eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[Prasowka] Upadlosc konsumencka › Re: Upadlosc konsumencka
  • Data: 2009-01-03 08:51:24
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Ach, nie wiedziałby. Powiedz mi, kto mówi producentowi co i w jakiej
    > ilości
    > ma produkować? Toż on sam nie może wiedzieć.

    Mówię o szkole, nie o producentach.

    > Uczeń ma potrafić (nie wiedzieć) to, co mu będzie potrzebne na dalszym
    > etapie kariery. Tak samo jak klient w sklepie wie, co chce kupić. Powiedz,
    > kto określa standardy tego, co się w sklepie ma znajdować?

    O szkole mówię.

    >> Egzamin już jest przeprowadzany w oparciu o standardy. Ale program jest
    >> częścią nieco szerszą. Jak podzbiór i zbiór. Każdy standard jest w
    >> programie, ale nie wszystkie treści programowe są w standardach
    >> egzaminacyjnych.
    >
    > No i? Po co program jeden dla wszystkich?

    ufff... programów jest wiele, standardy są jedne.

    >> Nic podobnego. Właśnie "wykorzystanie wiedzy w praktyce" to istotna część
    >> egzaminu już po SP. Jeszcze raz przejrzyj. Może jakiś klucz odpowiedzi -
    >> będzie łatwiej niz "gołe" standardy.
    >
    > LOL. Klucz odpowiedzi, który premiuje napisanie tego, co ma się myśleć i
    > zeruje myślenie pozakluczowe. Wybacz, ja przeglądam corocznie i sie
    > dziwie,
    > że ludzie jeszcze pisać potrafią.

    Tak, bo wtedy unika się tzw. wodolejstwa. Na starej maturze mogłeś napisać i
    10 stron bełkotu. Na nowej dodatkowej kartki nie dostaniesz, bo są arkusze i
    masz pisac na temat. W ten sposób uczy się precyzji wypowiedzi. Potem
    liczymy na to, iż ktoś nie będzie w życiu mówił godzinę, by nic nie
    powiedzieć.

    > Szkoła prywatna musi nauczyć dzieci tego, co jest potrzebne. Nie tego, co
    > urzednik wymyśli, że jest potrzebne, a tego, co jest realnie potrzebne.

    A to co jest potrzebne w Twojej definicji szkoły (np. potrzebne z biologii)
    ma formułować na przykład kafelkarz czy producent betonowych kół
    ratunkowych.

    > Jak już wspomniałem, z logiką i matematyką (tutaj: zbiory) jesteś na
    > bakier. Jeśli A jest podzbiorem B, to A nie jest B. To tak, jakbyś
    > powiedział, że koło jest samochodem, bo przecież jest częscią samochodu.

    Metafory nie bardzo Ci wychodzą. Niestety to też standard szkoły
    podstawowej. Jeśli uszkodzisz koło samochodu to uszkodziłeś pojazd
    samochodowy i będziesz za to odpowiadał. Obawiam się, iż tłumaczenie w
    sądzie, że jednak koło to nie jest samochód i nie uszkodziłeś auta, ale
    auto, które nie jest autem, bo to podzbiór jednak nie przejdzie.

    > Raczej - posługuje się pojęciami z dziedziny Ci obcej (matematyka) i stąd
    > problemy.

    To może zapytaj jakiegoś 7-latka jak nazywa się przedmiot w szkole, w ramach
    którego uczy się liczyć. Wyjaśni CI.

    > W momencie stwierdzenia, że arytmetyka jest matematyką.

    Tak :-))) a pisanie to nie język polski tylko kaligrafia :-)))


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1