eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiStopy procentowe a kursy walutRe: Stopy procentowe a kursy walut
  • Data: 2021-09-24 11:25:39
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Szymon <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2021-09-21 o 20:48, Piotr Gałka pisze:

    > Miał (przynajmniej ja) właśnie taką - CHF to jedna z twardych walut. Jak
    > złotówka spadnie względem 'twardych walut' to wszystkie pensje i ceny
    > odpowiednio wzrosną bo wartość realna pracy nie spada.

    No cóż - błędne założenia przełożyły się potem na straty.
    Powątpiewam czy CHF to jedna z "twardych walut". Szczególnie w
    kontekście Kowalskiego. Podobnie jak JPY takową być przestaje.

    > Chodzi mi o sposób myślenia wtedy: Są rzeczy, które mają względnie stałe
    > wartości.

    Podobno pewna jest tylko śmierć i podatki. ;-)
    Odnoszę wrażenie, iż w dzisiejszym świecie zmienność jest już w każdej
    dziedzinie życia.

    Uważałem, że ceny mieszkań, wartość twardej waluty, wartość
    > pracy nie zmieniają się względem siebie jakoś radykalnie skokowo.

    OK. Przyjmuję do wiadomości. Mam nadzieję, że już tak nie myślisz.

    > Jak CHF (wyrażony w PLN) skoczy w górę 10x to i ceny mieszkań i płace
    > też będą musiały. Tak to sobie wtedy wyobrażałem. Zwróć uwagę, że chodzi
    > o duże zmiany z pominięciem drobnych (10%) odchyłek.
    > Zresztą też twierdziłeś, że płace wyrażone w Euro cały czas rosną.

    Hmm... Tylko że świat się zmienia. Kto by pomyślał, iż nastolatek
    youtuber może w kilka miesięcy zarobić więcej niż reprezentant
    "wartościowej pracy".
    I teraz: kto da gwarancję youtuberowi biorącemu kredyty (w czymkolwiek)
    pod swoje OBECNE dochody, że za kilka lat/miesięcy moda się nie zmieni i
    jednak zarobki zostaną radykalnie zredukowane?


    > Jeżeli będzie 10zł/eur a średnia krajowa 10kPLN to będzie to zgodne z
    > tamtym odczuciem. Wygląda na to, że bez podwyżek pensji się w
    > najbliższym czasie nie obejdzie więc możliwe, że jak Euro dojdzie do
    > 10zł to i średnia krajowa dojdzie do 10kPLN.

    Myślę, że trudno byłoby podpisać jakikolwiek długoterminowy kontrakt na
    z Niemcami, gdyby kurs euro latał w przedziale 4,14-5,06 (+/- 10% od
    obecnego). Zwróć uwagę na oczekiwania wobec państwa starającego się o
    przyjęcie do strefy euro (ERM II).

    > Tylko, że w 2008 jak Euro skoczyło z 3.2 do 4.5 to pensje w PLN się nie
    > ruszyły - czyli wyrażone w Euro spadły, co przeczy temu, ze ciągle rosną.

    Tego typu zaburzenie pewnej prawidłowości wywołał kryzys. Dlatego m.in.
    ma taką nazwę - kryzys.
    "Ciągle rosną" - prawidłowość, przynajmniej póki jesteśmy w obecnej
    sytuacji rozwoju gospodarki.
    "Wczoraj spadło z 4,63 do 4,6" nie oznacza, że mam zaprzeczenie.

    Może tak: z pewnością słyszałeś, iż nasza gospodarka "dogania" np.
    hiszpańską czy portugalską. Także niemiecką, choć oczywiście sporo
    brakuje. Jeśli jednak ZMNIEJSZAMY dystans to i pensje wyrażone w EUR
    muszą rosnąć.

    > Ależ ja to dostrzegam, nawet jeśli może nie ogarniam wszystkich
    > niuansów, ale do rozmowy włączyłem się tylko dlatego, że zdanie, które w
    > 2008r podzielałem nazwałeś nierozsądnym.

    No cóż - szkoda, że wówczas nie dopytałeś osób, które tematem walut
    zajmują się od lat. Rzecz jasna - nikt nie broni tak czy inaczej myśleć,
    ale pozwól, że i ja pozostawię sobie prawo do oceny.

    > Jeszcze raz - w 2008 jak Euro skoczyło z 3.2 do 4.5PLN to też w tym
    > czasie pensje wyrażone w Euro rosły?

    W 2008? Nie. Kryzys, wzrost bezrobocia, spadek cen mieszkań itd.

    Czy to, że euro skoczyło w 2008 roku oznacza, że DZIŚ:
    a/ bezrobocie jest takie, jak w 2008?
    b/ pensje wyrażone w eur nie wzrosły od ostatnich 13 lat?
    c/ ceny mieszkań są z 2008 lub niższe?

    Mówisz o kredycie na 25 lat. Średnio, bo Millenium dawało nawet na 45
    lat. Chcesz rozważać kwestię tego kredytu w kontekście kilku/-nastu
    miesięcy dawno temu...
    Takie myślenie musi Cię sprowadzić na manowce.

    >> Za dużo jest tu nieprecyzyjnych definicji.
    >
    > Termin 'pensje wyrażone w Euro' ma na celu właśnie posługiwanie się
    > bardziej precyzyjnymi definicjami.
    > Pojęcie rosną jest chyba jednoznaczne.
    > Pojęcie rosną nieliniowo nadal oznacza wzrost monotoniczny.
    > To, że w 2008r nie nadążały za wzrostem kursu Euro przeczy temu, że
    > _zawsze_ rosną.

    Chyba się nie dogadamy. ;-)
    Panuje dość powszechne mniemanie, iż na mieszkaniach się zarabia. W
    kontekście wieloletnim oczywiście. Także mieszkanie kupione w bańce
    przed 2008 rokiem ZA GOTÓWKĘ dało zarobić.
    Jeśli zatem klient1 mówi: Kupiłem mieszkanie za 100.000 w 2000 roku, a
    dziś jest warte ok. 300.000 - na pewno zarobił, nawet jeśli przeszacowuje.
    Klient2: Kupiłem w 2017 w Gdańsku za 10.000 m2, a dziś rzeczoznawca
    wycenia na 15.500. Zarobił? Na pewno.

    I teraz przychodzi sobie Kowalski i twierdzi, że nie... ani klient1, ani
    klient2 nie zarobili... I nie da się zarobić, bo w roku kupna obaj
    stracili (na prowizjach, podatkach, notariuszach itd.).

    Uważam, że wniosek: ceny mieszkań w PL rosną - jest uprawnione. Fakt, iż
    w chwili kupna ponosi się stratę tego nie zmienia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1