On 3 Maj, 22:08, "skippy" <m...@t...moon> wrote:
> U ytkownik "root" <r...@v...pl> napisa w wiadomo
cinews:10pfsirzvxq0v$.xyejuqtl3b5b$.dlg@40tude.net..
.
>
> > Dnia Tue, 3 May 2011 20:43:21 +0200, skippy napisa (a):
>
> >> znale lismy pierwszy temat w kt rym si w pe ni zgadzamy;)
> >> :)))
> No jest OK.
> I ja si pochwal , w tek za ozy em 25 kwietnia - wieca dzienna da a sygna
> jak cholera.
> Ale to nie ma dla mnie znaczenia bo jad dosy ostrym lewarem i raczej
> bliskie stopy.
>
> Natomiast od tamtej wiecy mamy pi kn zmienno intra.
> Ciekawe czy taka si utrzyma przez jaki czas.
> My l , e powinna - albo zacz a si ju ostra sraczka, albo jeste my na
> etapie fali 4 niszcz cej niezorietowane obydwie strony i b dzie jeszcze
> histeria hiperboliczna jako 5.
>
> Jak myslisz?
> I pytanie, kt re wszyscy pomin li...
> Stwierdzi em e bezie ostra jazda na podstawie patternu i kszta tu fali.
> Wiadomo, kszta t fali tworz ludzie, w tym insajderzy.
>
> S dwie opcje - albo mia em fart, albo insajderzy wyci gn li kurs 27
> kwietnia i niechc cy "pokazali" kszta tem fali, e b dzie zsyp.
> Pewnie tego si nie da rozstrzygn , ja sam nie potrafi , ale co o tym
> s dzisz?
>
> Jest teoretycznie mo liwe, e na 2 dni przed wys aniem perszinga w Osam
> gruby wiedzia jak kr ci lody?

Ja walcze juz dlugo z tym rynkiem i mam nieco inny ogląd. Po pierwsze
wyciagneli kurs nie 27ego, ale w nocy niedzieli na poniedzialek 25
kwietnia. Poniewaz podeszlo to pod magiczne 50$ zrobila sie pierwsza
duza korekta nastepnego dnia (wlasciwie to tego samego dnia bo wtedy
juz u nas bylo sloneczko;) 27 kwietnia byl kolejny atak na magiczne
50$. Niestety nieudany. Potem jeszcze 2 dni ataku i pewnie kurs by sie
przebil, gdyby nie pershing. Spadek rozpoczal sie ok 1 naszego czasu a
tzw. "opinie" poinformowano dopiero o 4. Tak mowili w TV wiec chyba
naszego czasu.
Reasumujac nie sadze ze wyciagniecie kursu w gore mialo jakis zwiazek
z Osama. To byl naturalny duzy ruch na srebrze - taki sam jak
wszystkie do tej pory. Spadek 1 maja i owszem byl tak dziwny ze
nierealny. Czegos takiego nie widzialem w mojej karierze (nie
wspominajac krachu z 1994r - ale to prehistoria;)