eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRaiffeisen.. ale kiła.....Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
  • Data: 2002-08-07 16:55:57
    Temat: Re: Raiffeisen.. ale kiła.....
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    (...)
    > Mnie w bankach najbardziej śmieszy ten paradoks, że banki wręcz chcą wciskać
    > kredyty ludziom, którzy ich nie potrzebują, a zawsze odmawiają kredytu tym,
    > którzy najbardziej by go chcieli ;)

    Kredyt w swej istocie służy zamianie jednego aktywu na inny - idealnie
    płynny tzn. gotówkę. Łatwiej zrozumieć, czym jest kredyt, po lekturze
    dobrych podręczników z ekonomii: "branie kredytu na konsumpcję lub
    łatanie budżetu jest nieporozumieniem i głupotą. Kredyt jest sensowny
    jedynie na działania biznesowe, które dają zysk przewyższający koszt
    pożyczanego pieniądza". Nikt w banku nie powie Ci jednak prawdy, bo bank
    wręcz uwielbia dzielić się z Tobą Twoimi dochodami. Obecnymi i
    przyszłymi. Idealny kient to taki, który ma dobre zabezpieczenie np.
    drogi samochód, atrakcyjną nieruchomość lub lokatę terminową - oraz
    kłopoty, które uniemożliwiają mu regulowanie bieżących zobowiązań.
    Prawo bankowe nakazuje np. bankowi badanie, czy misiek będzie mógł
    spłacać kredyt, nawet, jeżeli robi to regularnie. Klient, który ma
    kłopot z zapłaceniem raty kredytowej powinien bank o tym poinformować, a
    bank powinien postawić kredyt w stan natychmiastowej wymagalności. Tzn.
    jak nie możesz spłacić bieżącej raty, to powinieneś spłacić cały kredyt.
    Są jeszcze inne paradoksy, które dobrze przedstawiają, czym jest bank.
    Np. w obiegowej opinii człowiek, który zwraca pożyczone pieniądze
    wcześniej, niż się do tego zobowiązał uważany jest za osobę rzetelną i
    wiarygodną. Natomiast dla banku taka persona to oszust, złodziej i
    kłamca - dostaje karną opłatę za wcześniejszą spłatę pożyczki.
    Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu, i pytasz ile kosztuje telewizor.
    Pan/pani mówi, że np. 2500 zł. W kasie dowiadujesz się, że do zapłaty
    jest 2590 zł. Pytasz za co? A sprzedawca: "prowizja za złożenie Panu
    oferty kupna". Bzdura? A w banku tak właśnie jest, vide: prowizja od
    udzielonej pożyczki, prowizja od wznowionej pożyczki, prowizja od
    rozpatrzenia wniosku kredytowego. Można tak jeszcze długo, bo temat
    wdzięczny.

    Pzdr: Dogbert


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1