eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPozew zbiorowy przeciw Millenium (kredyty we Frabnkach)Re: Pozew zbiorowy przeciw Millenium (kredyty we Frabnkach)
  • Data: 2014-02-01 16:44:30
    Temat: Re: Pozew zbiorowy przeciw Millenium (kredyty we Frabnkach)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Marek" a...@n...neostrada.pl

    > O ile pamiętam w pozwie BRE nie chodziło o to, że kurs się zmieniał ale o to, że
    gdy rósł BRE szybciutko podnisiło oprocentowanie
    > a gdy malał - nie zmniejszało.

    A nie jest teraz aby tak, że można spłacać Franciszkami, zamiast
    złotówkami które bank przeliczy wg swego [widzi_misia] kursu?

    -=-

    Zgodzę się jednak z tym, że gdyby sytuacja gospodarczo-polityczna
    była stabilna, nie byłoby ani spadku wartości nieruchomości
    (**ponoć** tego spadku wcale nie ma -- stare mieszkania po
    prostu są mniej atrakcyjne niż nowe) ani zmiany kursowania
    Franciszka na niekorzystny, zatem można by tutaj szukać
    winnych także poza samymi Franciszkanami... ;)

    Mówiąc inaczej -- trzeba wielkiej [głupoty] odwagi, aby
    wiązać się wiadomymi umowami na pół wieku (czy nawet na
    30 lat) w sytuacji tak niestabilnej i politycznie,
    i gospodarczo, jak była w okolicy roku 2007.


    Ja raczej nie słyszałem dookoła siebie niczego poza -- KRYZYS!!!!
    Aż [rzygać chciało się] mdliło od tych ostrzeżeń!! Wszędzie
    dookoła (a zwłaszcza w bankach) wisiało w eterze jedno
    straszne słowo -- KRYZYS!!!!

    -- O co chodzi z tym kryzysem?
    -- To pan nie słyszał? Wszyscy dookoła o tym bębnią!!!
    -- Tak, ale o co chodzi?
    -- Jak to o co? Cała Ameryka, Europa...
    To, co teraz nadchodzi może powywracać
    świat do góry nogami...
    -- Ale dlaczego?
    -- Banki mogą popadać?
    Co ja mówię... Nie tylko banki, ale cały ten system bankowy...

    Mniej więcej takie ,,rozmowy'' -- nawet w Eurobanku, który
    wg mnie wówczas był (jak i ja) zupełnie odporny na wszelkie
    kiwania nastrojowe, bo był (IMO -- może myliłem się) bankiem
    dla ubogich, bankiem o słabym/mizernym znaczeniu, bankiem
    pogardzanym, bankiem biednym...

    -=-

    Ale może warto rozwinąć opiekę państwa nad interesami prywatnymi?...

    -- jeśli ktoś kupi obligacje cudzego państwa
    (Grecji czy Ukrainy) i na tym zyska, to
    będzie cieszył się zyskiem i zapłaci podatek
    od zysku (powiedzmy -- 50%)

    -- jeśli ktoś kupi obligacje cudzego państwa
    (Szwajcarii czy Norwegii) i na tym straci
    to będzie pocieszony odszkodowaniem
    wypłacanym przez polskie państwo [ale
    takie odszkodowanie nie będzie mogło
    przekroczyć dwukrotności ponoszonych strat]

    Proszę zauważyć, że taki protektorat ;) zachęciłby ludzi do
    odważnego ;) inwestowania, uwolniłby ludzi z niepotrzebnych
    lęków czy fobii, uchroniłby niejedno ludzkie życie przed
    zadyndaniem na szubienicy...

    Same pozytywne strony!!!!
    [tylko coś trzeba by zrobić z zegarkiem Balcerowicza -- może opodatkować?...
    to nie byłaby pierwsza afera zegarkowa -- jakiś polityk zataił posiadanie
    zegarka... i tam też chodziło o pieniądze -- jak u Balcerowicza...]


    [co jednak wówczas, gdy ktoś straci na obligacjach
    cypryjskich i nie zyska nawet na szwajcarskich?]

    Poszedłbym dalej o krok:

    -- jeśli ktoś zagra w totka i wygra, zapłaci państwu
    podatek od wygranej [200% przykładowo]
    -- jeśli ktoś zagra w totka i przegra, państwo
    zapłaci przegranemu odszkodowanie [w wysokości 0%]

    -=-


    Ale... Być może wątkotwórcy chodzi o coś zupełnie
    innego? Może nie o to, że Franek drożeje [chroniony
    imiennie przez samego papieża] ale o coś innego?

    -=-

    A tak na uboczu -- TV prawi co jakiś czas -- regularnie,
    że ci, którzy wzięli kredyty franciszkańskie mniej płacą
    od tych, który wzięli wtedy złotówkowe kredyty...

    -=-

    I jeszcze jedno -- o cenie nieruchomości decydować
    musi i podaż, i popyt, i zasobność ludzka...

    -- biedny człowiek nie kupi pięciu mieszkań, bo tylu nie potrzebuje
    -- od 22 lat mamy zerowy przyrost naturalny, więc ludzi nie przybywa
    -- mieszkanie budowane jest kilkanaście miesięcy a służy kilkadziesiąt
    lat, albo i dłużej...

    IMO mieszkania muszą tanieć także z powodu motoryzacyjnego:

    -- Teraz samochód można kupić za kilkaset plnów. :)
    Może nie jakiś luksusowy, salonowy, wypasiony,
    ale i taki salonowy można mieć za mniej niż 25%
    mieszkania.

    -- Działki budowlane są tym tańsze, im dalej są
    położone od centrów wielkich miast. (mniej
    więcej -- bo nie tylko ta odlegość decyduje
    o atrakcyjności) Ludzie tacy jak ja (astmatycy
    chociażby) nie tęsknią do zadymionych miast.

    -- Utrzymanie domu nie jest drogie w zestawieniu
    z utrzymaniem mieszkania a komfort życia w domu
    jest zazwyczaj większy.

    [napisałbym wprost -- można by po prostu pozwolić ludziom na życie,
    tępić głupotę, nie niszczyć tych, którzy bogacą siebie i innych
    legalnie, uczciwie, płacąc podatki itd... ale wtedy pojawią się
    krzyki, że stale rozmyślam o sobie i o tym, jak stałem się
    wrogiem mas tylko dlatego, że dużo zarabiałem uczciwie,
    podczas gdy taki Kopania (czy inny działacz Alot) musiał
    kraść, aby w ogóle przeżyć...]

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1