eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRzeczywista stopa rocznaRe: Rzeczywista stopa roczna
  • Data: 2002-10-09 15:12:12
    Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
    Od: "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Tak sposob wyliczania (suma wszystkich odsetek / suma kredytu) jest
    > typowa dla bankowcow, bo (dokladnie tak jak piszesz) jest nizsza od
    > oprocentowania nominalnego. Ladnie to w ultce wyglada. :-)

    Nie pisałem "suma wszystkich odsetek", tylko "całkowity koszt", a to
    obejmuje odsetki, prowizje, opłaty itp.

    > Jest jedno ale...
    > Skoro juz chcemy tylko dzielic (potegowac ani pierwiastkowac nie
    > umiemy ;-)) to moze podzielmy te odsetki przez srednia wartosc, jaka
    > klient jest winny bankowi w czasie splacania kredytu. Przy kredycie o
    > rownych splatach kapitalu jest to w dosc dobrym przyblizeniu polowa
    > sumy kredytu. Skoro tak, to stopa "efektywna" wyliczona z tego wzoru
    > jest dwa razy wieksza i blizej oddaje rzezcywistosc.
    > Moim zdaniem jedyna sensowna stopa do porownywania kredytow jest
    > wlasnie stopa efektywna (bez cudzyslowu) wyliczona zgodnie ze wzorem
    > znanym z ustawy lub inaczej powszechnie znanym jako IRR.

    Jak już pisałem, taki sam kredyt, zaciągnięty w różnym czasie, ma różne
    stopy obliczone wg wzoru z ustawy, więc nie daje to żadnego porównania.

    > Ktos napisal, ze rzeczywista stopa procentowa to niefortunna nazwa, bo
    > klient mysli, ze jak pozyczy 100zl to po roku oddaje wlasnie 100zl +
    > 100zl * RRSP. To jest dobra nazwa, bo te dwa sposoby splaty sa
    > rownowazne wlasnie w tej sytuacji.

    Jakie dwa sposoby?
    Klient nie spłaca 100+100*RRSP !!!
    Myślę, że "realna" byłoby lepszą nazwą.

    > I jeszcze jedno: pracownicy bankow po to sa, zeby tlumaczyc klientom
    > warunki kredytow. I jak bank musi opublikowac RRSP i ona nie jest
    > zerem, to juz tak latwo sie nie wcisnie klientowi, ze to kredyt "0%",
    > tylko trzeba niewielka oplate manipulacyjna zaplacic, ot 10% sumy
    > kredytu. ;-)

    Banki nadal mają pole do popisu, bo jest parę kosztów, których nie
    uwzględnia się w "całkowitym koszcie kredytu".
    Poza tym pracownikom banków też ktoś musi to najpierw wytłumaczyć :-(.
    Wytłumaczenie, nie jest takie proste, więc i klient niewiele zrozumie. A im
    bardziej coś niezrozumiałe, tym łatwiej jest "szarego" obywatela robić w
    konia.
    Z doświadczenia wiem, że przeciętnego klienta interesują dwie rzeczy: ile
    musi zapłacić na dzień dobry, ile dostanie (na rękę) i ile wynoszą
    miesięczne raty. Rzadko który zainteresuje się np. prowizjami pobieranymi w
    trakcie spłaty.

    Ustawa daje prawa wyłącznie jednej stronie (klientowi). Można teraz np. iść
    w piątek do sklepu, kupić na raty kino domowe i w poniedziałek zrezygnować z
    kredytu, ponosząc jedynie koszt opłaty przygotowawczej, która średnio wynosi
    ok. 40zł. To najtańsza wypożyczalnia w mieście :-).
    Można też wziąć gotówkę, wpłacić na 3 dni na konto i zrezygnować. Odsetki
    minus "belkowe" zostaną. :-)
    A jak organizacje konsumenckie przeforsują 10 dni na rezygnację, to dopiero
    będzie jazda. Osobiście jestem "za" :-)))
    I jak myślisz, kto za to zapłaci? Jeśli, to Twój bank, to również Ty, bo
    bank podniesie np. prowizje za RORy, itp. żeby zrekompensować straty
    ponoszone na takich pomysłach. Jest jeszcze kwestia ogromnej szkodowości na
    kredytach, która osiąga w niektórych bankach poziom ponad 30%. Za to też
    płacą klienci banku.


    --
    Pozdrawiam,
    Tomasz Stański


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1