eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwRe: Szansa na odbicie ?. do EndriuRe: Szansa na odbicie ?. do Endriu
  • Data: 2011-07-11 11:46:11
    Temat: Re: Szansa na odbicie ?. do Endriu
    Od: totus <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    root wrote:

    > Dnia Mon, 11 Jul 2011 12:05:22 +0200, totus napisał(a):
    >
    >> root wrote:
    >>
    >>> Dnia Mon, 11 Jul 2011 09:27 +0200, totus napisał(a):
    >>>
    >>>> root wrote:
    >>>>
    >>>>> That's all. Nie trzeba niczego więcej aby to działało.
    >>>>>
    >>>> Nie zrozumiałeś. Jeszcze raz powtórzę. Jak powinny potoczyć się wypadki
    >>>> w sprawie ustawy o rozpoczęciu nauki 6-latków w szkołach byś uważał, że
    >>>> demokracja w Polsce nie jest łamana? Myślę, że z jakichś powodów nie
    >>>> chcesz odpowiedzieć na to pytanie.
    >>>
    >>> 1. Napisałem: projekt w ogóle nie powinien powstać, bo pani minister
    >>> doskonale wiedziała jaki jest stosunek zainteresowanych do tego pomysłu.
    >>
    >> Skąd wiedziała? Skąd masz te wiedzę, ze minister wiedziała?
    >>>
    >>> I teraz przy okazji ja mam pytanie: Czy wg Ciebie samo stworzenie tego
    >>> projektu PRZEZ RZĄD, było złamaniem reguł demokracji czy nie?
    >>
    >> Według mnie demokracja to podejmowanie decyzji większością głosów.
    >> Projekt to może stworzyć każdy. Podjecie decyzji o jego obowiązywaniu
    >> musi odbyć się przy poparciu większości.
    >
    >
    > Czyli tak czy nie? Zdecyduj!
    >
    O czym mam decydować?


    >
    >>>
    >>>> 2. Jak teraz powinny potoczyć się wypadki? To sprawa Sejmu a później
    >>> Prezydenta. Ponieważ Sejm przyklepie wszystko co podsunie rząd a odrzuci
    >>> wszystko co przeczy pomysłom rządu więc los całej reformy już teraz jest
    >>> w
    >>> rękach Prezydenta. Jeśli uzna on argumentację rodziców, ze projekt
    >>> powstał z naruszeniem demokracji i jest niezgodny z wolą
    >>> zainteresowanych, to powinien ten pomysł odrzucić i tyle.
    >>
    >> Ale ty wszystko mieszasz. Projekt nie powstał z naruszeniem demokracji bo
    >> demokracja to sposób podejmowania decyzji nie sposób tworzenia
    >> czegokolwiek.
    >
    > Nie mieszam tylko mój wywód nie pasuje do Twojej definicji. Dla mnie
    > demokracja nie jest tylko sztywną procedurą podejmowania decyzji. Jest
    > czymś znacznie więcej. Dlatego demokratycznie wybrany rząd nie może podjąć
    > decyzji ani nawet projektu będącej w sprzeczności z wolą suwerena. A że w
    > tym konkretnym przypadku było to niezgodne z wolą wyborców, pani minister
    > wiedziała doskonale od ponad roku.

    Skąd wiedza, że zrobiła to wbrew woli większości wyborców? Pytam drugi raz.
    Jaka jest Twoja definicja demokracji? Pytam nie pamiętam, który raz.
    >
    >
    >> Nie trzymasz się definicji. S
    >
    > Nie nie trzymam się bo to nie moja definicja. ja nawet nie wierzę w
    > istnienie takiej definicji ;)
    >
    >> Skąd wiesz, że pod tym projektem złożonym w
    >> sejmie podpisali się tylko rodzice 6 latków? Skąd wiedza, że nie ma tam
    >> podpisów ludzi, którzy nie maja dzieci lub ludzi którzy maja dorosłe
    >> dzieci czyli ludzi których dzieci ta ustawa nie dotyczy.

    To była odpowiedz na Twoje spostrzeżenie, ze podpisała sie wiekszość
    zainteresowanych. Znów odpływasz.
    >
    > Skąd wiesz że w wyborach do sejmu nie oddają głosu szpiedzy działający na
    > rzecz innych krajów? Statystyka kolego zwykła statystyka. A jeśli nawet
    > podpisywali się 80 letni staruszkowie to czy nie mają oni prawa się
    > podpisać? Czyżby nie byli już obywatelami tego państwa?

    Tu znów odlot.

    >
    >>Przyjmując nawet, że
    >> podpisali się tylko rodzice dzieci to każde dziecko ma dwoje rodziców
    >> czyli na 400 tysięcy 6-cio latków jest prawie 800 tysięcy rodziców (mogą
    >> być bliźniaki).
    >
    > Oczywiście że to oszczacowanie. 200 tysięcy atywnie głosujących to wg
    > Ciebie mniejszość w porównaniu z nieaktywną większością 800 tysiecy
    > rodziców, którzy poniewaz się nie podpisali, są z pewnością za projektem.

    Jakie maja zdanie to nie wiem. Nie było referendum w tej sprawie. Ty wiesz
    to wystarczy. Wierzę Ci.

    >
    > 300 tysięcy podpisów to chyba nie jest większość. Cała nasza
    >> rozmowa rozbija się o definicję demokracji. Masz jakąś wizje demokracji,
    >> której nie chcesz uściślić. W sejmie jest drugi projekt społeczny. O
    >> całkowitym zakazie aborcji w Polsce. Sądzisz, ze tam są podpisy kobiet,
    >> które są w niechcianej ciąży i zdecydowały się ją usunąć? To są kobiety
    >> zainteresowane.
    >>Pod projektem jest dobrze ponad 100 tysięcy podpisów głównie
    >> ludzi poza okresem rozrodczym i takich, którzy powinni żyć w celibacie. I
    >> co z tym projektem?
    >
    > Pierniczysz. Oczywiście że trudno byłoby oczekiwać, że głosować będą
    > kobiety ktore akurat są w potrzebie. Jest ich zaledwie kilka tysięcy a
    > zatem zgodnie z zasadami demokratycznymi nie miałyby szans.
    > Znowu odbierasz prawo głosowania innym spoza kręgu zainteresowanych.

    No widzisz. Na każdy przypadek inne postępowanie. Takie postępowanie jakie
    uznasz za słuszne.
    >
    >>> Komentarz:
    >>> W Twoim pytaniu widoczne jest parcie na to żebym uznał, że wszystko
    >>> przebiega w zgodzie z prawem i wnioskował z tego, że demokracja nie jest
    >>> łamana.
    >>
    >> Jeszcze raz Ci powtórzę, że demokracja to sposób podejmowania decyzji i
    >> są kraje na świecie gdzie ten sposób podejmowania decyzji jest nielegalny
    >> czyli nie jest zgodny z miejscowym prawem. Demokracja to nie to samo co
    >> prawo. Znów mieszasz.
    >
    > Dziękuje za powtórzenie, ale dla mnie to coś znacznie więcej.

    Ale to tajemnica. Wiem ale nie powiem.
    >
    >>> To samo dotyczy też również krajów rządzonych przez Łukaszenkę i
    >>> Kim Dzong Ila. Demokracja to nie to samo co prawo. To próbuję Ci
    >>> uświadomić. Technicznie demokracja, to zestaw nie zawsze skodyfikowanych
    >>> reguł, które obowiązują przy tworzeniu prawa. Ponieważ nie można
    >>> całkowicie ich skodyfikować, więc są potrzebne instytucje takie jak
    >>> Prezydent, TK i Senat, które działają trochę jak mędrcy - na podstawie
    >>> uznania. To poważna wada całego systemu. Bez tych wad są tylko monarchie
    >>> absolutne czyli dyktatury.
    >>
    >> Demokracja to nie zestaw tylko sposób. Czyli procedura.
    >> Sposób, który można
    >> zrealizować różnie. Wszyscy głosują nad każdą decyzją lub tylko
    >> przedstawiciele głosują nad każdą decyzją, a przedstawicieli wybiera się
    >> przed każdą decyzją lub na pewien czas np na 4 lata. Przedstawicieli
    >> można wybierać przez losowanie lub na tysiąc innych sposobów. Tak jest u
    >> nas. Przedstawiciele głosują nad każdą decyzją i są wybierani raz na 4
    >> lata. Jak są wybierani? Dokładnie opisuje Ordynacja Wyborcza. Kropka.
    >> Jakie decyzje wychodzą z takiego sposobu ich podejmowania nie jest ważne.
    >> Wiadomo jest, ze większość jest zadowolona z tych decyzji, a mniejszość
    >> jest nie zadowolona. Ty z niektórych decyzji jesteś zadowolony z innych
    >> nie i nie jesteś zadowolony z decyzji jak wybierać przedstawicieli. Ale
    >> jesteś w mniejszości bo niezadowoleni są w mniejszości z definicji.
    >> Decyzje mogą być różne np większość zadecyduje, że w szkole, którą
    >> utrzymuje z podatków będzie się nauczało, że 5+5=125. Sposób podejmowania
    >> decyzji nie ma związku z jakością tych decyzji i ich oceną. Demokracja
    >> nie jest też powiązana z wolnością słowa. Można sobie wyobrazić, że
    >> większość zadecyduje, że będzie tylko jedna gazeta gdzie będzie
    >> propagowany układ geocentryczny jako budowa kosmosu. Zakazany będzie
    >> internet, telewizja i radio. Można sobie wyobrazić satrapę, który pozwoli
    >> na gadanie wszystkim kto chce w każdym medium jakie mu przyjdzie do
    >> głowy. W Polsce nie jest łamana demokracja tak rozumiana.
    >
    > Nie mam siły. Skupiasz się na procedurach i na literze prawa. Traktujesz
    > wszystko literalnie. Demokracja jest sposobem, potem procedurą ale nie
    > jest zestawem instrukcji. Sprowadzasz tę rozmowę do rozprawy
    > matematycznej, wprowadzasz własne definicje i wykazujesz że się ich nie
    > trzymam. Tracisz meritum, czyli CEL demokracji.

    Jaki jest cel demokracji? Ciągle o to pytam. czym jest i jakie ma cele. Może
    to nie nadaje się na forum publiczne? Tam używasz niecenzuralnych słów?

    >
    > Przedstawiłem konkretny przypadek.
    > Byłem na spotkaniu z panią minister. Byli tam samorządowcy, nauczyciele,
    > urzędnicy kuratoriów, związkowcy itp. To się nazywało konsultacje
    > społeczne. Po rzeczowej i totalnej krytyce jej pomysłów, pani minister
    > nakrzyczała na wszystkich, strzeliła focha i wyszła zostawiając wszystich
    > z rozdziawionymi paszczami. Zwykła arogancja a nie demokracja i tyle.
    >
    > Z tego miejsca chciałbym podziękować pani minister za cenne 20 min które
    > poświęciła wtedy na konsultacje.
    >
    > W ubiegłym roku 90% rodziców nie miało ochoty posyłać swoich dzieci do
    > szkoły. To też nie jest żaden dowód że nie chcemy tej reformy. Czy tak?
    > W przyszłym roku te 90% rodziców pośle swoje dzieci do szkół pod
    > przymusem. Wszystko gra bo jest zgodne z prawem, procedurą i ch.. wie z
    > czym jeszcze.

    Chyba wiem. Demokracja jest wtedy gdy konsultacja jest obowiązującym prawem.
    Tak? Czy tylko konsultacja, w której Ty brałeś udział? Czy każda? Idź na
    konsultacje o zakazie aborcji. Wniosek. Jesteśmy pod okupacją i nic nie
    możemy zrobić bo jesteśmy półgłówkami, którymi manipulują okupanci czyli
    Tusk i banda czworga oraz TVN.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1