelnienia i tajności głosowania.

    W obecnej postaci podpisu kwalifikowanego w Polsce - podobnie jak w
    Niemczech - wymagania bezpieczeństwa są znacznie przesadzone. Osadzony
    w prawie tylko hiperbezpieczny podpis kwalifikowany osoby fizycznej na
    "bezpiecznym urządzeniu" i nic poza tym. Tymczasem rynek oczekuje
    mnóstwa rozwiązań pośrednich - najbardziej oczywistym jest np. podpis
    z użyciem certyfikatu kwalifikowanego (silna weryfikacja tożsamości),
    ale bez "bezpiecznego urządzenia". Które to "bezpieczne urządzenie"
    jest samo w sobie wielką fikcją, jak zresztą zauważyli Panowie
    powyżej.

    Ponieważ takich rozwiązań pośrednich nie ma, więc mało kto z niego
    korzysta. W codziennych zastosowaniach biznesowych taki podpis jest
    zbyt uciążliwy - to tak jakby np. podpisywać każdą fakturę notarialnie
    - a tam gdzie jego poziom bezpieczeństwa może okazać się przydatny
    mało kto chce korzystać z komunikacji elektronicznej.

    I to widać - wg GUS z faktury elektronicznej korzysta zaledwie 5% firm
    i to tych największych. Reszta też korzysta, tylko z "nielegalnej" -
    po prostu wysyłając mailem bez żadnego podpisu. Tymczasem w Finlandii
    z faktur elektronicznych legalnie korzysta 70 tys. firm, w Danii 70%
    wszystkich faktur będących w obrocie to faktury elektroniczne, a
    administracja publiczna przyjmuje tylko e-faktury i nikogo to nie
    dziwi. Ale tam nie trzeba ich podpisywać podpisem kwalifikowanym tak
    jak u nas. W Hiszpanii z kolei obywatel dostaje certyfikat
    kwalifikowany od urzędu za darmo, podobnie jak w Estonii (w dowodzie
    osobistym).

    A u nas? A u nas głośno mówi się o tym, że wobec braku zainteresowania
    przedsiębiorców podpisem trzeba ich do niego zmusić ustawą...

    Paweł Krawczyk
    http://ipsec.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1