MarcinF pisze:

>> Brak podpisu jest błędem formalnym i nie widzę
>> przeszkód aby nie próbować go wykorzystać.
>
> w tym przypadku posiadacz karty doskonale wie ze
> to on sam dokonal transakcji

W czasie rozpraw sądowych bywa, że wszyscy łącznie
z sędzią wiedzą, że oskarżony jest winny, a kasa
dawno na Antylach. Mimo to uniewiniają go bo dobry
papuga właśnie wykazał, że gdzieś brakuje jakiegoś
świstka.

Albo unieważnia się przetarg bo czegoś tam brakowało
na 3 miejscu po przecinku, mimo że _wszyscy_doskonale_
wiedzą_ że ulica czy most jest absolutnie niezbędny.

A wszelkie zawiłe umowy pisane drobnym maczkiem?
Potem przecież doi się jelania który "nie doczytał"
_doskonale_wiedząc_, że "maczek" był po to aby jeleń
nie czytał/zrozumiał.

Zauważcie, że sklep/bank w "starciu" z klientem
robi wszystko aby uniknąć odpowiedzialności, nie
przyjmować reklamacji, nie udzielać pełnej
informacji o produkcie. Dlaczego w tej sytuacji
kiedy mamy "atut" w postaci niepodpisanego SLIP-a
nie skorzystać z filozofii drugiej strony?


--
oo0O0oo00oo.................oo0O0oo00Ooo
ID: 7JLTTMQN ---------------------------